Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rodziny wielopokoleniowe
Autor Wiadomość
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Rodziny wielopokoleniowe
Na Forum Pomocy Katolik.pl jedna dziewczyna pytała, czy dobrym pomysłem jest po ślubie mieszkać z rodzicami lub teściami. Podobno jej narzeczony bardzo tego właśnie chce, a ona jest tym prawie załamana.

Ktoś w odpowiedziach napisał tak :

Cytat:To jest dość trudna sprawa. Rodzina wielopokoleniowa ma swoje dobre i złe strony. Akurat w mojej rodzinie od dawna istniała tradycja takiego właśnie modelu i do żadnych konfliktów nie dochodziło. Na pewno do plusów rodziny należy strona ekonomiczna. Przy okazji czasem stawia się to jako wariant korzystny dla kobiet, gdyż umożliwia karierę zawodową i jednocześnie wychowywanie dzieci w rodzinie.
Warto przy tym zauważyć, że walkę z wpływem dziadków na wychowanie dzieci prowadzono w PRL wiedząc, że wpływ dziadków na wychowanie dzieci opóźnia zbudowanie komunizmu. Tak samo prof. Szczepański , antykomunistyczny , ale liberalny socjolog zżymał się kiedyś, że wychowywanie dzieci przez dziadków jest przyczyną polskiego tradycjonalizmu.

Z drugiej jednak strony niewątpliwie rodzina wielopokoleniowa ma swoje wady. Prawdą jest, że każde pokolenie ma swoją wizję życia. Nawet zresztą jeśli ma taką samą, to jednak każdy ma swoje ambicje i w miarę możliwości dąży do jakiejś samorealizacji a nie pełnienia tylko roli cienia swoich rodziców czy teściów.

Przyznam, że mieszkając z rodzicami i dziadkami też często marzę o tym, żeby np dostać pracę na tyle daleko od miejsca zamieszkania, aby móc się wyprowadzić z domu jednocześnie nie robiąc nikomu przykrości. I nawet nie dlatego, że mi źle. Po prostu - dla rodziców dziecko zawsze pozostanie dzieckiem, bez względu na to ile będzie miało lat. W praktyce polega to na ciągłym ( choć w dobrej wierze ) podcinaniu skrzydeł, uniemożliwianiu samorealizacji, zabijaniu ambicji. I nie chodzi nawet o różnice w poglądach na życie, bo ja we wszystkim co oni ode mnie chcą się z nimi zgadzam. Ale chciałbym to po protstu robić sam, ewentualnie przy ich pomocy, ale jako ja. Być właścicielem swojego życia i osoby, ale nie tylko jakimś poddzierżawcą... A takim się właśnie czuję.

Może z teściami łatwiej... zawsze ma się tę ,,substancjonalną odrębność" dającą większą szansę na autonomię jednostki w kolektywie Uśmiech.

Jakie refleksje ?

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
26-07-2006 16:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #2
 
Nie mam nic przeciwko rodzinom wielopokoleniowym ale na początek wspólnego życia raczej lepiej osobno, o ile jest taka opcja. Niech się "docierają" we wspólnym życiu bez ingerencji osób trzecich ,a do tego zawsze może dochodzić Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
26-07-2006 17:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Może ja się wypowiem bo mieszkam w takiej rodzinie.

Otóż zaraz po ślubie, był to dla mnie porządny szok - z dużego mieszkania gdzie mieszkaliśmy tylko ja z mamą nagle przeniosłem się do domu pełnego ludzi. Na parterze teść z teściową, na I pietrze ja z żoną, na II piętrze szwagroswto z dwiema córkami. Nagle straciłem cały spokój, ciszę, którą tak lubię... Przez pierwsze 2 -3 miesiące był to stres - ciągle ktoś się włóczył po domu, dzieciaki oczywiście przyłaziły do nas bez przerwy (stałem się "ulubionym wujkiem") itp. Muszę podkreslić, że teściowie NIGDY, PRZENIGDY nie wtrącali się (i nie wtrącają nadal) w nasze zycie - zresztą praktycznie wszystko mieliśmy i mamy osobno - kuchnię, łazienkę, nawet licznik energetyczny. Obecnie dostrzegać zaczynam pojedyncze plusy takiego mieszkania - zawsze ktoś jest w domu, latem wieczorami robimy sobie grilla na naszym olbrzymim podwórzu, w razie czego - zawsze jest ktoś do pomocy, poza tym szanowana jest prywatność poszczególnych "frakcji" zamieszkujących dom - utarło się, że zamkniete drzwi od pokoju czy kuchni znaczą "wstęp wzbroniony chyba, że w wypadkach awaryjnych".
Natomiast nie wyobrażam sobie mieszkania z teściami w mieszkanku w bloku (wspólna kuchnia itp.) - prędzej czy później zaczną się konflikty i nie ma na to rady. Czasami jest tak, że sama obecność niektórych osób działa nam na nerwy - u nas bywają takie dni, że nie widze na oczy nikogo oprócz żony.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
27-07-2006 11:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #4
 
Nie staje poki co przed takim problemem, ale jakos nie wyobrazam sobie zycia pod jednym dachem ani z rodzicami ani z tesciami. Poprostu nie. Uwazam, ze kazde młode małżeństwo powinno miec wlasne terytorium, na ktorym rzadza tylko oni sami, bez "babć" ktore gotowe sa doradzic, pomoc nawet jesli tego nie chcemy i przezywajacych kazda kłótnie młodych, duzo dluzej niz oni sami.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
31-01-2007 21:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #5
 
Ja mieszkam z babcia teraz i z rodzicami, oj to obłęd..

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
31-01-2007 21:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Ja mieszkam sama. mieszkalam przez krotki czas z kolega, ale strasznie dzialal mi na nerwy (to byl kolega ze studiow, na szczescie znalazl sobie wlasny kąt i nie potrzeba mu juz byla "przechowalnia"). podobnie jest kiedy wracam co jakis czas do rodzicow to poprostu, obled. co chwila ktos chodzi, ktos cos chce, Nie wyobrazam sobie zebym tu mogla mieszkac z mezem i dzieckiem. chyba bym nerwowo nie wytrzymala. wyznaje zasade - ciasne ale wlasne.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
31-01-2007 21:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Jakiś czas temu przypadkowo usłyszałam jak jedna dziewczyna mówiła do drugiej jak to źle z teściową mieszkać, jakaś tam sprzeczka była czy cóś, mąż tej opowiadającej dziewczyny wziął stronę matki a nie żony - dla mnie masakra :/ nie dość, że teściowa to jeszcze mąż :/ nie zdziwiłabym się gdyby mieszkali w mieszkanku w bloku - oni jeden pokój a teściowie drugi, beznadziejne coś takiego, ani prywatności, ani intymności, synowa czy zięć mają tym bardziej przekichane ponieważ są pozbawieni swobody ruchów...Nie wyobrażam sobie takiego życia...nawet nie ma jak negocjować bo teściowa czy mama jest aż za skora do udzielania rad i wtrącania się bo "ona wie lepiej''...No i ciężko nauczyć się żyć samodzielnie i na własny rachunek bo przecież zawsze jest mama, która a to pomoże a to pożyczy (znam z doświadczenia) i w efekcie ciężko coś na coś odłożyć, taka ot, zabawa w życie...Dla mnie koszmar takie mieszkanie z teściami!Na szczęście mój chłopak ma swoje własne mieszkanie Uśmiech
31-01-2007 23:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #8
 
Ja to musialam wyjechac az za wielka wode aby miec mozliwosc sie odtarcia z moim mezem, a nie z tesciowa.

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
31-01-2007 23:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
Najlepsze, że to wszystko prawda co piszecie i brzmi całkiem rozsądnie. Z drugiej jednak strony ... jeśli chodzi o własne doświadczenia, to przyznać muszę, jakby na przekór zdrowemu rozsądkowi ... że czasem ten system działa całkiem nieźle...
Ja też sobie jakoś nie wyobrażam mieszkać z żoną i dziećmi i jeszcze rodzicami. Z teściami może byłoby lepiej bo jednak ta substancjonalna odrębność powinna zwiększać zakres autonomi jednostki w kolektywie :hm:

Ale może... to świadczy o tym, że to my, pokolenie stanu wojennego jesteśmy jacyś wyjątkowo konfliktowi, że nie umiemy się z nikim dogadać, nawet jeśli chce dla nas dobrze ? Dlaczego moi rodzice i dziadkowie dogadywali się doskonale, a ja sobie już tego nie za bardzo wyobrażam ? Bo tak na prawdę to chciałbym mieć własne mieszkanie, nawet jeśli przyszłoby mi na zawsze pozostać singlem ( jak ja nie cierpię tych angilo-amerykańskich makaronizmów ) :evil:

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
07-02-2007 16:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #10
 
Adam napisał(a):czy dobrym pomysłem jest po ślubie mieszkać z rodzicami lub teściami.

NIE! :zmieszany: :zmieszany: :zmieszany:
Nigdy na takie coś bym się nie zgodziła, chyba, że byłyby to zupełnie oddzielne mieszkania w jednym domu (jednorodzinnym), z oddzielnym wejściem i wszystkim oddzielnym ;P

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
08-02-2007 12:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #11
 
Offca napisał(a):
Adam napisał(a):czy dobrym pomysłem jest po ślubie mieszkać z rodzicami lub teściami.

NIE! :zmieszany: :zmieszany: :zmieszany:
Nigdy na takie coś bym się nie zgodziła, chyba, że byłyby to zupełnie oddzielne mieszkania w jednym domu (jednorodzinnym), z oddzielnym wejściem i wszystkim oddzielnym ;P

offca, nie mow hop puki nie przeskoczysz... :diabelek:

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
10-02-2007 19:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #12
 
Ela napisał(a):offca, nie mow hop puki nie przeskoczysz... :diabelek:
W tym sęk, że i moi rodzice pewnie by nie chcieli mieć mnie całe życie na karku :diabelek: Wprawdzie jestem najmłodsze i najukochańsze, ale powoli mi zaczynają pewne rzeczy dyskretnie sugerować Oczko

Rodziny wielopokoleniowe to nie głupia rzecz, ale tylko wtedy, gdy między tymi pokoleniami jest pełne porozumienie, zrozumienie, prawdziwa miłość i szacunek. W innym przypadku odpada. A niestety najczęściej jest tak, że rodzice i teściowie nachalnie wtykają nos w sprawy swoich dzieci, choć moim zdaniem robić tego nie powinni. Jakieś faworyzowanie, obrażalstwo, nieporozumienia, wciskanie na siłę rozwiązań jakichś problemów... To nie dla mnie.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
10-02-2007 20:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Zban Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 32
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #13
 
Offca napisał(a):
Adam napisał(a):czy dobrym pomysłem jest po ślubie mieszkać z rodzicami lub teściami.

NIE! :zmieszany: :zmieszany: :zmieszany:
Nigdy na takie coś bym się nie zgodziła, chyba, że byłyby to zupełnie oddzielne mieszkania w jednym domu (jednorodzinnym), z oddzielnym wejściem i wszystkim oddzielnym ;P

Absolutnie nigdy!!! Nawet w jednym mieście może być problem. Prędzej bym wyemigrował albo poszedł do klasztoru.

Znów
Znów wracam po nocy
Znów wyje?d?am skoro ?wit
Nikt mnie nie widzia? tylko Ty
Nikt mnie nie kocha? tak, jak Ty

ftp://media.kdm.pl/filmy/Armia(zjawy_i_ludzie)01.avi

http://www.youtube.com/watch?v=vo8mfj4uDp8
10-02-2007 20:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #14
 
Offca napisał(a):Rodziny wielopokoleniowe to nie głupia rzecz, ale tylko wtedy, gdy między tymi pokoleniami jest pełne porozumienie, zrozumienie, prawdziwa miłość i szacunek

to o czym tu piszez to teoria, a zycie toczy sie dalej z problemami i problemikami.
Jak swiat swiatem nieporozumnienia miedzypokoleniowe byly i beda.
Ja wiem z wlasnego doswiadczenia, ze w rodzinie wielopokoleniowej kazdy ma okazje aby na codzien uczyc sie pokory.

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
10-02-2007 20:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Zban Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 32
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #15
 
Są choroby nieuleczalne i tyle.

Znów
Znów wracam po nocy
Znów wyje?d?am skoro ?wit
Nikt mnie nie widzia? tylko Ty
Nikt mnie nie kocha? tak, jak Ty

ftp://media.kdm.pl/filmy/Armia(zjawy_i_ludzie)01.avi

http://www.youtube.com/watch?v=vo8mfj4uDp8
10-02-2007 20:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów