Która by tam chciała prawiczka?

to Ja :) · 06-09-2006 22:29

o raju! ale ktoś wymyślił! brat mojej koleżanki, wcale nie jest i nie był oazowy a pierwszą dziewczyne miał w wieku 23 lat więc to nie sprawa chodzenia na oaze czy sprawa wierzenia ale np. stopień dojrzałości do związku, nieśmiałość, nie spotkanie tej jedynej osoby itp. itd.; zresztą co to za argument, że z obserwacji wynikało, że dziewczyna była smutna przez chłopaka! może miała trudne dni? może myślała o jutrzejszej wizycie u dentysty? może myślała o babci w szpitalu? można tak gdybac w nieskończoność....więc twierdzenie, że dziewczyna była smutna przez chłopaka na podstawie 15 min. obserwacji oraz twierdzenie, że oaza opóźnia dojrzałość emocjonalno-seksualną jest dla mnie śmieszna.

kalosz · 07-09-2006 09:21

Hej, a właśnie wymyśliłem coś takiego:
Jeżeli jest małżonek - facet i małżonek - kobieta - mogą uprawiać seks.
A jezeli są dwa małzeństwa i mężczyzna z pierwszego uprawia seks z kobietą z drugiego małżeństwa - to w sumie uprawiają seks małżeński, nie?

M. Ink. * · 07-09-2006 09:26

kalosz napisał(a):Hej, a właśnie wymyśliłem coś takiego:
Jeżeli jest małżonek - facet i małżonek - kobieta - mogą uprawiać seks.
A jezeli są dwa małzeństwa i mężczyzna z pierwszego uprawia seks z kobietą z drugiego małżeństwa - to w sumie uprawiają seks małżeński, nie?

cóż za bzdura :diabelek: to tylko gra słów, wykluczająca katolickie rozumienie "seksu małżeńskiego"

Daisy · 07-09-2006 09:30

Cytat:A jezeli są dwa małzeństwa i mężczyzna z pierwszego uprawia seks z kobietą z drugiego małżeństwa - to w sumie uprawiają seks małżeński, nie?

błahahahahahahaha to jak by powiedzieć "stoi wózek pod sklepem z dzieckiem i ja zostawie swoje a wezme tamto przecież i to, i to jest dziecko" ](*,) cos Ty Kalosz :? z choinki uciekłeś??

kalosz · 07-09-2006 10:02

Może i gra słów, ale jakie piękne wytłumaczenie :lol2: :lol2: :roll2: :papa:

Daisy napisał(a):to jak by powiedzieć "stoi wózek pod sklepem z dzieckiem i ja zostawie swoje a wezme tamto przecież i to, i to jest dziecko"

No cóż, ale jak są w szpitalach sale poporodowe, gdzie leżą dzieci wielu rodziców, to pieleniarki mogą je pozamieniać i pewnie nikt by się nie zorientował

Offca · 07-09-2006 13:51

kalosz napisał(a):No cóż, ale jak są w szpitalach sale poporodowe, gdzie leżą dzieci wielu rodziców, to pieleniarki mogą je pozamieniać i pewnie nikt by się nie zorientował

No to chyba dawno nie byłeś na porodówce, bo teraz noworodki leżą w salach z matkami, o ile nie występuje zagrożenie ich życia :krzywy:

kalosz · 07-09-2006 16:00

Nie będe się spierał ostani raz byłem prawie ćwierć wieku temu

Jólka · 31-01-2007 20:38

prosze o powrót do tematu. nie wiem czy kwestia gdzie leżą dzieci na sali po porodzie wiaze sie z kwestia czystosci przedmalżenskiej

a wracajac do tematu, czystosc zarowno z jednej ijak i z drugiejk strony jest darem. zgadzam sie tu z ksiedzem, ze czystosc to jedyna rzecz ktora mamy na wlasnosc i mozemy ja ofiarowac.
czesto zdarza mi sie odpowiadac na pytania narzeczonych, ktorzy caly okres znajomosci wytrwali w czystosci i pytaja czy... skoro sa zareczeni i za krotki czas bedzie slub, to czy juz moga wspolzyc.
to tak troche jakby prezent gwiazdkowy rozpakowac przed gwiazdką czy prezent slubny dostac przed slubem...

**Ks.Marek** · 31-01-2007 23:28

Cytat:to tak troche jakby prezent gwiazdkowy rozpakowac przed gwiazdką czy prezent slubny dostac przed slubem...

Hmmm, zdaje się, że ta argumentacja, choć jak najbardziej słuszna, dziś po prostu jest niemodna, "Zacofana" i w ogóle do "bani". Ale skądinąd wiem, że rewolucja pożera własne dzieci...

Jólka · 31-01-2007 23:34

ksiadz, pracujac z młodzieżą w gimnazjum wiem jak reaguja fajnie na tematy zwiazane z dojrzewaniem, czystoscia itp. kiedy mowie o seksie (co dla mnie jest normalnym tematem) on patrza na mnie z dziwnym usmiechem. Ale wiem też, że chociaz część moich uczniow zgadza sie z tym, że czystosc jest czyms wartosciowym, ciekawe na jak dlugo...

to Ja :) · 01-02-2007 00:54

Cytat:ciekawe na jak dlugo...

Chyba dopóki nie spotkają osoby, którą pokochają i seks będzie dla nich sposobem (innym) wyrażenia miłości.

Jólka · 01-02-2007 02:23

pewnie tak, chociaz z tego co zdazylam poznac swoich uczniow i na tyle co wiem o nich, to sa wsrod nich takie dla ktorych wartosci chrzescijanskie sa naprawde bardzo wazne, wiec... jest szansa ze kolejne pokolenie nie bedzie do konca zepsute i wartosci przetrwaja dzieki tym jednostkom.

to Ja :) · 01-02-2007 02:33

Oby się tym jednostkom udało!jeszcze wiele przed nimi, jeszcze liceum, studia...łatwo się pogubić...upaść..ale jak maja "kręgosłup" i są silni, wytrwali, konsekwentni to może się im to udać.

Jólka · 01-02-2007 02:37

i wlasnie po czesci w tym moja rola, bo przekazac im podstawy wiary i wartosci ktore powinny byc wazne dla chrzescijanina. to wszystko oczywiscie jako uzupelnienie tego co przekazali im rodzice (o ile cos wogole im przekazali)

to Ja :) · 01-02-2007 02:56

Jeśli jako uzupełnienie to się uda...ale w przypadku fundamentów w tym wieku to już cięższa sprawa...
A tak na marginesie pytając: pracujesz jako katechetka?