Samookaleczanie - daj sobie pomóc

[Offca]

Ja uważam, że jest to kwestia zaburzeń emocjonalnych. Osoba, która się samookalecza, uważa się, że jest beznadziejna, godna pogardy, nie należy jej się szacunek, że jest kimś bezwartościowym, a więc zaczyna wyżywać się w ten sposób na sobie samej, na własnym ciele. Jest to problem złożony. Wydaje mi się, że to kwestia relacji tej osoby z rodzicami i najbliższymi. Jeśli rodzice lub najbliższe mu osoby całe życie poniżały tą osobę, dawały jej do zrozumienia, że jest zła, do niczego się nie nadaje, osoba ta zaczyna czuć się faktycznie winna (choć tak naprawdę nie jest!) i okaleczaniem się, wyraża swoją nienawiść do siebie.

[Ks.Marek]

kempes napisał(a):To bardziej przypomina probe ukarania siebie samego niz pozbywanie sie negatywnych emocji.

Wyobraź sobie, że jest to jedna z potrzeb człowieka: potrzeba poniżenia samego siebie. W zdrowym układzie jest to po prostu przyznanie się do winy, a także punkt na drodze zmotywowania siebie do dalszej pracy i postępów. W przypadku zaś patologii mamy do czynienia z samookaleczeniem.Słusznie zatem

Offca napisał(a):Osoba, która się samookalecza, uważa się, że jest beznadziejna, godna pogardy, nie należy jej się szacunek, że jest kimś bezwartościowym, a więc zaczyna wyżywać się w ten sposób na sobie samej, na własnym ciele. Jest to problem złożony

Chodzi o to, że w człowieku dominuje poczucie winy, zaś gdzieś bardzo odległa jest świadomośc grzechu, który może i powinien być odpuszczony.

[Annnika]

kalosz napisał(a):ale jak pokazują urywki z ameryki południowej czy z różnych krajów zamorskich to pokazują ludzi np. idących szpalerem i biczujących się po plecach w drodze na jakąs góre pokutną z okazji swięta maryjnego itp.

Czy to że pokazuja jest tożsame z tym, że jest to poparte :?: Poza tym tego typu odstępstwa są domeną głównie krajów Ameryki PD, gdzie kult maryjny przesrasta Himalaje czasami. Na marginesie, biczowanie ma zwiazek raczej z naśladowaniem Męki Pańskiej niz z Maryja...

[kalosz]

kempes napisał(a):Dlaczego wyladowywac zlosc na swoim wlasnym ciele?

Wolałbyś na ciele innych ?

Annnika napisał(a):Czy to że pokazuja jest tożsame z tym, że jest to poparte

Czy dzies napisałem że tak ?

[Anonymous]

Wolalbym na niczyim ciele nie wyladowywac zlosci, ale jak juz musialbym wybierac to wybral bym cudze cialo :hm:

[Offca]

kalosz napisał(a):Wolałbyś na ciele innych ?

A co? Nie ma innych sposobów? Proponuję worek treningowy. Niezastąpiony przy wyładowywaniu się.

[kalosz]

Offca napisał(a):Niezastąpiony przy wyładowywaniu się.

Niby worek ok, ale jednak to nie to samo co (ciach - uzasadnienie poniżej)

[Ks.Marek]

kalosz napisał(a):

Offca napisał(a):Niezastąpiony przy wyładowywaniu się.

Niby worek ok, (ciach)

Czy to nie zakrawa na szerzenie treści drastycznych? Czy w lewym górnym rogu posta kalosza nie powinno być czerwonego kółeczka?

[Offca]

Daruj sobie kalosz takie durnowate teksty i zacznij pisać jak dorosły, a nie jak dzieciak ze zbyt bójną wyobraźnią :roll:

[Coolek]

Myślę że nie ma co się rozwodzić nad tym dlaczego ludzie się kaleczą bo nie taki jest tego temat.
Samookaleczanie jest poprostu złe i myślenie że dusza boli mniej może jest słuszne, ale co z duchem?

[Ks.Marek]

Coolek napisał(a):Samookaleczanie jest poprostu złe i myślenie że dusza boli mniej może jest słuszne, ale co z duchem?

Cięzko dzielić człowieka na triadę: duch-dusza-ciało.
Wystarczy, że

Paweł Apostoł w 1Kor napisał(a):3,16 Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 3,17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.

[Coolek]

Fragment który podałeś jest trafny jeśli chodzi o pokazanie że samookaleczanie to grzech, ale ja odnosiłem się do pytania: "Dlaczego tak jest,że kiedy się okaleczam fizycznie,przestaje na chwilę boleć dusza?".

[Annnika]

Na to już odpowiedź padła... odwrócenie uwagi ...

[kalosz]

Offca napisał(a):Daruj sobie kalosz takie durnowate teksty i zacznij pisać jak dorosły, a nie jak dzieciak ze zbyt bójną wyobraźnią

Może przesadziłem, ale gdyby ludzie więcej brali w swoim dorosłym zyciu usmiechów czy zachowań dzieci to może było by lepiej.

Coolek napisał(a):dusza boli mniej może jest słuszne, ale co z duchem?

Duch i dusza to w zasadzie jedno - bowiem duszę nazywa się duchem rozwoju, istnienia czy jakoś tak, bądz co bądz jest to gdzieś w KKK

[Offca]

kalosz napisał(a):gdyby ludzie więcej brali w swoim dorosłym zyciu usmiechów czy zachowań dzieci to może było by lepiej.

Zależy w jakim kontekście. Chyba niekoniecznie pod względem wyobraźni Ale to nie w tym temacie.