Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Seks po chrześcijańsku
Autor Wiadomość
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #406
 
nieania napisał(a):
to Ja :) napisał(a):a w Kościele słyszę o czymś przeciwnym, ba! mam być podobna do ludzi z marginesu, którzy też bezmyślnie płodzą dzieci a potem do OPS chodzą i źlamdają i jojczą jak im ciężko, dzieci jeść nie mają ect. :?
Po roku studiowania nauk o rodzinie ani razu nie usłyszałam czegoś takiego. A jak by nie było przestudiowałam przez ten rok między innymi zagadnienia: wprowadzenia do nauk o rodzinie, etyki ogólnej i szczegółowej (ze szczegółowej m.in wprowadzenie do etyki seksualnej) teologii moralności, teologii małżeństwa i rodziny, jak też seksualności w ujęciu psychologicznym i z ręką na sercu mówię, że uważnie słuchałam wykładowców.

No ale może masz na myśli jakiś inny Kościół.
Kościół a więc społeczność katolików, i co jak co, ale spładzanie potomstwa jak się nie ma środków finansowych jest dla mnie nieodpowiedzialnością. I nie rozumiem waszego zdziwienia, nie spotkaliście się z takimi przypadkami?
25-05-2009 21:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #407
 
Nie moja wina, że ludzie nie znają nauki Kościoła, lub ją opacznie rozumieją. Kościół mówi jasno:

Cytat:O sprawowaniu zadań rodzicielskich można mówić w różnych aspektach. Tak więc “biorąc najpierw pod uwagę procesy biologiczne, odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza znajomość i poszanowanie właściwych im funkcji; rozum człowieka bowiem odkrywa w zdolności dawania życia prawa biologiczne, które są częścią osoby ludzkiej” (HV 10). Gdy z kolei chodzi o wymiar psychologiczny: “o wrodzone popędy i uczucia, to odpowiedzialne rodzicielstwo oznacza konieczność opanowania ich przez rozum i wolę” (HV 10).
Wychodząc od tych aspektów wewnątrzosobowych, i dołączając do nich “warunki ekonomiczne i społeczne” - “należy uznać, że ci małżonkowie realizują odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierując się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony, unikać zrodzenia dalszego dziecka” (HV 10).
(...)
Zakładając, że ów moralny sens unikania możliwego potomstwa jest zachowany, pozostaje sam sposób postępowania w danym wypadku - i sam ten sposób postępowania wyraża się w działaniu, które - wedle nauki Kościoła podanej w encyklice - posiada wartość moralną pozytywną lub negatywną. Pierwsza: pozytywna odpowiada “naturalnej” regulacji poczęć, druga: negatywna wiąże się ze “sztuczną” antykoncepcją.

Poza tym pisałam gdzieś. Zapoznaj się z tym, co krytykujesz. Jeśli krytykujesz naukę Kościoła, to wiedz, że nie są nią prywatne poglądy laików ani nawet teologów moralistów, a jedynie to co urząd nauczycielski Kościoła w oficjalnym nauczaniu podaje.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
25-05-2009 23:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #408
 
nie krytykuje, tylko mówię jak to wygląda na chłopski rozum. Poza tym skąd pewność, że te szczytne ideały nie zostaną przekabacone na coś takiego? - np. w ten sposób: jesteśmy małżeństwem, nie stać nas za bardzo na dziecko ale Kościół zezwala na czekanie do dni niepłodnych i wtedy się kochać więc poczekajmy do tego momentu i wtedy sobie legalnie "poużywamy" a potem zaś będziemy na te dni czekać - i będę to robić zgodnie z Kościołem. Poza tym nie wiem czy jesteś z kimś w związku ale uwierz mi, młode małżeństwo, młodzi ludzie nie za bardzo dadzą radę żyć bez kochania się, to jest tylko teoria, która pięknie wygląda ale tak naprawdę właśnie stąd może wyniknąć wiele złego bo któraś ze stron nie wytrzyma przymusowego celibatu i zacznie na boku sobie szukać spełnienia tego, jesteśmy ludźmi, zwykłymi ludźmi, którzy nie świętymi. I niestety w tej sferze Kościół podaje tylko teoretyczne nauczanie nie praktyczne. Tak to wygląda z mojego punktu widzenia (który się zmienił odkąd jestem z kimś) a nie wątpię, że inni też tak widzą.
26-05-2009 11:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #409
 
Dokładnie tak. O wstrzymywaniu się mozna pogadać z małżeństwem o wysokim stażu. Jeśli mówimy o młodych ludziach, dopiero po ślubie - szczególnie jak przed ślubem wstrzymywali się - to nie bardzo możemy tu mówić o jakiejś abstynencji - są zafascynowani sobą, swoimi ciałami - no i kochają się często, długo i namiętnie. No chyba, że mają coś konkretnie natrybione w czachach przez takich "myślicieli" jak Rydzyk Oczko

Podstawy nauczania Kościoła o płciowości (podkreślam - O PŁCIOWOŚCI, nie dalej) są niestety kruche i nie przystające do rzeczywistości, główni myśliciele i Ojcowie Kościoła byli w większości bezżennymi mężczyznami, w dodatku nierzadko - zatwardziałymi mizoginistami.
Obecnie sytuacje jest nieco lepsza, w imieniu KK wypowiadają się często-gęsto ludzie świeccy, psychologowie, małżonkowie - ale jednak wciąz ma to korzenie przed wiekami.

Na Biblii nie ma co się opierać w tej kwestii - zawiera zarówno głębokie i przemyślane rozważania jak i opisy zwykłych zwierzęcych chuci (Dawid i Batszeba, córki Lota itd).

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
26-05-2009 12:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #410
 
Napisałam, to jak ludzie to odbierają to ich sprawa. Mają dokumenty Kościoła, książki, świadectwa ludzi żyjących zgodnie z nauką Kościoła - nie bo tak głosi Kościół. Co z tym robią? Co chcą. Jeśli nie szukają sensu, znaczenia tego to nie mój problem.

Choć widzę problem w kursach przedmałżeńskich, które są beznadziejnie przygotowywane, prowadzone często przez ludzi niekompetentnych. Ale nic nie stoi młodym ludziom na zapoznanie się z nauczaniem Kościoła, na zapoznaniem się z argumentacją.

Nie jest tak, że coś jest złe albo dobre, bo Kościół tak naucza. Jest odwrotnie Kościół czegoś naucza ze względu na to, że coś jest złe albo dobre. Nauczanie Kościoła wypływa z rozpoznania dobra i zła. W tej kwestii akurat w rozpoznaniu tego kim jest człowiek i czym są jego działania, jakie jest prawo naturalne i jakie postępowanie nie uwłacza godności człowieka oraz rozwija człowieczeństwo, jak również z rozpoznania istoty aktu seksualnego i tego do czego prowadzi.
Nie rozpatruje jednak aktu seksualnego jako czegoś oderwanego od człowieczeństwa i dlatego też nie zgadza się na to, żeby czyn jakim jest akt seksualny był sprowadzony do poziomu zwierzęcego, jak również aby człowiek był zniewolony przez swoje instynkty i popędy.

Tak masz rację nie jest łatwo wytrwać w czystości. I ja też zdaję sobie z tego sprawę. Mam chłopaka i wcale nie jest nam łatwo w tym trwać. Ale oboje widzimy w tym sens, znamy znaczenie tego trudu, tego co robimy i już teraz dostrzegamy owoce tego trwania w czystości.

Jeśli chodzi o przystawanie do rzeczywistości. To powtarzam jeszcze raz przeczytajcie cokolwiek z dokumentów, z nauczania Kościoła. One są odpowiedzią na problemy współczesnych ludzi.

Znam narzeczonych, młode i długoletnie małżeństwa które żyją w zgodzie z nauczaniem Kościoła i nie mają w czachach nadymione i są szczęśliwe.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
26-05-2009 12:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #411
 
nieania napisał(a):Nie rozpatruje jednak aktu seksualnego jako czegoś oderwanego od człowieczeństwa i dlatego też nie zgadza się na to, żeby czyn jakim jest akt seksualny był sprowadzony do poziomu zwierzęcego, jak również aby człowiek był zniewolony przez swoje instynkty i popędy.
Ale.... podejście "zwierzęce" do aktu płciowego to właśnie typowo "prokreacyjne". Co do "popędów" - sa one bardzo przyjemne i miłe - i w małżeństwie nikomu krzywdy nie czynią - a wprost przeciwnie Oczko Oczko

Ludzie potrafią kochać się dla samej przyjemności, o ile mi wiadomo - zwierzęta raczej nie. Chociaż podobno wieprze mają 30-minutowy orgazm... Hmmm...

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
26-05-2009 12:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #412
 
Powtórzę po raz ostatni zapoznaj się z nauką Kościoła, a potem krytykuj! Bo z tego co piszesz wynika, że g**** wiesz.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
26-05-2009 12:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #413
 
Nieprawda, wiem dostatecznie dość, żeby dyskutować. A argumentacja "gównami" zawsze jest dobra jak nie ma innej, co? Oczko

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
26-05-2009 12:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #414
 
nieania MOŻE JESZCZE POWIESZ, ŻE OSOBY, KTÓRE URODZIŁY SIĘ Z DUŻYM TEMPERAMENTEM, DUŻĄ OCHOTĄ NA SEKS TO NIE BYLI STWORZENI PRZEZ BOGA TYLKO PRZEZ SZATANA :?: :!: :? I MOŻE JESZCZE POWIESZ, ŻE AKIE JEST NAUCZANIE KOŚCIOŁA :?: :!: i TO ŻE MAM TAKI TEMPERAMENT OZNACZA, ŻE JESTEM ZWIERZĘCIEM, KTÓRY ZA KARĘ MA SIĘ BICZOWAĆ BO KOŚCIÓŁ TAK CHCE :?: :!: :evil: NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE! ZOSTAŁAM TAK OBDARZONA PRZEZ STWÓRCĘ I NIE ZAMIERZAM PRZEZ TO UWAŻAĆ SIĘ ZA ZWIERZĘ :evil: I SOBIE TO WYPRASZAM :!: :evil: OSOBY MAJĄCE INACZEJ MOGĄ SOBIE POZWOLIĆ NA TO :!: I DLATEGO DALEJ WIDZĘ, ŻE KOŚCIÓŁ JEST POD TYM WZGLĘDEM TEORETYCZNY A NIE PRAKTYCZNY! ROZUMIEM ZAKAZ SEKSU PRZED ŚLUBEM BO TU MOŻNA WŁOŻYĆ I NADUŻYCIE I WYKORZYSTANIE ITD. ITP. ECT. ALE NIE W MAŁŻEŃSTWIE :!: WĄTPEI CZY BÓG BY CHCIAŁ BY MIŁOŚĆ BYŁA OGRANICZANA I ŻEBY BÓG SIĘ BAWIŁ W WYMYŚLANIE TAKICH ZAKAZÓW I NAKAZÓW POZA TYM GDYBY T BYŁO TK WAŻNE JAK CHCE KOŚCIÓŁ TO BY TE NAKAZY I ZAKAZY W SEKSIE BYŁY W PIŚMIE ŚW. I BYŁY BY ONE TAK WYRAŹNIE NAPISANE JAK JEST NAPISANE O HOMOSEKSUALIZMIE CZY CUDZOŁÓSTWIE! I DLATEGO KATOLICYZM JEST W TAKIM STANIE - POPRZEZ TO, ŻE TEORII NIE DA SIĘ ZAWSZE POŁĄCZYĆ Z PRAKTYKĄ.
P.S. JA CAŁY CZAS PISZĘ O MAŁŻEŃSTWACH A NIE O NARZECZONYCH :? BO TO SIĘ KURKA WODNA BIERZE ŚLUB BY SIĘ W KOŃCU MOŻNA BYŁO KOCHAĆ Z WŁASNYM MĘŻEM TAK JAK MNIE TO SPRAWIA PRZYJEMNOŚĆ PRZY CZYM MOJA MIŁOŚĆ NA PEWNO NIE SPOWODUJE TEGO, ŻE GO ZACZNĘ WYKORZYSTYWAĆ :!: CZY TEŻ UCZYNIĘ GO NIESZCZĘŚLIWYM. JEŚLI ZACZNĘ SEKS TRAKTOWAĆ PRZEDMIOTOWO TO NP. MOŻE TO BYĆ SPRAWA PSYCHIKI, TEGO, ŻE JAKO DZIECKO W MOJEJ RODZINIE PRZEZ PRZYKŁAD DANY PRZEZ RODZICÓW NAUCZYŁAM SIĘ, ŻE TYLKO W TEN SPOSÓB WYMOGĘ NA WSPÓŁMAŁŻONKU OKREŚLONE ZACHOWANIE.
26-05-2009 17:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika
jonasz 33 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 394
Dołączył: Oct 2007
Reputacja: 0
Post: #415
 
to JaUśmiech masz całkowita rację , pewnie Ci się dostanie opieprz za krzyki ale zgadzam się w zupełności z Tobą Uśmiech Po tym względem KK jest raczej marnym nauczycielem. Nie wydaje mi się aby , miał do tego prawo by się wtrącać w instytucje jaka jest małżeństwo, które jest oparte na zdrowych zasadach zaczerpniętych z Biblii

A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka Twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę 1Krn 4;10
26-05-2009 19:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #416
 
Po pierwsze nie czytam krzyków. Po drugie, nie wkładajcie mi w ust tego co powiedziałam. Po trzecie to o czym piszecie, że niby Kościół tak naucza, nie jest zgodne z nauką Kościoła. Więc śmiem twierdzić, iż nie wiecie co krytykujecie.

Jeśli ktokolwiek z was przeczytał Encyklikę "Humane Vitae" Pawła VI i książkę "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"Jana Pawła II to zwrócę honor.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
26-05-2009 20:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
to Ja :) Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 515
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #417
 
Dziękuję jonasz 33. Cieszę się, że jesteś tego samego zdania. Nie dbam o to, wiem, że dostanę opieprz, o to od ludzi, którzy powtarzają teorię, definicję a nie zastanowią czy ma ona sens, jak ona może być zrealizowana w rzeczywistości. Niestety Kościół skupił się za bardzo na teoretyzowaniu, za bardzo się upił możliwością przyznawania co jest dobre,a co złe, bo nawet w Listach nie ma nakazów czy zakazów, które by mogły małżeństwa tyle co ochrzczone praktykować a apostołowie, jako ci co znali i słuchali Jezusa, mogli by mieć coś do powiedzenia w tej kwestii. Zresztą ten cytat jonasz 33 co podałeś wyraźnie wskazuje, że oboje małżonkowie mają się cieszyć seksem,w taki sposób osiągać przyjemność jak im się podoba i jak uważają. W każdym małżeństwie czy związku gdzie jest miłość i szacunek nie czy dojdzie do uprzedmiotowienia czy też wykorzystania, mój narzeczony mnie kocha i mimo, że on sam ma ochotę ale jak ja nie mam szanuje to i niczego nie wymusza niczego, a jak kochamy się to zważa, żebym ja też miała korzyść i przyjemność. Przepraszam, że tak otwarcie piszę ale może dzięki temu teoretycy przestaną skupiać się tylko na teorii, którą tylko wielcy fascynaci chcą wyznawać, no i przestaną wrzucać do jednego worka wszystkich ludzi oraz zastanowią czy w normalnym związku opartym na miłości i szacunku dochodzi do nadużyć seksualnych a ludzie niczym zwierzęta rzucają się na drugą osobę i za przeproszeniem pieprzą ją bez względu na to czy ona tego chce czy nie :?

[ Dodano: Wto 26 Maj, 2009 21:20 ]
nieania napisał(a):Po pierwsze nie czytam krzyków. Po drugie, nie wkładajcie mi w ust tego co powiedziałam. Po trzecie to o czym piszecie, że niby Kościół tak naucza, nie jest zgodne z nauką Kościoła. Więc śmiem twierdzić, iż nie wiecie co krytykujecie.

Jeśli ktokolwiek z was przeczytał Encyklikę "Humane Vitae" Pawła VI i książkę "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"Jana Pawła II to zwrócę honor.

1) Jak tak postępujesz w narzeczeństwie to współczuje Twojemu narzeczonemu.
2) Cały czas opieramy się na Twoich słowach, które podajesz jako nauczanie.
3) Odsyłasz nas do innych książek ponieważ sama nie potrafisz ani nie chcesz odpowiedzieć ponieważ nasze pytania wprawiają Cię w zakłopotanie bo nie dość, ze nie potrafisz na nie odpowiedzieć to jeszcze powodują one to, że musiałabyś się nad nimi zastanowić i może w niektórych punktach się z nami zgodzić ale wolisz tego nawet nie wiedzieć i uszy zatykasz. I zauważ, że nam nawet nie chodzi o nauczanie Kościoła, papieży ale o połączenie tego nauczania z Pismem św. , które dla nas wierzących chrześcijan jest tym czym Koran dla islamisty czy Tora dla Żyda. I to, że znasz teorię nic nie znaczy bo jeśli nie potrafisz jej powiedzieć swoimi słowami ani dostosować jej do sytuacji nic ci po niej.
26-05-2009 21:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika
jonasz 33 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 394
Dołączył: Oct 2007
Reputacja: 0
Post: #418
 
Nieania z całym szacunkiem do jana pawła 2 , ale co duchowny katolicki może wiedzieć o seksie. Nie czytam tego typu książek i nie zamierzam, Biblia jest autorytetem , :shock:

A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka Twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę 1Krn 4;10
26-05-2009 21:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #419
 
to Ja :) napisał(a):1) Jak tak postępujesz w narzeczeństwie to współczuje Twojemu narzeczonemu.
Tak to znaczy jak? Oboje postępujemy zgodnie z nauką KK i oboje jesteśmy szczęśliwi.
to Ja :) napisał(a):2) Cały czas opieramy się na Twoich słowach, które podajesz jako nauczanie.
Nie opierasz się na moich słowach, ale dopisujesz do tego co ja piszę teorie, których ja nie napisałam, których nie podałam jako nauczania Kościoła.
to Ja :) napisał(a):3) Odsyłasz nas do innych książek ponieważ sama nie potrafisz ani nie chcesz odpowiedzieć ponieważ nasze pytania wprawiają Cię w zakłopotanie bo nie dość, ze nie potrafisz na nie odpowiedzieć to jeszcze powodują one to, że musiałabyś się nad nimi zastanowić i może w niektórych punktach się z nami zgodzić ale wolisz tego nawet nie wiedzieć i uszy zatykasz. I zauważ, że nam nawet nie chodzi o nauczanie Kościoła, papieży ale o połączenie tego nauczania z Pismem św. , które dla nas wierzących chrześcijan jest tym czym Koran dla islamisty czy Tora dla Żyda. I to, że znasz teorię nic nie znaczy bo jeśli nie potrafisz jej powiedzieć swoimi słowami ani dostosować jej do sytuacji nic ci po niej.
Odsyłam was do dokumentów i książek, które musiałam przestudiować żeby zapoznać się z nauką Kościoła w tym temacie.

Wasze pytania nie stawiają mnie w zakłopotanie. Tylko mam teraz sesję i nie mam czasu na pisanie referatów na forum i pisania sprostowań do tego wszystkiego co dopisujesz, że niby ja tak napisałam, albo, że niby Kościół tak uważa.

To co ja napiszę w tym temacie nie będzie niczym innym jak tylko wyłożeniem (w przystępniejszy sposób) treści tego do czego was odsyłam. Nie biorę teorii z powietrza.
Studiując nauczanie Kościoła w dziedzinie etyki seksualnej musiałam się nad tym zastanowić i co więcej zrozumieć, żeby pozaliczać kolokwia, więc nie wmawiaj mi, że jestem w tym temacie tępa.
jonasz 33 napisał(a):Nieania z całym szacunkiem do jana pawła 2 , ale co duchowny katolicki może wiedzieć o seksie.
Pytanie z jakim się najczęściej spotykam.... W odpowiedzi zacytuję słowa pewnego duchownego katolickiego, który prowadzi rekolekcje dla narzeczonych i małżeństw:
"Moje doświadczenie, to jest doświadczenie setek par narzeczonych i małżonków, które mi się zwierzają"

[ Dodano: Wto 26 Maj, 2009 21:50 ]
Helmutt napisał(a):Podstawy nauczania Kościoła o płciowości (podkreślam - O PŁCIOWOŚCI, nie dalej) są niestety kruche i nie przystające do rzeczywistości,
To zdanie jest dowodem na to, że nawet nie znasz podstaw nauczania Kościoła o płciowości.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
26-05-2009 21:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
jonasz 33 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 394
Dołączył: Oct 2007
Reputacja: 0
Post: #420
 
nieania napisał(a):Pytanie z jakim się najczęściej spotykam.... W odpowiedzi zacytuję słowa pewnego duchownego katolickiego, który prowadzi rekolekcje dla narzeczonych i małżeństw:
"Moje doświadczenie, to jest doświadczenie setek par narzeczonych i małżonków, które mi się zwierzają"
.
Może i ma doświadczenie setek par , ale pamiętaj to tylko wiedza teoretyczna, której daleko do praktycznej wiedzy , która w tym akurat przypadku jest ważniejsza od teorii

A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka Twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę 1Krn 4;10
26-05-2009 21:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów