Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
17 Września, XXIV Niedziela zwykła
Autor Wiadomość
Ajfen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 284
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #1
17 Września, XXIV Niedziela zwykła
Oto co mi przyszło do głowy na temat dzisiejszej Ewangelii podczas medytacji ignacjańskiej. Dzielę się tym z wami chętnie, ponieważ z tymi słowami może się utożsamiać wielu z nas:

Dzisiaj Jezus kieruje pytanie do mnie, do każdego człowieka. Pytanie to brzmi: „Za kogo Ty mnie uważasz?” Kim jest dla mnie Jezus? Siłą, która mnie napełnia, ale czymś więcej niż tylko siłą. Jest miłością, bo nie chcę Go krzywdzić. Ilekroć mi się zdarzy porzucić Jego naukę, zgrzeszyć, tylekroć mam wrażenie, że go przybiłem do krzyża. Wtedy czuję się źle. Dowodzi to tego, że dla mnie jest On miłością, ponieważ miłości się nie krzywdzi, chce się dla niej jak najlepiej. Dalej Jezus zachęca do zadania sobie pytania: „O czym myślisz? Czy o tym, co Boże, czy raczej o tym, co ludzkie?” Otóż dzisiaj trudno jest myśleć na co dzień o Bożych sprawach. Codzienne życie jest zbyt przepełnione pośpiechem, pędem ku karierze, ku nauce, ku pracy. Muszę to, muszę tamto… A ja nic nie muszę!!! Ja mogę!!! Jestem wolnym człowiekiem!!!- to jest myślenie o sobie z Bożego punktu widzenia. Warto prosić Boga, żeby dał mi łaskę myślenia o tym co Boże, a nie o tym, co ludzkie. To, co ludzkie, czyli wiedza, majątek, wypracowane dobro- to wszystko nie jest trwałe i przeminie, jak pisał Kohelet „marność nad marnościami i wszystko to marność”. Czy warto więc myśleć o tym, co jest marnością? Moje myśli są często nieczyste. Są źródłem zawiści do drugiego człowieka, często sprawiają, że traktuję innych ludzi jak przedmiot. I to jest właśnie myślenie ludzkie. Ja natomiast pragnę myśleć o tym, co Boże, czyli o miłości. Bo miłość to jest Bóg i wszystko, co On robi dla nas. Jak ja myślę o Bogu? Kim On jest dla mnie? Często ograniczam Boga tylko do takiego, który zamknął się w małym opłatku i chce, żebym takiego go wielbił. A jaki jest Bóg naprawdę? Po pierwsze jest aktywny w moim życiu. Co chwila coś w nim majstruje. Stawia przede mną wspaniałych ludzi, stawia mnie przed trudnymi wyborami, ale jeszcze nigdy mnie nie opuścił. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że prawdziwe są słowa: „Jeśli Pan daje krzyż, to daje też siłę, żeby go nieść.” Dalej: Bóg nie wymusza na mnie niczego. Często mi się zdaje, że On tylko wymaga i uważam to za niesprawiedliwe. I tak by było, gdyby Bóg wymagał. Ale On nie wymaga. On tylko prosi. Dzisiaj mówi: „Jeśli CHCESZ iść za mną, to weź swój krzyż.” Nie mówi: MUSISZ iść za mną ze swoim krzyżem, ale mówi: jak CHCESZ, to weź swój krzyż i choć ze mną. Dalej mówi: „Byłoby mi miło, gdybyś ze mną poszedł. Pokazał, że Ty mnie kochasz, podczas, gdy zdecydowana większość świata ma mnie w głębokim poważaniu. Ale ja Ciebie nie zmuszam. Chodź za mną, jeśli chcesz. Weź swój krzyż, to, co Ciebie męczy i mi pomóż. Weź z moich pleców chociaż swój krzyż. I sam go ponieś. Nie kładź go na ziemi i nie zostawiaj, ale weź go na swe ramiona. Podejmij walkę ze złem, jak i ja ją podjąłem. Pójdź za mną. Wystąp przeciw złu w Twoim życiu.” – Czy mogę nie odpowiedzieć miłością na wezwanie tego, który mnie kocha? NIE! Muszę wziąć swój krzyż i iść za Chrystusem. Męczyć się ze złem w swoim życiu, tak jak on męczył się ze złem ludzkości na Golgocie. Ale po mojej męce czeka mnie to, co spotkało Chrystusa. Czeka mnie radość na wieki, bycie z Nim, z Bogiem Ojcem i z Duchem Świętym. Na końcu chciałbym, żeby te moje rozmyślanie nie było tylko czczym słowem, ale żeby zaczęło się wypełniać w moim życiu. AMEN <><

Na koniec pozdrowionka dla wszystkich i niech was Bóg strzeże. Uśmiech

Przez u?miech do Boga :-):-):-) <><
17-09-2006 10:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów