Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Problem z Islamem...
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #76
 
Cytat:Chyba to NOstradamus powiedział - że kolejna wona, która zniszczy świat, przyjdzie z tamtych regionów
Sprawiedliwy z wiary żyć będzie, pisze Apostoł Narodów. Z wiary Chrystusowi i w Chrystusa; nie zaś jakiemuś wizjonerowi...

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
06-10-2006 15:18
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #77
 
http://www.wojciech.gorzow.pl/content/view/49/35/

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
06-10-2006 15:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kalosz Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 182
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #78
 
Ks.Marek napisał(a):Sprawiedliwy z wiary żyć będzie, pisze Apostoł Narodów. Z wiary Chrystusowi i w Chrystusa
Co to jest sprawiedliwość ?.
Co ma wiara do rzeczy ?.
Ktoś miał wizje i je zapisał, część się sprawdziła, część nie, a co jeśli sprawdzi się ten fragment i Muzułmanie zaatakują (wcale nie musi to być atak wojskowy), umrzesz za wiare ? będziesz za nia walczył ? ile ludzi jesteś gotowy poświęcić ?
A dodatkowo idąc tym tropem, to możemy, właściwie musimy, uznać proroków za wizjonerów - mówią co będzie. Czyż nie ?
06-10-2006 16:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #79
 
kalosz napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):Sprawiedliwy z wiary żyć będzie, pisze Apostoł Narodów. Z wiary Chrystusowi i w Chrystusa
Co to jest sprawiedliwość ?.
Co ma wiara do rzeczy ?.
Ktoś miał wizje i je zapisał, część się sprawdziła, część nie, a co jeśli sprawdzi się ten fragment i Muzułmanie zaatakują (wcale nie musi to być atak wojskowy), umrzesz za wiare ? będziesz za nia walczył ? ile ludzi jesteś gotowy poświęcić ?
A dodatkowo idąc tym tropem, to możemy, właściwie musimy, uznać proroków za wizjonerów - mówią co będzie. Czyż nie ?

Walczyć za wiarę w Boga i umrzeć za nią to zaszczyt, który nie każdemu jest dany.
Ci, którzy oddali swoje życie za wiarę w CHRYSTUSA wchodzą do grona świętych - łaska to przeogromna i nagroda w Niebie a po za tym to prawdziwe świadectwo wiary.
Poczytaj sobie o męczennikach za wiarę, szczególnie polecam Karola Lwangę i towarzyszy oraz Andrzeja Bobolę.
Prawdziwa wiara w Chrystusa pozwoli przejść nawet przez najgorsze cierpienia czego przykładem są wspomnieni przeze mnie męczennicy.



Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
06-10-2006 21:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kalosz Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 182
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #80
 
TOMASZ32 napisał(a):Walczyć za wiarę w Boga i umrzeć za nią to zaszczyt, który nie każdemu jest dany.
Dzięki Bogu, nie każdy przez to musi cierpieć. Krytukuje się taką otrodoksię w islamie, a proszę tu to chwała. Nie to nie jest zaszczyt, raczej coś bezsensownego
TOMASZ32 napisał(a):Ci, którzy oddali swoje życie za wiarę w CHRYSTUSA wchodzą do grona świętych - łaska to przeogromna i nagroda w Niebie a po za tym to prawdziwe świadectwo wiary.
i naprawde wierzysz w to, że Bóg stworzył człowieka do walki i śmierci za wiare i w swoie imię. Nie, tacy ludzie nie zostają świętymi - wrecz przeciwnie. To chore .... Jak dla mnie człowiek został stworzony przez Boga żeby zył, nie umierał.
07-10-2006 16:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #81
 
kalosz napisał(a):Krytukuje się taką otrodoksię w islamie, a proszę tu to chwała.

W islamie ktyrytykuje się samoójstwa za wiarę i zabijanie za wiarę

kalosz napisał(a):Jak dla mnie człowiek został stworzony przez Boga żeby zył, nie umierał.

Słusznie. Ale my mówimy o skrajnych sytuacjach.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
07-10-2006 18:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #82
 
Kalosz napisał(a):ciach!) ta deklaracja nie dotyczy - mają własne organizacje tzw. "praw człowieka" i ich prawa róznią się diametralnie od systemu starego kontynentu.
Wystarczyło popatrzeć co sę działo w Kabulu jak go Amerykanie "wyzwolili" - ludzie (kobiety) pierwszy raz poszli do fryzjera, napili się coli (chciaż trudno powiedzieć czy to dobrze), słuchali muzyki innej niż religijna.
I teraz oni chcą swoje ortodoksyjne zwyczaje przenieść tutaj - a to już wymaga reakcji i wielu ekstradycji. Tak jak wywyali tego (ciach!) z któregoś uniwersytetu jak tylko pojawiły sie informacje o zamachach.
Niech sobie oni (ciach!)

Dużo tu napisano o rasiźmie, ale może gorsze od rasizmu jest pisanie o tym, o czym się nie ma pojęcia.

W Kabulu akurat ludzie, w tym kobiety do fryzjera chodzili a i cole pili. Talibowie rządzili zaledwie cztery lata, a wcześniej kabulczycy mieli raczej łatwy dostęp do różnych wynalazków zachodniej komercji. Kabul został w połowie lat 90 zniszczony przez zwalczające się frakcje mudżahedinów nie potrafiące podzielić między siebie władzy i żrących się bardziej niż polska prawica. Wreszcie w 1997 r. do władzy doszli Talibowie, którzy zrobili swoiście rozumiany porządek.

Druga sprawa, ważniejsza nawet. Talibów nie określałbym raczej mianej islamskich ortodoksów, bo ich eksperymenty ustrojowe były egzotyką nawet w Afganistanie. Sami zaś Talibowie nie byli żadnych kwiatem muzułmańskiej teologii. Przeciwnie, to byli wiejscy mułłowie i podporządkowane im ślepo post wojenne sieroty ledwie potrafiący czytać, mający wykute na pamięć najwyżej pewne fragmenty Koranu.

To prawda, że większość ludów muzułmańaskich ( w tym Arabowie, których zresztą w Afganistanie nei jest więcej niż w Polsce ) nie mają zbyt dużych zdolności organizacyjnych, nie potrafią zdobyć się na głębszą refleksję polityczną, filozoficzną czy prawniczą przeto cały ten fundamentalizm islamski ( może poza Iranem ) to pomieszanie plemiennych tradycji przyozdobionych jakąś popłuczyną Koranu. Tak samo jest w wielkiem polityce. gdzie przywódcy czasem posługują się hasłami religijnymi, ale wątpliwe, że o tej religii mają oni jakiekolwiek pojęcie. Chyba niekt kto ma jakiekolwiek, choćby tylko encyklopedyczne, nawet wzięte z Onetu i Wyborczej pojęcie o Bliskim Wschodzie czy Maghrebie nie będzie poważnie traktował muzułmańskości Saddama Husajna, syryjskiego dyktatora Assada, czy Kadafiego. Ludzie, nie bądźcie tacy naiwni.

To wszystko nie oznacza oczywiście, że nie należy stworzyć jakiejś porządnej krytyki islamu. Zarówno z punktu widzenia laicyzmu jak i chrześcijaństwa.

Moim zdaniem szukając różnic między chrześcijaństwem a islamem można przede wszystkim przytoczyć słowa Daniela Ropsa z książki Kościół wczesnego średniowiecza, że islam to takie uproszczone chrześcijaństwo, lepiej pasujące do ludzich namiętności. Pozwala na odwet ( tylko w niejako rozsądnych granicach - ciekawe jak się to ma do ciągłego grzebania w teczkach uprawianego przez polską prawicę ), na rozwody, poligamię ( ograniczoną do 4 żon ) etc. Tak samo muzułmański raj. W gruncie rzeczy ich eschatologia jest jakaś ,,hollywodzka", komeracyjna. Pomijając nawet ten nieszczęsny werset o hurysach ( przemaglowany nawszelkie sposoby ), ale cała muzułmańska wizja raju sprowadza się do zmysłowych usiech, przez Koran dokładnie opisywanych. Biblia o raju mówi niewiele, ale raczej koncentruje się na aspekcie duchowym - bliskości Boga, miłości, harmoni.

Muuzłmanie słusznie zwalczają świat jako i jego komercję, zepsucie, ale z drugiej strony można odnieść wrażenie, że oni sami są w jakiś sposób światowcami. Co z tego, że nie piją alkoholu, a kobiety przesadzają z przyzwoitym ubiorem. Skoro wszystko po to, żeby iść do raju, w którym dominować będzie pijaństwo i orgie...

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
08-10-2006 12:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kalosz Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 182
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #83
 
Adam napisał(a):Talibów nie określałbym raczej mianej islamskich ortodoksów, bo ich eksperymenty ustrojowe były egzotyką nawet w Afganistanie. Sami zaś Talibowie nie byli żadnych kwiatem muzułmańskiej teologii. Przeciwnie, to byli wiejscy mułłowie i podporządkowane im ślepo post wojenne sieroty ledwie potrafiący czytać, mający wykute na pamięć najwyżej pewne fragmenty Koranu.
Jak dla mnie doskonała pożywka dla ortodoksyjności. Jeśli w ciągu czterech lat, jak piszesz ich rządów doprowadzili Afganistan do takiego stanu to raczej są dobrze zorganizoawani i iwędzą co robią
Refleksię prawną to chyba jednak już mająn - Koran albo jakoś tak. Po co im więcej ?
Annnika napisał(a):W islamie ktyrytykuje się samoójstwa za wiarę i zabijanie za wiarę
zwykli wierni to tego chyba nie robią ?
Adam napisał(a):Co z tego, że nie piją alkoholu, a kobiety przesadzają z przyzwoitym ubiorem. Skoro wszystko po to, żeby iść do raju, w którym dominować będzie pijaństwo i orgie...
.
W islamie jest tak, że słońce to oko Boga, gdy ono zachodzi to Bóg nie widzi :mrgreen: :diabelek: . Gdzięs tak usłyszałem
09-10-2006 11:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #84
 
kalosz napisał(a):Jak dla mnie doskonała pożywka dla ortodoksyjności. Jeśli w ciągu czterech lat, jak piszesz ich rządów doprowadzili Afganistan do takiego stanu to raczej są dobrze zorganizoawani i iwędzą co robią

czy ty w ogóle wiesz co to jest ortodoksyjność ( wł. powinno być ortodoksja ), a temat o tym tu już kiedyś był.
A zdaniem afgańskiej opozycji Talibowie byli długą ręką pakistańskiego wywiadu. Legenda natomiast powiada, że wiejski mułła Omar wysłuchiwał kiedyś długim lamentów gnębionej przez zanarchizowaną władzę skłóconych mudżahedinów ludności. Wreszcie zdecydował się skrzyknąć grupę sierot z meczetowych szkółek ( w których zresztą nawet czytać porządnie nie uczyli ) i przegnać jednego z wiejskich watażków wieszając go na lufie czołgu. Najprawdopodobniej watażka dał się łatwo obalić bo spodziewał się, że atakuje go wielka armia, bo nawet by nie pomyślał, że może to być 40 biedaków pod wodzą wiejskiego mułły bez jednego oka. W kraj, w którym telefon należał do luksusu poszła wieść o tym wydarzeniu i strach padł na pozostałych przywódców przed nową ,,siłą". W ten sposób poszczególni watażkowie oddawali pola niemal bez walki ( co im wiele nie dawałao, że Omar i tak kazał ich wieszać na lufach czołgów ). Do armi zaś Talibów przyłączało się coraz więcej ludzi, mających nadzieję, że wreszcie ktoś zaprowadzi porządek. Wreszcie armia Talibów podeszła pod Kabul, gdzie poniosła pierwszą porażkę, gdyż nie dali rady rządzącemu tam Ahmedowi Szahowi Massudowi. Jednak rozgromili jego konkurenta Hekmatiara, zdobywając jego broń i żołnierzy. Warto bowiem pamiętać, że Talibowie bez zmrużenia oka mordowali komendantów pokonanych oddziałów, ale ich żołnierzy przygarniali w swoje szeregi. To pozowliło Talibom ponowić oblężenie Kabulu i przgnanie wielkiego Massuda ( zamordowanego jakieś dwa dni przed atakiem na WTC ). Kabulczycy zrazu z otwartymi ramionami witali Talibów mając nadzieję na zaprowadzenie jako takiego porządku w zniszczonym nieudolnymi rządami skłóconych Mudżahedinów. Porządek zresztą zrobili, ale raczej nie taki o jaki kabulczykom chodziło. I niekoniecznie mający jakikolwiek związek z islamem, raczej plemiennymi tradycjami. Bo jakiś to islam mogli wprowadzić ludzie, którzy nawet dobrze czytać nie potrafili...


Cytat:W islamie jest tak, że słońce to oko Boga, gdy ono zachodzi to Bóg nie widzi . Gdzięs tak usłyszałem

Trudno o lepszych sprzymierzeńców islamu niż ludzie, mający taką o nim wiedzę.

Cytat:Refleksię prawną to chyba jednak już mająn - Koran albo jakoś tak. Po co im więcej ?

Koran to naczelne źródło powstania prawa w znaczeniu szerszym, ale nie refleksja. Refleksja prawna zawiera się w Kijas i Idżma Uśmiech.

Pisząc na przykładzie źródeł prawa polskiego w naszych czasach.

Mamy :
akty normatywne ( Konstytucję, ustawy, rozporządzenia )
dzieła doktryny - komentarze, książki interpretujące prawo ( np książka Małgorzaty Szafnickiej ,,Uznanie długu" ), podręczniki, artykuły w fachowych czasopismach dla prawników ( np ,,Państwo i Prawo", ,,Prokuratura i Prawo", ,,Przegląd Prawa Handlowego", ,,Radca Prawny" ,, Samorząd Terytorialny", lub mniej fachowe jak Gazeta Prawna czy żółte strony ,,Rzeczpospolitej" etc.

Orzecznictwo, czyli interpretacja prawa dokonywana przez sądy i organa administracji. Np orzeczenia Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Trybinału Konstytucyjnego. Orzecznictwu często towarzyszą glosy - czyli komentarze prawników do tych orzeczeń. Orzecznictwo może być dwojakiego rodzaju. Niezależne od konkretnej sprawy albo w konkretnej sprawie.

Dobrzeby jeszcze wymienić drobniejsze przykłady jak porady udzielane przez prawników każdego dnia, wyroki wydawane przez sądy codziennie, decyzje administracyjne wydawane w indywidualnych sprawach, nawet podania do organów władzy czy pozwy składane w sądach - to też jakaś forma interpretacji i stosowania prawa.

Tak samo to będzie na gruncie teologii ( np muzułmańskiej ). Koran jest ksiegą świętą. Rozwiniety w Sunnie ( Tradycji ) interpretowany przez uczonych teologów czy w konkretnych naukach ( fatwy ).

W chrześcijaństwie mamy Biblię i Tradycję. Na tę ostatnią składają się dzieła Ojców Kościoła, orzeczenia Soborów Powszechnych i papieży. Wreszcie codzienne kaznodziejstwo, artykuły w prasie katolickiej ( od zupełnie fachowych po popularne jak Gość Niedzielny czy Miłujcie się ! ).

Prawosławni Tradycję dzielą na to w co wierzyć trzeba ( czyli to w czym Kościół jest jednomyślny - czy to przez orzeczenie Soboru Powszechnego czy jednomyślny pogląd Ojców Kościoła ) oraz teologumen, czyli pogląd popierany przez znaczną część Ojców Kościoła, ale nie wszystkich ( w to wierzyć warto, ale nie trzeba ).

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
09-10-2006 19:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kalosz Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 182
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #85
 
Adam napisał(a):A zdaniem afgańskiej opozycji Talibowie byli długą ręką
ten fragment nadal pokazuje, że ortodoksi, nawet niewielkimi siłami mogą dużo i jak widać zrobili dużo, gdziej jak piszesz
Adam napisał(a):40 biedaków pod wodzą wiejskiego mułły bez jednego oka
zdobyło władze w państwie.
Adam napisał(a):że wreszcie ktoś zaprowadzi porządek.
Widać jego działania połączone z religią miały duży poklask społeczny
Adam napisał(a):sprzymierzeńców islamu
nie byłem, nie jestem i nie będe.
Adam napisał(a):Refleksja prawna zawiera się w Kijas i Idżma
no widzisz jednak mają refleksię nad prawem :wink: quote="Adam"]Tak samo to będzie na gruncie teologii ( np muzułmańskiej ). Koran jest ksiegą świętą. Rozwiniety w Sunnie ( Tradycji ) interpretowany przez uczonych teologów czy w konkretnych naukach ( fatwy ). [/quote] i jeszcze w temacie

Adam napisał(a):Pisząc na przykładzie źródeł prawa polskiego w naszych czasach.
akurat tu jesteś w błędzie - zródła prawa są określone w konstytucji - art. 87 i są to:
1 Konstytucja
2 umowy międzynarodowe - ratyfikowane
3 ustawy
4 rozporządzenia - akty wykonawcze do ustaw
5 akty praw miejscowego, na obszarze ich obowiązywania
i tyle.
orzeczenia sądowe, opinie i porady prawne i prace doktryny nie są w polsce źródłem prawa. One mogą pomóc w stososwaniu i interpretacji prawa ale nie mogą jego zastąpić. Nie ma obowązku ich stosowania. Np Sąd Najwyższy wyda jakieś orzeczenia w jakieś sprawie. Potem sąd rejonowy rozpatrujący sprawe o analogicznym stanie faktycznym, nie ma obowiązku (może, ale nie musi) zastosować orzeczenia SN i wydać zupełnie inny wyrok. Np była rok temu głośna sprawa wyroku NSA w Katowicach bodajże, który stwierdził, że mandaty włożone za wycieraczki są nieważne. Wszyscy się ucieszyli i tyle. Potem inne sądy, i chyba nawet ten sam uznał co innego i powiedział, że są wązne. Obecnie jedne sądy robią tak, inne tak. Jedna sprawa to jeden wyrok, nie wiele spraw - takie same wyroki. W każdej jest inny stan faktyczny i inne orzeczenie.
Adam napisał(a):Orzecznictwo może być dwojakiego rodzaju
Na przyszłość - orzeczenia zawsze dotyczą konkretnej sprawy, tej która była przedmiotem procesu sądowego. Nigdy nikt nie wyda orzeczenia które dotyczy innej sprawy, bo niby na jakiej podstawie?.
10-10-2006 10:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Adam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 211
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #86
 
kalosz napisał(a):Adam napisał/a:
A zdaniem afgańskiej opozycji Talibowie byli długą ręką
ten fragment nadal pokazuje, że ortodoksi, nawet niewielkimi siłami mogą dużo i jak widać zrobili dużo, gdziej jak piszesz Adam napisał/a:
40 biedaków pod wodzą wiejskiego mułły bez jednego oka
zdobyło władze w państwie.Adam napisał/a:
że wreszcie ktoś zaprowadzi porządek.
Widać jego działania połączone z religią miały duży poklask społeczny

Ale czy my mówimy o kłopotach zrujnowanego wojnami państwa jakim jest Afganistan, czy o islamie, w śród wyznawców którego Afganczycy stanowią jedynie promil promila. Jakkolwiek nie ocenić by genezy rządów Talibów oraz ... teologicznej formacji tychże Talibów niemusi mieć to znaczenia dla ogólnej wiedzy o islamie. W ostateczności Talibowie stanowili człon zaledwie jednej sekty islamu - szkoły wahhabickiej ( inaczej nazywanej salaficką ), która stanowi tylko jedną z wielu sekt islamu. To tak, jakby całe chrześcijaństwo oceniać przez pryzmat świadków Jehowy albo cały ateizm przez pryzmat albańskiego bolszewizmu.

Cytat:Adam napisał/a:
sprzymierzeńców islamu
nie byłem, nie jestem i nie będe.

To nie pisz o nim, nie mając o nim zielonego pojęcia. Bo inaczej de facto rozbisz mu tylko przysługę.

Cytat:Adam napisał/a:
Refleksja prawna zawiera się w Kijas i Idżma
no widzisz jednak mają refleksię nad prawem

I iluż wioskowych mułłów to czytało ? Iluż z nich w ogóle potrafi czytać :wink: .

Cytat:Adam napisał/a:
Pisząc na przykładzie źródeł prawa polskiego w naszych czasach.
akurat tu jesteś w błędzie - zródła prawa są określone w konstytucji - art. 87 i są to:


To co wymienia art. 87 Konstytucji to są tylko źródła prawa powszechnie obowiązującego ( czyli które mogą być adresowane do ogółu obywateli ) ale są jeszcze źródła prawa wewnętrznego oraz dość specyficzna kategoria autonomicznych źródeł prawa pracy.


Nie mam teraz pod ręką żadnych materiałów z teorii i filozofii prawa, ale na sobotę mogę zdobyć. Pojęcie źródeł prawa jest wieloznaczne, bo są źródła powstania i poznania prawa, a i te pojęcia można rozumieć rozmaicie. Konstytucja mówi jedynie o źródłach prawa w rozumieniu aktów normatywnych, ale przecież źródłem prawa ( w rozumieniu powstania prawa ) są nawet organa stanowiące ( parlament, rząd, organa samorządu terytorialnego ). Źródłami poznania prawa w znaczeniu wąskim są akty normatywne, a w znaczeniu szerokim również orzecznictwo i doktryna.

Co do orzecznictwa i poglądów doktryny to teoretycznie masz rację. Ale w każdym podręczniku do terorii i filozofii prawa ( zazwyczaj tytułowanych jako wstęp do prawoznastwa, polecam Tobora i Nowackiego, albo Winczorka ) masz napisane, że pomiędzy stanowieniem prawa a jego interpretacją granica jest bardzi cieńka, co zresztą widać na przykładzie ostatnich konfliktów pomiędzy rządem i Trybunałem Konstytucyjnym. I sprawa nie jest wcale taka prosta jak przedstawiają to media, że rząd to banda dzikusów nie szanujących żadnego autorytetu. Bo tak na prawdę można z czystym sumieniem sformuować paradygmat, że PRAWO = TEKST + INTERPRETATOR. I w tym spece od teorii i filozofii prawa są zgodni, nawet jeśli niektórzy przesadzają ( Tobor np uważa, że większe znaczenie w praktyce ma wykładnia niż sam akt normatywny ). Jeszcze trzeba pamiętać o wykładni pozajęzykowej ( celowościowej ).

To mówi Pan Wszechmogący. Nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, lecz aby sie nawrócił i żył (Ez 33,11).
11-10-2006 16:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kalosz Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 182
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #87
 
Adam napisał(a):Ale czy my mówimy o kłopotach zrujnowanego wojnami państwa jakim jest Afganistan, czy o islamie, w śród wyznawców którego Afganczycy stanowią jedynie promil promila.
Możemy się ograniczać do Afganistanu, ale jeśli ci nieumiejący czytać ludzie potrafią to zrobić z całym państwem - to mogą to zrobić z innym państwem.

Adam napisał(a):To nie pisz o nim, nie mając o nim zielonego pojęcia. Bo inaczej de facto rozbisz mu tylko przysługę.
Zielopne pojęcie to mam, a pisząć bzdury nie wyświadczam im przysługi tylko co najwyżej tworze plotki i sieje ciemnote Uśmiech

Adam napisał(a):iluż wioskowych mułłów to czytało ? Iluż z nich w ogóle potrafi czytać
a co to ma do rzeczy ?

Adam napisał(a):To co wymienia art. 87 Konstytucji to są tylko źródła prawa powszechnie obowiązującego ( czyli które mogą być adresowane do ogółu obywateli ) ale są jeszcze źródła prawa wewnętrznego oraz dość specyficzna kategoria autonomicznych źródeł prawa pracy.
No właśnie, czyli tylko one stanowią prawo dla wszystkich.

Autonomiczne żródła prawa pracy - układy zbiorowe, regulaminy, statuty - mają zastosowanie tylko do osób im podległych np. pracowników danego zakładu, czy danej grupy zawodowej.
Akty prawa wewnętrznego - dotyczą tylko ściśle określonych ogranów ( zaledwie kilku w państwie) i jednostek im podległych.

Adam napisał(a):do terorii i filozofii prawa
no własnie, teorii .... .
12-10-2006 09:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów