Cytat:po piąte Islam nie jest religią nienawiści, ale wyznaniem jednego Boga, który jest dobry i jest miłosierny. W koranie nie ma ani słowa o Dżihadzie! Dżihad to zła interpretacja pisma przez tychże radykałów islamskich
Dziwny pogląd, bo kto ma jako takie pojęcie o histori wie, że przykład jak rozumieć dżihad dał już Mahomet i jego następcy zwani kalifami, którzy w zapale mordowania nie oszczędzili nawet zięcia i wnuków swojego proroka. I co z tego, że to tylko jedno z wielu sposobów rozumienia słowa dżihad. Ono jest faktem i tyle. Od początku istnienia tej religii.
Poza tym nurt islamu przysparzający najwięcej problemów czyli wahhabizm to nie jest żadna sekta, to spadkobiercy tradycji salafickiej. W każdym razie to nie jest wynalazek naszych czasów.
Nie zaprzeczam, islam ma jeszcze trochę innych wartości niż święta wojna, którą rzeczywiście można rozumieć rozmaicie. Ale nawet z pośród tych innych wartości nie wszystkie zasługują na akceptację. A jeszcze inaczej będzie to wyglądało z punktu widzenia chrześcijanina a inaczej liberalnego ateisty. W sumie jestem gotów pozwolić sobie na odrobinę przewrotności i powiedzieć, że islam nie jest wcale głównym problemem i zagrożeniem duchowym ( przy najmniej dla nas chrześcijan, bo spotkałem się już ze stwierdzeniem, że islam to zemsta chrześcijan na masonach i komuchach za sekularyzację Europy ). Prorok Mahomet, choć rzeźnik ( nie się co oszukiwać ) jak na polityka VII wieku był nawet bardzo postępowy. W gruncie rzeczy, gdyby to był świecki polityk to pewnie dziś byłby jedną z najbardziej szanowanych postaci historycznych. Ale nie idealizujmy go.
A teologicznie był fałszywym prorokiem, który stworzył sobie ideologię polityczną pod płaszczykiem religii. Choć przyznajmy - na swój sposób ta ideologia była wibitna.
Mnie osobiście przede wszystkim interesuje kultura perska ( zwł. Iranu ) i islam w wersji szyickiej. Mam w ogóle dużo sympatii do Iranu i szyizmu ( ocztwiście pamiętając o wszystkim co na ten temat mówił Jezus i jak naucza Kościół Katolicki, żeby nie było ). I myślę, że z Persami i szyitami mimo buńczucznym wypowiedzi prezydenta Ahmadineżada można się dogadać. Natomiast jeśli chodzi o Arabów i sunnitów będzie zdecydowanie trudniej. A co jeszcze gorsze - szyizm wyznaje zaledwie jakieś 100 mln ludzi z czego 2/3 to Irańczycy, zaś Iran choć stworzył islamski fundamentalizm w praktyce ma niewielki wpływ na jego oblicze. Tu niestety pierwsze skrzypce gra Arabia Saudyjska.
Podobna sytuacja była z marksizmem. Marksizm zrodził się w cywilizowanej bogatej Europie Zachodniej, niestety zrealizowany został na Wschodzie ze szczególnym wskazaniem Rosji. Skończyło się to tragicznie w każdym calu. Z islamskiej fundalemtalizmem jest podobnie. Stworzyli go dość wysoko cywilizowani i kulturalni Persowie z Iranu. Ale pierwsze skrzypce przyszło zagrać w krajach arabskich a rolę opiekunów zagrali saudyjscy wahhabici/salafici. Analogia z tragedią marksizmu bije po oczach.
Marks był utopistą, to prawda, ale był wybitnym człowiekiem, ale cóż z tego, skoro znalazł kiepskich naśladowców. Tak samo Mahomet i przy wszystkich ale Chomeini. Prawda - obaj mieli coś z utopistów nie wahających się rozlewać krwi, ale przyznajmy, że byli wielkimi ludźmi, a w swoim kręgu kulturowym nawet postepowymi.