Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Szkoła w domu" - artykuł Andrzeja Polaszka
Autor Wiadomość
krzysiek_enoch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 622
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #1
"Szkoła w domu" - artykuł Andrzeja Polaszka
Ciekawe co myslicie o popularnym w USA pomyśle, aby uczyć swoje dzieci w domu zamiast posyłac je do szkoły. Artykuł z kwartalnika chrześcijańskiego "Reformacja w Polsce" http://www.reformacja.pl


„Szkoła w domu" - Andrzej Polaszek

O tym, że potrzebujemy prawdziwie chrześcijańskiej edukacji dla naszych dzieci, pisaliśmy w poprzednim numerze "RwP". Dzisiaj spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób możemy ją im zapewnić.

Nasza obecna sytuacja jest niełatwa: Z jednej strony agresywnie laickie państwo zmonopolizowało publiczną oświatę, pozbawiając jednocześnie (poprzez wysokie podatki) nas, obywateli, środków, które pozwoliłyby na stworzenie alternatywy - gęstej sieci prawdziwie niezależnych, powszechnie dostępnych szkół prywatnych. Z drugiej strony Kościół w Polsce jest słaby i podzielony, a przy tym nieszczególnie zainteresowany jakimikolwiek inicjatywami w tym względzie. Większość polskich chrześcijan uwierzyła w "neutralne światopoglądowo" publiczne szkoły i nie widzi w nich żadnego zagrożenia dla kształtującego się dopiero chrześcijańskiego światopoglądu swoich dzieci.

A zatem jest nas (chrześcijan, którzy dostrzegają potrzebę chrześcijańskiej edukacji) niewielu, jesteśmy rozproszeni, nie mamy pieniędzy, kadr, bazy lokalowej. Czy w tej sytuacji cokolwiek można zrobić?

Jednym z rozwiązań jest tzw. edukacja domowa. Z roku na rok przybywa na świecie rodziców (głównie są to amerykańscy chrześcijanie), którzy rezygnują z "usług" publicznych szkół i sami biorą na siebie ciężar kształcenia własnych dzieci w ramach tzw. edukacji domowej. Rezultaty zdumiewają największych sceptyków: okazuje się, że nawet rodzice, którzy sami nie posiadają formalnego wykształcenia potrafią w zakresie szkoły podstawowej, a niekiedy i średniej wykształcić swoje dzieci z wynikami znacznie lepszymi niż szkoły publiczne (w USA okazją do weryfikacji są jednolite egzaminy składane zarówno przez dzieci uczęszczające do szkół, jak i uczące się w domu).

A jak to wygląda w praktyce? Rodzice uczą swoje dzieci sami. Przygotowując się do zajęć (co nawiasem mówiąc jest również dla nich niezwykle pożyteczne i rozwijające), korzystają ze specjalnych podręczników. Większość rodziców zrzeszonych jest w stowarzyszeniach (niekiedy kościelnych), które zapewniają im wszechstronną pomoc, a właściwie organizują samopomoc. W rezultacie rodzice mogą wspólnie wynajmować nauczycieli do wybranych przedmiotów, organizować dzieciom wspólne wycieczki, zajęcia sportowe, etc. Powstają w ten sposób swego rodzaju "ośrodki edukacyjne" (często przykościelne), które pozostawiając rodzicom inicjatywę i swobodę, pozwalają jednocześnie korzystać z wiedzy, doświadczeń i życzliwości innych ludzi.

Metoda ma wiele zalet:

1. Jest skuteczną formą nauczania.

2. Pozwala na nieosiągalną w tradycyjnej szkole indywidualizację nauczania pod kątem możliwości intelektualnych, zainteresowań, temperamentu dziecka, etc.

3. Daje rodzicom pełną kontrolę nad procesem edukacji.

4. Aktywizuje rodziców i wzmaga ich poczucie odpowiedzialności za dzieci.

5. Pozwala uniknąć napięć związanych z konfliktem światopoglądów reprezentowanych przez szkołę z jednej, a dom i kościół z drugiej strony.

6. Pogłębia więź między rodzicami a dziećmi.

7. Chroni dzieci przed coraz powszechniejszymi w szkołach publicznych patologiami.

8. Integruje społeczność lokalną (rodzice pomagają sobie nawzajem).

9. Niewiele kosztuje (ktoś kiedyś powiedział, że szkoła publiczna jest najdroższym sposobem na wykształcenie analfabety).

Uczenie własnych dzieci w domu jest w Polsce możliwe, choć mocno utrudnione. Polskie prawo przewiduje możliwość tzw. "spełniania obowiązku szkolnego poza szkołą". Zgodę w tym względzie wydaje dyrektor szkoły, w okręgu której uczeń zamieszkuje, określając jednocześnie warunki, które rodzice zobowiązani są spełnić. A zatem cała władza spoczywa w rękach urzędnika.

W marcu br. w Sądzie Rejonowym w Poznaniu złożony został wniosek o zarejestrowanie Stowarzyszenia Edukacji Domowej. Wśród założycieli Stowarzyszenia przeważają chrześcijanie (w większości związani ze środowiskiem "RwP"), choć w zamierzeniu jest ono otwarte dla wszystkich, niezależnie od światopoglądu. Na czele Komitetu Założycielskiego stoi dr Marek Budajczak - pedagog, pracownik naukowy Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu, a jednocześnie pionier edukacji domowej w Polsce: od kilku lat uczy swoje dzieci w domu dzielnie pokonując biurokratyczne przeszkody. Stowarzyszenie będzie walczyć o stabilne i mniej restrykcyjne od obecnych regulacje prawne dotyczące edukacji domowej, a także organizować wzajemną pomoc rodziców uczących dzieci w domu.
Nawiązaliśmy już kontakty z podobnymi organizacjami w Europie i USA, w tym z amerykańską organizacją prawników wyspecjalizowaną w walce o prawo do uczenia dzieci w domu. (Organizacja ta ma na koncie bardzo udaną akcję lobbystyczną, która doprowadziła do złagodzenia niezwykle represyjnych przepisów obowiązujących do niedawna w Niemczech, gdzie edukacja domowa była wprost zakazana).
19-09-2006 20:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
Sam pomysł nie jest zły, ale nie każdy rodzic nadaje się do tego, by właściwie poprowadzić swe dziecko, by wyszło z tego z jak największymi korzyściami i najmniejszymi stratami.
Owszem, wymienione zalety kuszą, szczególnie indywidualizacja, wręcz niemożliwa do osiągnięcia w szkole publicznej,czy też ochrona przed patologiami ( np. przed koceniem, falą, kradzieżą).
Z drugiej strony istnieją jednak wady. U wychowanka mogą wystąpić np. trudności z przystosowaniem się do pracy w grupie, co jest niwelowane w szkołach ( dzieci przebywają w grupie, klasie). Brak kolegów o innym niż wychowanek swiatopoglądzie może w przyszłości być przyczyną braku tolerancji, niezrozumienia innych. W szkole grono pedagogiczne ma możliwość zauważenia pewnych nieprawidłowości i niwelowania.
Wszystko zależy od rodzica, czy i jakie błedy wychowawcze popełni. Jeśłi małe, wówczas dziecko ma ogromne zyski z nauczania w domu, jeśli duże- zyski są niewielkie lub ich brak.
26-09-2006 22:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #3
 
Owszem, są pewnie plusy tego indywidualnego toku nauczania. Ale z doświadczenia wiem, że działają alienacyjnie dla dzieciaka. On potzrebuje gwaru szkoły, jej klimatu, całej tej "otoczki". bez tego jest w pewnym sensie inwalidą - brak wspomnień ze szkoły będzie kiedyś pokutował w jego dorosłym życiu.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-10-2006 22:51
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #4
 
Z doświadczenia :?: Czy z poslugi :?:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
24-10-2006 23:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #5
 
Annnika napisał(a):Z doświadczenia :?: Czy z poslugi :?:

Z doświadczenia posługi jako posługujący :mrgreen:

[ Komentarz dodany przez: Annnika: Wto 24 Paź, 2006 23:14 ]
Masło maślane ale rozumiem Duży uśmiech

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-10-2006 23:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Ks.Marek napisał(a):On potzrebuje gwaru szkoły, jej klimatu, całej tej "otoczki".
Byle by to była porządna szkoła na porządnym systemie dydaktyczno-wychowawczym, a nie to transmisyjne barachło, które dominuje w naszym kraju i bardzo często ma odwrotny skutek do zamierzonego :|

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
24-10-2006 23:17
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Offca napisał(a):Byle by to była porządna szkoła na porządnym systemie dydaktyczno-wychowawczym, a nie te barachło, które dominuje w naszym kraju i bardzo często ma odwrotny skutek do zamierzonego

Owszem. Dziś szkoła polska jest na prawdę rozmiękczona. Nie rozumiem, skąd pomysły na to, by takie dziwaczne programy uskuteczniać, które mają koncentrowac się na testach. Życie to coś, co ma więcej wariantów, niz polski alfabet (czyt. łaciński) :?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-10-2006 23:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #8
 
Ks.Marek napisał(a):Nie rozumiem, skąd pomysły na to, by takie dziwaczne programy uskuteczniać, które mają koncentrowac się na testach.
Tzn?
Wg mnie największym problemem naszego szkolnictwa jest ten straszny encyklopedyzm :roll:, oraz popularna aż nadto teoria "3 Z" u uczniów: "Zakuć, Zdać, Zapomnieć". Czy tego ma szkoła uczyć (a właściwie to z takim podejściem niczego)?
W domu to te dzieciaki przynajmniej by się praktycznych umiejętności nauczyły, przydatnych w życiu, niż suchej wiedzy o tym, gdzie, z kim i kiedy Napoleon wygrał swoją n-tą bitwę...

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
24-10-2006 23:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #9
 
Offca napisał(a):Wg mnie największym problemem naszego szkolnictwa jest ten straszny encyklopedyzm :roll: , oraz popularna aż nadto teoria "3 Z" u uczniów: "Zakuć, Zdać, Zapomnieć".
Fakt, z którym się zgadzam bezdyskusyjnie.
Offca napisał(a):W domu to te dzieciaki przynajmniej by się praktycznych umiejętności nauczyły, przydatnych w życiu, niż suchej wiedzy o tym, gdzie, z kim i kiedy Napoleon wygrał swoją n-tą bitwę...
To co, mają się uczyć z nauczycielem od matmy np zmywania naczyń?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-10-2006 23:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #10
 
Ks.Marek napisał(a):To co, mają się uczyć z nauczycielem od matmy np zmywania naczyń?
Ta, obliczania ilości wody na ilość umytych naczyń ;P
Jasne, że nie, ale jest mnóstwo sposobów na to, by łączyć praktyczne z pożytecznym. Dla mnie jest to logiczne, że dzieciakowi po prostu są potrzebne bodźce zmysłowe, by coś go zaciekawiło i dzięki temu coś lepiej zapamiętało (tutaj big respekt dla big pedagogosa J.A. Komeńskiego). Sama nawet widzę po sobie (choć już od jakiegoś czasu do dzieci się nie zaliczam Oczko ), że dużo przyjemniej zdobywam jakieś doświadczenie, jeśli mogę coś poznać jak największą ilością zmysłów - dotknąć czegoś, powąchać, przyjrzeć się z bliska... A w naszej szkole tego nie ma! Ławka, książki i weź się ucz dzieciaku.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
24-10-2006 23:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
Offca napisał(a):A w naszej szkole tego nie ma! Ławka, książki i weź się ucz dzieciaku.
To prawda! Powiem, że nawet w zakresie wiary ma to wielkie znaczenie. Pamietamy Didimosa - Tomasza Niewiernego? Dopóki nie dotkne... nie uwierze! stąd tez nie wystarczy na przykład, że matka dziecku pokaże Papieza w TV, czy nawet Live - jeśli sama nie będzie świadkiem nauczania papieskiego, nie będzie go respektować w życiu osobistym i rodzinnym.

Poza tym, Offieczko, to o czym piszesz - to wyzwanie dla szkół i uczelni - dostzegac te potrzeby, które w istotny sposób beda mobilizowały modych ludzi do profesjonalizmu w ich poszczególnych domenach.

[ Komentarz dodany przez: Offca: Wto 24 Paź, 2006 23:44 ]
Księdzu gratulujemy pięćsetnego posta :mrgreen:

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-10-2006 23:42
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #12
 
Ks.Marek napisał(a):Poza tym, Offieczko, to o czym piszesz - to wyzwanie dla szkół i uczelni - dostzegac te potrzeby, które w istotny sposób beda mobilizowały modych ludzi do profesjonalizmu w ich poszczególnych domenach.
A wie ksiadz co jest najśmieszniejsze i co mnie najbardziej do białej gorączki równocześnie doprowadza?
Że moi wspaniałomyśli wykładowcy: pedagodzy i dydaktycy chórem twierdzą to samo: że polska szkoła jest be, że ten encyklopedyzm jest be, że system nauczania jest be, że transmisja kulturowa jest be... A NIKT z tym nic nie robi. Nawet palcem nie kiwnie. To są tylko słowne poglądy bez pokrycia żadnego! Każdy mówi: trzeba to zmienić. A nic się w tym kierunku nie robi. To jest straszne! Jest tyle świetnych metod i systemów dydaktycznych. Tyle zdobytego w ciągu wieków doświadczenia pedagogicznego... A Polacy jak zwykle wymyślają nie wiadomo co. I tak się starają z tym wymyśleniem, że od x lat szkoła stoi w miejscu i jest ciągle tak samo. Ani się nie potrafimy uczyć na błędach, ani korzystać z doświadczenia innych.
Wprawdzie tworzy się jakieś tam nowatorskie szkółki... Ale to są wyjątki, pojedyńcze przypadki. Na dodatek te szkoły są prywatne. A chodzi o przemianę szkół publicznych, powszechnych!

Dobra, koniec mojego pedagogicznego ględzenia ;P

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
24-10-2006 23:51
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #13
 
Offca napisał(a):Dobra, koniec mojego pedagogicznego ględzenia

Offieczko, zważ tylko na 2 sprawy:
1. odnośnie teamtu - polcy naukowcy nie gonią końca. Zarówno ci, którzy zasilili swe kaganki oświaty przed kilkudziesięciu laty, jak również i młodzi (np. informatycy, chemicy, lekarze). Więc jednak potrafią wykorzystać swój potencjał.
2. Poza tematem: gledzenie nauczycieli i wykładowców, to tak jak gedzenie wiernych w Kościele; Kościół be, Papież be, księża be, katechizm też - ale wszyscy chcą iśc do nieba, chcą być zbawienie. Wiedzą gdzieś podświadomie, że trzeba się zebrać w sobie i zwrócić się ku Chrystusowi. Ale żaden z gotowych "konkretów" wielu męczy, nudzi, wywiera nacisk, etc.
To nic innego jak potwierdzenie słów Pisma: Jesteśmy bardzo często narodem o karku żelaznym, nie podatnym na zgięcie w pokorze.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
25-10-2006 00:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #14
 
Taaak, ale chodzi o zmianę systemu szkolnictwa. Wierzę w to, że jest mnóstwo dobrych fachowców i dzięki Bogu. Na pewno też wśród nauczycieli i wykładowców.
Zawsze mnie uczono, że szkoła to jedno z najważniejszych środowisk wychowawczych i socjalizacyjnych. Ale jak patrzę co się dzieje w szkołach, to ogarniają mnie wątpliwości. Sam ksiądz uczy w gimnazjum, to ksiądz wie co się dzieje. Uczniowie nie chcą się uczyć, mają nauczycieli w nosie, zachowują się czasami jak ostatnie prostaki. Tak być nie powinno. I odniosę się raz jeszcze do księdza wypowiedzi:

Ks.Marek napisał(a):Ale z doświadczenia wiem, że działają alienacyjnie dla dzieciaka. On potzrebuje gwaru szkoły, jej klimatu, całej tej "otoczki". bez tego jest w pewnym sensie inwalidą - brak wspomnień ze szkoły będzie kiedyś pokutował w jego dorosłym życiu.

Jeśli nasza szkoła wygląda jak wygląda, gdzie dzieciaki zamiast się uczyć jakichś porządnych wartości i przydatnej wiedzy, jeszcze bardziej się deprawują, to ja dziękuję za takie wspomnienia... Dzieci nienawidzą chodzić do szkoły. Taka jest prawda.

Cytat:2. Poza tematem: gledzenie nauczycieli i wykładowców, to tak jak gedzenie wiernych w Kościele; Kościół be, Papież be, księża be, katechizm też - ale wszyscy chcą iśc do nieba, chcą być zbawienie. Wiedzą gdzieś podświadomie, że trzeba się zebrać w sobie i zwrócić się ku Chrystusowi. Ale żaden z gotowych "konkretów" wielu męczy, nudzi, wywiera nacisk, etc.
To nic innego jak potwierdzenie słów Pisma: Jesteśmy bardzo często narodem o karku żelaznym, nie podatnym na zgięcie w pokorze.

To jest już w ogóle paradoks.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
25-10-2006 13:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #15
 
http://wiadomosci.onet.pl/1423378,11,item.html
Proszę, oto realia naszej szkoły. Rozwydrzone bydło, nic więcej :evil: A reszta klasy stała, patrzyła i się naśmiewała. Koleżanki próbowały pomóc... A gdzie nauczyciel i reszta kolegów z klasy??? Świetnie się bawili :evil:

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
25-10-2006 13:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów