Taaak, ale chodzi o zmianę systemu szkolnictwa. Wierzę w to, że jest mnóstwo dobrych fachowców i dzięki Bogu. Na pewno też wśród nauczycieli i wykładowców.
Zawsze mnie uczono, że szkoła to jedno z najważniejszych środowisk wychowawczych i socjalizacyjnych. Ale jak patrzę co się dzieje w szkołach, to ogarniają mnie wątpliwości. Sam ksiądz uczy w gimnazjum, to ksiądz wie co się dzieje. Uczniowie nie chcą się uczyć, mają nauczycieli w nosie, zachowują się czasami jak ostatnie prostaki. Tak być nie powinno. I odniosę się raz jeszcze do księdza wypowiedzi:
Ks.Marek napisał(a):Ale z doświadczenia wiem, że działają alienacyjnie dla dzieciaka. On potzrebuje gwaru szkoły, jej klimatu, całej tej "otoczki". bez tego jest w pewnym sensie inwalidą - brak wspomnień ze szkoły będzie kiedyś pokutował w jego dorosłym życiu.
Jeśli nasza szkoła wygląda jak wygląda, gdzie dzieciaki zamiast się uczyć jakichś porządnych wartości i przydatnej wiedzy, jeszcze bardziej się deprawują, to ja dziękuję za takie wspomnienia... Dzieci nienawidzą chodzić do szkoły. Taka jest prawda.
Cytat:2. Poza tematem: gledzenie nauczycieli i wykładowców, to tak jak gedzenie wiernych w Kościele; Kościół be, Papież be, księża be, katechizm też - ale wszyscy chcą iśc do nieba, chcą być zbawienie. Wiedzą gdzieś podświadomie, że trzeba się zebrać w sobie i zwrócić się ku Chrystusowi. Ale żaden z gotowych "konkretów" wielu męczy, nudzi, wywiera nacisk, etc.
To nic innego jak potwierdzenie słów Pisma: Jesteśmy bardzo często narodem o karku żelaznym, nie podatnym na zgięcie w pokorze.
To jest już w ogóle paradoks.