nad watkiem i cytatami sie zastanowię, bo obawiam się że by się ksiądz przeraził
,a poza tym fajnie że chce ze mnie siadz zrobić wspólnika przy redagowaniu
- co za zaszczyt!
A co do tematu, no własnie przyklekanie, klęczenie, "klękanie siedzac" (kucanie) dlaczego nie miałaby to być postawa, która pozwala własnie bardziej skupić się na sensie niż na bolących kolanach. Nie chodzi mi o wewnetrzne przyjęcie innej postawy fizycznej, tylko o wewnetrznie taka postawe ducha jaką bym miała gdybym kleczała. O staniu podczas konsekracji (jesli mówimy o przeistoczeniu..bo moze chodzi ks o swięcenia) mowy nie ma bo dochodzą też inne aspekty postawy klęczacej w tym momencie, szacunek, pokora, uniżenie w obliczu wydarzenia najwazniejszego w czasie Mszy Sw - chociaz podczas ostatniej wieczerzy z uczniami- Jezus siedział, przynajmniej tak pokazuje choćby film Pasja.
Co do lezenia krzyżem, bardzo chętnie bym lezała jeśli to miałoby mi pomóc wyciszyć się i usłyszeć głos tego kóry jest najwazniejszy. No ale biorę pod uwage fakt, ze prowokowałabym swoim zachowaniem do niepotzrebnych wymian opinii nawet podczas mszy, po drugie posadzki rzadko sa czyste i ciepłe. A kucanie zaobserwowałam własnie podczas rekolekcji Odnowy głównie w moemntach osobistej modlitwy z Jezusem. Myśli ksiądz że Jezusowi, które chce byc naszym przyjacielem wydaje się robić róznice czy rozmawiamy z Nim klęcząc czy "kucajac" - myśle ze na to nie patrzy bo dla niego liczy sie nasza wewnetrzna postawa.