Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
kto pójdzie do nieba...?
Autor Wiadomość
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Offca napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Który z nich będzie bardziej "miły bogu"?
Hmmm, zaraz, jest jakaś taka przypowieć na ten temat (akurat nie dosłownie o ateiście i katoliku Oczko ), więc jak ją odszukam to zapodam. Myślę, że idealnie się tutaj wpasuje i będziesz miał odpowiedź Uśmiech
Danke Szyn.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
11-10-2006 13:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Cichociemny Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 521
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
DARTH_HELMUTH napisał(a):No właśnie. Jak to jest? Wyobraźmy sobie dwie przykładowe osoby - ateistę i katolika.

1. Ateista jest dobrym, miłym, uczciwym i porządnym czowiekiem, jest skromny,nie wynosi się ponad innych, każdemu stara się pomóc i w ogóle chodzący ideał. Umiera bez sakramentów, spowiedzi itp.
2. Katolik (ten nasz wyobrażony - może to być np moja sąsiadka, która taka jest w istocie) natomiast to kombinator, gbur, kłamca, złodziej, świntuch itp, ale jest też "dewotem". Przed śmiercią spowiada się i przyjmuje wszystkie przewidziane sakramenty święte.

Który z nich będzie bardziej "miły bogu"?

może poprostu ten który uwierzył Bogu (Bogu nie w Boga) , i przyjął tę wiarę do swego serca .
Bo sprawiedliwy z wiary żyć będzie ..... :mrgreen:

2 Tym. 4:18
Wyrwie mnie Pan ze wszystkiego z?ego i zachowa dla Królestwa swego niebieskiego; jemu niech b?dzie chwa?a na wieki wieków. Amen.
[Obrazek: radio_chn.gif]
11-10-2006 16:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
"Przed śmiercią spowiada się i przyjmuje Sakramenty"...jednym z warunków spowiedzi jest "postanowienie poprawy"....o.Pio strofował penitentów wyznajacych notoryczne popełnianie tych samych grzechów, a zdarzało się, że odmawiał udzielenia rozgrzeszenia.
Ale to tylko Bóg rozsądzi...
13-10-2006 00:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
alus napisał(a):"Przed śmiercią spowiada się i przyjmuje Sakramenty"...jednym z warunków spowiedzi jest "postanowienie poprawy"....o.Pio strofował penitentów wyznajacych notoryczne popełnianie tych samych grzechów, a zdarzało się, że odmawiał udzielenia rozgrzeszenia.
Ale to tylko Bóg rozsądzi...
Przydałoby się więcej takich surowych spowiedników. Bo myslę, że bardzo duża część ludzi idąc do spowiedzi, zamiast pracowitego wyliczania swych grzechów mogłoby rzec "....ochwalony. To samo co miesiąc temu, obiecuję poprawę.".

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
13-10-2006 08:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #20
 
No wlasnie. Postanowienie poprawy i zadoscuczynienie. To jest wg mnie sens spowiedzi, a nie "uwolnienie" sie w szybki i sprytny sposob od grzechow - bo grzech to zazwyczaj krzywda wyrzadzona komus i wlasnie naprawianiem tych bledow powinnismy sie zajac. Poza tym widac jaki jest sens spowiedzi przed smiercia, kiedy nie ma mowy o poprawie ani naprawieniu wyrzadzonego zla...
Kazdy powinien stanac przed Bogiem i tlumaczyc sie z calej historii swoich grzechow, bo ich slad zostal z pewnosci w zyciu naszym i innych, wiec dlaczego niby mialyby byc bez znaczenia? To, ze ktos sie wyspowiada nie oznacza wcale, ze nagle zapominam o jego wystepkach wobec mnie...
13-10-2006 09:07
Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #21
 
kempes napisał(a):To, ze ktos sie wyspowiada nie oznacza wcale, ze nagle zapominam o jego wystepkach wobec mnie...
Właśnie... ale chodzi też zapewne o przebaczenie. Może być sytuacja, gdy nie wybaczyłam i nie zapomnialam, ale też taka,że wybaczyłam i wcale nie jest powiedziane, że muszę zapomnieć.



A co do przykładu Darth'a to przyszła mi do głowy sytuacja z Pisma Św., gdy Jezus wisi na krzyżu, a obok dwóch łotrów. Jeden urąga, na co drugi stwierdza: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? Stwierdza,że oni obaj ponoszą karę sprawiedliwie, a Jezus nie. Jezus mówi:Dziś ze Mną będziesz w raju.
I co mamy w tej sytuacji. Dobry łotr nie był świeltaną postacią, był przestępcą. Podobnie drugi łotr. Ale ten pierwszy przed śmiercią uznał swoją winę, stwierdził,że sprawiedliwie ponosi karę i poprosił,by Jezus wspomniał go w swoim królestwie. Wyznał więc, że Jezus ma królestwo, uwierzył chyba...
zapewne musiał kiedys coś słyszeć o Jezusie, skoro był przekonany o Jego niewinności. Nie chodził za Nim, nie naśladował Go, a jednak poszedł do raju.

Jeśli cos pokręciłam, niech ktoś poprawi.
13-10-2006 13:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów