Bierzmowanie w wiezieniu - czy możliwe...

[Rachel]

DARTH_HELMUTH napisał(a):"wypuścili go bo uwierzyli w bajeczkę o bogu i nawróceniu"...?

kwestia Boga zaczela się u niego przed wiezieniem. Z tego powodu że przeszłość sie odezwała, obecnie jest wiezieniu.

[Ks.Marek]

DARTH_HELMUTH napisał(a):A jesli nie jest szczere? To co wtedy? Kolejny bydlak na wolnośći grający na nosie wszystkim dookoła bo "wypuścili go bo uwierzyli w bajeczkę o bogu i nawróceniu"...?

Cześć Helmucie.
Nie zawsze bajeczka to bedzie. Znam ksiedza, który kapelanuje w dosc ciezkim wiezieniu. Zabiera ciezkie przypadki na pielgrzymki, reczy za wielu ktorzy ida na warunek, i okazuje sie ze bylo warto. Moze w necie cos znajdziesz o ojcu Kazimierzu Tyberskim, z Iławy.

[Ks.Marek]

http://www.seminarium.org.pl/news/news_2...index.html Tutaj mozna Ojca Kazka posłuchać

[kalosz]

DARTH_HELMUTH napisał(a):A jesli nie jest szczere? To co wtedy? Kolejny bydlak na wolnośći grający na nosie wszystkim dookoła bo "wypuścili go bo uwierzyli w bajeczkę o bogu i nawróceniu"...?

To już statystyka

[Rachel]

Cytat:

Cytat:DARTH_HELMUTH napisał/a:

A jesli nie jest szczere? To co wtedy? Kolejny bydlak na wolnośći grający na nosie wszystkim dookoła bo "wypuścili go bo uwierzyli w bajeczkę o bogu i nawróceniu"...?

Cytat: kalosz napisał/a

To już statystyka

Ale statystyki nie są w 100% pewne
Tworzone są również w celach propagany

[Offca]

kalosz napisał(a):No chyba raczej niewielu

Kalosz, obracasz się w tym środowisku, że wiesz? Nie sądzę.

[Helmutt]

Ks.Marek napisał(a):

DARTH_HELMUTH napisał(a):A jesli nie jest szczere? To co wtedy? Kolejny bydlak na wolnośći grający na nosie wszystkim dookoła bo "wypuścili go bo uwierzyli w bajeczkę o bogu i nawróceniu"...?

Cześć Helmucie.
Nie zawsze bajeczka to bedzie. Znam ksiedza, który kapelanuje w dosc ciezkim wiezieniu. Zabiera ciezkie przypadki na pielgrzymki, reczy za wielu ktorzy ida na warunek, i okazuje sie ze bylo warto. Moze w necie cos znajdziesz o ojcu Kazimierzu Tyberskim, z Iławy.

Ja wiem, że źle oceniam tych ludzi.
Ale po prostu nie wierzę ludziom, nie ufam "na słowo", nic na to nie poradzę - stąd wynika ta moja krytyczna postawa do wszelkich tego typu zjawisk.

[kalosz]

Offca napisał(a):obracasz się w tym środowisku, że wiesz?

Nie nie obracam się i nie musze, podobnie jak

DARTH_HELMUTH napisał(a):Ale po prostu nie wierzę ludziom, nie ufam "na słowo", nic na to nie poradzę - stąd wynika ta moja krytyczna postawa do wszelkich tego typu zjawisk.

i biorąc pod uwagę że to więzienie, gdzie ktoś ma prespektywe np. 10 lat więzienia albo pięciu za cenę gadania o Bogu, to tylko głupi tego nie zrobi. Czysta logika i ludzki egozim

[Offca]

Rozumiem brak zaufania. Ciężko zaufać wielokrotnemu mordercy, czy gwałcicielowi. Ja tylko zaznaczam, ze istnieją byli więźniowie, co się nawrócili i teraz ewangelizują innych osadzonych, oraz przestrzegają młodziez przed wstąpieniem na drogę przestępstwa. Istnieje coś takiego jak stowarzyszenie Bractwa Więziennego (http://www.bractwowiezienne.ruchy.opoka....index.php) i osoby z mojej wspólnoty do tego bractwa także należą. Nie opowiadam więc zmyślonych bajeczek, tylko to, co te osoby po każdym spotkaniu z osadzonymi przynoszą ze sobą. Nam chrześcijanom nie wolno się kategorycznie odwrócić nawet i od więźniów. Wielu z nich potrzebuje pomocy, wielu trafiło tam z powodu nieszczęśliwych wypadków (znam historię jednego mężczyzny, który w przeszłości był komandosem czy kimś w tym stylu. Trafił do więzienia własnie z powodu głupiego wypadku... A mianowicie szedł nocą do szpitala do swojej żony, która właśnie urodziła dziecko. Zaczepiło go kilku chłystków i chcieli od niego najpierw papierosy a później kasę. Facet nie miał kompletnie nic przy sobie, bo dopiero co skądś wrócił i leciał od razu do żony i do dziecka. Więc tamci wyciągnęli jakieś ostre narzędzia i zaczęli mu grozić. A komandos jak wiadomo, postawny i zna pewne sztuki walki. Ostrzegał tych gości, żeby go nie zaczepiali bo może im zrobić krzywdę. Nie posłuchali go i bójka tak się skończyła, że komandos pchnął jednego napastników z taką siłą, że tamten zginął na miejscu padając na chodnik. Facet się bronił, bo został napadnięty, grożono mu. I teraz siedzi za to w więzieniu! To nie absurd?).

[kalosz]

Offca napisał(a):To nie absurd?).

To akurat tak.

Offca napisał(a):Ciężko zaufać wielokrotnemu mordercy, czy gwałcicielowi

Po co im ufać, oni już pokazali na co ich stać. A jeśli już ufać to np. pedofilowi czy dzieciobójcy też byś zaufała ?

Offca napisał(a):istnieją byli więźniowie, co się nawrócili i teraz ewangelizują innych osadzonych, oraz przestrzegają młodziez przed wstąpieniem na drogę przestępstwa

Nie mówie, że nie tylko to, że raczej jest to nikły odsetek więzniów.

[Rachel]

kalosz napisał(a):

Cytat:Offca napisał/a:

Ciężko zaufać wielokrotnemu mordercy, czy gwałcicielowi
Po co im ufać, oni już pokazali na co ich stać. A jeśli już ufać to np. pedofilowi czy dzieciobójcy też byś zaufała ?

Znam osobe która dopuściła sie pedofilii.
Widać że po tych kilkunastu latach zmieniła się i normalnie funkcjonuje w społeczeństwie.
Czyn którego się dopuścił nie przekreślił go, zaufałam mu, wierząc że zmiana jest możliwa

[kalosz]

rachel napisał(a):Widać że po tych kilkunastu latach zmieniła się i normalnie funkcjonuje w społeczeństwie.

Obalając mity pedofile, mordercy i inni zazwyczaj normlanie funkcjonują w społeczeństwie - chodzą do pracy, na zakupy, oglądają telewizje, wychodzą z psem, chodzą do kościołów, mają rodziny. Czasami wykonują nawet powazany zawód - psycholog, księgowy. To o niczym nie świadczy. Tu chodzi o te kilka chiwl kiedy nie są właśnie jak normalne społeczęństwo - bo np. kręci ich seks z 11-letnią dziewczynką albo podnieca ich kiedy krew z tętnicy szyjnej ofiary skrapla ich ciało.
Przypomij sobie jak pokazują takich ludzi w telewizji, a dokładnie ich sąsiadów - zawsze mówią dobry człowiek, mówił dzieńdobry, muchy by nie skrzywdził. Żadko kiedy, naprawde żadko mówią, że to był zły człoiwek i to zazwyczaj wtedy kiedy chodzi o pobicie dziecka.

rachel napisał(a):Czyn którego się dopuścił nie przekreślił go

Zalezy jaki czyn. Pedofil, morderca, gwałciciel, rozbójnik (czyli ktoś kto okrada i bije równocześńie), chuligan, złodziej itd to czyny które przekreślają. Ale przy np. obrazie prezydenta, unikaniu podatków czy nie wiem może jeszcze coś w stylu kradzierz praw autorskich twórców do filmu czy muzyki to już sprawa dyskusyjna.

[Rachel]

Odnośnie normalności chodziło mi o odnalazienie sie w społeczeństwie, bo nie jest to takie proste.

Cytat:kalosz : Przypomij sobie jak pokazują takich ludzi w telewizji, a dokładnie ich sąsiadów - zawsze mówią dobry człowiek, mówił dzieńdobry, muchy by nie skrzywdził.

Zgadzam się że takie są wypowiedzi . Ale może te wypowiedzi są spowodowane lękiem na zasadzie : lepiej mówić dobrze lub nic??

Cytat:

Cytat:"kalosz"

Cytat:rachel
Czyn którego się dopuścił nie przekreślił go

Zalezy jaki czyn. Pedofil, morderca, gwałciciel, rozbójnik (czyli ktoś kto okrada i bije równocześńie), chuligan, złodziej itd to czyny które przekreślają.

stwierdzenie że jakiś czyn przkreśla człowieka zależy od postawy drugiego względm skazanego, czyli postawa czysto subiektywna. A może powstał jakiś kodeks stwierdzający że te przekreślają człowieka a te nie??

[kalosz]

rachel napisał(a):A może powstał jakiś kodeks stwierdzający że te przekreślają człowieka a te nie??

Teoretycznie tworząc Kodeks Karny i Kodeks Wykroczeń - wprowadza się czyny które są uznane za sprzeczne z życiem społecznym, społeczeństwem itd. i osoby je poełniające nie nadają się do zycia w społeczeństwie. Jednym z celów odbycia kary jest "resocjalizacja" przestępcy aby umożłiwić mu powrót do normalnego życia i społeczeństwa.
Twoja poropozycja jest już zawarta, ale w innej postacji - Prawo przewiduje karę dożywocia - uznaje, że w pewnych okolicznościach danej osoby nie da się już przywrócić na łono społeczeństwa np. - za kwalifikowaną formę zabójstwa, zamach na życie prezydenta.
Wprowadzono też dożywotni zakaz dla pedofilów - przy pracach zwązanych z dziecmi w szkołach, przedszkolach itp.(uznając że nie da się ich zresocjalizować)

[gonia4490]

Co wy piszecie?! Czy ktoś z was tam był?! Ja miałam okazje z winy.... z przyczyn róznych i byłam narzedziem w rekach prokuratora do pewnego wymuszenia i wiele o ewangelizacji w wiezieniu mogę powiedzieć. Miałam wielkie szczęście bo trafiłam na wspaniałego kapelana to dzięki niemu zaczełam czytać i myśleć o bibli. To nie tak że przedtem nie byłam wierzącą osobą księża często bywali u mnie w domu do czasu mojego aresztowania teraz omijaja mnie szerokim łukiem ale to ich problem już nie mój.
W więzieniu inaczej płynie czas, inaczej się myśli inaczej żyje. Oczywiście że człowiek zrobi wiele aby z tamtąd wyjśc , jeśli jednak kapelan obserwuje i naprawdę ewangelizuje to wyczuje człowieka który robi to na pokaz, tych ludzi się wyczówa.
Mimo to kazdemu trzeba dać szansę nawrócenia i nie nam oceniać czy on na to zasłużył czy nie i w jakim celu to robi. My mósimy wierzyc i modlić się o tych ludzi a resztę zdziała duch św i różnych urzywa narzędzi i ludzi do głoszenia słowa bożego .
Co do wyjścia warunkowego to nikt w więzieniu nie patrzy czy ty przyjełeś bierzmowanie czy nie nikogo z komisji to nie obchodzi. I nie nazywaj ludzi bydlakami bo nikt ci nie dał prawa do osądzania ludzi których nie znasz i nie wież za co tam trafili.