Chorzów
Dla ofiar i ich rodzin w Chorzowie Ciemna, zimna pełna bólu,
Rozpostarła swoje metalowe skrzydła
Nieoczekiwana śmierć.
Kpiąc z angielskich zwyczajów,
Z wielkim hukiem
Runęła w przerażony tłum.
Tylko Ty, Jezu Miłosierny
Przechodząc przez ciał dziesiątki
Płakałeś nad ludzką marnością:
Rozsypane tabletki na serce,
Ktoś nie podlał kwiatków w swoim domu,
Inny pokłócił się z żoną o ten wyjazd na wystawę gołębią,
Niezapłacony rachunek za telefon czy gaz,
Zgubiony w ucieczce czyjś but,
Niepodane komuś ręce na zgodę,
Tyle niezałatwionych spraw.
Tyle niespełnionych marzeń,
Zakopany w śniegu jakiś puchar złoty.
Tylko komórki wciąż dzwonią i dzwonią.
Stygną samochody czekając
Na tych, co nigdzie już nie odjadą.
Odpuść nam Panie!!!
A Ty Boże wśród nas:
Uśmierzający ból nieistnienia
Dodający sił rannym,
Ratujący tych,co uratować się da,
Przenikający światłem ciemności,
Dający nadzieję tym, co Ci zawierzyli.
A potem tylko cisza
Cisza, najcichsza z cichych,
Co niebo otwiera na ludzkie łzy.
Jakieś pióra wirują bezgłośnie,
Czy to aniołowie przybyli po ludzkie dusze,
Czy tylko gołębie wróciły do domu?
Zbaw nas Boże!!!
[ Dodano: Sro 24 Sty, 2007 22:44 ]
Będziemy niedługo obchodzić I rocznicę tego straszliwego wypadku- nadal sprawa jest niezamknięta nawet od strony prawnej.
|