Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Debata n/t sekt
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #1
RE: Debata n/t sekt
Anna Szulc w artykule podanym przez satanowicza napisał(a):Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami do końca wakacji rozrzuci w Polsce 50 tysięcy ulotek o tym, jak ustrzec się przed sektą i gdzie szukać pomocy.
Cóż w tym dziwnego zarówno dla Pani Szulc jak i dla satanowicza? Lepiej chuchać niż dmuchać. Zaznaczę przy okazji, iż artykuł jest napisany jest "politycznie poprawnie"
cytując Ryszarda Nowaka, Anna Szulc napisał(a):Zjawiają się nawet na pielgrzymkach, choć brzmi to jak science fiction.
Zapewniam was, że jest to najprawdziwsza prawda. Byłem, widziałem, napominałem pielgrzymów.
w swym artykule Anna Szulc napisał(a):Równie dobrze można by posądzać o sekciarstwo osiedlowe kółko modelarskie lub koło gospodyń wiejskich.
Cóż za pretensjonalizm i brak znajomości rzeczy.
Robert Plich OP napisał(a):Dojrzałe społeczności otaczają wielkim szacunkiem każdą ludzką osobę, nie tylko swoich wyznawców. Sekta natomiast zwraca uwagę na braki kondycji człowieka i podkreśla, że dopiero przystąpienie do niej czyni jednostkę w pełni wartościową. Uzależnia swoich członków, sprawiając, że ostatecznie wybierają to, co im szkodzi.
Nie sądzę, by w czambuk potępiali modelarze, czy gospodynie wiejskie np działkowiczów, czy płetwonurków. Sam osobiście uważam, że człowiek bez pasji, to ktoś, kto przeżywa jakiś kryzys swej tożsamości.
Ale pójdźmy dalej z artykułem Szacownej Pani Szulc:
Pani Szulc napisał(a):W Polsce oprócz wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego poza podejrzeniami są dziś wyłącznie prawosławni i luteranie.
ja bym jeszcze dodał greko-katolików, Muzułman i Żydów.
Ta sama Pani Szulc napisał(a):Ale w Polsce wciąż świadków Jehowy uważa się za sektę, choć są przecież legalnie działającą organizacją religijną.
Nie tylko w Polsce ale i na świecie. Świadkowie to akademicki przykład sekty. Zresztą raz jeszcze zapodam różnice między sekta a Kościołem Katolickim
Ks. Marek kiedyś tam, w jakimś innym wątku napisał(a):1. Cechy okreslające sektę
    1. Wolne zrzeszanie się (bez wzgledu na światopogląd)
    2. Elitarność (tylko dla wybranych)
    3. Strukura autorytetu (guru jest szefem wszystkich)
    4. Opozycja do świata (świat jest złym, sekta zaś ma dawać wyróżnienie, wręcz mesjaństwo)
    5. Dualistyczna koncepcja rzeczywistości (materia zła, duch dobry)
    6. Subiektywno-arbitralna interpretacja Biblii (tylko jeden ma władzę nauczania "właściwego" inni mają iść za nim)
    7. Preferencja Emocjonalności (na emocje najlepiej złapać kogoś za fraki, np dziewczyna ma konflikt z rodziną, która nie akceptuje jej chłopaka)
    8. Pranie mózgu i kontrolowanie myśli (zakaz korzystania z mediów typu prasa, TV, net - albo kontrola, żeby się dany człek nie spostrzegł, że zamieszali mu w głowie)
    9. Manipulowanie poczuciem winy (sekta staje sie często sumieniem zastępczym, poddając człowiekowi pod myśl jakieś usprawiedliwienie dla jego postępowania, czy konkretnego czynu, wciskając mu przy tym, że to tylko u nich działa, że bez wspólnoty sobie gość nie poradzi)
    10. Poddanie Liderowi
2. Cechy okreslające Kościół
    1. Inicjacja sakramentalna i życie sakramentalne (wpierw chrzest, potem cała reszta)
    2. Uniwersalność (każdy bez względu na płeć rasę, kolor skóry, język, przynależnośc kulturową i religijną)
    3. Hierarchia służby i charyzmatu: (Papież - biskup-kapłan)
    4. Zbawienie świata (jak pisze Jan w Ap: Nowe Niebo i ziemia nowa ma nastac przy końcu świata)
    5. Integralna wizja świata (Świat to jest łączka, na której mam się zbawić)
    6. Obiektywno-kontekstowa wykładnia objawionych źródeł religii (nie jak Jehowi: wyciągąc treści niesprzyjające do danego uzasadniania)
    7. Motywacja poznawcza i emocjonalna. (emocje dla chrześcijanina mają wartość=0. To, co sie liczy, to ich źródło: nie ważne że jest mi dobrze, ważne jest: dzieki czemu jest mi dobrze?)
    8. Wolne i świadome podejmowanie decyzji (w Kościele nikt nikomu nic nie każe)
    9. Odpuszczanie winy (spowiedź sakramentalna, potem zaś kierownictwo duchowe, zachęcanie spowiadającego się do podjęcia trwałego odwrócenia sie od grzechu)
    10. Oddanie Bogu (w Kościele sie jest nie dla Ksiedza, nie dla tacy, nie dla widzimisie rodziców i katechetów. W Kościele się jest dla Boga, a Bóg jest w nim dla człowieka)
Nie trzeba być Einsteinem intelektualnym, by znaleźć różnice. Fakt - nie wszystkie cech tu będą odnosić sie do Świadków, ponieważ nie są oni sekta destrukcyjną.
Pani Szulc też w artykule bardzo stara się wybielic Misję Czaitanii. Oto próbka poglądów tejże "wspólnoty":
Encyklopedia OKIEM napisał(a):"Jeżeli osoba, o której wspomniałeś jest bardzo przywiązana do swego psa, wtedy w chwili śmierci będzie automatycznie myśleć o nim: te myśli staną się zalążkiem, wokół którego uformuje się nowy rodzaj ciała materialnego. Ktoś taki przyjmuje ciało psa." [6]
Analogicznie: przywiązanie ludzkie, do współmałżonka, rodzica lub dziecka jest złe ponieważ nie pozwoli wyzwolić się od następnego wcielenia.
"Osoba taka mylnie uznaje tego, który spłodził jej ciało- za swojego ojca, nie wiedząc, że faktycznie jest ona iskierką, cząstką lub też dzieckiem Boga" [7]
W konsekwencji przyjęcia tego typu poglądów następuje mniej lub bardziej oficjalne wyrzeczenie się własnych rodziców.
"(...) jeżeli kochasz Boga, miłość ta automatycznie ogarnie twych bliźnich (...) miłość do Boga praktycznie oznacza tu "mantrowanie". Do szczęścia wystarczy praktyka "mantry". Innymi ludźmi nie trzeba się już przejmować. (...) będziesz kochał swoją żonę, swe dzieci, braci. Będziesz ich wszystkich kochał, ale nie będziesz ich potrzebował." [8]
To doskonały przykład manipulacji pojęciami. Rodzinę należy "kochać" ale zarazem wyzbyć się wobec niej ludzkich uczuć, gdyż przeszkadzają w dziwnie pojętej samorealizacji.
"(...) na skraju załamania nerwowego może być gospodyni domowa przytłoczona bezcelową egzystencją wypełnioną tylko zajmowaniem się domem. (...) w życiu mogę starać się oprzeć na mojej żonie, 'Och, ona jest taka cudowna!'. Mogę opierać się na mojej rodzinie, pracy, dobytku i całej mojej fałszywej tożsamości". [9]
Krótko powiem: tej pani już podziękujemy Uśmiech

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
13-11-2006 22:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
satanowicz Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
Ks. Marek napisał(a):Cóż w tym dziwnego zarówno dla Pani Szulc jak i dla satanowicza? Lepiej chuchać niż dmuchać."
to ze tresc tych ulotek byla ksenefobiczna, i co prawda spelniala swoja funkcje, ale jakim kosztem?

a ksiadz to juz ma pelne prawo to offtopu tak? w takim razie kontynuujmy, prosze o komentarze na temat:

Pamiętajcie o Kościele!
Kościół rzymskokatolicki - bo na tym przykładzie chcę pokazać sekciarskie metody działania - od najmłodszych lat stara się zwerbować ludzi do siebie.
Wymaga, podpierając się (a jakże!) Bogiem, by wierni przyłączali poprzez chrzest do tejże wspólnoty swoje dzieci i koniecznie wychowywali je w tradycji katolickiej. A że różnie z tym bywa, to trzeba się przypomnieć…
Temu służy Pierwsza Komunia Święta - w wieku 8 lat, gdy dzieci stają się dość duże i przechodzą swoistą "rewolucję szkolną" czyli coraz więcej obowiązków szkolnych, ale i kolegów, koleżanek - które często wywierają spory wpływ na psychikę dzieci. Kościół więc, niejako "przypomina o sobie" i daje kolejny "sakrament wtajemniczenia", nie zapominając rzecz jasna udzielić przy tym stosownych nauk i napomknąć o swojej nieomylności.
Dalej mamy bierzmowanie. Rzymski katolicyzm nazywa to "ostatnim sakramentem wtajemniczenia chrześcijańskiego", jednak pod tym zwrotem kryje się coś w rodzaju "kolejna przypominajka". Kościół doskonale wie bowiem, że młodzież w wieku 15 lat przeżywa okres adolescencji, który jest swoistym "odcięciem pępowiny" i coraz większym uniezależnieniem od rodziców - również na tle duchowym. Ludzie w tym wieku zatem, obierają własną drogę, a ich bunt, zradza nowe poglądy - często stojące w ostrej sprzeczności z poglądami KrK. Dobrym sposobem zdaniem hierarchów jest właśnie bierzmowanie, a raczej przygotowanie do niego - czyli cała bomba katechez i rozmów "moralizatorskich". Wydaje mi się że główna uroczystość jest tutaj tylko dodatkiem, chodź również całkiem niezłym - bo robionym z pompą, mówiącym niemo uczestnikom: "tu dzieje się coś ważnego".

Rozmowa ze zbuntowaną młodzieżą, dla katechetów z pewnością nie jest miła, łatwa i przyjemna. Przychodzi tu z pomocą, wspomniany już przeze mnie bp Zygmunt Pawłowicz ze swoim zestawem podręczników:
"Sakrament Bierzmowania" - katechezy i nabożeństwa dla katechetów
"Sakrament Bierzmowania" - materiały katechetyczno-wychowawcze dla rodziców
"Sakrament Bierzmowania" - zeszyt ucznia.
Owe podręczniki to prawdziwa lawina chwytów erystycznych i sztuczek niczym z reklamy proszku do prania.
Wszystkie książki poświęcone bierzmowaniu, autorstwa biskupa skupiają się na 21 tematach poświęconych wierze. Oprócz tego jednak, każdy ma coś dla siebie. Katecheta ma w swojej książce wskazówki na temat postępowania z młodzieżą, rodzic kilka katechez na temat chrześcijańskiego wychowania dzieci, a młodzież… a młodzież ma zadania, które sprawdza katecheta.
Wszystko to składa się w jedną spójną całość - Kościół wybitnie chce indoktrynować od najmłodszych lat, robi to w sposób szczególnie niebezpieczny bo absolutnie niejawnie.

Ty, ja, my oni - ale przede wszystkim Kościół!
Warto zwrócić uwagę, że spośród 21 tematów, aż 4 (!) dotyczą samego Kościoła. Kościoła szkalowanego, zastraszanego i opluwanego - jak zdawać by się mogło po lekturze kilku rozdziałów. Ksiądz biskup Pawłowicz zwraca się bezpośrednio do każdego bierzmowanego: "Zawsze broń go [Kościoła] przed tymi którzy z nim walczą i go osłabiają" (str. 23). Z podobnym apelem występuje też do rodziców: "Obowiązkiem rodziców katolickich jest coraz lepsze poznawanie praw wiary i przekazywanie ich dzieciom jak i obrona wiary osobistej i rodzinnej przed antykatolickimi wpływami" (str. 15). A zatem zero dopuszczenia własnych refleksji. Dzieci, młodzież nie mogą wysłuchać drugiej strony i wyrobić sobie własnego zdania. To zdanie Kościoła jest jedynym słusznym.
Biskup pisze również: "Każdy bierzmowany ma obowiązek szerzyć wiarę i bronić jej słowem i czynem (..). Ten obowiązek powinieneś skutecznie wypełniać" (str. 32)". Czyżby zapachniało tutaj lekko Świętą Inkwizycją? Przemocą? Nie czuję się na siłach by jednoznacznie zinterpretować ten fragment - pozostawiam go więc bez jednoznacznego komentarza.

Młodzież jest jak plastelina. Można ją uformować tak jak się chce - zdaje się myśleć Kościół.
"Katecheta powinien uwzględniać w ramach katechezy aktualne wydarzenia w kraju, zwłaszcza w relacji Kościół-państwo i naświetlać je z katolickiego punktu widzenia. Dotyczy to również artykułów, programów radiowych czy telewizyjnych krytycznych wobec Kościoła." (str. 21) - mówi do katechetów Pawłowicz. To co biskup nazywa "naświetlaniem" ja nazwałbym po prostu ogłupianiem i indoktrynowaniem na własną stronę. Bardzo częste jest, iż na lekcjach religii nie dopuszcza się polemiki z nauczycielem - dogmatyka tylko bowiem może uratować doktrynę Kościoła przed trudnymi pytaniami na które znaleźć odpowiedź jest nie lada sztuką.

Dalej mamy napisane: "Należy uczyć właściwego wartościowania, zajmowania katolickiego stanowiska, odważnych wypowiedzi w tym zakresie na terenie szkoły czy w swoim środowisku" (str. 21). To bardzo ciekawy fragment. Zatrzymajmy się nad nim dłużej.
Biskup Pawłowicz w pierwszej części swego zdania - jak widać - nie dopuszcza, w swej pysze, nawet do siebie ani na minutę że może się mylić w swych osądach. To JEGO wartościowanie jest najwłaściwsze i jedyne prawdziwe. Ksiądz zachowuje się jakby pojadł wszystkie rozumy - chodź tylko Bóg jest w doktrynie katolickiej wszechwiedzący.
W drugiej części jego zdania mamy wyjątkowo jasny przykład na chęć indoktrynacji młodych ludzi. Oto bowiem poprzez usta tych którzy zaufali Kościołowi, ta instytucja chce plątać młodym w głowie i zaszczepiać swą zacofaną etykę. Wie bowiem, że w czasach lustracji, afer pedofilskich i krytyki katolickiego Radia Maryja młodzież na księży patrzy z nieufnością. Chce zatem kaznodziei zrobić z młodych wyznawców. Ich zdanie jest bardziej wiarygodne niż puszystego księdza wdzięczącego się na ekranie telewizora czy w sali katechetycznej.

Biskup niemalże rozkazuje katechetom: "Ma ona [młodzież - przyp. autora] uznawać wspólnotę Kościoła za swoją (…) i konieczną w swym rozwoju" (str.22). Innymi słowy Kościół chce uzależnić od siebie młodzież. Zrobić to, co robią wszystkie inne sekty. "Bez nas - bez Kościoła Ty nie możesz żyć" - to myślenie chce zaszczepiać i czerpać później z tego zyski.
Właśnie dlatego, że to myślenie się zaszczepiało w młodości, dziś w większości wierzą ludzie starsi. A że nie było mediów i innych zdań na temat etyki czy wiary to rosła młodzież bezmyślna. A co w końcu to Kościół obchodziło? Ważne że mieli wyznawców. Miernych ale wiernych!

Biskup informuje młodzież: "Wszelkie rozłamy w wierze są sprzeczne z wolą Bożą i rzeczywistością. Są zgorszeniem i grzechem" (str. 77). Znów nasz ksiądz popisuje się pychą i "wszechwiedzą". On bowiem nie wierzy, ale WIE że to jest sprzeczne z rzeczywistością. Wspaniale, więc po cóż Jan Paweł II próbował mediacji z innymi religiami? Po cóż te wysiłki, jeśli ich sens podważyć może jeden biskup?

Widzimy więc, choć jeszcze "jak przez mgłę" metody działania Kościoła. Zarówno młodzież, jak i rodzice mają być poddani stałej kontroli psychiki, by nie wyszli poza ramy myślenia swej religii.

Według jakiej definicji Kościół jest sektą?
Według definicji z raportu MSWiA za sektę destrukcyjną można uznać każdą grupę, która posiadając silnie rozwiniętą strukturę władzy, która jednocześnie charakteryzuje się znaczną rozbieżnością celów deklarowanych i realizowanych oraz ukrywaniem norm w sposób istotny regulujących życie członków; która narusza podstawowe prawa człowieka i zasady współżycia społecznego, a jej wpływ na członków, sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny.
Nie jest trudno dopasować poszczególne cechy definicjonalne do Kościoła. Struktura władzy kościoła rzymskiego jest rozwinięta bardzo. Religia ta, ma dla siebie właściwie całe państwo - Watykan, a i tak zaczepia o strukturę władzy innych państw. Oto bowiem przywódca Watykanu przyjeżdża do Polski, a premier, prezydent i ministrowie niczym poddani klęcząc przed nim, całują mu pierścień, zniżając nie tylko siebie, ale państwo które reprezentują na arenie międzynarodowej, do niemalże niewolnika.
Rozbieżność celów z praktyką też nietrudno dostrzec. Benedykt XVI, siedząc na złotym tronie, w pozłacanych szatach twierdzi iż nie wolno się bogacić a zakonnik Tadeusz Rydzyk który złożył ślub ubóstwa, kupił helikopter. Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność.
Kościół bardzo chce regulować życie wyznawców. Za grzech bowiem rzymski katolicyzm uznaje nieuczestniczenie w niedzielnej mszy, seks dla przyjemności, nie mówiąc już o rzeczach do indywidualnego rozpatrzenia etycznego jak aborcja czy eutanazja.

Michael Langone z International Cultic Studies Association twierdzi że sekty mają skłonności do
1. dyktowania - czasem bardzo szczegółowego - jak ich członkowie mają myśleć, działać, i odczuwać
2. głoszenia, że grupa i przywódca mają specjalny status,
3. i intensyfikacji swojej opozycji do społeczeństwa i alienacji z niego.
Punkt numer jeden można dopasować idealnie. Jakże częste na forach katolickich pojawiają się pytania "czy katolik może..." i zaczyna się wyliczanie "…wierzyć w magie, wierzyć w OBE, uprawiać petting". Jeśli zaś odpowiedź będzie negatywna ("Nie! Nie może!!!") następują najczęściej dwie drogi:
a) Dogmatyczne odrzucenie swoich domysłów, przemyśleń na temat omawianego zagadnienia i na ogół jeszcze bardziej żarliwa wiara.
b) Nie przejmowanie się tym o czym mówią ludzie, "cicha" wiara w to w co chce się wierzyć, jednak oficjalne bycie katolikiem bądź to z niewiedzy o doktrynie kościoła, sprzecznej z poglądami, bądź to z powodu obawy przed ostracyzmem społecznym lecz w pełnej świadomości o kościelnych zasadach.
Punkt numer dwa również się zgadza. Według Kościoła rzymskiego, ten jako jedyny może dać pełnię zbawienia1 a papież - zwierzchnik Kościoła jest nieomylny2.
Punkt numer trzy się nie zgadza - Kościół jest bowiem powszechny i chce swoje wpływy mieć jak najszersze. Zatem zagrywka z alienacją byłaby po prostu nie opłacalna. Zresztą jak Kościół miałby być w opozycji do reszty społeczeństwa, jeśli należy do niego prawie cała Polska?

Dr. Dariusz Kuncewicz, wybitny polski psycholog zajmujący się tematem sekt pisze iż "członkowie grup psychomanipulacyjnych przekonują się, że indywidualizm w myśleniu nie prowadzi do właściwego celu. Samodzielne, racjonalne myślenie zostaje trwale skojarzone z 'czczą spekulacją', 'materialnym myśleniem', 'brakiem wiary', 'starymi schematami myślenia', itp." Ma to również potwierdzenie w katolicyzmie. Kościół z papieżem na czele mają monopol na prawdę, a wnioski sprzeczne z jego poglądami nie mają prawa bytu. Kuncewicz pisze dalej że "W ramach takich reinterpretacji znaczeń nigdy nie znajdzie się wystarczająco uzasadniony powód dla krytyki grupy". Bardzo trafnie powiedziane! Kościół nie dopuszcza do krytyki własnej instytucji ponieważ mieni się jako nieomylny.

Margaret Singer, kolejny naukowiec (chodź w erze "psycholożek" i "inżynierek" powinienem napisać "naukowczyni") którego chcę tu przytoczyć, opracowała system chwytów stosowanych przez sekty. Są to:
1. pozyskanie kooperacji: zaoferować coś, czego dana osoba chce - większość chce być w raju, chce mieć na kim się oprzeć, mieć za sobą zwartą grupę i mieć twarde zasady - a nie wymyślać własne.
2. relacja między grupą a tą osobą uzależniona od przynależności - nie, ze względu na "miłościwą" indoktrynację.
3. uwiedzenie: rozwijanie relacji i zachęcanie by wierzyć, że to dobre - Rozwijanie relacji czyli sakramenty, oraz przyjmowanie swej wiary jako jedynej właściwej drogi
4. rozwinięcie zależności - ludzie w grupie okazują zainteresowanie tym, by dać to, co jest najlepsze dla sterowanej osoby - Przede wszystkim duchowni są tym zainteresowani, choć starają się jak mogą uzależnić od katolickiej drogi swoich wyznawców. Nie bez powodu przecież zobowiązują rodziców chrzestnych do pomocy w katolickim wychowaniu dzieci oraz namawiają do tego samego rodziców, dziadków i wszystkich innych.
5. przesunięcie przywiązań na "modelowych " członków grupy, eliminacja przywiązań poza grupą - Katolicyzm tego nie robi ze względu na własną doktrynę, bo w istocie źle by na tym wyszedł.
6. zmiany różnych spraw życiowych - zagrożenie poczucia identyfikacji, gdyby dana osoba spróbowała odejść z grupy - Owszem. Ksiądz Pawłowicz pisze "młodzież musi uznawać Kościół za konieczny w swym rozwoju".
7. standardy grupy stają się JEDYNYMI dostępnymi dla jej rozwoju - w gruncie rzeczy za komentarz może posłużyć ten sam cytat, co z punktu 6.

Kościelne przewinienia
Kościół rzymskokatolicki jest tworem który w nieludzki sposób pozbawia (lub przynajmniej każe się pozbawiać) najbardziej podstawowych instynktów. Jest to dość ciekawa zagrywka, albowiem łączy ona jego wyznawców, oddzielając ich niejako od innowierców i zespala grupę w hermetyczną całość uzależniając samą od siebie.

Pomimo postępu seksuologii Kościół nadal twierdzi iż masturbacja jest grzechem - narażając młodzież na brak niezbędnego i instynktownego bodźca jakim jest trening seksualny, przed prawdziwym i dojrzałym seksem. Większość młodzieży i tak nie przestrzega owego zakazu - widać więc jak bardzo względem np. jedzenia ulubionych potraw (post który jest przestrzegany raczej bezproblemowo) jest to duża potrzeba.
Zdarzają się przypadki szczególnie podatne na indoktrynacje, acz o dość słabej woli. Tacy ludzie spełniają swą fizjologiczną potrzebę, ale obwiniają się za to, a nawet czasem nienawidzą. Doprowadza to do destrukcji własnej psychiki, a Kościół (świadomie bądź nie) spokojnie na to patrzy.

Kościół toleruje w swych kręgach pedofilię a nie dość tego, każe ją ściśle ukrywać. W instrukcji DE MODO PROCEDENDI IN CAUSIS SOLLICITATIONIS, pióra Jana XXIII mamy napisane: "(…) wszyscy i każdy z osobna przed trybunałem w jakimkolwiek charakterze stojący lub gdyby kto z racji swego urzędu o sprawie tej [pedofilii] uzyskał wiedzę zobowiązany jest do zachowania najściślejszej tajemnicy, która jest traktowana jako tajemnica Świętego Urzędu, wszędzie i wobec każdego, pod groźbą ekskomuniki latae sententiae3 (...)".

Tekst autorstwa: Łukasza Remisiewicza

Przypisy:

1) Deklaracja Dominus Jesus podpisana przez prefekta Kongregacji Nauki i Wiary Josepha Ratzingera, późniejszego papieża Benedykta XVI stwierdza: "Przede wszystkim, należy stanowczo wierzyć w to, że 'pielgrzymujący Kościół' konieczny jest do zbawienia."
2) Sobór Watykański I, dokument Pastor aeternus z roku 1870
3) Latae sententiae - Kara kościelna, którą zaciąga człowiek samorzutnie po dokonaniu konkretnego przestępstwa

Watpliwosci, sugestie, pytania? Wyslij mi PW!
Nie zgadzasz sie, chcesz pobluzgac, ale boisz sie "tak publicznie"? Wyslij mi PW!
13-11-2006 23:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #3
 
Remisiewicz napisał(a):Kościół rzymskokatolicki - bo na tym przykładzie chcę pokazać sekciarskie metody działania - od najmłodszych lat stara się zwerbować ludzi do siebie.
Nic na siłę. Rodzice sami dzieci przynosza do chrztu i prowadza do I komunii. Do bierzmowania młodzi idą sami. Nie muszą. Ja sam mówię im, że jeśli rodzice każą, to niech im dzieci powiedza, że nie beda sie przygotowywac.
Remisiewicz napisał(a):Każdy bierzmowany ma obowiązek szerzyć wiarę i bronić jej słowem i czynem (..). Ten obowiązek powinieneś skutecznie wypełniać" (str. 32)". Czyżby zapachniało tutaj lekko Świętą Inkwizycją? Przemocą? Nie czuję się na siłach by jednoznacznie zinterpretować ten fragment - pozostawiam go więc bez jednoznacznego komentarza.
Ten obowiązek wynika z Ewangelii, a nie z widzimisie Biskupa. Cały ten tekst to po prostu jeden wielki szajs, którego nawet nie chce mi sie tłumaczyć krok po kroku. Widać tu typową ignorancję, niedoinformowanie i żądzę upokorzenia. Zatem aby nie migać się od problemu, niech Pan satanowicz sam wpierw określi, z czym u niego jest problem w odniesieniu do całego tekstu. Czy przyjmuje Pan ten tekst jako swoje osobiste stanowisko n/t Kościoła katolickiego?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
13-11-2006 23:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
satanowicz Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
Ks.Marek napisał(a):Nic na siłę. Rodzice sami dzieci przynosza do chrztu i prowadza do I komunii. Do bierzmowania młodzi idą sami. Nie muszą. Ja sam mówię im, że jeśli rodzice każą, to niech im dzieci powiedza, że nie beda sie przygotowywac.

Przynoszenie dzieci do chrztu to dzialanie wynikajace z wielu czynnikow np. presji spoleczenstwa, to po pierwsze, po drugie podobnoz ma ona wyciskac kis znak na duszy niezmywalny, wiec jak mozna taki znak nadac komus nie znajac jego woli (to jest dziecku w wieku kiedy niebardzo moze protestowac)?
tak samo z komunia swieta, dzieci o ile pamietam ida do komunii w 2 czy trzeciej klasie szkoly podstawowej, natomist pojecia abstrakcyjne takie jak bog i milosc zaczynaja rozumiec NAJWCZESNIEJ rok pozniej, wiec takze nie widze sensu komunii w tak wczesnym wieku

Ks.Marek napisał(a):Cały ten tekst to po prostu jeden wielki szajs, którego nawet nie chce mi sie tłumaczyć krok po kroku.
ahhh, rozumiem, zatem autor tego tekstu nie moze sobie pozwolic na nie skomentowanie czegos oczywistego natomist ksiadz jak najbardziej moze sobie czmychnac za pomoca
Cytat:Widać tu typową ignorancję, niedoinformowanie i żądzę upokorzenia.

Tekst przyjmuje jako bardzo ciekawa wypowiedz n/t kosciola, wypowiedz ktorej zaden duchowny bez wymigiwania sie nie potrafil skomentowac w sposob jasny jak dotad

Watpliwosci, sugestie, pytania? Wyslij mi PW!
Nie zgadzasz sie, chcesz pobluzgac, ale boisz sie "tak publicznie"? Wyslij mi PW!
14-11-2006 00:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #5
 
satanowicz napisał(a):Tekst przyjmuje jako bardzo ciekawa wypowiedz n/t kosciola, wypowiedz ktorej zaden duchowny bez wymigiwania sie nie potrafil skomentowac w sposob jasny jak dotad
A dlaczego?
Ponieważ ręce opadają na myśl, iz jeszcze w taki sposób mozna manipulowac tekstami.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
14-11-2006 00:18
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Satanowicz, a jakie jest dokładne źródło tego tekstu jeśli można wiedzieć?

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
14-11-2006 00:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Enetel Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 52
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Ja bym spojrzal na to troszenke z innej strony. Kosciol ostrzega przed dzialaniem sekt katolikow. Nie ateistow, Zydow, Muzulmanow. Mowi do katolikow. Swoi do swoich. Ostrzega - "uwazajcie na nich, bo moga wam namieszac". Nie ma zadnego bezposredniego przymusu. Oczywiscie, jesli uwazam sie za czlonka wspolnoty Kosciola, to powinienem sie do tego zastosowac, przyjac do wiadomosci. Ale jesli nie uwazam sie za osobe wierzaca, np. jestem ateista to przeciez nikt mi nie karze sie do tego stosowac. Wolna wola. Nic na sile. Jesli chcesz nalezec do jakies sekty, to mozesz. Podobno zyjemy w wolnym kraju. Przeciez Kosciol nie zmusza do przyjecia swoich pogladow, jesli do niego nie nalezysz.
14-11-2006 00:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #8
 
Ks.Marek napisał(a):
Remisiewicz napisał(a):Kościół rzymskokatolicki - bo na tym przykładzie chcę pokazać sekciarskie metody działania - od najmłodszych lat stara się zwerbować ludzi do siebie.
Nic na siłę. Rodzice sami dzieci przynosza do chrztu i prowadza do I komunii. Do bierzmowania młodzi idą sami. Nie muszą. Ja sam mówię im, że jeśli rodzice każą, to niech im dzieci powiedza, że nie beda sie przygotowywac.
Ale moim zdaniem - chrzest powinien odbywać się nieco później. Może nie w wieku 18 lat ale tak z 14-15. Oczywiście nie znaczy to, że do tego czasu wierzący rodzice winni olać przygotowanie duchowe dziecka. Dlaczego u świadków jehowy czy w podobnych sektach bardzo trudno jest znaleźć ludzi nazwijmy to "wątpiących"? Bo oni idą do chrztu z jakąś mniejszą lub większą świadomością tego co ich czeka, że tak powiem, chrzest poprzedzony jest mnóstwem różnych nauk, pogadanek itp. Natomiast chrzest niemowlaków uważam za chybiony krok - dzieciak albo śpi albo ryczy wniebogłosy, nierzadko popuściwszy kupkę w pieluszki co niewątpliwie psuje uroczysty nastrój tego jakże ważnego wydarzenia. I powiedzenie mu "od teraz jesteś dzieckiem bożym" robi na niemowlaku podobne wrażenie jak odtańczenie przed nim nago kankana.
I komunia - jeszcze gorzej - dzieciaki są nastawione na prezenty, kasę - "Odstoję te półtorej godziny a potem dostanę rower, komputer, komórkę i 10000000 zeta i luzik, stary". A jeszcze jakiś "racjonalizator" z kręgu duchownych postulował obniżenie wieku I komunii do 6 a nawet 5 lat. Bzdura, bezużyteczny zabieg, który obróciłby się przeciwko wymowie tego wydarzenia.
Bierzmowanie - również jest za wcześnie - w wieku tzw "cielęcym" gdzie człowiek tak naprawdę nie wie sam czego chce - ja poszedłem, a jakże - choć - nie obraźcie się - zwisało mi to i powiewało podobnie jak wielu moim kolegom, bo dmuchanie balonów w tylnych rzędach trudno uznać za szczere przejęcie się liturgią i sakramentem.
W taki sposób tworzy się "nieświadomych ateistów" czy "utajonych pogan", którzy potem zapełniaja co prawda kościoły, ale tak naprawdę sami nie wiedzą po co.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
14-11-2006 08:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #9
 
Pozwolę na początek odnieść się do meritum sprawy.
Dominikański Ośrodek Informacji i Sektach i "nowych ruchach religijnych" na portalu "Sekty.net" bardzo wyraźnie prostuje tekst zamieszczony w "Przekroju" i jak rzadko kiedy "źródła kościelne" używają bardzo mocnych słów - pozwolam sobie zamieścić pełny tekst tego sprostowania:

Cytat:(Przekrój 32/2006, „Sektofobia” Anna Szulc)



Temat sekt sam w sobie jest niezwykle pasjonujący, szczególnie w czasie wakacji. Media mówią o nich bardzo wiele, stąd nie dziwi fakt takiego artykułu na łamach Przekroju.

Niestety sam artykuł zatytułowany „Sektrofobia”, autorstwa pani Anny Szulc jest według mnie ogromnie tendencyjny, wybiórczy i najzwyczajniej w świecie przez to właśnie po prostu szkodliwy. Dlaczego tak uważam, postaram się odpowiedzieć na to poniżej, proszę jednak potraktować to jako odpowiedź przedstawiciela Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, choć być może i inni będą chcieli się pod nią podpisać.




Dlaczego nie walczymy z sektami?

Z określeniem walki z sektami spotykamy się stosunkowo często, co ciekawe częściej od osób sympatyzujących z jakimś nowym ruchem religijnym, bądź z samymi jego członkami. W naszej działalności unikamy słów militarystycznie nacechowanych, skupiamy się na profilaktyce, informacji i na terapii byłych członków grup destrukcyjnych, a także ich rodzin. Jedną z form profilaktyki jest akcja „Lato bez sekt”, nie wiem dlaczego tak bardzo nie przypadła ona do gustu autorce artykułu. Co jest szkodliwego w uczulaniu społeczeństwa na możliwość zetknięcia się z grupą, która może niszcząco wpłynąć na osobowość członka ich rodziny?

W zasadzie pomysł pana Ryszarda Nowaka związany z rozdawaniem ulotek nie do końca jest w naszej opinii trafiony, zaznaczam, że nasze ośrodki z nim nie współpracują, jak i z siostrą Michaelą Pawlik, również wspomnianą w artykule. Dlaczego nie trafiony? Przede wszystkim dlatego, że jest jak akcja reklamowa, bez dopowiedzenia wszystkich ważnych w tym temacie informacji, stąd później tak łatwo wyrywać z kontekstu pewne strzępy wiadomości i poddawać je ośmieszeniu. Profilaktyka naszych Ośrodków skupia się na prelekcjach prowadzonych przez specjalistów pedagogów, psychologów z możliwością zadawania pytań i udzielania nań odpowiedzi, tego nie może zapewnić doręczona mi ulotka, choć z pewnością sygnalizuje jakiś ważny problem.

Nasze dominikańskie Ośrodki nie mają na celu w żaden sposób oceniać, bądź ośmieszać doktryny, czy idei głoszonych przez grupę. Zarzut postawiony nam o tworzeniu „czarnej listy sekt” jest najzwyczajniej w świecie kłamstwem, w każdej wypowiedzi medialnej zaznaczamy, to co zgodnie jest z naszą wewnętrzną deklaracją, iż nie etykietujemy ruchów religijnych. O ile pamiętam, to temat owej listy pojawił się w wypowiedzi pana Ryszarda Nowaka, który nie jest pracownikiem dominikańskiego ośrodka, i któremu w żaden sposób one nie podlegają. Skupiamy się raczej na pokazywaniu w jaki sposób grupa wchodzi w relację z jednostką, adeptem oraz jego rodziną, jak i całym społeczeństwem. Stąd, przy całym szacunku dla religioznawców, pogląd na funkcjonowanie grup podawany przez Ośrodki jest pełniejszy, a wynika to z tego, iż nie skupiamy się tylko, jak to oni czynią na poznawaniu nauki głoszonej przez grupę, ale na doświadczeniu osób spoza grupy oraz byłych członków. Bardzo łatwo mówić o pięknie płynącym z pluralizmu religijnego, opierając się jedynie na informacji pochodzącej od tych, którzy przecież o sobie samych negatywnych rzeczy nie powiedzą. Uważamy, że podejście religioznawcze jest zbyt wąskie.

Dlaczego niektóre z grup rejestrują swą działalność w Polsce jako stowarzyszenia, podczas gdy za granicami naszego kraju są przedstawiani jaką kościół, związek wyznaniowy? Dlaczego w ocenie działalności grupy nie uwzględniać tego, iż w jej struktury wmontowany jest proces indoktrynacji połączonej z psychomanipulacją, czemu dają świadectwo byli członkowie, z jakiej racji odmawiać im możliwości wypowiedzi? To fakty, które nie pozwalają nam przemilczać w naszej działalności pełnego obrazu danego ruchu.

Zarzut nienaukowości.

Zarzuca się nam nienaukowość, padają te słowa z ust doktoranta pana Piotra Szarszewskiego. Ten zarzut w moich uszach brzmi co najmniej jak pycha młodego naukowca przekonanego o jedyno słuszności własnej dziedziny. W naszych Ośrodkach pracują między innymi doktoranci pedagogiki, psychologii, współpracujemy także z psychiatrami, spotkać można profesora prawa, przez pewien czas wolontariuszem był także absolwent religioznawstwa. Do pełni prawdy trzeba dodać, że to właśnie w ramach dialogu nad zagadnieniem sekt, zapraszani byli naukowcy, socjologowie, tacy jak profesor Maria Libiszowska–Żółtkowska, doktor Tadeusz Doktór, czy też krytykujący w artykule naszą działalność doktor Zbigniew Pasek. Brali oni udział w konferencjach naukowych organizowanych przez Ośrodki dominikańskie w Krakowie i w Warszawie, co raczej świadczy o otwartości Ośrodków na środowisko naukowców. Niestety nigdy takie zaproszenie nie padło z tej drugiej strony, teraz zarzucającej brak podejścia naukowego.

Jeśli nie my, to kto?

Pan Piotr Szarszewski zarzuca iż z pomocy dominikanów korzystają dziennikarze, policja, pedagodzy, psycholodzy. To prawda, ale czy jest w tym coś złego? Jeśli nie z tej pomocy skorzystają to z jakiej? Od lat nasze środowisko zabiega aby sprawami dotyczącymi sekt poważniej zajęło się Państwo, niestety bez odpowiedzi. To przede wszystkim Ośrodki dążą do sprecyzowania pojęć takich jak „sekta”, czy „psychomanipulacja” na gruncie prawodawstwa polskiego, nam również nie zależy na nadużywaniu tych określeń.

Jako argument przeciwny korzystaniu z pomocy ośrodków, nasz oponent podaje, iż w kwestii tak delikatnej jak religia nie powinni wyrokować i pouczać potencjalni konkurenci. Niestety, pomija to, co jako jak mniemam religioznawca powinien doskonale wiedzieć, iż po pierwsze nie da się nigdy od człowieka oddzielić jego światopoglądu religijnego i nawet osoba niewierząca postrzega świat poprzez „okulary” swojej niewiary. Po wtóre do naszych ośrodków trafiają po pomoc nie tylko katolicy i nie wyznanie i nie gwarancja o zmianie swoich poglądów na katolickie przesądza o udzieleniu pomocy. Jasno przedstawia to nasza Deklaracja, dostępna na stronie internetowej, znanej autorce tekstu.

Nieszczęsna prowokacja.

I na koniec, ten przykład prowokacji dziennikarskiej związanej z jogą, w mojej ocenie zupełnie nieudany. Domyślam się, że autorka próbowała przyłapać swojego rozmówcę na jakiejś „demonizującej” odpowiedzi. Czy z ust o. Grzegorza Kluza padły jakieś niestosowne słowa, bynajmniej, czy złą była rada porozmawiania z psychologiem? Osobiście nawet dopowiedziałbym tak zgłaszającej się matce, że nikt nie ma prawa bez jej zgody angażować w żadne praktyki jej niepełnoletniej córki, a niestety takie fakty mają miejsce.

Ponadto, czy autorka tekstu wie, że często pod ogłoszeniami zapraszającymi na ćwiczenia jogi kryją się grupy, które najzwyczajniej werbują w swoje szeregi, tak było między innymi w przypadku źle osławionego Bractwa Zakonnego Himawanti, którego lider był oskarżany miedzy innymi o zastraszanie swoich wyznawców. W artykule padają jeszcze słowa z ust broniących się wyznawców Kriszny, jakoby wielokrotnie próbowali wchodzić w dialog z dominikanami, przyznam, że choć od sześciu lat pracuję w Ośrodku informacji o sektach, najpierw w Krakowie, obecnie we Wrocławiu, to jeszcze nie spotkałem się z takimi propozycjami z ich strony. Problem jednak wydaje się większy, gdyż tak jak w tym przypadku, tak i w pozostałych oskarżeniach, na myśl nie przyszło pani Annie Szulc zweryfikować tych wiadomości, które zawarła w swoim artykule.

o. Tomasz Franc OP

http://www.sekty.net/?n_id=1458
Treść deklaracji:

Cytat:Ośrodki SEKTY.net
Dominikańskie Ośrodki Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach są organizacjami pomagającymi osobom poszkodowanym przez destrukcyjną działalność grup kultowych oraz sekt.

1. W naszych działaniach koncentrujemy się na ochronie ludzi przed manipulacją psychologiczną, doktrynalną i ideologiczną, niezależnie od jej pochodzenia w celu zabezpieczenia praw jednostki zagwarantowanych w Deklaracji Praw Człowieka.
2. Uważamy, że każdy człowiek ma prawo do uzyskania pełnej wiedzy na temat grupy z którą ma kontakt. W związku z tym zainteresowanym osobom przekazujemy wszystkie informacje: pozytywne i negatywne o konkretnej grupie.
3. Świadomi zagrożeń wynikających z pozostawania pod wpływem destrukcyjnej grupy przekazujemy również informacje dotyczące metod manipulacji i rozbijania osobowości stosowane przez grupę oraz podajemy sposoby przeciwdziałania im.
4. Szanujemy osobiste przekonania osób zgłaszających się do Ośrodków nie nawracamy nikogo na wiarę katolicką. Osobom zainteresowanym wsparciem duchowym podajemy adresy duszpasterstw i wspólnot katolickich.
5. W sprawach, w których nie czujemy się kompetentni nie udzielamy porad a jedynie pośredniczymy w nawiązaniu kontaktu z fachowcami (np. w zakresie terapii rodzinnej, małżeńskiej, uzależnień, konsultacji medycznej i prawnej).
6. Na życzenie osób zgłaszających się do Ośrodków zachowujemy dyskrecję odnośnie ich tożsamości i istoty problemu.
7. Nie zajmujemy się:
- działalnością detektywistyczną
- uprowadzeniem ludzi z grup kultowych
- prowadzeniem katalogu grup kultowych z podziałem na dobre i złe
- deprogramowaniem osób uzależnionych od grup kultowych
- udzielaniem pomocy materialnej
8. Ośrodki kierują swą ofertę do poszkodowanych przez działania destrukcyjnych grup kultowych oraz ich rodzin i przyjaciół.
9. Sympatykom nowych ruchów religijnych i sekt udzielamy informacji o zagrożeniach wynikających z pozostawania pod ich wpływem
http://www.sekty.net/?id=407

Do "Sektofobii" ustosunkowuje się również Stoważyszenie "Effatha" jasno i bardzo jednoznacznie odcinając się od dzaiałalności p. J Nowaka:
Cytat:(...)Uważamy, że działalność Ryszarda Nowaka bardzo dobrze komentuje fragment z artykułu w "Przekroju", pt.: "Sektofobia": "...Za największego piewcę satanizmu Ryszard Nowak uznaje organizatora festiwalu Jurka Owsiaka. - Wystarczy spojrzeć, co ten facet robi z rękami - wyjaśnia. - Jego dłonie są nerwowe i często pokazują znaki charakterystyczne dla wyznawców szatana. Owsiak to zakamuflowany satanista". Osoba i działalność Jerzego Owsiaka może budzić wiele kontrowersji i można się krytycznie odnieść do wielu jego wypowiedzi i działań. Ale nie można na podstawie jakiegoś widzimisię i własnych, niczym nie potwierdzonych opinii i uprzedzeń, oskarżać kogoś o przynależność do jakiejkolwiek sekty, a tym bardziej etykietować go mianem "satanisty".

Konsekwencje takich nieprzemyślanych wypowiedzi, a tym bardziej działań, jakie podejmuje Ryszard Nowak, ponoszą wszystkie ośrodki udzielające profesjonalnej pomocy ofiarom sekt, dlatego też bardzo gorąco prosimy i apelujemy, aby nie łączyć działalności Ogólnopolskiego Komitetu Ryszarda Nowaka z systematyczną, całoroczną i niekoniecznie tak spektakularnie nagłaśnianą pracą pozostałych ośrodków.

Jednocześnie apelujemy do mediów o zachowanie daleko idącego dystansu wobec osoby, wypowiedzi i działalności "antysektowej" Ryszarda Nowaka i Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, którego jest przewodniczącym, aby poprzez swoje zainteresowanie osobą i działalnością Ryszarda Nowaka nie promowały nie tylko Jego osoby, ale także i tego, co robi, a co tak naprawdę z autentyczną i profesjonalną profilaktyką antysektową nie ma nic wspólnego.

(...)
http://www.effatha.org.pl/nowak.htm

Coś mi zatem wygląda więc na to, że coś się komuś nieźle "pokręciło" mieszając pewne pojęcia i fakty - raczej na pewno nie źródłom "kościelnym"...

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
14-11-2006 13:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
satanowicz Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 0
Post: #10
 
a co z czescia artyklu pt "Kościelne przewinienia"?
Ks.Marek napisał(a):A dlaczego?
Ponieważ ręce opadają na myśl, iz jeszcze w taki sposób mozna manipulowac tekstami.
przeciez to kosciol ma doktorat z manipulacji tekstami i zrodlami historycznymi! ;-)
pozatym reszte mojej wypowiedzi (np o tym ze dzieci idac do komunii nie rozumieja o co chodzi) ksiadz ladnie ominal, dlaczego?

Watpliwosci, sugestie, pytania? Wyslij mi PW!
Nie zgadzasz sie, chcesz pobluzgac, ale boisz sie "tak publicznie"? Wyslij mi PW!
14-11-2006 15:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
Offieczka napisał(a):Satanowicz, a jakie jest dokładne źródło tego tekstu jeśli można wiedzieć?
Ten tekst pochodzi z portalu ATEISTA.PL

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
14-11-2006 15:57
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
satanowicz Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 12
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 0
Post: #12
 
Cytat:Satanowicz, a jakie jest dokładne źródło tego tekstu jeśli można wiedzieć?

autor to Łukasz Remisiewicz i tylko to jest pewnik ;-)
tekst krazyl tu i tam i ale chyba moge powiedzec ze zrodlem jest
http://www.ateista.pl/articles.php?id=164

BTW niezwykle jestem wdzieczny ksiedzu za odpowiadanie za mnie :?
BTW #2 czy od zawsze nie mozna na tym forum edytowac WLASNYCH postow?

Watpliwosci, sugestie, pytania? Wyslij mi PW!
Nie zgadzasz sie, chcesz pobluzgac, ale boisz sie "tak publicznie"? Wyslij mi PW!
14-11-2006 16:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #13
 
satanowicz napisał(a):a co z czescia artyklu pt "Kościelne przewinienia"?
Zatem- pokrótce po kolei:
satanowicz napisał(a):Kościół rzymskokatolicki jest tworem który w nieludzki sposób pozbawia (lub przynajmniej każe się pozbawiać) najbardziej podstawowych instynktów.
Nie napisano jakich.
Tymczasem - nie "pozbawia" lecz nakazuje pracować nad eliminacją niższych instyktów (takich jak zło agresja i przemoc, eliminować egoizm) i pracować nad rozwojem instynktów wyższych - takich jak odpowiedzialność i Miłość (w pojęciu "Biblijnym").

satanowicz napisał(a):Jest to dość ciekawa zagrywka, albowiem łączy ona jego wyznawców, oddzielając ich niejako od innowierców i zespala grupę w hermetyczną całość uzależniając samą od siebie.
Przede wszystkim - skupiajac ludzi we wspólnej pracy, wzajemnym oddaniu dla siebie i tworzeniu Społeczeństwa opartego na zasadach wzajemnego poszanowania i Miłości.
Jeżeli chodzi o kultywowanie egoizmu, agresji i przemocy - to najprosztszym sposobem na to jest zaparcie się zasadom głoszonym przez Kościół - autor artykułu powiniensobie zdawać z tego sprawę.

satanowicz napisał(a):Pomimo postępu seksuologii Kościół nadal twierdzi iż masturbacja jest grzechem - narażając młodzież na brak niezbędnego i instynktownego bodźca jakim jest trening seksualny, przed prawdziwym i dojrzałym seksem.
Postęp w dziedzinie psychologii wyraźnie mówi o tym, że masturbacja prowadzi do zmian w sferze emocjonalnej młodego człowieka.

satanowicz napisał(a):Zdarzają się przypadki szczególnie podatne na indoktrynacje, acz o dość słabej woli. Tacy ludzie spełniają swą fizjologiczną potrzebę, ale obwiniają się za to, a nawet czasem nienawidzą. Doprowadza to do destrukcji własnej psychiki, a Kościół (świadomie bądź nie) spokojnie na to patrzy.
Zgodnie nauką seks nie jest potrzebą fizjologiczną - a osoba o słabej psychice i bez treningu woli nie zapanuje nad sobą.
Nadmierną "chorobliwą" pobudliwość daje się natomiast leczyć.

satanowicz napisał(a):Kościół toleruje w swych kręgach pedofilię a nie dość tego, każe ją ściśle ukrywać. W instrukcji DE MODO PROCEDENDI IN CAUSIS SOLLICITATIONIS, pióra Jana XXIII mamy napisane: "(…) wszyscy i każdy z osobna przed trybunałem w jakimkolwiek charakterze stojący lub gdyby kto z racji swego urzędu o sprawie tej [pedofilii] uzyskał wiedzę zobowiązany jest do zachowania najściślejszej tajemnicy, która jest traktowana jako tajemnica Świętego Urzędu, wszędzie i wobec każdego, pod groźbą ekskomuniki latae sententiae3 (...)".
Kolejny absurd - mieszanie sprawy tajemnicy Spowiedzi z faktem, że nawet i wśród księży zdarzają sie przypadkiu pedofilii.
Była już dyskusja na ten temat - ja tylko przypomnę:
Cytat:Tajemnicza instrukcja bez tajemnic
Przedstawiona jako narzędzie tuszowania seksualnych nadużyć księży instrukcja „Crimen Sollicitationis” dotyczy sakramentu pokuty i tajemnicy spowiedzi. W jednym z punktów jest w niej mowa o wykorzystywaniu nieletnich jako o zbrodni, która w prawie kanonicznym nie ulega przedawnieniu. Nie może być jednak traktowana jako wykładnia postępowania wobec kapłanów dopuszczających się nadużyć seksualnych. W programie BBC o tym nie wspomniano. Autor filmu nie wiedział też, że instrukcja już dawno przestała obowiązywać. Dokument ten stracił moc prawną na początku lat 80., kiedy wydany został nowy Kodeks Prawa Kanonicznego – wyjaśniał w 2003 roku abp Julián Herranz, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych.
(...)
Działania podjęte w ostatnich latach dobitnie świadczą o tym, że Stolica Apostolska bardzo poważnie traktuje przypadki pedofilii wśród duchownych. W 2001 r. list apostolski na ten temat ogłosił Jan Pa- weł II. Rok później kierowana przez kard. Ratzingera Kongregacja Nauki Wiary wydała „Normy w sprawie najcięższych przestępstw”.

Jedną z tych norm jest wyłączne prawo Stolicy Apostolskiej do rozpatrywania przypadków nadużyć seksualnych wśród księży. Pedofilia jest jednym z takich nadużyć. Watykan zastrzega sobie prawo rozpatrywania przypadków nadużyć seksualnych księży nie dlatego, żeby je ukryć, ale by je skutecznie rozwiązać. Dlatego, że traktuje tę sprawę bardzo poważnie. Ale o tym widzowie filmu „Przestępstwa seksualne i Watykan” się nie dowiedzieli.
http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php...6574&katg=
Najwyraźniej również i autor artykułu opierał się nie dosyć że na wypaczonych - to na dodatek przestarzałych informacjach Smutny


Przyznam, ze to dokładnie takie same przemieszanie faktów i mitów jak w artykule "sektofobia" - artykuł na bardzo zbliżonym poziomie.

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
14-11-2006 19:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #14
 
Ks.Marek napisał(a):Ten tekst pochodzi z portalu ATEISTA.PL
I wszystko jasne. Widać jak nasz znajomy satanowicz myśli samodzielnie :diabelek: Oczko

Cytat:BTW #2 czy od zawsze nie mozna na tym forum edytowac WLASNYCH postow?
Można, ale kilka minut po jego napisaniu. Jeśli chcesz coś edytować potem, prosisz moda.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
14-11-2006 22:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #15
 
Łukasz Remisiewicz - a przepraszam, ten pan to jakiś Profesor, teolog, socjolog - czy może gdzieś w Warszawce ulice zamiata?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
15-11-2006 23:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów