Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Wiązanie rąk" w sakramencie pokuty i nie tylko
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #1
"Wiązanie rąk" w sakramencie pokuty i nie tylko
mak w wątku #55555 napisał(a):Może dzięki temu że Pan Bóg tak wiele miał mi do wybaczenia i jestem chyba żywym przykładem miłosierdzia Bożego to często bądż ludzie mi się zwierzają z różnych historii lub sama jakoś potrafię zauważyć sercem jakies marności- to czsami wręcz boli - zawsze wskazuję na konfesjonał jako miejsce ,które pomoże. Nie obliguje mnie tajemnica spowiedzi, ale staram się zostawić te winy dla siebie i Boga. Jeśli coś teraz napisałam to dlatego że chyba nie wyrządzę tym jakieś krzywdy bliźniemu. Jeśli nie jest tak to przebacz mi Boże!
Kiedyś bojąc się ze wiedząc o pewnej sprawie jakbym sama w niej uczestniczyła zwróciłam się o pomoc dyskretną do kapłana ,co z tego wynikło ... nawet nie chcę mówić -To nauczyło mnie, że przy jakiś wątpliwościach będę rozmawiała o nich w konfesjonale.

Akurat Pani wypowiedź nie dotyczy zagadnienia z tematu tego wątku. Jednak te właśnie słowa skłoniły mnie do podjęcia tej kwestii.
Hipotetyczna sytuacja: przychodzi do księdza ministrant i spowiada się, iż kradnie pieniądze z tacy. Typowa sytuacja "wiązania rąk" spowiednikowi.

Natomiast jeśli idzie o Pani słowa: ze sprawiedliwości należy się Pani prawo do niewysłuchiwania czyichś bolączek, tym bardziej, jeśli na przykład ma Pani bardzo wrażliwe sumienie i szereg cudzych słabości kładzie Pani sobie własnie na sumienie.
Czasem tez takie sytuacje, o jakich Pani pisze mogą bardziej zaszkodzić aniżeli pomóc. I to obu stronom zagadnienia. Pani zaś ma prawo do tego luksusu, że tak powiem, aby realizować swoją osobista drogę do świętości. Dla jasności jednak dodam, że może Pani zachować dalej postawę Miłosiernego Samarytanina, który nie musi, ale jednak z dobrej woli i w dobrej wierze przyjmuje na siebie ciężary innych. Nie mniej jednak, należy byc bardzo wrażliwym na to, co się dzieje wewnątrz mnie, jakim np nastrojom ulegam, przyjmując ciężar innego na siebie. jakie są tego skutki w moim zyciu, etc.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
14-11-2006 12:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
Chciałam wysłać Księdzu prywatną wiadomość, ale nie było mi dane. Nie wiem czy to tylko niedoskonałości elektroniki, czy też działanie osób trzecich,
Od wielu tygodni mam kłopoty z komputerem- to nie dotyczy tego forum. Jeśli za tymi kłopotami stoi jakaś osoba to stara się usilnie, abym nie mogła wysyłać emaili , lub otrzymywać wiadomości-czasem dochodzi do dziwnych żartów . Jest mi bardzo przykro i modlę się za tą osobę, która tyle energi i czasu marnuje na umilanie życia innym. Nie chcę domyślać się kto tak bardzo mnie kocha.
Co do tej mojej wypowiedzi chciałam tylko wyjaśnić dlaczego doszło do tego nieporozumienia, ale może lepiej bybyło milczeć.
Ksiądz jest związany tajemnicą spowiedzi odpuszczając komuś winę kradzieży tacy , a jeśli ktoś inny wysłuchał owego hipotycznego ministranta i próbował go namówić aby ten oddał tacowe , a ten by się ociągał to czy świdek takiego wyznania staje się również uczestnikiem tego grzechu?
15-11-2006 12:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #3
 
mak napisał(a):Ksiądz jest związany tajemnicą spowiedzi odpuszczając komuś winę kradzieży tacy , a jeśli ktoś inny wysłuchał owego hipotycznego ministranta i próbował go namówić aby ten oddał tacowe , a ten by się ociągał to czy świdek takiego wyznania staje się również uczestnikiem tego grzechu?
Absolutnie nie. Nie może być uczestnikiem grzechu tego ministranta, ponieważ namawiał go do naprawienia szkody. Gdyby nawet powiedział księdzu o tym fakcie, że rozmawiał z ministrantem, ze wie, ze pouczał, etc - nie ma żadnego problemu. Tylko wówczas ksiadz ma związane właśnie ręce. Nie może w żaden sposób zdradzić, że wie o fakcie kradzieży od osoby 3.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
15-11-2006 22:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
Sytuacja nie dokońca podomna, ale niestety zawiódł kapłan - ponieważ rozmowa nie miała miejsce w konfesjonale ,powtórzył rozmowę osbie ,kóra zgłosiła się w końcu naprawić szkodę. Sprawa zakończyła się jednak dobrze-dzięki Bogu .Nikt nie ma do nikogo żalu , ale to mnie nauczyło jeśli mam jakieś wątpliwości pójdę do spowiedzi.
15-11-2006 23:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #5
 
mak napisał(a):Nikt nie ma do nikogo żalu , ale to mnie nauczyło jeśli mam jakieś wątpliwości pójdę do spowiedzi.
To nie zawsze dobre wyjście. Poprzez związane ręce nie ma możliwości działania, podjęcia stosownych kroków, by jakąs sprawę wyprostować.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
15-11-2006 23:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #6
 
Czasami jednak niezwiązane ręce mogą mieć gorsze skutki Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
16-11-2006 00:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Cytat:Czasami jednak niezwiązane ręce mogą mieć gorsze skutki
Dlatego należy jeszcze robić użytek z rozstropności, a i nie zaszkodzi poddać się duchowemu kierownictwu.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
16-11-2006 00:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #8
 
Księża naprawdę muszą czasami stanąć przed lustrem i spojzeć sobie w oczy -dlaczego tak czynię-czy z miłości do Boga i drugiego człowieka, czy z pewnego rodzaju pychy? CPragnełabym ,aby wszyscy księża byli świętymi kapłanami.Jeśli ktoś powołuje się tylko na fakt, że Kościół przetrwał już 2000 lat i mu nic nie zaszkodzi to przechodzi mnie dreszcz-Pan Bóg napewno prostuje ścieżki i umacnia Kościół , ale walczy o każdą duszę, a tym co tak wiele dał -powinni o tym pamiętaća nie usychać jak chore gałęzie na drzewie- Drzewo ocalało, ale ta gałązka obumarła!
16-11-2006 13:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #9
 
Nie zrozumiałeś, Księże ,ale to ja za mało napisałam Oczko

Już wyjaśniam.

Bardzo świeżo dotknęła mnie pewna przykra sytuacja. Zbieg okoliczności ,nikogo o perfidie nie posądzam ani o premedytację, ale wyszło jak wyszło. Pierwsza kwestia, kapłan z mojej parafii w rozmowie prywatnej ze mną otrzymał pewne informacje o moich problemach. Powiedzmy, że była to rozmowa kierowcznicza. Obiecał z nikim o tym nie rozmawiać. Jakie było moje zdumienie, kiedy nagle okazało sie że osoby trzecie znają mój problem, a znał w tym momencie tylko on. Gorzej. Stanowczo były to osoby, które kategorycznie nie powinny o tym wiedzieć.

Próbowałam wjaśnić. Wyparł się. Dopieor jak wyjaśniłam moje podstawy do zarzucania mu kłamstwa, zmienił front. Stwierdził że to nie była spowiedź i on sam wie co może powtarzać a co nie.

Brutalnie mówiąc to na dodatek zasięgnął informacji od innego księdza, który się niejako mną kiedyś opiekował. Ten bez namysłu powiedział mu co tamten chciał wiedzieć.

***


Może to głupio zabrzmi ale miałam w najbliższych planach iść do "papli" niesłownego do spowiedzi tylko dlatego żeby zamknąć mu buzię, żeby już nie mógł mówić dalej. Bo nie ufam, czy nie pójdą wiadomości o mnei dalej.

To nie była wiedza kompromitująca mnie czy żeby on musiał kogoś hronić czy coś. TO po prostu były moje osobiste sprawy i problemy.

Był taki moment, ze pomyślałam czy skoro dane słowo złamał, to czy złamanie tajemnicy spowiedzi nie przyjdzie mu też po jakimś czasie z niewiele większa trudnoscia ;(

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
16-11-2006 18:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #10
 
Nie wiem czy to dobry motyw chodzenia do spowiedzi-chodzimy do spowiedzi aby przeprosić się z Panem Bogiem lub rozwiać jakieś wątpliwości, którędy dalej iść. Zawsze można pójść do Księdza i wyjaśnić mu co zabolało i zapytać dlaczego tak postąpił. Jeśli rzeczywiście popełnił to z jakiegoś gadulstwa to będzie musiał się z tego wyspowiadać i dopełnić zadośćuczynienia- przeprosić . A poza tym chyba nie zaszkodzi się pomodlić w jego intencji . Podanie ręki winowajcy czasami sprawia cuda.A przecież wszyscy chcemy mieć doczynienia ze Swiętymi Kapłanami i pokoju serca.
16-11-2006 19:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
Annika napisał(a):Może to głupio zabrzmi ale miałam w najbliższych planach iść do "papli" niesłownego do spowiedzi tylko dlatego żeby zamknąć mu buzię, żeby już nie mógł mówić dalej. Bo nie ufam, czy nie pójdą wiadomości o mnei dalej.
Nie zachęcam do podejmwania takiego działania. Lepiej polecić modlitwie takiego kapłana, niż wiązac mu ręce. To juz jest po fakcie. Wieści beda szły, a ty możesz z czasem stwierdzić, że jest zdrada tajemnicy spowiedzi. Tym bardziej, iz dalej piszesz:
Annnika napisał(a):To nie była wiedza kompromitująca mnie czy żeby on musiał kogoś hronić czy coś.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
16-11-2006 20:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #12
 
Ale to wiedza bardzo osobista, nikt nie ma prawa tego wiedzieć
:!: :!:

Ks.Marek napisał(a):To juz jest po fakcie. Wieści beda szły, a ty możesz z czasem stwierdzić, że jest zdrada tajemnicy spowiedzi.

Tego kawałka nie rozumiem ...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
16-11-2006 20:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
Wiecie, czytam, czytam i jakos nie moge pojac, jak do takiej sytuacji mogloby dojsc. Mowie o problemie Annniki. Teraz sama bede sie musiala dobrze zastanowic jakiego ksiedza wybrac do spowiedzi. Sprawa warta przemyslenia. Osobiscie nie chcalabym sie znalesc w tak niezrecznej sytuacji.

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
17-11-2006 02:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #14
 
Ela napisał(a):Wiecie, czytam, czytam i jakos nie moge pojac, jak do takiej sytuacji mogloby dojsc. Mowie o problemie Annniki. Teraz sama bede sie musiala dobrze zastanowic jakiego ksiedza wybrac do spowiedzi. Sprawa warta przemyslenia. Osobiscie nie chcalabym sie znalesc w tak niezrecznej sytuacji.
Ale w przypadku Anniki nie chodziło o spowiedź. Więc nie rozumiem Pani wypowiedzi

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
17-11-2006 14:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #15
 
To prawda, nie zarzucam złamania zasady tajemicy spowiedzi ,co to to nie, "jedynie" w ogóle złamania słwa w sensie niedotrzymania tajemnicy jako takiej (jakby nie było sytuacja taka nie powinna mieć miejsca, niezależnie od tego czy to ksiądz czy nie Smutny )

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
17-11-2006 16:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów