Ks.Marek napisał(a):a możesz Smoku jakoś jaśniej, bo coś nie potrafię zalapać, o co ci chodzi, jakąś otępiałośc umysłu notuję u siebie.
Zapewne Smokeustachy uważa, że tradycyjny protestantyzm utrzymał się dzięki poparciu władz świeckich związanym z przejęciem dóbr kościelnych, które to władze jednocześnie zwalczały bardziej radykalne ruchy reformacyjne, np. anabaptystów; kiedy okazało się, że Polska nie odejdzie od katolicyzmu reformacja szybko się załamała. Nie jest to do końca prawda. Rzeczywiście, co do szczerości wielu szlachciców, którzy przeszli na protestantyzm w XVI wieku można powątpiewać - prawdopodobnie wielu chodziło o zaniechanie płacenia dziesięciny, swiętopietrza i opodatkowanie dóbr kościelnych. Gdy okazało się to niemożliwe, intensywna działalność jezuitów skłoniła ich do powrotu do katolicyzmu. Jednak w czasach Władysława IV protestantyzm w Rzeczypospolitej zaczął się odbudowywać. Doszło też do wielkiego wydarzenia ekumenicznego,
colloquium charitativum, międzywyznaniowej dyskusji, która miała na celu wyjaśnienie niejasności jeśli chodzi o różnice doktrynalne katolicyzmu i protestantyzmu. Na zachodzie szalała wciąż jeszcze wojna trzydziestoletnia. Zbliżenie pokrzyżowała śmierć Władysława IV. No a późńej nastąpił Potop, kiedy to rzeczywiście wielu polskich protestantów wiązało nadzieję z luterańskim królem - jednak nie można zapominać, że Gustawa Adolfa poparło także wielu katolików, np. Jan Sobieski (który podobno brał udział w oblężeniu Jasnej Góry), a luterański Gdańsk pozostał wierny Janowi Kazimierzowi - a po nim okres nietolerancji; jednak tą trzeba wiązać z rządami Augusta II Mocnego, który chciał wzorem Ludwika XIV zostać "ultrakatolickim" absolutnym władcą, w czym nie przeszkadzało mu rządzenie w większości luterańską Saksonią.