Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Msza Święta infantylna
Autor Wiadomość
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #1
Msza Święta infantylna
Msza Święta infantylna
Ks. Jacek Dunin- Borkowski


Cytat:Nie Msza święta dla dzieci, ale Msza święta dla rodzin! Co to znaczy? Odpowiedź niby banalna, a zmieniająca wszystko. Rodziny razem przychodzą na Mszę świętą i razem w niej uczestniczą.

http://prasa.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1117732344&dzi=&katg=1157393041

co Wy uważacie o tym ?? :roll:
jakie jest Wasze zdanie?

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
14-12-2006 02:11
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Leszek Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 277
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Mam inne zdanie. Jestem za Mszą świętą dla dzieci. Zresztą w mszale przewidziane są modlitwy na taką mszę, dostosowane do poziomu i sposobu przeżywania religijnego dzieci. Najlepszym chyba "specjalistą" od Mszy świętej dla dzieci jest chyba ks. bp Antoni Długosz (ten z Ziarna).
14-12-2006 06:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Broda Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 29
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
Dla mnie ogromną stratą w Mszach dla dzieci jest właśnie to, ze najczęściej dzieciaczki są same posyłane do kościoła a rodzice zostają w domu idąc później na inną Mszę. Dzieci uczą się przez podglądanie i przykład. Na "klasycznej" Mszy dla dzieci przykład dają im rówieśnicy i właśnie ta "siostra ze służb specjalnych", które surowym głosem ciągle je napomina by byli cicho i słuchali co ksiądz mówi. Z jednej strony surowa siostra a z drugiej rozanielony ksiądz latający z mikrofonem Uśmiech Zdaję sobie sprawę, że to może być uogólnienie ale oparte jest na obserwacjach.

Uważam również (jak autor artykułu), że jest zadaniem rodziców wprowadzać swoje dzieci w liturgię i należy to zrobić w sposób, który odda Mszy świętej należny szacunek. Kiedy jesteśmy na Mszy z żona i córką (rok i 9 miesięcy), ona uważnie nas podpatruje a potem w najmniej spodziewanych momentach robi to co my z wielka radością. Klęka, gdy powinno się klękać, wstaje też w odpowiednich momentach i bardzo się cieszy, że może robić to co tata i mama. Oczywiście, że teraz nie rozumie znaczenia tych postaw, ale uczy się, że po kościele nie można biegać z krzykiem (choć i to się jej zdarza) ale należy aktywnie uczestniczyć w czymś co właśnie ma miejsce.

Codziennie przed snem modlimy się z córką stojąc trzymając ją w objęciach. Ostatnio zaczęła się wyrywać mówiąc: siama, siama. Gdy ją puściliśmy uklęknęła i złożyła ręce do modlitwy! Nigdy nie modliliśmy się z nią w ten sposób w domu ale ona wiedziała, obserwując nas na Mszy, że podczas modlitwy można klęczeć. Przepraszam, ale od rówieśników stłoczonych pod ołtarzem mogłaby się tego nie nauczyć, a pohukująca nad nią zakonnica (respect!) nie nauczyłaby jej, że Bóg to źródło miłości, dzięki której mama i tata będą zawsze razem.

Z drugiej strony moi znajomi byli z synem na mszy w małej parafii Zielonej Góry, kiedy maluch zaczął marudzić jakiś pan zwrócił im uwagę, że to kościół a nie przedszkole!
Rodziny bardzo potrzebują mieć możliwość być razem z dziećmi na Mszy. Zauważyłem, że u nas w parafii wielu rodziców przystępuje do komunii zawsze u tego samego księdza. Przechodzą - a właściwie przechodzimy - z dziećmi nieraz przez cały kościół właśnie do niego. Dlaczego? Bo on jako jedyny błogosławi dzieci, które podchodzą ze swoimi rodzicami. Prosty gest, do zbawienia chyba niepotrzebny Oczko ale rodzice intuicyjne idą do niego.

W naszej wspólnocie raz na miesiąc mamy Mszę, na którą przychodzimy z dziećmi (czasem bardzo małymi). Jest to chyba jedyna Msza, gdzie możemy się nie martwić o to, że dziecko się rozpłacze, krzyknie, pobiegnie gdzieś... Jest to taki komfort psychiczny, który trudno zrozumieć komuś kto nie ma dzieci Oczko

Podsumowując, przyłączam się do głosu: Msza dla dzieci - NIE, Msza dla rodzin - zdecydowane TAK.
14-12-2006 08:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
Leszek napisał(a):Mam inne zdanie. Jestem za Mszą świętą dla dzieci. Zresztą w mszale przewidziane są modlitwy na taką mszę, dostosowane do poziomu i sposobu przeżywania religijnego dzieci. Najlepszym chyba "specjalistą" od Mszy świętej dla dzieci jest chyba ks. bp Antoni Długosz (ten z Ziarna).
Nie ma czegoś takiego jak Msza dla dzieci. Możemy mówić tylko o mszy świętej z udziałem dzieci i o formularzach takiej mszy właśnie w mszale.
Broda napisał(a):Podsumowując, przyłączam się do głosu: Msza dla dzieci - NIE, Msza dla rodzin - zdecydowane TAK.
Ja również się pod tym podpisuję 8)

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
14-12-2006 09:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Leszek Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 277
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #5
 
Pisząc "msza dla dzieci", użyłem sformułowania księdza przeciwnika "mszy z udziałem dzieci".
14-12-2006 09:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Ks.Marek napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak Msza dla dzieci. Możemy mówić tylko o mszy świętej z udziałem dzieci
Można by się "czepnąć". Jakby nie patrzył w każdej mszy uczestniczą jakieś dzieci. Nigdy nie jest tak, że na jakiejś mszy są tylko dzieci, albo tylko dorośli 8)

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
14-12-2006 11:39
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #7
 
Offca napisał(a):Można by się "czepnąć"
E tam, zaraz czepnąć 8)
Offca napisał(a):Nigdy nie jest tak, że na jakiejś mszy są tylko dzieci, albo tylko dorośli 8)
Chodzi o statystyczną większość/dominację dziecków.

[ Komentarz dodany przez: Offca: Czw 14 Gru, 2006 21:51 ]
Ależ ten język polski ubogi jest 8)

[ Dodano: Pią 26 Sty, 2007 19:41 ]
Offca napisał(a):Można by się "czepnąć". Jakby nie patrzył w każdej mszy uczestniczą jakieś dzieci. Nigdy nie jest tak, że na jakiejś mszy są tylko dzieci, albo tylko dorośli 8)
Chodzi o fakt, iż msza z udziałem dzieci, to taka, której wieloma uczestnikami są dzieciaki. Ośmielę się nawet powiedzieć: większość. Wtedy liturgia powinna być tak sprawowana, aby jasno i czytelnie ukazywała zbawcze tajemnice tym własnie najmłodszym uczestnikom Ofiary Eucharystycznej. Tu właśnie jest owe szczególne miejsce na kazanie dialogowane, wyjaśnianie meandrów wiary na poziomie odbiorców kilkuletnich.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
14-12-2006 22:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów