Ingres

[mak]

MSZA w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie

Trysnęły strumienie z nieba
Czy zmyją winy Stanisława?
Stłoczeni wierni wokół pasterzy
Przyszli powitać arcybiskupa
Już wiedzą::- decyzje, telefony
Obrady tych, co pastorał mieli wręczać
Zagubieni, lecz pełni oburzenia dla tych
Co kamieniami gotowi rzucać?
Ktoś, co rzadko kościelne progi przekracza
Nie usłyszał o liście Stanisława
Celuje dokładnie swym słowem w człowieka
O miłosierdzie ludzkie jak daleko mu do Boskiego
Padają strumienie z nieba
Dzień Chrztu Pańskiego
W świątyni Jana Chrzciciela
Głosu Ojca nie słychać:
-O to Syn mój umiłowany
Gdzie gołębica nad pasterzem?
O Stanisławie, chociaż przecież jesteś tylko człowiekiem
Wiedziałeś, że światło rozjaśnia mrok grzechu
Czy nie za późno stanąłeś przed Piotrem?
(Może tak musiało się stać,by wstrząsnąć sumienia innych)
Teologia nie objęła twego serca?
A może półprawda mgłą okryła sumienie Stanisława?
Nikogo nie skrzywdziłeś, jak twierdzisz, ale podpisałeś
I wpadłeś w diabelskie sidła
I jak to bywa zazwyczaj szatan się ulotnił
Zostawiając cyrograf podpisany
O Stanisławie! Jak ciężko rezygnować
Pastorał czeka nieudźwignięty
Czyjaś ręka poprawia strój
Jakby chciała przytulić, odciążyć od cierpienia
Poprawić to, co jeszcze można poprawić…
I te strumienie z nieba łez nieprzebrane
O Stanisławie arcybiskupie nasz!
Niech będzie mu wybaczone skanduje tłum
Pokuta może sroga
Lecz dla dobra Kościoła się zrzekasz
Tryskają nowe potoki z nieba
Niezabliźniona rana krwawi
Ingres odnowy dla Kościoła rozpocząłeś!


Nawracajcie się i wierzcie w ewangelię!
(Powtarzam za Janem Chrzcicielem
Stojąc między Wyszyńskim, a św. Józefem
Wpatrzona w Tego, co na krzyżu oddał za grzeszników życie)