Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
neokatechumenat
Autor Wiadomość
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #421
 
omyk napisał(a):Cytat:
.I tutaj Gosiu zgodze się z Tomaszem, że ludzie będący spoza Drogi nie są w stanie tego doświadczyć jak wiele taki sposób życia w małych wspólnotach daje

Czy ja wiem... W mojej wspólnocie podstawową "jednostką" jest rodzina, a za nią - mała grupa. Więc moją naj-najbliższą wspólnotę stanowi 6 osób. Spotykamy się regularnie dzieląc Słowem Bożym, naszym życiem i realizując konkretną formację dla małych grup.
Eucharystię odprawianą dla małej grupy osób (kilku) również przeżyłam, choć akurat nie w mojej obecnej wspólnocie, ale w poprzedniej, kiedy byliśmy w trasie we Włoszech w 9 osób (z kapłanem włącznie). Wydaje mi się więc, że doświadczyłam tego będąc poza drogą.

Miałam na myśli nie tyle bycie w małej wspólnocie, bo to wiele osób ma taką możliwośc .Myślę raczej o tych rzeczach których nie spotka sie w innych wspólnotach, tak jak echo słowa, przeżywanie kolejnych etapów na Drodze itp.m Wątpię żeby ktooś kto nie jest na DN wiedział jakie owoce to przynosi, bo siłą rzeczy tego nie doświadczył.

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
29-04-2010 16:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #422
 
Basiu, ale prawie każda wspólnota dzieli się Słowem i swoimi świadectwami, reflekcjami, przeżyciami, zastosowaniem Słowa w życiu w konkretnych sytuacjach. Każda wspónota ma jakąś formację i przechodzi przez kolejne etapy.
To, czy to nazwiesz "echem słowa" i "etapami na Drodze" czy jakkolwiek inaczej - to zupełnie wtórna kwetia.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
29-04-2010 16:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
siloam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 173
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #423
 
piano napisał(a):Dlaczego są tajne? nie rozumiem.
Też tego nie rozumiem. Tzn. rozumiem, że cele DN ma dość niejasne.

Cytat:Materiały formacyjne, czyli ogólny zarys poszczególnych etapów na Drodze Neokatechumenalne
Statut jest materiałem fundamentalnym, tak jak reguła w zakonie. Formacja to zupełnie inna sprawa. Chcę zobaczyć materiały formacyjne odnośnie konwiwencji czy skrutynium, kupić Orientamenti, katechezę o wierze czy o zwiastowaniu. Teologia Kiko w latach 70-tych była heretycka. Chcę zobaczyć czy coś się zmieniło.

Objawienia uznane przez Kościół katolicki: Objawienia.info
29-04-2010 18:40
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #424
 
omyk napisał(a):Zapytam też - co z praktyką spowiedzi publicznej? Nie powszechnej, tylko właśnie publicznej. Czyli - brat, który ma na to ochotę, mówi publicznie swoje grzechy :arrow: czy spotkaliście się z tym w Waszych wspólnotach?

We wspólnocie nie ma czegoś takiego jak "spowiedź publiczna" - skąd to wzięłaś ...?

Aczkolwiek w NT jest i o takiej praktyce mowa.....

Jk 5:16 BT
"Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego."

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
29-04-2010 21:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #425
 
siloam napisał(a):Dlaczego są tajne? nie rozumiem.

Też tego nie rozumiem. Tzn. rozumiem, że cele DN ma dość niejasne.

Cel drogi jest jasny - pójście za Chrystusem
,ale sposób dla wielu niewygodny, niedzisiejszy, nawet absurdalny. Choć poszczególne etapy to wypełnianie słów Pisma Świętego, Ewangelii

No to już Ci mówie. jakby ktos chciał , mógłby sie dowiedzieć na czym opierają sie konkretne etapy, ale ja sie cieszę że o tym nie wiedziałm, w skrócie - poszczególne rzeczy opuieraja sie na wypełnianiu słów Ewangelii, które nie zawsze jest łatwe.
Napisze tutaj w wielkim skrócie o niektórych etapach jakie do tej pory przeszłam ,wiem że katechiści nieraz mówią aby to zachować dla siebie. Ale ja ma dosyć takich pytań ,a dlaczego to niby taka tajemnica?

EDIT TOMASZ32
Niestety, jako osba z Drogi doskonale wiesz, że nie uwzględnia się tak ważnych dla Drogi spraw, dla jej dobra. Musiałem więc wyciąć ten fragment. To jest sprzeczne z przepisami obowiązującymi na Drodze.
Dla wyjaśnienia: nie jest to jakąś tajemnicą, ale każdy katechumen jest przygotowywany stopniowo a ujawnianie takich szczegółów szkodzi innym, szczególnie tym, którzy mogą potrzebować pomocy i będa chcieli skorzystać z pomocy. Pomyśl nad tym. I proszę aby nie ujawniać więcej takich informacji.


Gdyby na dzień każdy dostał kartkę z dokładnie opisanymi etapami. Wielu by sie stuknęło w łeb “Nie dziękuję”, a tak naprawdę sama mogę powiedzieć chociaż dopiero jestem po II scrutinium, widze niesamowity sens tych etapów, chociaż były trudne. Słowo Boże jest mocne, bo życie ludzkie jest poważne. A Jego wypełnienie daje wielkie owoce I widze że to nie stało sie moją siłą, tylko mocą Ducha ŚwiętegoJ


Sorki za literówki I taki misz masz ale troche mi spieszno, przejżałam to tak z większego ale jakbyś coś chciał dodać Tomasz ( czy tam inny bracia z DN ) to śmiało J

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 21:06 ]
Generalnie chodzi o to że nie na każdy etap drogi człowiek od razu jest gotowy i stopniowo poznaje drogę co uważam za duży plus DN. Dlatego właśnie nie wszystko jest od razu wyjaśnione i pokazane, człowiek jest powoli przygotowywany do kolejnych kroków.

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
29-04-2010 21:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #426
 
Chciałabym Was przeprosić, najbardziej Tomasza, ale też wszystkich, którzy może czytają temat a utożsamiają się z DN. Forma niektórych moich wypowiedzi była niewłaściwa. Wyraźnie chcę napisać, że DN jako taką uważam za Boże dzieło i na pewno nie chcę Bożego dzieła stawiać w złym świetle. Moje negatywne wypowiedzi dotyczą nadużyć i niejasności, które dotyczą również rzeczywistości DN.

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 23:04 ]
Cytat:Też tego nie rozumiem. Tzn. rozumiem, że cele DN ma dość niejasne.
Wiele wspólnot nie rozpowszechnia swoich materiałów formacyjnych i to akurat nie jest niczym złym w mojej opinii (choć nie ukrywam, że chciałabym z ciekawości poczytać formację DN).

Cytat:We wspólnocie nie ma czegoś takiego jak "spowiedź publiczna" - skąd to wzięłaś ...?
Napisałam już - dowiedziałam się o tym od człowieka, który był na drodze przez pewien czas i był tego świadkiem.

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 23:06 ]
Cytat:kolejnym z etapów jest gdy sprzedajesz rzeczy do których jesteś przywiązany , aby pokazać Bogu że pieniądz tobą nie rządzi warto zastanowić sie dlaczego tak naprawdę trudno nam to zrobićy sie stuknął w głowę “ sprzedać?”Zeby dużo dac nie trzeba być bogatym,często dla braci to nie pieniądz jest bożkim. Sale wielu w ten sposób wypałnia słowo” tak sprzedaj biżuterię, sprzedaj zegarek, sprzedaj laptop a pieniądze daj komuś kto ich naprawdę potrzebuje, pokaż żę pieniądz nie jest twoim bożkiem.

To już wiem, o co chodziło w pewnej sytuacji, o której słyszałam kilka lat temu... Uśmiech
Przyjaciółka opowiadała mi wtedy historię, że jej ciotka jest w jakimś neokatechumenacie i oni tam jej kazali sprzedać dom i oddać pieniądze xD rodzina była poważnie zaniepokojona Oczko

[ Dodano: Czw 29 Kwi, 2010 23:10 ]
Cytat:Jednym z ostatnich etapów jest chodzenie po domach I głoszenie Chrystusa, za zgoda proboszcza of course
Czemu ostatnich?

Btw. Bashca, jesteś pewna, że było Ci wolno to wszystko opisać? Oczko
Już przeczytałam too late xD ale chyba nie powinno się tego pisać publicznie, tak mi się wydaje (patrząc z punktu widzenia Twojego - uczestnika DN), no ale nie wiem, nie znam się na Waszych zasadach Język

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
29-04-2010 22:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
siloam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 173
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #427
 
Cytat:Gdyby na dzień każdy dostał kartkę z dokładnie opisanymi etapami. Wielu by sie stuknęło w łeb “Nie dziękuję”
Dokładnie. I tak powinno być! Kościół nigdy nie ukrywał przed wiernymi formacji. Każdy to decydował się być chrześcijaninem wiedział czego się podejmuje przynajmniej orientacyjnie. Etapy katechumenatu były i są jawne natomiast neokatechumenat ukrywa program wyższych etapów dla uczestników niższych. Pan Jezus nie ukrywał przed uczniami swojej Śmierci i Zmartwychwstania i mówił im o tym chociaż oni tego nie rozumieli.

Cytat:Aczkolwiek w NT jest i o takiej praktyce mowa.....
Nie. Tu jest mowa o wyznawaniu grzechów "nawzajem" czyli jeden drugiemu a nie o wyznawaniu grzechów przed komisją katechistów w czasie scrutinium. Czy katechiści wyznają swoje grzechy ludziom na I etapie drogi? Jeżeli nie to dlaczego wybiórczo traktują Pismo i czują się ta jakby posiadali nieomylną Jego interpretację?
Obecną realizacją tych słów Pisma jest spowiedź powszechna.

Aby pokazać, że pieniądz nie jest bogiem nie trzeba niczego sprzedawać. Kiko nie mając wykształcenia teologicznego powyciągał z Pisma wiele absurdalnych wniosków. Otóż pieniądze apostołom przynosił ten to chciał a Safira i jej mąż zostali ukarani za kłamstwo, a nie za brak dowodu w postaci sprzedaży. Więcej o herezjach Kiko napisał chociażby ks. Zoffoli w książce Czy "droga neokatechumenalna jest prawowierna?

Objawienia uznane przez Kościół katolicki: Objawienia.info
30-04-2010 09:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #428
 
omyk napisał(a):Chciałabym Was przeprosić, najbardziej Tomasza, ale też wszystkich, którzy może czytają temat a utożsamiają się z DN. Forma niektórych moich wypowiedzi była niewłaściwa. Wyraźnie chcę napisać, że DN jako taką uważam za Boże dzieło i na pewno nie chcę Bożego dzieła stawiać w złym świetle. Moje negatywne wypowiedzi dotyczą nadużyć i niejasności, które dotyczą również rzeczywistości DN.

Nie masz za co przepraszać, wyrażałaś swoje zdanie. Z boku patrzy się zupełnie inaczej na taką rzeczywistość. Sens jej dostrzega się gdy sie tego doświadcza i wtedy zapomina się o tym, że DRoga to cały zbiór przepisów opartych na Magisterium Kościoła. Bardziej człowiek skupia się na doświadczaniu Boga, na czerpaniu tych dobrych owoców Drogi. Nie oznacza to jednak, że te przepisy sie omija. One są i Droga jest na nich oparta a błędy były i będą, nie tylko na Drodze, ale w całym Kościele.

Po za tym warto spojrzeć na to z innej też strony, o czym już wspominałem dotykając sprawy SA. Na Drodze jest wielu prezbiterów, nad Drogą czuwają także biskupi diecezjalni, więc gdyby na Drodze były takie nadużycia, zaniedbania to wielu księży, biskupów, w tym także ze SA należałoby pozbawić tej posługi za umożliwianie czy też dopuszczanie do takich nadużyć.
A są to przecież osoby, które mają doświadczenie, wiedzę teologiczną, znają Magisterium. Jak mogłyby dopuszczać do takich nadużyć? Po to były te wszystkie zmiany, po to Kongregacje badały te wszystkie sprawy nadużyć, aby ich nie było i myślę, że wyeliminowanie niektórych faktów było potrzebne, aby oczyścić Drogę z tego co mogło ją niszczyć, co mogło być sprzeczne z Magisterium Kościoła. I wierzę, że SA, biskupi diecezjalni jak i sami prezbiterzy będa dbali o to, aby nadużyć więcej nie było.

omyk napisał(a):Wiele wspólnot nie rozpowszechnia swoich materiałów formacyjnych i to akurat nie jest niczym złym w mojej opinii (choć nie ukrywam, że chciałabym z ciekawości poczytać formację DN).

Nie ujawnia ich nie ze względu, że jest to tajemnicą, ale dlatego, aby każdy stopniowo mógł poznawać tą rzeczywistość, aby po przez poszczególne etapy formacji mógł wzrastać w wierze, aby mógłbyć właścicie przygotowanym do prawdziwego życia chrześcijańskiego.
Ujawnianie szczegółów może niszczyć innych a nie pomagać im zrozumieć pewne fakty, także związane z ich życiem. można wiele rzeczy odebrać w sposób niewłaściwy i wtedy człowiek nie może przyjmować niektórych faktów, sytuacji, gdyż z góry przyjmuje okreslona postawę, będzie też odczuwał obawę, że takie czy inne sprawy są ponad jego siły i nie będzie mógł doświadczać tego, ze Bóg pomaga przez nie przechodzić. Wszystko jest przewidziane, ale nie wszystko od razu, dla lepszego poznawania, dla lepszego zrozumienia i doświadczania faktów.
To tak, jakby małemu dziecku zacząć maglować w głowie na tematy, których ono nie może jeszcze zrozumieć. Uczy sie je stopniowo, po przez odpowiednie poziomy edukacji.

omyk napisał(a):Napisałam już - dowiedziałam się o tym od człowieka, który był na drodze przez pewien czas i był tego świadkiem.


Niektórzy w sposób niewłaściwy przyjmują pewne formy, które są obecne na Drodze. Uważają je za niewłaściwe, gdy tak naprawdę mają one głębokie znaczenie dla innych, sa pomocą w doświadczaniu Boga i akceptacji siebie, faktów w swoim życiu.
Niektórzy odchodzą, bo nie rozumieją takich form, nie rozumieją faktów, które tak naprawdę nie są obce, które były obecne w historii chrześcijaństwa. Z boku to wygląda zupełnie inaczej, ale całkiem inaczej można to odbierać doświadczając konkretnych faktów.
Ten człowiek mógł być na Drodze, ale widac nie zrozumiał takiej formy spowiedzi, dla niego mogłobyc to niewłaściwe, ale nie oznacza to, że tak jest.

omyk napisał(a):Przyjaciółka opowiadała mi wtedy historię, że jej ciotka jest w jakimś neokatechumenacie i oni tam jej kazali sprzedać dom i oddać pieniądze xD rodzina była poważnie zaniepokojona

Powyżej wyjaśniłem już tą kwestię : nie wszystko jest przyjmowane w sposób właściwy.
Ja nie znam takich sytuacji, aby ktoś komus coś kazał. Nikt na Drodze nikomu nic nie może kazać. Każdy jest wolny, może przyjąć pewne zalecenia lub tez nie, ale te zalecenia nie służą niszczeniu czyjegoś życia, ale sa pomocą w zrozumieiu pewnych faktów w życiu człowieka, w zrozumieniu doświadczenia działania Boga w życiu człowieka.

Ja nie słyszałem jeszcze aby ktoś musiał sprzedawać dom czy wszystko co posiada.
To było chyba źle zrozumiane, w niewłaściwy sposób przyjęte. I dlatego włąśnie nie warto pisać o poszczególnych etapach formacji, aby człowiek mógł w sposób właściwy zrozumieć i doświadczyć różnych faktów. Także jednym z powodów takiego przyjmowania faktów jest kierowanie się własną interpretacją tego co jest przekazywane, gdy człowiek próbuje na własny rozum manipulować przekazywanymi informacjami : "a może zrobię tak a może tak".
Zapomina, że tym który ma nam pomagać w podejmowaniu decyzji jest Bóg i on dzięki modlitwie może nam jasno mówić co mamy dalej robić, jak mamy przyjmować dane słowo.
Dlatego Kościół po przez katechistów zawsze zaleca modlitwę, aby modlić sie o światło na fakty w naszym życiu, aby to Bóg nam pomagał i oświecał różne sytuacje a nie my sami.
Opierając się na sobie wielokrotnie cierpimy, gdyż nasze decyzje nie zawsze są dobre, nie zawsze są wolą Boga. Ludzie są jednak uparci i robią po swojemu co przynosi niezbyt miłe doświadczenia, nie tylko dla nas samych, ale także dla innych, gdyż inne osoby czytając takie opisy wydarzeń mogą także źle interpretować takie sprawy.

omyk napisał(a):Btw. Bashca, jesteś pewna, że było Ci wolno to wszystko opisać? Oczko
Już przeczytałam too late xD ale chyba nie powinno się tego pisać publicznie, tak mi się wydaje (patrząc z punktu widzenia Twojego - uczestnika DN), no ale nie wiem, nie znam się na Waszych zasadach

Bardzo słuszna uwaga Gosiu.
Nie, nie wolno takich informacji ujawniać i dlatego musiałem wyciąć te informacje.
Dlatego też przypominam o tym, aby więcej tego nie czynić. Wszystko jest do poznania, ale we właściwym czasie po właściwym etapie formacji.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
30-04-2010 10:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #429
 
Toteż Tomaszu nie za własne zdanie przepraszam, a za formę Uśmiech
Idąc za Twoim tokiem myślenia nikt nie miałby prawa zanotować żadnych nadużyć we wspólnocie, do której nie należy, bo "nie zna jej specyfiki". Nie tylko DN posiada swoją specyfikę, wiele innych wspólnot również. I kardynałowi Arinze można byłoby zarzucić podobnie, że wprawdzie zna się na tym i owym, ale życia na DN nie doświadczył, więc nie potrafi zrozumieć.

Cytat:Po to były te wszystkie zmiany, po to Kongregacje badały te wszystkie sprawy nadużyć, aby ich nie było i myślę, że wyeliminowanie niektórych faktów było potrzebne, aby oczyścić Drogę z tego co mogło ją niszczyć, co mogło być sprzeczne z Magisterium Kościoła. I wierzę, że SA, biskupi diecezjalni jak i sami prezbiterzy będa dbali o to, aby nadużyć więcej nie było.
No właśnie, tylko nie wszystkie postanowienia Kongregacji zostały wcielone w życie, o czym pisała Bashca wcześniej.

Cytat:Nie ujawnia ich nie ze względu, że...
Tomaszu, przecież napisałam, że w mojej opinii nie ujawnianie formacji nie jest niczym złym, i że jest to normalne w praktyce wielu wspólnot.

Odnosząc się do wyp. Siloama - Oczywiście nie chodzi o tajenie prawd wiary, albo "trudnych" części Ewangelii - o tym, że będzie i krzyż, każdy wie. Chodzi bardziej o niewyjawianie formy. Ja akurat tę opcję ze sprzedawaniem mienia rozumiem, myślę, że nie chodzi o stwierdzenie, że jak nie chcesz sprzedać, to bałwochwalczo odnosisz się do własnego mienia. Chodzi raczej o stanięcie w postawie wewnętrznej wolności wobec tego wszystkiego, a fakt sprzedaży jest tylko tego symbolem. Bo można przecież sprzedać i samochód z wielkim bólem serca, a mimo tego i tak "ubóstwiać" swoje dobra materialne.
Mówienie o takich elementach formacji jak sprzedawanie mienia wymagałoby dużo szerszego komentarza, żeby nie zostało wypaczone. Dlatego czasem lepiej rzeczywiście nie mówić. W mojej wspólnocie również pewnych rzeczy nie pozwalamy nagrywać, bo wymagają szerszego komentarza dla zrozumienia we właściwym świetle. Każdy jeśli jest ciekawy, może przyjść i niezobowiązująco wysłuchać razem z komentarzem, ale nagrać i rozpuścić w necie - nie może.

Cytat:Niektórzy w sposób niewłaściwy przyjmują pewne formy, które są obecne na Drodze. Uważają je za niewłaściwe, gdy tak naprawdę mają one głębokie znaczenie dla innych, sa pomocą w doświadczaniu Boga i akceptacji siebie, faktów w swoim życiu.
Niektórzy odchodzą, bo nie rozumieją takich form, nie rozumieją faktów, które tak naprawdę nie są obce, które były obecne w historii chrześcijaństwa. Z boku to wygląda zupełnie inaczej, ale całkiem inaczej można to odbierać doświadczając konkretnych faktów.
Ten człowiek mógł być na Drodze, ale widac nie zrozumiał takiej formy spowiedzi, dla niego mogłobyc to niewłaściwe, ale nie oznacza to, że tak jest.
Tomasz, przed chwilą powiedziałeś, że takiej spowiedzi nie ma :shock:
Teraz mówisz, że jest, tylko ta osoba jej nie zrozumiała... Zdecyduj się.

Cytat:
Ja nie słyszałem jeszcze aby ktoś musiał sprzedawać dom czy wszystko co posiada.
Ja tylko żartobiliwie napisałam, co słyszałam. Też jestem zdania, że to rodzina wyolbrzymiła sprawę, ale fakt jest taki, że pewnego razu taką historię usłyszałam Uśmiech

Tak właśnie myślałam, że nie było wolno Basi o tym pisać, ale bardzo się cieszę, że zdążyłam przeczytać :lol2:

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
30-04-2010 11:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #430
 
siloam napisał(a):Dokładnie. I tak powinno być! Kościół nigdy nie ukrywał przed wiernymi formacji. Każdy to decydował się być chrześcijaninem wiedział czego się podejmuje przynajmniej orientacyjnie. Etapy katechumenatu były i są jawne natomiast neokatechumenat ukrywa program wyższych etapów dla uczestników niższych. Pan Jezus nie ukrywał przed uczniami swojej Śmierci i Zmartwychwstania i mówił im o tym chociaż oni tego nie rozumieli.

Tak uważasz. A jak byś edukował małe dziecko? Mówiąc mu o tym, jak dochodzi do poczęcia, przedstawiając mu na podstawie zdjęć? Uczyłbys dziecko np 7 lub 10 letnie matematyki z poziomu szkoły średniej lub studiów?

Aby coś dobrze zrozumieć to trzeba to robić stopniowo. Jezus uczył po przez przypowieści, aby każdy mógł go zrozumieć. Gdby uczył językiem teologicznym nikt by go nie zrozumiał.
Człowiek w obecnych czasach, nawet studiując jakies kierunki nie jest w stanie właściwie interpretować Słowa Bożego. Dlaczego? POnieważ dla wielu ludzi słowo Boże jest trudne, i nawet jeśli nie do zrozumienia to napewno jest trudne do przyjęcia, do realizowania go w swoim życiu. A opieranie sie na własnych możliwościach prowadzi do błędnej interpretacji Słowa, przez co potem ludzie cierpią lub źle przyjmuja interpretację ze strony Kościoła, gdyż juz na swój sposób przyjęli to słowo opeirając się opiniach innych, którzy tez mogli źle słowo przyjąć. Droga uczy przyjmowania Słowa, przygotowuje i wyjaśnia różne fakty związane z konkretnym Słowem Bożym, ale to odbywa się po przez stopniową formację.

siloam napisał(a):Nie. Tu jest mowa o wyznawaniu grzechów "nawzajem" czyli jeden drugiemu a nie o wyznawaniu grzechów przed komisją katechistów w czasie scrutinium. Czy katechiści wyznają swoje grzechy ludziom na I etapie drogi? Jeżeli nie to dlaczego wybiórczo traktują Pismo i czują się ta jakby posiadali nieomylną Jego interpretację?


Katechiści to nie komisja śledcza, nie ma też ządnego wyznawania grzechów przed katechistami. Od tego jest spowiedź i czyni się to tylko wobec prezbitera a nie wobec katechistów czy braci we wspólnocie, chyba, że ktoś sam z własnej woli to robi, ale to wtedy jest jego wola, że to robi, a nie wola katechistów, którzy nie są od tego, aby kogoś spowiadać lub wysłuchiwać grzechów. Katechiści są pomocą, oni prowadzą tylko wspólnotę do wiary dojrzałej i starają sie pomagać po przez wskazówki, rady w oparciu o własne przygotowanie, przz odpowiednią formację ze strony Kościoła.
Tak to jest, jak ktoś źle interpretuje fakty, opiera swoje interpretacje na opiniach innych, którzy również w sposób niewłaściwy przyjmują to co jest im przekazywane. Wychodza potem takie problemy ideologiczne, które szkodza innym.

siloam napisał(a):Aby pokazać, że pieniądz nie jest bogiem nie trzeba niczego sprzedawać. Kiko nie mając wykształcenia teologicznego powyciągał z Pisma wiele absurdalnych wniosków. Otóż pieniądze apostołom przynosił ten to chciał a Safira i jej mąż zostali ukarani za kłamstwo, a nie za brak dowodu w postaci sprzedaży. Więcej o herezjach Kiko napisał chociażby ks. Zoffoli w książce Czy "droga neokatechumenalna jest prawowierna?


Wieksze herezje wypisuja ci, którzy nie rozumieją Drogi. Jeśli Kiko głosił herezje to wypadałoby jasno stwierdzić, że herezje przyjmował tez Kościół włącznie z papieżami : Sługą Bożym Janem Pawłem II oraz obecnym Benedyktem XVI. Czy ich też ks Zoffoli uważa za heretyków?
W końcu oni zatwierdzali statuty Drogi. Czy Kongregacje też składają się z heretyków? Przecież badały wszystkie przepisy i nauczanie Drogi, jej funkcjonowanie.

[ Dodano: Pią 30 Kwi, 2010 11:53 ]
omyk napisał(a):Tomasz, przed chwilą powiedziałeś, że takiej spowiedzi nie ma :shock:
Teraz mówisz, że jest, tylko ta osoba jej nie zrozumiała... Zdecyduj się.

Wyjasniłem już sprawę spowiedzi w odpowiedzi na post Siloama.
Nikt nie spowiada się wobec innych braci a tylko wobec prezbitera/kapłana, który jest do tego upoważniony. Spowiedź odbywa się podczas Liturgii pokutnej i to w taki sposób aby nikt nie słyszał grzechów. Ale głównym zaleceniem Drogi nie jest to, aby cała chmara braci spowiadała się podczas Liturgii. Bardzo często podkresla sie to, aby każdy nie czekał ze spowiedzią do Liturgii pokutnej, ale aby spowiadał sie normalnie w konfesjonale, Chodzi o to, aby każdy mając jakieś grzechy na sumieniu nie wchodził w kolejne, cięższe, ale aby wyspowiadał się z tych, które popełnił, aby żył w stanie łaski uświęcającej. Chodzi również o to, aby nie wydłużać niepotrzebnie Liturgii, gdy można się wyspowiadać w konfesjonale, od tego one są.
Do spowiedzi przystępuja bracia, którzy w danym momencie czują, że maja grzechy na sumieniu i pragną się wyspowiadać.
Forma spowiedzi ma swoje bardzo głębokie znaczenie i nie jest sprzeczna z przepisami, inaczej nie została by dopuszczona przez SA.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
30-04-2010 11:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
siloam Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 173
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #431
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Uczyłbys dziecko np 7 lub 10 letnie matematyki z poziomu szkoły średniej lub studiów?
To nie ma nic do rzeczy. Znałem program swoich studiów zanim się na nie wybierałem. Neokatechumenat skupia głównie ludzi dorosłych. Mamy być jak dzieci ze strony moralnej a nie intelektualnej.

Cytat:Gdby uczył językiem teologicznym nikt by go nie zrozumiał.
Jezus mówił językiem teologicznym. Przypowieść jest aspektem języka teologicznego. Wielu za czasów Pana Jezusa mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?

Cytat:Człowiek w obecnych czasach, nawet studiując jakies kierunki nie jest w stanie właściwie interpretować Słowa Bożego. Dlaczego? POnieważ dla wielu ludzi słowo Boże jest trudne, i nawet jeśli nie do zrozumienia to napewno jest trudne do przyjęcia, do realizowania go w swoim życiu. A opieranie sie na własnych możliwościach prowadzi do błędnej interpretacji Słowa
Właśnie dlatego trzeba czytać zatwierdzone przez Kościół komentarze a nie słuchać komentarzy katechistów którzy nie mają bladego pojęcia o egzegezie wyjaśniają Pismo na własną modłę i na modłę Kiko.


Cytat:to wtedy jest jego wola, że to robi, a nie wola katechistów, którzy nie są od tego, aby kogoś spowiadać lub wysłuchiwać grzechów.
Gdybym nie spotkał kilku ludzi z "Drogi" mógłbyś mi takie kłamstwa sprzedawać.

Cytat:eśli Kiko głosił herezje to wypadałoby jasno stwierdzić, że herezje przyjmował tez Kościół włącznie z papieżami : Sługą Bożym Janem Pawłem II oraz obecnym Benedyktem XVI. Czy ich też ks Zoffoli uważa za heretyków?
W końcu oni zatwierdzali statuty Drogi. Czy Kongregacje też składają się z heretyków? Przecież badały wszystkie przepisy i nauczanie Drogi, jej funkcjonowanie.
Nie rozumiesz. Sama idea "Drogi" jest dobra, ale jej obecna realizacja nie. Obaj Papieże nakłaniali DN do posłuszeństwa prezbiterom, a komisje watykańskie prostowały nadużycia liturgiczne. Macie zatwierdzony statut, a nie zatwierdzoną błędną teologię i nadużycia.

Objawienia uznane przez Kościół katolicki: Objawienia.info
30-04-2010 12:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #432
 
omyk napisał(a):Toteż Tomaszu nie za własne zdanie przepraszam, a za formę Uśmiech
Idąc za Twoim tokiem myślenia nikt nie miałby prawa zanotować żadnych nadużyć we wspólnocie, do której nie należy, bo "nie zna jej specyfiki". Nie tylko DN posiada swoją specyfikę, wiele innych wspólnot również. I kardynałowi Arinze można byłoby zarzucić podobnie, że wprawdzie zna się na tym i owym, ale życia na DN nie doświadczył, więc nie potrafi zrozumieć.


A Ty Gosiu tez tak to teraz widzisz, że faktycznie trzeba być na Drodze ,żeby zrozumieć jej specyfikę?

[ Dodano: Pią 30 Kwi, 2010 13:14 ]
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Bardzo słuszna uwaga Gosiu.
Nie, nie wolno takich informacji ujawniać i dlatego musiałem wyciąć te informacje.

Wiem, że nie powinna,m, tego pisac jednak widze że to więcej dobrego przyniosło, aniżeli miałoby komuś zaszkodzić.Nie chciałam tego pisać, jednak po wielu komentarzach” nie podoba mi się że z tego robicie tajemnicę” nosiło mnie Język ale juz nie będe ,obiecuję OUśmiech
Tak czy siak ktoś mógłby dowiedzieć się o tych etapach od ludzi z poza Drogi ,którzy mogą patrzec na to nieobiektywnie , a nawet krytycznie. Ja pokazałam niektóre etapy Drogi zaznaczając ile mi osobiście to dało.Przy okazji tez pokazując, że te „tajemnice” są jak najbardziej zgodne z nauka Kościoła i oparte po prostu na radykalnym wypełnianiu słów Ewangelii. Gosia do tej pory słyszała o sprzedaży domu, teraz dzięki temu wyszło, dlaczego też cos takiego się pojawiło e cioci jej przyjaciółki. I wie, że nie była w żaden sposób do tego przymuszana, tylko jej wybór. A zrodził się w niej dzieki działaniu Ducha Świętego podczas etapu na Drodze. chcąc w ten sposób pokazać Bogu że to On jest tym jedynym Panem. Uśmiech


To własnie to radykalne wypelnianie słów Ewangelii na poszczególnych etapach na Drodze Neokatechumenalnej przynosi owoce. Misje ad gentes , Rodziny wyjeżdżaja z kraju aby ewangelizować. Zostawiają prace, dom, znajomych, wszystkie swoje zabezpieczenia ,aby mówić o Chrystusie i swoją postawą dawać świadectwo. Na konwiwencjach mamy puszczany film z ostatnich wydarzeń na drodze. Kiedys właśnie było pokazane spotkanmie Ojca Świętego z tymi rodzinami które zdecydowały się na misje ad Gentes, wyruszają w świat z błogosławieństwem Papieża, tez bardzo wymowny znak mówiący o przynależności DN do Kościoła., z Polski jechała akurat rodzina z Lublina. Często to są rodziny wielodzietne., dla mnie to naprawdę jest wielkie świadectwo jak bardzo można Panu zaufać Uśmiech Ale to nic nie dzieje się tu na "hurra!" ani pochopnie, nie w kategoriach ciekawości ani przygody, ale powoli i spokojnie, aby jak najlepiej rozeznać Wolę Bożą. Misja rodzin, a tym bardziej misja "ad gentes" to baaaaaaardzo poważne wyzwanie.Na misji "ad gentes" cierpienie już jest gotowe, przygotowane. Jadąc na nią trzeba je po prostu świadomie wziąć. Jednak w tym krzyżu którego podejmują się rodziny, Bóg daje niesamowite owoce, dla nich samych, dla braci który spotkają i dla całego Kościoła

Cytat:Kapłan posłany samotnie, by ewangelizować czy zakładać nową parafię w miejscu kompletnie zdechrystianizowanym, gdzie ludzie są obojętni lub wręcz wrodzy, może przeżywać wielkie trudności i doświadczać ogromnej samotności. Rodziny w misji to odpowiedź Drogi, by temu zaradzić. Obecnie takich rodzin, często wielodzietnych, jest ponad 700. Opuszczają swój kraj, swoją parafię, swoje zabezpieczenia i udają się w miejsce nowe, aby tam brać udział w misji „zaszczepiania Kościoła” i tworzenia nowych parafii. Każda z tych rodzin została posłana w misję przez papieża. Żyją w 78 krajach, często w bardzo trudnych warunkach, ale to właśnie ich obecność stanowi często najbardziej skuteczne narzędzie ewangelizacji.

Cytat: Wspólnota missio ad gentes ma przywoływać do wiary poprzez świadectwo miłości i jedności. 10 stycznia br. Benedykt XVI rozesłał kolejnych 15 missio ad gentes m.in. do Wiednia, Kolonii, Nowego Jorku, Budapesztu, Sztokholmu, do Ameryki Łacińskiej, Australii, Indii i na Nową Gwineę.

Później seminaria Redemptoris Mater –kolejny owoc radykalnego pójścia za Chrystusem, osoby które zdecydowały się być w takim seminarium duchownym po okresie próbnym wielu konwiwencji i rozeznawaniu powołania, losują do jakiego państwa pojadą.jadą do kraju gdzie nie znają nawet języka, zostawiając wszystko co mają i poświęcając służbie Bogu i KościołowiW statucie Drogi Neokatechumenalnej Kiko pisze o 70 seminariach Redemptoris Mater na Świecie, także tutaj też wspólnoty DN ma znaczącą rolę w Kościele.


Cytat:Redemptoris Mater (łac. Matka Odkupiciela) – misyjne seminaria duchowne, mają one charakter międzynarodowy – do kapłaństwa przygotowują się w nich klerycy z różnych krajów. Wszyscy alumni w seminariach Redemptoris Mater pochodzą ze wspólnot Drogi Neokatechumenalnej. Prezbiterzy wyświęcani w Redemptoris Mater są wysyłani do diecezji, w których powołania kapłańskie są nieliczne, lub w których brakuje księży.

wikipedia

To tez bardzo ważne dla Kościoła, że dzięki temu dziełu może docierać do miejsc gdzie brakuje księży. Bo tak gdy Poznaniak do seminarium Poznańskiego, księdzem będzie w Polsce, jasne to jest ważne aby w Polsce było dużo księży Uśmiech Ale jest tak wiele państw na świecie ,gdzie misja apostolska jest bardzo potrzebna. I Droga w tym ma tez swój udział.

Cytat:Powołania związane z Drogą są liczone od połowy lat osiemdziesiątych, od pierwszych Światowych Dni Młodzieży. Około 4 tys. dziewcząt ze wspólnot neokatechumenalnych wstąpiło do klasztorów klauzurowych. Kilka tysięcy młodych mężczyzn wstąpiło do seminariów diecezjalnych czy zakonnych i zostali już wyświęceni. Spośród nich ok. 1500 kapłanów ukończyło misyjne diecezjalne seminaria Redemptoris Mater, podlegające lokalnym biskupom. Powstały one w odpowiedzi na apel Jana Pawła II o nową ewangelizację. Pierwsze utworzono w Rzymie 26 sierpnia 1987 r. Obecnie jest ich ponad 70 na całym świecie.


[ Dodano: Pią 30 Kwi, 2010 13:36 ]
Cos jeszcze znalazłam, to chyba najświeższe informacje dotyczące posłania wspólnot DN przez Papieża do ewangelizacji w Kościele Uśmiech

Cytat:10 stycznia br. Benedykt XVI przewodniczył w Bazylice św. Piotra radosnej celebracji z okazji 40 lat Drogi Neokatechumenalnej w Rzymie. Obecni byli liczni kardynałowie i biskupi, inicjatorzy Drogi, około 25 tysięcy członków rzymskich wspólnot, 700 katechistów wędrownych z całego świata i około 300 rodzin w misji ze swoimi dziećmi. Podczas spotkania papież rozesłał 15 „wspólnot w misji” – wybranych spośród 70, które w Rzymie skończyły Drogę – aby wspomagały duszpasterstwo w parafiach na peryferiach miasta, tam gdzie proboszczowie o to prosili. Rozesłał też 15 wspólnot missio ad gentes i 212 rodzin w misji do dzieła nowej ewangelizacji na całym świecie.
Swoją homilię Ojciec Święty zakończył słowami: „Najświętsza Dziewica, wzór każdego ucznia Chrystusa i «dom błogosławieństwa», jak śpiewaliście, niech wspomaga was w realizacji – z radością i wiernością – posłania, które Kościół z ufnością wam powierza”.

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
30-04-2010 12:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #433
 
Cytat:A Ty Gosiu tez tak to teraz widzisz, że faktycznie trzeba być na Drodze ,żeby zrozumieć jej specyfikę?
Żeby absolutnie w pełni poznać wszystko i "zasmakować", doświadczyć rzeczywistości wspólnoty (jakiejkolwiek! Droga nie jest tu żadnym wyjątkiem), trzeba ją "przeżyć".
Nie znaczy to natomiast, że ktoś, kto czegoś nie przeżył osobiście, nie może się na ten temat wypowiadać, ani być znawcą tematu, ani też mieć możliwości dostrzeżenia nadużyć.
Kardynał Arinze nie przeszedł wszystkich stopni, a mimo tego na podstawie swojej wiedzy, obserwacji, poznawania DN, mógł zanotować nadużycia i w imieniu papieża napisać w tej sprawie konkretne zalecenia.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
30-04-2010 13:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #434
 
Gosiu, ja chyba się domyslam o co mogło chodzić z tym „publicznym wyznawaniem grzechów” Spowiedź to to na pewno nie jest, ale przechodząc do rzeczy:

Kiedy powiesz swojej koleżance „kurcze, wczoraj bardzo chciałam iśc na impreze więc skłamałam mamie że idę do kumpla żeby wytłumaczył mi chemię.”

Mimo że ta osoba mówi o kłamstwie którego dokonała nie można tego nazywac spowiedzią, to jest jak już przyznanie się do grzechu, świadomie czy nieświadomie, ona jednak to czyni.
To samo może powiedzieć księdzu w konfesjonale i wtedy dopiero można to nazwać, spowiedzią, bo staje przed Bogiem i chce żeby On odpuścil jej grzech

EDIT POST : TOMASZ32
Prosiłem o nie ujawnianie informacji dotyczących etapów. PO raz kolejny muszę wyciąć ten fragment wypowiedzi. Znasz dobrze zasady obowiązujące na Drodze.
Wiem, że chcesz dobrze, wiem, że to nie jest czymś złym, wielką tajemnicą, ale mimo wszystko - jest chyba zalecenie względem którego trzeba zachowywać informacje dla siebie a ten kto będzie chciał poznawać wszelkie doświadczenia czy owoce Drogi to wybierze się na katechezy. Przykro mi, ale zarówno jako admin, ale przede wszystkim jako brat z Drogi muszę postąpić tak a nie inaczej.



Celem mówienia o tym co było trudne w życiu jest tylko i wyłącznie uświadomienie sobie swojej kruchości i słabości i zobaczenie, że w to wydarzenie trzeba zaprosic Chrystusa aby je leczył.

Rozumiesz już Gosiu mniej więcej o co chodzi?

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
30-04-2010 16:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #435
 
Droga siostro Omyk

Tak się składa, iż doprawdy nie wiem o co walczysz.... , bo skoro masz wątpliwości - to po prostu idź na Eucharystię i uczestnicz w niej, ale nie dla ciekawości, lecz by pogłębić relacje z Jezusem... .

Jeszcze jedno małe stwierdzenie, możesz sprawdzić praktycznie na świecie nie znam przypadku, kiedy to wspólnota Naokatechumenalna miała by odejść od Kościoła Matki.

Owszem zdarzają się takie przypadki, ale to promile ilościowe ..... kiedy dana osoba pod wpływem DN opuszcza Kościół.

Reasumując - w Neokatechumenacie obowiązuje zasada bezwzględnego posłuszeństwa Proboszczowi - Biskupowi - Papieżowi.

I o ile znane są wszem i wobec konwersje wspólnot katolickich, do innych denominacji protestanckich , tak jak u mnie w Gdyni [ moich wielu znajomych z Oaz ] gdzie nie znajomość nauczana Kościoła i pycha odłączyła ich od macierzy matki.

Tak też stwierdzam, że u nas w Neo nie ma takiej opcji....... cokolwiek by się o nas mówiło.

Dokładnie, tak samo jak na, gwardię Szwajcarów, którzy jako jedyni , nie opuścili Papieża.

I daj Boże, by było, tak po wsze czasy .

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
30-04-2010 21:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów