Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kocham muzułmanina
Autor Wiadomość
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #16
 
tak angu, to jest konkretna syuacja. nie lubie teoretyzowania bez konkrtetnych przypadkow, i wlasnie probuje sie przyjrzec tej sytuacji ze wszystkich stron.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
02-02-2007 01:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
angua Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 353
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #17
 
No, to moja strona jest wyżej. Dziwi mnie tylko, że kogoś może dziwić, że rodzina jest sceptyczna Oczko

Co do wspomnianych wcześniej przeze mnie problemów...


Cytat:Islam zezwala na poligamię: mężczyzna może mieć jednocześnie nawet cztery żony. "Żeńcie się według waszego wyboru - z dwiema, trzema, czterema..." (sura 4:3).

Cytat:Islam naucza, że mąż powinien karać żonę bijąc ją lub odmawiając jej współżycia seksualnego. "Jeżeli żony okazują brak posłuszeństwa, karzcie je, nie dzielcie z nimi łóżka i bijcie je..." (4:34).


Cytat:Islam uważa żonę za obiekt zaspokajający pragnienia seksualne męża. "Wasze żony są dla was polem do zaorania, korzystajcie więc z nich kiedy tylko chcecie, i jak chcecie" (2:223).

Cytat:dzieci muszą być wychowane w religii ojca-muzułmanina. W przypadku rozwodu dzieci pozostają zawsze z ojcem, który może zabronić Ci widywać się z nimi. Szaria (prawo islamu) stanowi, że w małżeństwach mieszanych "dziecko powinno być wychowywane w lepszej z dwóch religii wyznawanych przez rodziców" - przy czym tą lepszą, oczywiście, w myśl szariatu jest islam. Koran twierdzi, że islam jest jedyną prawdziwą religią (sura 3:19).

To tylko kilka fragmentów. Jeden pozwoliłam sobie wyboldować, bo stwierdza jasno, że o żadnym chrzcie i wychowywaniu dzieci po katolicku mowy nie będzie. Jeśli traktowanie żony Cię nie zraża, to może to? I jest to fakt - akurat o tym problemie słyszałam nie raz. Muzułmanin zgodzi się w końcu na zawarcie ślubu w Kościele [oprócz podpisania kontraktu w meczecie, rzecz jasna], bo on nic dla niego nie znaczy, ale dzieci wychowywać będzie w swojej wierze. I tego się nie przeskoczy...

A więcej tu:
http://www.eurojihad.org/name-News-article-sid-95.html
http://www.arabia.alleluja.pl/tekst.php?numer=25299


A najlepiej to sobie poszperaj po necie sama, bo co to ja Google jestem? Oczko I to jeszcze całodobowe? Oczko


A więc czuwaj i módl się bezustannie,
a czyż to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.
02-02-2007 02:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #18
 
angu, zaczynasz mnie coraz bardziej oswiecac.
angua napisał(a):A najlepiej to sobie poszperaj po necie sama, bo co to ja Google jestem? I to jeszcze całodobowe?
a nie?

w sumie wiedzialam cos tam ogolnie o islamie, ale nie az tak szczegolowo, tak ze dzieki,.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
02-02-2007 02:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Najlepiej się trzymać od muzułmanów z daleka, taka jest moja, nieco ksenofobiczna opinia.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
02-02-2007 07:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #20
 
wiesz darth, tak by bylo najprosciej, ale czasem serca plata nam takie figle i co wtedy?

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
02-02-2007 12:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Julia napisał(a):wiesz darth, tak by bylo najprosciej, ale czasem serca plata nam takie figle i co wtedy?
No wtedy, to że tak powiem, wpadliśmy jak kamień w przerębel.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
02-02-2007 12:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #22
 
no wlasnie, i co teraz? serducho wyprac? pamiec tez i zaczac wszystko od poczatku? nie da sie tak, serce i uczucia to nie jak brudna szmatka, ktora wypierzesz i na nowo mozna brudzic.
nie latwo jest sie odkochac... i zycie jak w greckiej komedii, cokolwiek zdecydujesz bedzie bol....

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
02-02-2007 12:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
angua Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 353
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #23
 
No kurcze no ;P

A jak się zakochasz w alkoholiku?
Albo w księdzu?
Albo w żonatym mężczyźnie?
Albo...

Nie składamy się z samego serca, naprawdę posiadamy [albo większość z nas Oczko] rozum i rozsądek. A jak nie, to można się o nie modlić jeszcze Duży uśmiech

Nie zgodzę się na stwierdzenia "Zakochałam się i koniec. Może to nierozsądne, ale serce nie sługa, więc nic nie poradzę..." Po prostu się nie zgodzę. To oznacza ośli upór i głupotę po prostu, a nie beznadziejność sytuacji [obiektywnie!]. Jeśli ktoś chce tkwić w patologicznym związku, to jego sprawa, ale nie wmówi mi, że nie miał wyjścia!

I można zacząć wszystko od początku - tym bardziej, że koniec związku to jeszcze nie koniec wszystkiego. A problem greckiej tragedii [chyba że piszesz o czymś innym, bo u Ciebie jest komedia] - choć do szkoły chodziłam dawno - to coś więcej niż ból. W ten sposób złamaną nogę mogłabyś porównywać do wyboru tragicznego - jak nie nastawisz, to będzie ból, jak nastawisz, to też będzie ból :roll:

Zirytowałam się...


A więc czuwaj i módl się bezustannie,
a czyż to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.
02-02-2007 15:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #24
 
jedynie że człowiek , cały czas ma na różowe okulary i nie dostrzega konsekwencji swego postępowania.
tylko rozczarowanie nadejdzie w chwili gdy nadejdzie czas podjecia decyzji odnośnie ślubu, wychowania dzieci itd. Albo dojdzie d podporządkowania się jednej ze stron

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
02-02-2007 17:07
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #25
 
angua napisał(a):A problem greckiej tragedii [chyba że piszesz o czymś innym, bo u Ciebie jest komedia] - choć do szkoły chodziłam dawno - to coś więcej niż ból.
siorki mialam na mysli tragedie a napisalam o komedii.

a wracajac do tematu:

zgadza sie angu, zastosowalam skrot myslowy, ale juz zo wyjasniam. chodzilo mi o to, ze cokolwiek sie w tym wypadku wybierze, bedzie bolalo, rozstanie to bol, ale trwanie w tym tez nie jest dobre. tak wiec chodzilo mi o to, ze cokolwiek sie zdecyduje bedzie bolalo.to by bylo na tyle

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
02-02-2007 17:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
PTRqwerty Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 45
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #26
 


Nie będę udawał na potrzeby dyskusji, że nie znam sytuacji, którą autorka wątku poruszyła; że nie znam więcej szczegółów, które nie bez racji nie zostaną w internecie przedstawione.

Mamy z jednej strony katoliczkę, która nie potrafi patrzeć na świat inaczej jak tylko z perspektywy twardego katolicyzmu, przenikającego całe jej jestestwo, a z drugiej strony marokańskiego muzułmanina. Przy czym oboje opuścili swe rodzinne kraje, by szukać szczęścia daleko od domu.

Muzułmanie z Maroka żyją w istotnie innej kulturze niż europejska. Często się zdarza, że taki chłopak mimo, że zapewnia o tym, że nie odbierze swej żonie wolności, gdy pojedzie z nim do jego rodziny, to ostatecznie (w zgodzie z tamtejszym prawem) odmawia jej prawa do opuszczenia kraju. Europejczykowi wydaje się, że muzułmanin musiałby równie bardzo się przełamać w takiej kwestii jak komuś z kultury europejskiej. Tymczasem tam, to uchodzi za zrozumiałe. Tam jest inna kultura.

Przy czym ta katoliczka nie jest głupia. Ona całkiem trzeźwo potrafi oceniać ludzi.
Co nie znaczy, że nie może się pomylić.

Anguo twierdzisz, że ludzie powinni we dwoje przeżywać wspólnie wiarę. Ja uważam, że dwoje ludzi powinno umieć się wspólnie zmierzyć z tajemnicą życia; z jego radościami i smutkami; nadzieją i trwogą; świętością i grzechem.

Jeżeli dwoje ludzi żyjących w innych religiach, nie zdołają żyć wspólnie, jak zdołają żyć wspólnie całe społeczeństwa oparte na innych światopoglądach ?

Człowiek współczesny żyje w różnych religiach, różnych kulturach i różnych systemach społecznych. Właśnie mieszane małżeństwa są fundamentem dialogu. Dialogu o tyle trudnego, że nawet nie wiemy jak mamy go przeprowadzić. Kościół będzie wymagał od katoliczki, by małżonek podpisał dokument, że dzieci otrzymają formację katolicką. Muzułmanin nie wychowując dzieci w religii Proroka, zostanie wyklęty przez swą społeczność.

A decyzje i tak podejmie dwoje ludzi, którzy byli na tyle odważni by wyjechać ze swych domów do innego kraju, by tam próbować stworzyć nowe życie. Nie zasiedziali muzułmanie. I nie zasiedziali katolicy. Ich sposób myślenia o świecie już doznał pewnych zmian. Możliwe, że zdołają żyć razem; choć ich społeczności, które sądzą, że wszystko wiedzą, im to w dużym stopniu utrudnią.

Oni po prostu wchodzą na ścieżkę, w której nic nie jest łatwe i nic nie jest proste. Gdzie nie ma prostych odpowiedzi. Gdzie nie ma się na czym oprzeć. Gdzie trzeba po prostu postępować dobrze.

Przekaż jej Julko, że życzę jej powodzenia.
O moich wątpliwościach, pisałem jej wcześniej.


[Obrazek: if.png]
02-02-2007 22:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
angua Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 353
Dołączył: Feb 2006
Reputacja: 0
Post: #27
 
Julia napisał(a):zgadza sie angu, zastosowalam skrot myslowy, ale juz zo wyjasniam. chodzilo mi o to, ze cokolwiek sie w tym wypadku wybierze, bedzie bolalo, rozstanie to bol, ale trwanie w tym tez nie jest dobre. tak wiec chodzilo mi o to, ze cokolwiek sie zdecyduje bedzie bolalo.to by bylo na tyle
Owszem, będzie. Tyle że jedno będzie bolało przez kilka miesięcy czy lat, a drugie może boleć przez całe życie...

PTRqwerty napisał(a):Anguo twierdzisz, że ludzie powinni we dwoje przeżywać wspólnie wiarę. Ja uważam, że dwoje ludzi powinno umieć się wspólnie zmierzyć z tajemnicą życia; z jego radościami i smutkami; nadzieją i trwogą; świętością i grzechem.
Akurat nigdzie tak nie twierdziłam. Mówiłam wtedy o sobie...

Choć osobiście boję się tych zmagań ze świętością i grzechem, o których piszesz, w przypadku katoliczki i muzułmanina. Może jestem cykor, ale się boję Duży uśmiech


PTRqwerty napisał(a):Jeżeli dwoje ludzi żyjących w innych religiach, nie zdołają żyć wspólnie, jak zdołają żyć wspólnie całe społeczeństwa oparte na innych światopoglądach ?
Jest różnica, czy żyjesz dobrze z sąsiadem bądź sprzedawcą w sklepie, czy budujesz rodzinę z muzułmaninem. Jest Ci obojętne, w jakiej wierze Twój sąsiad wychowuje dzieci. Jest Ci obojętne, jak planuje swoją rodzinę sprzedawca w sklepie. Ale nie jest Ci obojętne, jak robi to Twój małżonek...

Ja wiem, że to Wasza koleżanka. Ale mówię, co myślę, bo dużą część z tych rzeczy mam gruntownie przemyślaną. W końcu, jak pisałam, nie zdecydowałam się na budowanie rodziny z ateistą. I zapewniam, że podejmując tę decyzję musiałam naprawdę postawić się sama sobie. Cała ja przeciwko całej mnie... Nawet nie tylko rozum przeciwko sercu, ale i rozum przeciwko rozumowi Oczko A z muzułmaninem sprawa wygląda jeszcze gorzej... W idealnej sytuacji to kwestia kompromisów - wtedy, kiedy obie strony będą chciały iść na ten kompromis. Pytanie tylko, czy we wszystkim można na kompromis iść i jak długo ewentualny kompromis będzie obowiązywał...


A więc czuwaj i módl się bezustannie,
a czyż to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.
03-02-2007 00:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #28
 
angua napisał(a):A święty Paweł pisał "nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo" czy jakoś tak, prawda? I według mnie mądrze pisał...

Ja o mało nie wlazłam w cos takiego. Nie był to islam ale różnice podobnej wagi. W porę zauważylam, że mimo początkowj deklaracji szacunku do mojego odmiennego wyznania plany na przyszłość w odpryskach wychodzące na jaw w rozmowach (sporo rozmwialiśmy Język ) kazały m isię mieć nabaczności... okazało sie, że niestety ale moja miłość założyła sebie, że kiedyś już będzimy i w wyznaniu jedno, jego wyznaniu.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
03-02-2007 22:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Myszkunia Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,371
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #29
 
Kiedy zaczęłam czytać o tym przypadku, myślałam, że w końcu miłość to miłość i dużo może znieść. Po przeczytaniu tego wszystkiego dochodzę do wniosku, że jednak serce w tym przypadku powinno się podporządkować rozumowi, że rodzice słusznie się obawiają...
Ech, w tym życiu marzyciele nie mają szans...

[Obrazek: mysz4.gif]
06-02-2007 21:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #30
 
ostatnio poruszylismy ten problem w gronie rpzyjaciol i oni stwiuerdzili, ze to jest wybor danej osoby i rodzice powinni to zaakceptoowac, w innym wypadku straca dziecko, bo jesli nadal beda przeciwni to dziecko sie od nich odwroci itd. jednak zgadzam sie z Myszkunia, ze rodzice maja podstawy do obaw. Niestetyjest to trudna sytuacja, oni boja sie o swoje dziecko i chca dla niego jak najlepiej, a nie chca go stracic na zawsze, kiedy wpakuije sie w inna kulture i przejdzie na inna religie...

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
15-04-2007 09:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów