Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
RODZINNY INTERES
Autor Wiadomość
romskey Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #1
RODZINNY INTERES
Nie jestem pewien czy wybrałem dobry dział . Chciałbym jednak ogłosić forumowiczom
pewną myśl . Każdy z nas czasem zastanawia się nad Polską . Zastanawiamy się dlaczego jest tak a nie inaczej . Zauważyłem że myślenie o rodzinie w kategoriach chrześcijańskich
jest pozbawione podstawowego elementu wymuszonego przez tzw .wolny rynek .
Przecież to rodzinne interesy są podstawą kapitalistycznej gospodarki . Gdy w posiadaniu rodziny jest jakiś interes nie ma wtedy szczególnych obaw o dzieciństwo ,przyszłość młodych , emeryturę starszych . Czy stanowisko m.in LPR nie powinno bardziej łagodnie spojrzeć w stronę ugrupowań , które dają większą niż PIS nadzieję na uwolnienie gospo-
darczej inicjatywy Polskich Rodzin ? Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy
chcemy byc szczęsliwi i częściej wybaczać czy trwać w lęku o jutro .
Zapraszam do dyskusji
03-02-2007 04:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
romskey napisał(a):Gdy w posiadaniu rodziny jest jakiś interes nie ma wtedy szczególnych obaw o dzieciństwo ,przyszłość młodych , emeryturę starszych . Czy stanowisko m.in LPR nie powinno bardziej łagodnie spojrzeć w stronę ugrupowań , które dają większą niż PIS nadzieję na uwolnienie gospodarczej inicjatywy Polskich Rodzin ?

A może by jakieś konkrety prosić? Bo tu nie ma nic, do czego możnaby się odnieść. Same slogany, które wnoszą kompletnie nic do potencjalnej dyskusji, która mogłaby tu się kiedś zrodzić.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
10-02-2007 09:20
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
romskey Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #3
 
Ha, dawno już to było ale służę wyjaśnieniem. Konkretem w owych czasach było to iż pewne kręgi wierzących z góry odrzucały ludzi prowadzących działalność gospodarczą jako tych którzy dzięki korupcji czy wprost złodziejstwu "dorobili się". Istniał zarzut iż praktycznie każdy kapitał powstaje na ludzkiej krzywdzie a władza sprzyjająca ludziom interesu jest skierowana przeciw skrzywdzonym i ich dzieciom. Podałem więc przykład inicjatywy gospodarczej ściśle opartej na rodzinie więc czy i w takim przypadku należy odrzucać ugrupowania polityczne sprzyjające rozwojowi wolnego rynku ?
Temat nieco zdezaktualizowany jednak presja w tamtym czasie była ogromna. Przedsiębiorca znaczyło niemal tyle samo co "wróg" i to wrażenie było podtrzymywane. Nawet J.Kaczyński stwierdził iż błędem który przyczynił się do wyborczej porażki PiS było tzw. "szczucie biednych przeciw bogatym". Uważam zresztą za mało zrozumiałe wykształcanie zbyt głębokich zależności między wiarą a polityką.

P.S. Mój stary post jak widzę był dość chaotyczny, być może ze zmęczenia
27-10-2009 03:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
romskey napisał(a):Ha, dawno już to było
etam, tylko dwa i pół roku - cóż to jest w porównaniu z wiecznością... :hm:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
27-10-2009 14:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
romskey Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #5
 
Wypadałoby więc dodać coś do tego wątku za 2 i pół roku i tak kilka razy i mielibyśmy najbardziej powolny dialog w historii internetu Oczko
Wiem że temat polityki nie jest zbyt dobry. Chodziło mi właściwie o postawy a okoliczności akurat były takie że pasowały jako przykład. Pewien ksiądz próbował "poukładać" ten temat jednak nie potrafił skrytykować działania tak aby nie skrytykować człowieka. Mówił o tzw. "ludowej religijności" czyli o czymś co czasem nie jest warte pochwały ale jednak jest wyjątkowo szczere i motywowane chęcią czynienia dobra.
Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym czy ewangelizacja nie powinna głębiej dotykać kwestii etyki i postaw.
30-10-2009 03:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #6
 
Rodzinne interesy? Każdy podręcznik biznesowy, przedsiębiorczości...itp. Mówi jasno. Z rodziną dobrze się wygląda jedynie na zdjęciach, jeżeli współcześnie chce się myśleć o dochodowym interesie dobiera się ludzi pod względem umiejętności, nie zaś pod względem więzów rodzinnych. Wszystko to z prostej przyczyny. Rodziny się nie wybiera, wspólników tak.

Miłej rodzinnej przedsiębiorczości życzę i oby nieuniknione bankructwo nastąpiło jak najpóźniej.

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
30-10-2009 07:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
romskey Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #7
 
W polskich warunkach rzeczywiście mamy z tym kłopot. Zapewniam jednak że rodzina jest dla wielu podstawowym filarem działalności, należy jedynie rozdzielić hierarchię panującą w rodzinie od hierarchii w firmie. Sytuacja o której wspominasz wynika z braku ekonomicznych tradycji które nie przetrwały próby czasu tj. aktywnego udziału bolszewików i nazistów. Większość podręczników piszą teoretycy rynku i wystarczająco dobrym dowodem na błąd ich rozumowania jest to iż na 100mln ludzi którzy dany podręcznik przestudiują zaledwie kilku dorabia się poważnych pieniędzy a i tutaj trudno mówić o tym że stosowali się dokładnie do podręcznikowych wytycznych.
W Polsce problemem 'nierozpoczynania' działalności gospodarczej jest brak kapitału. Na drugim miejscu należałoby wymienić wysokie podatki a na trzecim zdziczałą i bezwzględną konkurencję. Kwestia doboru "udziałowców" pozostaje kwestią otwartą.
Problemem jest również to że Polacy przez 50 lat komunizmu nabrali przekonania iż władza jest po to aby dawać. W kapitalizmie władza jest po to aby nie przeszkadzać i władzy jak najmniej ingerującej w rynek potrzebujemy.
Wracając do głównego tematu :
Dlaczego rodzina. Odpowiedz sobie na najprostsze pytanie pod Słońcem :
Komu jesteś w stanie zostawić klucz od mieszkania lub z gwarancją zwrotu pożyczyć pieniądze ? A Żydzi ?

Jako że forum ma charakter religijny można podyskutować o etyce w biznesie, o tym kiedy mijamy granice określone m.in przez siedem grzechów głównych. Zaniechać atakowania biznesu lecz czynić go bardziej ludzkim. Zastanowić się nad tym jak uczciwy biznes mógłby przetrwać w otoczeniu tego bezkompromisowego ? KRK niestety na tym polu był zbyt konserwatywny. Dopiero od niedawna prowadzone są starania mające na celu załatanie tej luki, np kierunek "zarządzanie parafią" na jednym z polskich uniwersytetów.
31-10-2009 01:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #8
 
romskey napisał(a):W Polsce problemem 'nierozpoczynania' działalności gospodarczej jest brak kapitału. Na drugim miejscu należałoby wymienić wysokie podatki a na trzecim zdziczałą i bezwzględną konkurencję.

Na czwartym brak mózgu. Potrafiąc kombinować pozostałe problemy przestają istnieć.

romskey napisał(a):Komu jesteś w stanie zostawić klucz od mieszkania lub z gwarancją zwrotu pożyczyć pieniądze ?

Może bratu, którego choćby wczoraj o mały włos w samoobronie nie zabiłem? :zmieszany:

Nie oszukujmy się. Rodzina to tacy sami ludzie jak wszyscy inni. Mają swoje wady i zalety i mogą nas oszukać jak każdy inny. Z kolei znajomi tak samo jak rodzina może nas oszukać, jednak szansa na to jest znacznie mniejsze. Sami sobie ich dobieramy oceniając, czy opłaca się z nimi znać, czy też nie. W dodatku w przypadku doboru wspólników mamy szeroki wybór ludzi pod względem ich umiejętności i użyteczności w interesie.

To jak świetne we współpracy w interesie byłaby rodzina widzę niemal codziennie nie tylko u mnie. Zaufanie i więzy kończą się, gdy w grę wchodzą większe pieniądze. Przykładem są rodzinne "wojny o spadek"

U mojego znajomego kłócą się o ziemie i stawy pomimo tego iż ojciec jeszcze żyje (W zasadzie kłócą się na jego oczach o spadek). Czy to nie jest chore przedstawiać taki widok umierającemu ojcowi?

To są właśnie więzy rodzinne. Możecie mi mówić, że to patologia, jednak w Polsce jest ona normą.

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
31-10-2009 08:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
romskey Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #9
 
To że rodzina bywa "gorsza" niż wrogowie to prawda, ale to w zasadzie kwestia indywidualna. Złe stosunki rodzinne są raczej marginesem. To co wydaje się nam odosobnione - np. rodzinne spory - nie są niczym wyjątkowym. Świadomość że "nasze kłótnie" są wyjątkiem wynika z tego powodu że nie ingerujemy zwykle w cudze sprawy, nie jesteśmy świadkami innych kłótni czy problemów.
Jednak nawet najgorsza kłótnia nie zrywa więzów krwi, pozostaje nazwisko, korzenie. Tego nie da się wymazać i jest to dość trwała gwarancja współpracy - trudnej czy łatwej- to już zależy od nas.
04-11-2009 15:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #10
 
romskey napisał(a):Złe stosunki rodzinne są raczej marginesem.

Na zachodzie może* są marginesem. W Polsce marginesem są raczej rodziny zgodne i kochające się.

romskey napisał(a):pozostaje nazwisko, korzenie.

Kolejny powód dla którego rodzinne interesy to niewypały. Sentymenty na które nie ma miejsca w interesach.

romskey napisał(a):jest to dość trwała gwarancja współpracy

Dla mnie raczej puste słowa i wiara w to, że coś znaczą, bo wszyscy tak twierdzą.

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
04-11-2009 21:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #11
 
Obserwator napisał(a):W Polsce marginesem są raczej rodziny zgodne i kochające się.
Umiesz udowodnić tę swoją kontrowersyjną tezę czy to "mądrości" wyssane z palca? :-k

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
04-11-2009 22:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
romskey Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #12
 
Myślę że 'Obserwator' jest idealistą Oczko Codzienność nie przypomina "Domku na prerii" choć w rzeczywistości gdyby nie te złe momenty czy dostrzegalibyśmy i cenili te dobre ?Oczko
05-11-2009 02:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
Obserwator napisał(a):Na zachodzie może* są marginesem. W Polsce marginesem są raczej rodziny zgodne i kochające się.

Ciekawe jak nazwiesz rodziny w ktrych domuje alkohol, rozwiązłość, zdrady, ludzi mających dzieci a żyjących w luźnych związkach? Myślisz, że takie związki są lepsze? Myślisz, że w takich związkach można cokolwiek robić jeśli chodzi o działalność finansową? Pokaż mi też dzieci, które wolały by żyć w takich związkach (trudno bowiem nazywać takie związki rodziną), gdzie rodzice się kłócą, gdzie jedna połowa idzie w swoją stronę a druga w swoją i mało ich obchodzi los dzieci? Według ciebie takie coś jest dobre? Ciekawi mnie tez czy ty chciałbyś aby twoi rodzice żyli w separacji lub byli rozwiedzeni? To była by według ciebie dobra rodzina? Chciałbyś aby twój ociec mieszkał w jednym mieście a matka a innym lub aby się kłócili non stop? Do czego by to prowadziło? Oczywiście odnosząc się do sprawy rodziców oparłem sie tylko na przykładowych pytaniach, które mają ukazać różnice pomiędzy rodziną, w której panuje miłość i zgoda. Nie wyklucza to też kłótni w takich rodzinach, bo to byłaby naprawdę chora rodzina, w której nie byłoby kłótni. Jednak w kochającej się rodzinie kłótnia ma swój poczatek i koniec a rodzina trwa nadal.

Obserwator napisał(a):Kolejny powód dla którego rodzinne interesy to niewypały. Sentymenty na które nie ma miejsca w interesach.

Myślę, że za bardzo stawiasz pieniądze ponad dobro innych ludzi, szczególnie osób bliskich.
Nie uważam, aby takie sprawy przeszkadzały w rodzinnych interesach. Według mnie to rodzinne interesy są bardziej trwałe niż inne - o ile w rodzinie panuje właśnie miłość, zgoda, zrozumienie, wzajemny szacunek. Tego brakuje bardzo często w rodzinnych interesach ale jeszcze bardziej brakuje takich wartości w interesach "nierodzinnych' czyli w wielu firmach.

Obserwator napisał(a):Dla mnie raczej puste słowa i wiara w to, że coś znaczą, bo wszyscy tak twierdzą.

Jak widzę to dla ciebie wiele jest pustych nieznaczących słów, wartości. Żyjesz światem, tym co on daje, czego się domaga a zapominasz o tym co naprawdę jest ważne, ważniejsze od pieniędzy.

Pozdrawiam

.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
05-11-2009 22:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #14
 
Cytat:="romskey"]Myślę że 'Obserwator' jest idealistą
A ja myśle, że raczej nihilistą wpisującym się w modną przed laty postawę "twenty-nothing"
Ale wracając do jego tez, to jednak rodzina jest fundamentem każdej społeczności, od tysięcy lat, a może nawet dziesiatków tysięcy. "Filozofia" Obserwatora wpisuje się w obecny trend atakowania i niszczenia rodziny. Jej deprecjonowania, którego jest w mediach pełno. Jak zaneguje się rolę rodziny, łatwiej jest zapanować nad "uwolnionymi" z jej więzów umysłami. Stąd i promowanie geizmu, tzw "związków partnerskich, "wolnych związków",
"zapateryzmu" i "cohn-bendit`izmu" czy "fiszeryzmu", stąd teorie o toksyczności rodzin itp. Cóż - chyba każdy w młodości musi przejść przez jakieś swoje nihilizmy zanim odkryje prawdziwe wartości.
A mała przedsiębiorczość rodzinna przynosi najlepsze efekty. Vide środkowe Włochy, USA czy Skandynawia. [/quote]

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
06-11-2009 09:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #15
 
M. Ink. * napisał(a):Umiesz udowodnić tę swoją kontrowersyjną tezę czy to "mądrości" wyssane z palca? :-k

Są to mądrości z mojego doświadczenia, kiedy widzę rodziny moje, moich znajomych. Sęk w tym, że nawet nie potrafią zachowywać swoich konfliktów wewnątrz rodziny i sprawiać pozory szczęśliwej.

Mieszkając w Polsce widać, że patologia jest normą.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Ciekawe jak nazwiesz rodziny w ktrych domuje alkohol, rozwiązłość, zdrady, ludzi mających dzieci a żyjących w luźnych związkach? Myślisz, że takie związki są lepsze? Myślisz, że w takich związkach można cokolwiek robić jeśli chodzi o działalność finansową? Pokaż mi też dzieci, które wolały by żyć w takich związkach (trudno bowiem nazywać takie związki rodziną), gdzie rodzice się kłócą, gdzie jedna połowa idzie w swoją stronę a druga w swoją i mało ich obchodzi los dzieci? Według ciebie takie coś jest dobre? Ciekawi mnie tez czy ty chciałbyś aby twoi rodzice żyli w separacji lub byli rozwiedzeni? To była by według ciebie dobra rodzina? Chciałbyś aby twój ociec mieszkał w jednym mieście a matka a innym lub aby się kłócili non stop? Do czego by to prowadziło? Oczywiście odnosząc się do sprawy rodziców oparłem sie tylko na przykładowych pytaniach, które mają ukazać różnice pomiędzy rodziną, w której panuje miłość i zgoda. Nie wyklucza to też kłótni w takich rodzinach, bo to byłaby naprawdę chora rodzina, w której nie byłoby kłótni. Jednak w kochającej się rodzinie kłótnia ma swój poczatek i koniec a rodzina trwa nadal.

Właśnie o tym mówię. W Polsce takie sytuacje są na porządku dziennym.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):o ile w rodzinie panuje właśnie miłość, zgoda, zrozumienie, wzajemny szacunek.

vide to co napisałem powyżej.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):co naprawdę jest ważne, ważniejsze od pieniędzy.

Interes z definicji polega na zarabianiu pieniędzy, więc to jest w nim najważniejsze. Wszystko inne to skutki uboczne.

Właśnie dlatego uważam, że rodzina i interes to dwa antagonizmy.
sant napisał(a):zanim odkryje prawdziwe wartości.

Udowodnij mi "prawdziwość" owych wartości. Co oprócz pięknych słów jest argumentem za wartościami rodzinnymi?

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
06-11-2009 16:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów