Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
RODZINNY INTERES
Autor Wiadomość
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Obserwator napisał(a):Właśnie o tym mówię. W Polsce takie sytuacje są na porządku dziennym.

Owszem, są na porządku dziennym, ale napewno nie są to związki, w których panuje zdrowa atmosfera czyli miłość, zrozumienie, szacunek. Nie ma więc sensu mówić o rodzinie jako czymś co jest marginesem.
Kochające się rodziny to raczej rzadkość, ale napewno znalazło by sie trochę takich rodzin w naszym kraju.
Są to jednak rodziny, w których nawet w przypadku interesów wiele schematów czy też relacji może funkcjonować właściwie.

Natomiast w takich chorych związkach z cała pewnością nie można liczyć na to, że rodzinny interes będzie dobrze funkcjonował o ile wogóle może zaistnieć.

Obserwator napisał(a):Interes z definicji polega na zarabianiu pieniędzy, więc to jest w nim najważniejsze. Wszystko inne to skutki uboczne.

Interes polega na zarabianiu pieniędzy, ale w przypadku rodzinnych interesów rodzinnych zakładając, że jest on zakładany w normalnej, kochającej sie rodzinie to z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie on funkcjonował właściwie - pod względem atmosfery oczywiście. Ryzyko niewypału finansowego to już jest inna broszka, często nie zalezna od atmosfery rodzinnej a bardziej zależna od sytuacji na rynku. Napewno rodzina, a tym bardziej kochająca sie nie jest przeszkodą w prowadzeniu interesów, napewn jeszcze bardziej motywuje do pracy, gdyż starania aby utrzymać rodzinę są bardzo silnym argumentem skłaniającym człowieka do większego wysiłku i zaangażowania, do większych starań, aby jak najlepiej pracować. Chyba temu nie zaprzeczysz? Oczywiście jak w każdym interesie - aby wszystko mogło właściwie funkcjonować to potrzeba zachowywania konkretnych wartości w relacjach międzyludzkich szczególnie szacunku i zrozumienia. Bez tych wartości nawet w najlepszych firmach, nie koniecznie rodzinnych wszystko będzie się walić.

Obserwator napisał(a):Właśnie dlatego uważam, że rodzina i interes to dwa antagonizmy.

Nieprawda. Rodzina i interesy mogą ze sobą współgrać, działać poprawnie, jeśli właściwie podchodzi sie do sprawy zarabiania pieniędzy i do stosunków miedzyludzkich.

A to, że w twojej rodzinie może być wiele negatywnych relacji to nie oznacza, że w każdej rodzinie czy też rodzinnym interesie tak musi być. Pomyśl, że gdybyś miał swoją własną rodzinę i panowałaby w niej prawdziwa zdrowa atmosfera to czy przeszkodziło by ci to w pracy, w prowadzeniu interesów?
Czy np posiadanie dzieci nie motywowałoby ciebie do tego, aby lepiej pracować, nie szczędzić swych wysiłków aby zapewnić rodzinie jak najlepszych warunków życia?
Wiele właśnie zależy od relacji między ludźmi : tam gdzie jest chora atmosfera i brak wartości tam nigdy nie będzie dobrze. Tam gdzie atmosfera jest zdrowa to nawet przy kłopotach w interesach wszystko pomału sie uloży, można zawsze wyjść na prostą opierając się o pomoc innych ludzi, szczególnie tych najbliższych. Oczywiście pomijam tutaj tą stronę wiary, religijności, która także może pomagać. Nie każdy jest jednak wierzący, więc dobrze jest, gdy przynajmniej wartości moralne względem innych są zachowywane - to już duża szansa na poprawnie działający interes. Także rodzinny.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
06-11-2009 18:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #17
 
Obserwator napisał(a):
M. Ink. * napisał(a):Umiesz udowodnić tę swoją kontrowersyjną tezę czy to "mądrości" wyssane z palca? :-k
Są to mądrości z mojego doświadczenia, kiedy widzę rodziny moje, moich znajomych. Sęk w tym, że nawet nie potrafią zachowywać swoich konfliktów wewnątrz rodziny i sprawiać pozory szczęśliwej.
Swoimi słowami dowodzisz tylko tego, że zadajesz się głównie z ludźmi, którzy nie potrafią budować prawdziwych, trwałych związków. Wątpię, by wszystkie rodziny w Polsce były takie, jak związki Twoich znajomych (w tym rodziny). To błędne i sztuczne uogólnienie.

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
06-11-2009 19:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #18
 
Obserwator napisał(a):Udowodnij mi "prawdziwość" owych wartości. Co oprócz pięknych słów jest argumentem za wartościami rodzinnymi?
Tego się nie udawadnia, ale doświadcza.
Spróbuj np udowodnić miłość.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
06-11-2009 20:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
sant napisał(a):Spróbuj np udowodnić miłość.

No właśnie, Spróbuj. Uśmiech Spróbuj też przedstawić co według ciebie oznacza "margines" i jak to sie odnosi do rodziny w której panuje zdrowa atmosfera a więc miłość, zaufanie, szczerość, uczciwość? W czym sie objawia ten "margines" - w takiej kochającej sie rodzinie?

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
07-11-2009 00:59
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #20
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Owszem, są na porządku dziennym, ale napewno nie są to związki, w których panuje zdrowa atmosfera czyli miłość, zrozumienie, szacunek. Nie ma więc sensu mówić o rodzinie jako czymś co jest marginesem.

Albo cie za bardzo nie rozumiem, albo sugerujesz, że patologiczne rodziny, to już nie są rodziny. W taki wypadku jak to nazwiesz?

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Kochające się rodziny to raczej rzadkość, ale napewno znalazło by sie trochę takich rodzin w naszym kraju.
Są to jednak rodziny, w których nawet w przypadku interesów wiele schematów czy też relacji może funkcjonować właściwie.

Ta, tylko co w waszym mniemaniu ma robić człowiek przedsiębiorczy nie należący do tych szczęśliwców?

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Interes polega na zarabianiu pieniędzy, ale w przypadku rodzinnych interesów rodzinnych zakładając, że jest on zakładany w normalnej, kochającej sie rodzinie to z bardzo dużym prawdopodobieństwem będzie on funkcjonował właściwie

Zależy co rozumiesz poprzez właściwie? Czy właściwie to "przynosząc zyski?", czy raczej wykorzystujący 100% swego potencjału? Tego drugiego na pewno nie osiągniemy z prostej przyczyny którą podałem na początku "Rodziny się nie wybiera". Jaka jest szansa, że chcąc np. handlować butami trafimy na całą rodzinę nadającą się do tego interesu? A może ktoś jest urodzonym ślusarzem? Ma również się ograniczać do rodzinnego handlu butami? Bo ja w tym wypadku bym wolał poszukać znajomych z którymi otworzyłbym zakład ślusarski.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Napewno rodzina, a tym bardziej kochająca sie nie jest przeszkodą w prowadzeniu interesów,

To co napisałem powyżej. Aby w pełni rozwinąć skrzydła człowiek potrzebuje wolnego wyboru. Idea interesu rodzinnego zakłada, że rodzina ma zgodnie męczyć wspólnie interes, czy to się wszystkim podoba, czy też nie.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Nieprawda. Rodzina i interesy mogą ze sobą współgrać, działać poprawnie, jeśli właściwie podchodzi sie do sprawy zarabiania pieniędzy i do stosunków miedzyludzkich.

Jasne. Mam managera, który kompletnie nie nadaje się na to stanowisko, ale nie zwolnię go aby zatrudnić kogoś lepszego, bo to brat/szwagier/wujek...etc. Tego typu bardzo częste sytuacje świetnie pokazują jak to świetnie "współgra".

Tak szczęśliwą rodzinę się czasem znajdzie, jednak teraz znajdź rodzinę w której każdy członek będzie się nadawał do współgrania przy interesie w dodatku każdy będzie przydatny w tej samej branży. Ja tam przy otwieraniu interesów wole sobie dobrać ludzi ze wszystkich dookoła mnie niż grać w "totka" licząc, że trafiła mi się rodzina-ideał idealnie pod mój pomysł na biznes.

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Nieprawda. Rodzina i interesy mogą ze sobą współgrać, działać poprawnie, jeśli właściwie podchodzi sie do sprawy zarabiania pieniędzy i do stosunków miedzyludzkich.

A to, że w twojej rodzinie może być wiele negatywnych relacji to nie oznacza, że w każdej rodzinie czy też rodzinnym interesie tak musi być. Pomyśl, że gdybyś miał swoją własną rodzinę i panowałaby w niej prawdziwa zdrowa atmosfera to czy przeszkodziło by ci to w pracy, w prowadzeniu interesów?
Czy np posiadanie dzieci nie motywowałoby ciebie do tego, aby lepiej pracować, nie szczędzić swych wysiłków aby zapewnić rodzinie jak najlepszych warunków życia?
Wiele właśnie zależy od relacji między ludźmi : tam gdzie jest chora atmosfera i brak wartości tam nigdy nie będzie dobrze. Tam gdzie atmosfera jest zdrowa to nawet przy kłopotach w interesach wszystko pomału sie uloży, można zawsze wyjść na prostą opierając się o pomoc innych ludzi, szczególnie tych najbliższych. Oczywiście pomijam tutaj tą stronę wiary, religijności, która także może pomagać. Nie każdy jest jednak wierzący, więc dobrze jest, gdy przynajmniej wartości moralne względem innych są zachowywane - to już duża szansa na poprawnie działający interes. Także rodzinny.

Pozdrawiam

Komentowana przez ciebie wypowiedź odnosiła się do sentymentów, więc nie komentuj wyrywając ją z kontekstu.

M. Ink. * napisał(a):Swoimi słowami dowodzisz tylko tego, że zadajesz się głównie z ludźmi, którzy nie potrafią budować prawdziwych, trwałych związków.

Gdybym zadawał się tylko z ludźmi jednego "środowiska", to bym powiedział, że masz racje. Ale uwielbiam poszerzać horyzonty, głównie o znajomości z przeróżnymi ludźmi o przeróżnych charakterach, religiach, rodzinach, z różnych środowisk bogatych i biednych, wykształconych i niewykształconych, z miast i wsi... Więc albo poszerzając znajomości mam cholernego pecha, że wszędzie widzę to samo, albo ty masz przysłowiowe "różowe okulary".

sant napisał(a):Tego się nie udawadnia, ale doświadcza.
Spróbuj np udowodnić miłość.

Może wy lubicie dogmaty, których nie tyle nie trzeba co nie wolno rozważać.

Niestety ja nie jestem owieczką na oślep podążającą za panem, więc prosze mi wybaczyć za moje niestosowne zachowanie, które pokazałem rządając argumentów pokazujących że twoje "prawdziwe wartości" są prawdziwsze od moich "prawdziwych wartości"

Mogę tak samo jak ty powiedzieć, że błądzisz i musisz przez to przejść zanim poznasz prawdziwe wartości i możemy tak się przekomarzać przez nieskończoną ilość postów, jednak wartości dyskusja nie będzie miała żadnej. Więc po co dajesz do dyskusji stwierdzenie, którego nie zamierzasz nawet argumentować?

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):"margines"

Margines, czyli coś marginalnego, czyli coś będące odstępstwem od normy, czyli coś co występuje znacznie rzadziej niż tzw. "większość przypadków".

Moje doświadczenia pokazują, że w Polsce szczęśliwe rodziny są wyjątkiem od reguły, czyli występują rzadziej, czyli są przypadkami marginalnymi.

Jeszcze jakieś pytania?

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
07-11-2009 15:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #21
 
Obserwator napisał(a):Moje doświadczenia pokazują, że w Polsce szczęśliwe rodziny są wyjątkiem od reguły, czyli występują rzadziej, czyli są przypadkami marginalnymi.

Jeszcze jakieś pytania?
Mógłbyś coś opowiedzieć o tych doświadczeniach?
Z twojego awatara wynika jakbyś miał 20 lat. Z twoich słów, że co najmniej z 60. Więc jak to jest?

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
07-11-2009 16:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Obserwator Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 143
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: -1
Post: #22
 
sant napisał(a):Mógłbyś coś opowiedzieć o tych doświadczeniach?
Z twojego awatara wynika jakbyś miał 20 lat. Z twoich słów, że co najmniej z 60. Więc jak to jest?

Na to pytanie odpowiedziałem już wcześniej:

Obserwator napisał(a):Gdybym zadawał się tylko z ludźmi jednego "środowiska", to bym powiedział, że masz racje. Ale uwielbiam poszerzać horyzonty, głównie o znajomości z przeróżnymi ludźmi o przeróżnych charakterach, religiach, rodzinach, z różnych środowisk bogatych i biednych, wykształconych i niewykształconych, z miast i wsi...

Następne pytania proszę :twisted:

"Z otchłani wyszedłszy dzierżę teraz do niej klucz i wielki łańcuch w ręku"
08-11-2009 18:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #23
 
Nie ma potrzeby. Pożyjemy, zobaczymy. :mrgreen:

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
09-11-2009 00:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów