Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prawdziwa historia, która jeszcze trwa....
Autor Wiadomość
mak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 234
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #1
Prawdziwa historia, która jeszcze trwa....
W czerwcu byłam w Licheniu na pielgrzymce- ale krótkiej i chciałam koniecznie jeszcze raz się wybrać i to w towarzystwie mojego kochanego męza Mąż jednak stanowczo odmawiał- no wiesz człowiek jest zmęczony i będzie gdzieś jeździł i gdzies się modlił . Temat się urywał i koniec. Mineło parę miesięcy mój mąż dostaje wiadomość z pracy Wyjazd służbowy i konferencja w......Licheniu. Zaczełam się śmiać- widzisz Sam Bóg z Matką Bożą ciągnie ciebie do Lichenia nie masz wyjścia. Nadąsany mąż pakuje manatki - delikatnie wkładam mu do torby Przewodnik po sanktuarium-tylko nie myśl że będę gdzieś się włóczył. -Ja nie myślę tylko ufam Bogu, ze jednak trafisz do Bazyliki.Następnego dnia,a właściwie dzisiaj dzwonie do uparciucha jak mineła podróż? Dobrze odpowiada -pogoda dopisuje? -dopisuje- A kopuła Bazyliki świeci w słońcu. - Tak i wiesz, co mam za pokój? Z widokiem na tą świecącą Bazylikę-Ty gadzino!!! Słyszę śmiech.Śmieje się on i jego koledzy.No to narazie.
17-02-2007 23:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów