Po dość długiej przerwie przyszedł czas na odpowiedź na kolejne pytanie:
Gregoriano napisał(a):Czy to dobre, wyrywanie kogoś z Tradycji w której został wychowany?
Jeżeli ktoś został wychowany w taki sposób, że aby zmienić pewne rzeczy, konieczne jest "wyrwanie" go z Tradycji, to takiego człowieka można zostawić w miejscu, w którym jest. Ale też ludzie, którzy zostali wychowani w taki sposób w tradycji katolickiej niezbyt często reagują na ekumeniczną czy też nie-katolicką ewangelizację. Tych pozostawiam KRK, zadowalając się tymi, kórzy nie zostali wychowani w żadnej tradcyji, zostali wychowani w złej (np. pijackiej) tradycji - nawet jeżeli plączą się tam jakieś elementy katolickie, lub zostali wychowani w tradycji katolickiej, ale poza suchą tradycją nie mają związku z Kościołem.
Trzy przykłady:
(1) Jakiś czas temu na studia biblijne, które odbywały się w u mnie w domu przychodziła kilkunastoletnia cyganka. Zawsze przychodziła nieumyta i w brudnym ubraniu. Tak śmierdziała, że ludzie nie byli w stanie wytrzymać na spotkaniu. Moja żona zaproponowała jej, aby przychodziła wcześniej i kąpała się przed spotkaniem, ale to nie wiele pomogło, bo po kąpieli zakładała te same ciuchy. Zastanawialiśmy jakby tu mieć dla niej jedne ubranie na zmianę, ale było to zbyt skomplikowane. Trwało to jakieś 1,5 roku, po czym utraciliśmy z nią kontakt. Po kilku latach, dwa miesiące temu, spotkałem ją na ulicy i porozmawiałem. Wygląda zupełenie inaczej: czysto ubrana i umyta, uśmiechnięta. Od dwóch lat chodzi regularnie na spotkania Odnowy w Duchu Świętym. Nadal mieszka w tym smamym mieszkaniu z rodziną, która żyje tak, jakby nie znała Pana Boga, większość pije i tak jak kiedyś chodzi w niepranych ubraniach. Bodźcem do związania sie z Odnową były dawne spotkania u mnie w domu. Czy wtedy należało uszanować tradycję, w której ta dziewczyna została wychowana i należało zostawić ją w miejscu, w którym była, czy lepiej było wyrwać ją z tej tradycji? Zachęcam ją, aby trwała w Odnowie, ale ona chce przychodzić także na studia biblijne do mnie do domu - zobaczymy, co z tego wyniknie.
(2) Na ewangelizacji ulicznej zainteresował się nami pan w wieku ok. 50 lat, znany rozbójnik i pijak. Przez kilka lat - kiedy nie był akurat pijany - od czasu do czasu przychodził do mnie do domu, rozmawialismy o Panu Bogu i modlilismy się. W międzyczasie odsiedział 2,5 roku w zakładzie karnym (w sumie życiu spędził ponad 20 lat w więzieniu), pożyczał drobne kwoty i nie oddawał. Nie robiłem sobie większych nadzieji, że coś z niego będzie. Ale po 6 latach (ponad 1,5 roku temu) przeżył coś z Bogiem, co odmieniło jego życie: przestał zupełnie pić, podajął dorywczą pracę i uregulował wszystkie zaległe długi, ożenił się ze swoją wieloletnią konkubiną, rzucił palenie, podejmował dorywcze prace, zaczał opowiadać kolegom od kieliszka, co Pan Bóg uczynił w jego życiu i stał się członkiem Kościoła Zieolnoświątkowego. Wcześniej przyjmował księdza po kolędzie i czasami chadzał na mszę - teraz przestał. Czy należało usznaować tradycję, w której ten pan został wychowany i należało zostawić go w miejscu, w którym był, czy lepiej było wyrwać go z tej tradycji?
(3) Dziewczyna wychowana w rodzinie świadków Jehowy, mocno tkwiąca w tradycji, w której została wychowana. Zwiastowałem jej rodzicom ewangelię i nawrócili się do Pana Jezusa. Potem również ona się nawróciła. Dzisiaj jest członkiem jedengo z Kościołów ewangelikalnych. Czy należało uszanować tradycję, w której została wychowana i należało zostawić ją w miejscu, w którym była, czy lepiej było wyrwać ją z tej tradycji?
Tradycja powinna ustępować przed wiarą, posłuszeństwem Bogu, Jego bojaźnią, wypełnianiem Jego woli i świętym życiem. Do tych rzeczy Pan Jezus zachęca wielokrotnie na karatch Pisma Świętego, natomiast o Tradycji nie wspomina. Być może istnieje tradycja, która wspomaga wszystkie te rzeczy. Jednak generalnie życie Boże to powiew Ducha, strumienie wody życia, wiara żywa w uczynkach, dynamiczna relacja z Ojcem, przykładanie ręki do pługa, zaś tradycja ma sztywne ramy, a życie - zwłaszcza Boże - trudno zamknąć w ramkach.
[ Dodano: Wto 07 Cze, 2005 17:26 ]
Gregoriano napisał(a):Zazwyaczaj jak spotkam jakiegoś brata /!/ chrześcijanina [...]
Zauważyłem, że zamiast
odłączony wstawiłeś wykrzyknik w nawiasie. Rozumiem, że ma on zwracać uwagę na brak słowa
odłączony