Cytat:zarzuty tych panów, którzy autorytatywnie stwierdzają, że w programie oazowym są błędy doktrynalne.
Ciekawe, że te same wątpliwości ma ks. prof. Siemieniewski [zdecydowane] i ks. dr Strzelczyk [nieco bardziej zniuansowane]
Cytat:Jeśli więc ktoś zarzuca brak tej poprawności, to pierwszą rzeczą człowieka myślącego naprawdę po katolicku będzie pytanie: czy w tej kwestii wypowiedzieli się biskupi lub osoby przez nich upoważnione?
Dobrze, a zatem mozemy tę sprawę eskalować aż do Rzymu, jeśli trzeba będzie...
Chcieliśmy się z Wami dogadać przedtem, ale Wy nie macie żadnych wyjasnień, macie tylko stwierdzenia, że wszystko jest OK.
Musicie wiedzieć, że w Kościele katolickim ranga takich stwierdzeń bywa różna. Nie ma czegoś takiego jak nieomylne stwierdzenie o odpowiedniości jakiegoś tam podręcznika...
Wtedy był inny kontekst, polski kraojobraz kościelny był wolny od tłumów "born again Christians", którzy stali się istną plagą we wspólnotach Odnowy w Duchu św. - nierzadko wywodzących się właśnie z dawnych grup oazowych.
Bywało, że zostało cofnięte raz przyznane "Imprimatur":
- biskup, który dał imprimatur na paszkwil krytykujący bez opamiętania Neokatechumanat otrzymał upomnienie kanoniczne
- zostało cofnięte imprimatur na książkę o. de Grandisa "Uzdrowienie międzypokoleniowe" [nawiasem mówiąc gdyby "apologetyka" tak się z tym nie "darła", do tej pory nikt by nie ruszył nawet paluszkiem w tej sprawie, bo dla ogółu wiernych przecież "była to decyzja kościoła hierarchicznego", nieprawdaż ?]
Tak więc powoływanie się na decyzję z 1981 r. jako "nieodwoływalną", "nie podlegającą żadnej możliwej krytyce ze strony laikatu" jest zwykłą manipulacją.
Zgłosiliśmy jesienią 2004 serię artykułów wyrażających swe wątpliwości i oczekując na sensowne odpowiedzi. Niestety jedyną odpowiedzią było "święte oburzenie". Ani szczypty merytorycznego ustosunkowania się do naszych zarzutów [przyznaję, że do przytoczonych faktów historycznych mogliśmy się częściowo mylić, dyskutowaliśmy jednak o sformułowaniach w podręczniku, a nie o historii ich redakcji].
Gdybyście to wtedy zrobili, Twoje obecne zarzuty, Rzeczniku, byłyby uzasadnione. Teraz nie masz nic [albo bardzo niewiele] na swoje usprawiedliwienie. Od października 2004 minęło już 9 miesięcy....
[ Dodano: Wto 19 Lip, 2005 16:53 ]
Cytat:Z tego, co wiem to tę dyskusję zamknięto po wypowiedzi Marka, który autorytatywnie stwierdził, że w programie oazowym są błędy doktrynalne. Moderator zacytował orzeczenie komisji teologicznej i rzecz zamknął.
Wystarczyło wyciąć wypowiedź Marka i pozwolić kontynuować dyskusję o kerygmacie 7-punktowym. Tam nie chodziło o krytykę innych kerygmatów, ale o ocenę i uwagi do mojej propozycji. To był dla was arcywygodny pretekst, aby całej sprawie ukręcić głowę...
Co do wypowiedzi Marka:
Cytat:O ile wiem Jacek sformułował kerygmat, ponieważ spotkał się z zarzutem iż nie proponuje niczego w zamian.
to nie było to do końca tak.
Moim motywem było opracownie takiego kerygmatu, który po prostu nie dałby się zinterpretować po neoprotestancku. Moją inspiracją była tu zwłaszcza nauka kerygmatyczna głoszona we francuskich wspólnotach Odnowy w Duchu św. Pracowaliśmy nad tym solidarnie z Markiem i 5-6 innymi osobami z "Apologetyki" przez całe 4 miesiące. Potem napisałem na tej podstawie rekolekcje do "Mateusza".
[ Dodano: Wto 19 Lip, 2005 17:12 ]
Na zamkniętym wątku dyskusyjnym w forum oazowym ukazała się właśnie odpowiedź w sprawie wątpliwości Moniki dotyczącej uzyskania odpuszczenia grzechu po modlitwie uznającej Jezusa Panem i Zbawicielem:
Cytat:. Modlitwa (otwarcia serca Jezusowi) nie działa automatycznie. Nie ma ona wymiaru sakramentalnego – tzn. możliwe są różne sformułowania.
2. Zauważ, że głoszenie „4 praw” jest z reguły formą spotkania ze Słowem Bożym. Celem jest skonfrontowanie życia człowieka ze Słowem Bożym, głoszenie Dobrej Nowiny. Modlitwa ma być odpowiedzią człowieka na usłyszane Słowo Boga – to bardzo ważny moment. To nie tylko jakieś tam zaproszenie, ale zwieńczenie pewnego procesu.
3. Jeżeli człowiek poznaje swoją grzeszność i poznaje wielką miłość Boga do człowieka, jaka się wyraża w ofierze Jezusa Chrystusa, to rodzi się w człowieku żal za grzechy.
Do istoty pojednania z Bogiem należy żal za grzechy (jeden z warunków dobrej spowiedzi). W Kościele mówi się o dwóch rodzajach odpuszczenia grzechów – sakramentalnym i pozasakramentalnym. To pozasakramentalne odpuszczenie grzechów nie dotyczy grzechów śmiertelnych. (Za wyjątkiem sytuacji kiedy człowiek budzi w sobie żal doskonały czego przecież nie można wykluczyć, chociaż mówi się o tej sytuacji zwłaszcza w niebezpieczeństwie śmierci.) Ale przyjęcie postawy żalu otwiera człowieka. Nawet jeśli ktoś słyszy prawa duchowego życia a jest związany grzechami śmiertelnymi, to to, co słyszy otwiera go na przyjęcie postawy pokory, pokuty i szukania pomocy u Boga. I tu w ramach duchowych wskazówek można go skierować do kapłana – może się wyspowiadać. Ale szczere zaproszenie Jezusa do serca poddaje naprawdę Twoje życie Jezusowi; ożywia, uaktywnia relację z Jezusem nawiązaną na Chrzcie Świętym.
Człowiek usłyszał Słowo Boga skierowane do siebie i został skonfrontowany z tym Słowem – to bardzo ważne.
W materiałach nie ma mowy o tym, że ten akt wiary, zaproszenie Jezusa, zastępuje spowiedź. Kościół zna pozasakramentalne formuły pokuty, odpuszczenia grzechów: jałmużna, spowiedź powszechna, „Panie nie jestem godzien”, żal i wyznanie win przy wieczornym rachunku sumienia... to wszystko są momenty odpuszczenie grzechów tzw. lekkich. Poddanie z wiarą życia Jezusowi może też być takim momentem.
prezbiter Adam
Jest to piekna i logiczna odpowiedź - bylibyśmy szczęśliwi, gdyby umieszczono ją w odpowiednich materiałach oazowych. O nic więcej nam przecież nie chodzi...