Ocena wątku:
- 0 Głosów - 0 Średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Rachel
Administrator
Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i
Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.
Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
|
|
21-06-2007 22:06 |
|
Ks.Marek
Moderator
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|
|
21-06-2007 22:23 |
|
Offca
Stały bywalec
Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który
Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
|
|
21-06-2007 22:35 |
|
Annnika
Administrator
Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, któryzabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim.
|
|
21-06-2007 22:46 |
|
Rachel
Administrator
Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, któryzabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się
Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.
Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
|
|
21-06-2007 22:48 |
|
Ks.Marek
Moderator
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|
|
21-06-2007 22:54 |
|
Offca
Stały bywalec
Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
|
|
21-06-2007 23:25 |
|
Ks.Marek
Moderator
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|
|
21-06-2007 23:40 |
|
duszyczka
Stały bywalec
Liczba postów: 1,016
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
|
Wysłany: Wczoraj 23:40
--------------------------------------------------------------------------------
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobba była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację wieć pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie
„Mówisz, że ja ci pomogłem. Była to moja przyjemność, tańczyłem mój taniec. Pomogło ci to, no to cudownie. Przyjmij moje gratulacje. Niczego mi nie zawdzięczasz”.Anthony de Mello
http://www.dkms.pl
http://www.krewniacy.pl
|
|
22-06-2007 07:00 |
|
MaLvA
Użytkownik
Liczba postów: 141
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęscie wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobi ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobba była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i
http://www.blaskprawdy.fora.pl/
|
|
22-06-2007 08:44 |
|
Ks.Marek
Moderator
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|
|
22-06-2007 08:49 |
|
MaLvA
Użytkownik
Liczba postów: 141
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenbi w oko, a małże
http://www.blaskprawdy.fora.pl/
|
|
22-06-2007 09:14 |
|
Ks.Marek
Moderator
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenbi w oko, a małże rozmieniły się na drobne
"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
|
|
22-06-2007 10:09 |
|
Helmutt
Stały bywalec
Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenbi w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg
To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
|
|
22-06-2007 12:49 |
|
MaLvA
Użytkownik
Liczba postów: 141
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
|
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenbi w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami
http://www.blaskprawdy.fora.pl/
|
|
22-06-2007 12:59 |
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości
Wróć do góryWróć do forów