Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Historyjka
Autor Wiadomość
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #61
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenbi w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami którzy robili zdjęcia

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
22-06-2007 13:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #62
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenbi w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami którzy robili zdjęcia i uwieczniali dramatyczne zmagania Zenobii ze sforą dzikich bestii. Wkrótce zdjęcia trafiły na pierwsze strony chińskich gazet i tym oto sposobem Zenobia została odkryta jako nowy talent w...

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
22-06-2007 13:25
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #63
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
22-06-2007 13:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Slimak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #64
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta
22-06-2007 14:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bioman Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 512
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #65
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?

[Obrazek: matrix-15.gif][Obrazek: matrix-21.gif][Obrazek: matrix-14.gif][scroll]?ycie to nie MATRIX 8) [/scroll]
22-06-2007 14:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #66
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem...

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
22-06-2007 14:38
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bioman Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 512
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #67
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który

[Obrazek: matrix-15.gif][Obrazek: matrix-21.gif][Obrazek: matrix-14.gif][scroll]?ycie to nie MATRIX 8) [/scroll]
22-06-2007 14:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #68
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
22-06-2007 17:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #69
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
22-06-2007 17:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #70
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie. Jednak niezbyt na nim się teraz skupiajmy, albowiem nieopodal widać było, że

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
22-06-2007 17:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MaLvA Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 141
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #71
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie. Jednak niezbyt na nim się teraz skupiajmy, albowiem nieopodal widać było, że chińscy turyści porwali wieloryba i

http://www.blaskprawdy.fora.pl/
22-06-2007 17:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
duszyczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,016
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #72
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie. Jednak niezbyt na nim się teraz skupiajmy, albowiem nieopodal widać było, że chińscy turyści porwali wieloryba i podopłyneli swoim kontenerowcem leczbyło ich tak dużo że sie nie zmieścił
22-06-2007 18:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MaLvA Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 141
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #73
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie. Jednak niezbyt na nim się teraz skupiajmy, albowiem nieopodal widać było, że chińscy turyści porwali wieloryba i podopłyneli swoim kontenerowcem lecz było ich tak dużo, że sie nie zmieścił, więc zaczęli się wyrzucać nawzajem, a nie umiejąc pływać zaczęli tonąć w piaskach pustyni

http://www.blaskprawdy.fora.pl/
22-06-2007 19:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #74
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie. Jednak niezbyt na nim się teraz skupiajmy, albowiem nieopodal widać było, że chińscy turyści porwali wieloryba i podopłyneli swoim kontenerowcem lecz było ich tak dużo, że sie nie zmieścił, więc zaczęli się wyrzucać nawzajem, a nie umiejąc pływać zaczęli tonąć w piaskach pustyni. I tak minął poranek i wieczór, dzień pierwszy. I widziała Zenobia, że Marysia ma więcej oleju w głowie.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
22-06-2007 19:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #75
 
Dawno dawno temu za górami , lasami Zenobia i jej kot oraz dzieci poszły sobie z tymże kotem, co chodził własnymi drogami. No i nie potrafiły się porozumieć ponieważ Zenek nie miał butów a Małgosia miała nos w piegi. Ale na szczęście wyruszyli idąc zygzakiem przez pustynie na której spotkali białą owieczkę. Co tu robisz? -Zapytała Zenobia.
Poszukuje Małgosi ale przez czarną grzywkę na oczach Zenobia nie dostrzegła zbliżającego się wilka. Wilk był zawiedziony zachowaniem Zenobii ponieważ ona dłubała w uchu.Wilk jej powiedział,że to nie przystoi młodej damie, żeby na środku polany dłubać sobie w uchu. Wtem rozległ się huk i wystraszył wilka. Na to wszystko okazało się że będzie padać deszcz marchewkowych Kubusiów. Zenobia wraz z owieczką były spragnione wrażeń lecz przyszła Małgosia i powiedziała: Sio spać!
Ale one nie usłuchały jej ponieważ, miały zapchane woskowiną uszy i w najlepsze harcowały.
- Zenek jak Ci nogi śmierdzą- westchnęła Zenobia. Zenek nie zwracając na to większej uwagi poszedł gonić kota, który nie wiadomo dlaczego zaczął skakać na ogonie, co sprawiało wrażenie, jakoby zwierzę było odurzone.
Ale dość tego wstępu.
Zawiał mocno wiatr od strony morza i rozległ się przeraźliwy skowyt wielkiego wieloryba, który zabłądził w wędrówce po Morzu Grenlandzkim. Zaskoczony że pomylił drogi zapytał się: czy to szosa na Ostrołękę?
Nie, to w drugą stronę - odparła Zenobia, która właśnie łowiła małże na kolacje.
Hmm... - mruknął waleń.
Lecz Zenobia była tak sprytna i odechciało jej się małż tylko wieloryba na kolację, wiec pokazała mu gdzie miała rozstawione sieci i wieloryb się złapał na nie. Z odsieczą (wielorybowi) pośpieszyły małże i mucha plujka oraz ślimaczek winniczek. Ślimaczek podłożył nogę, plujka plunęła Zenobii w oko, a małże rozmieniły się na drobne. Nagle nadjechał pociąg z chińskimi turystami.Skąd pociąg w lesie - pewnie zapytacie?
Nie zapytamy bo to bajka.
- Spiąć po sytej kolacji Zenobia budząć się z lękiem sztura Marysie i pyta:
-słyszałaś o tym bioenergoterapeucie?
- O tym straszliwym Biomanie, który zabił Moby Dicka? - spytała Marysia, której lęk Zenobii udzielił się całkiem na serio.
- Psssst, nie wymieniaj jego imienia, bo spadnie na nas nieszczęście!
Wtem... zjawił się owy straszny Bioman i zaczął odprawiać rytuał, który obfitował w straszliwe łacińsko - języczne formuły. straszliwy Bioman zaczął się po prostu jąkać.Ale pomimo to Bioman zaczął ponownie. Jednak niezbyt na nim się teraz skupiajmy, albowiem nieopodal widać było, że chińscy turyści porwali wieloryba i podopłyneli swoim kontenerowcem lecz było ich tak dużo, że sie nie zmieścił, więc zaczęli się wyrzucać nawzajem, a nie umiejąc pływać zaczęli tonąć w piaskach pustyni. I tak minął poranek i wieczór, dzień pierwszy. I widziała Zenobia, że Marysia ma więcej oleju w głowie. Więc poprosiła ją

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
22-06-2007 19:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości

Wróć do góryWróć do forów