Poszanowanie dla chleba

[gossia]

To mam wyrzuty sumienia, ale pale co by jakiś kot się nie zatruł i szczur nie przyplątał

[kredka198]

palisz?

[gossia]

no

[kredka198]

gdzie? ; ja wyrzucam ,bo co mam innego zrobic (choc zdarza mi sie to zadko) ;
w domu np jak chleb sie zeschnie to robimy z niego grzanki ;maczamy w mleku i wodzie z przyprawami i jest super sniadanie rozwiazanei by nie wyrzucac i by skorzystac

[Wojtek37]

Muszę się przyznać, że często u mnie schnie, lub nawet pleśnieje chleb - a spowodowane jest to moim nienormatywnym stylem życia, jako celibatariusza, często nie mam jak zaplanować - bo późno do domu wracam, a wszystko sam muszę sobie przygotować i zabezpieczyć.

Taki mój grzech.....

[gossia]

kredka198, w piecu

Jest jeszcze jedno rozwiązanie nie kupowac chleba w dużych ilościach od jakiegoś czasu kupuję po pół bochenka i nie mam problemu

[kredka198]

ja kupuje jeden -ale na pół to nie mam mozliwosci bo kupuje najtańszy biedronkowy chleb, z tym gniciem to zdarza mi sie niezwykle rzadko na studiach ale w domu to tato nakupi 3chleby wszystkie otwarte i weź tu jedz sam chleb,żeby sie nie zepsuło... a jakoś ich powstrzymać nie można by nie kupowali tak ani nie otwierali

[Sant]

A czy przypadkiem nie przecedzacie komara? O Owszem chleb jest bardzo ważny, tradycja polska traktowała go zawsze z szacunkiem i dobrze że szanujemy chleb, ale żeby to nie był przerost formy nad treścią. ja np w ten sam sposób traktuję również inne pożywienie. Staram się by się nie psuło i cierpię jak widzę że się wyrzuca. Ostatnio w domu nawet zaproponowałem, by postawić na balkonie wiaderko na odpadki organiczne i zepsute, np obierki czy spleśniałe pieczywo i inne różne... i ewentualnie przeznaczyć na kompost na działce.
Sczerstwiały chleb zużywam do spożycia po jakiejś obróbce (np smażony na oleju), ale gdy spleśnieje bez wyrzutów sumienia wyrzucam. Nie traktuję go jak specjalne sakrum, albo inaczej- wszystko traktuje jak sacrum, bo - powtarzam- wszystko co Bóg dał jest sacrum. Człowiek jest sacrum i jego pożywienie, również przyroda. Dlatego popieram ekologię, ale zdrowa ekologie, w której centrum jest człowiek, jako król stworzenia nad którym jest tylko Bóg. I np Kantyk III Młodzieńców jest doskonałym przykładem takiej "zdrowej" ekologii. Jest jej hymnem.

[lidia]

Chleba u mnie w domu rzadko kiedy brakuje, mam zawsze nadmiar bo kupuję więcej by nie chodzić codziennie do sklepu, wkładam ten nadmiar do zamrażalnika, po wyjęciu jest świeży i nie ma problemu ze zjedzeniem go.
Suchy, można dodać po namoczeniu do sznycli, mają wtedy lepszy smak a spleśniały wyrzucam bo pleśń jest bardzo niezdrowa i nie powinno się takiego chleba dawać ptakom albo na kompost.

[TOMASZ32-SANCTI]

Wojtek37 napisał(a):Muszę się przyznać, że często u mnie schnie, lub nawet pleśnieje chleb - a spowodowane jest to moim nienormatywnym stylem życia, jako celibatariusza, często nie mam jak zaplanować - bo późno do domu wracam, a wszystko sam muszę sobie przygotować i zabezpieczyć.

Mój bracie Wojtku, myślę, że dałoby sie to jakoś rozwiązać. Może rozdrabniać i ptakom rzucać.
Myślę, że warto się wziąć za to. Ile ptaszków bedzie ci za to wdzięcznych.

[Sant]

lidia napisał(a):albo na kompost.

Czemu?

[Wojtek37]

TOMASZ32-SANCTI napisał(a):

Wojtek37 napisał(a):Muszę się przyznać, że często u mnie schnie, lub nawet pleśnieje chleb - a spowodowane jest to moim nienormatywnym stylem życia, jako celibatariusza, często nie mam jak zaplanować - bo późno do domu wracam, a wszystko sam muszę sobie przygotować i zabezpieczyć.

Mój bracie Wojtku, myślę, że dałoby sie to jakoś rozwiązać. Może rozdrabniać i ptakom rzucać.
Myślę, że warto się wziąć za to. Ile ptaszków bedzie ci za to wdzięcznych.

Spleśniałego nie da rady bo się potrują ale czerstwy i owszem, u mnie przeważnie bułki zostają, z których robię "bułkę tartą" chleb często na parapet wystawiam, ale nie cieszy się zbytnio wzięciem, ptaszki wolą nasiona słonecznika lub zboża, a gołębie groch. Kiedyś chodziłem nad morze dokarmiać nasze mewy, łabędzie, czy kaczki. ale teraz jak stawy w coraz gorszym stanie nie dał bym rady.....

[gossia]

sant napisał(a):

lidia napisał(a):albo na kompost.

Czemu?

bo pleśń zagnieździ się w kompoście do którego spuści soki które są szkodliwe.

no chyba że masz zwyczaj hodowania trujących roślinek

[lidia]

Sant, Gossia ładnie Ci wytłumaczyła

[Sant]

lidia napisał(a):Sant, Gossia ładnie Ci wytłumaczyła

Dzięki, ale pleśń jest chyba grzybem, a grzyb to masa biologiczna. Jesteście pewne że tak jest faktycznie jak piszecie? Pleśń nie rozkłada się w kompostowniku? I jest szkodliwa dla roślin po powiedzmy dwóch latach fermentowania w środowisku rozkładającej się masy biologicznej? Czy wiecie to, czy tylko tak wnioskujecie? Pytam, bo to jest ważne dla mnie.