Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy chodzisz do kościoła ?
Autor Wiadomość
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #46
 
Obydwoje mówimy to samo, nie ma dwu różnych wersji, a ludzie tworzą "koszmarny bezsens".
Jezus pragnąc szczęścia dla człowieka dał mu uniwersalną "złotą zasadę"
-"Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!" (MT 6,12).
Pragniemy miłości, dobra, szczęścia, szacunku - ofiarujmy te uczucia innym - czy nie piekny, wspaniały, szczęśliwy byłby świat, gdyby człowiek wcielił tą zasadę w życie???
"Karzący Bóg" - u Boga także grzesznik jest mile widziany - Jezus mówi wyraźnie, że przyszedł dla grzesznych, bo "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają"(Mt 9,12) - grzesznik, który świadomy swych przewin, zrywa z grzechem i zmienia swoje postepowanie jest przyjmowana z radością - "większa będzie radośc w niebie z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z 99 sprawiedliwych, którzy nie potrzebuja nawrócenia" (Łk 15,7).
Bóg ocala cudzołożnicę przed kamienowaniem, niesie zagubiona owcę, dobremu łotrowi obiecuje raj, przebacza tym którzy Go ukrzyżowali....mówi "Idź i więcej nie grzesz" przebacza, przygarnia z miłością każdego, który pragnie tej miłości.
Jedynie ten, któremu brakuje dobrej woli i całkowicie świadomie decyduje się na zło, wyłącza się sam....odłączenie od Boga-źródła miłości, jest najwyższą karą, ale to zawsze wybór wolnej woli człowieka, jego suwerenna decyzja.
Wybór zła - kary.
23-03-2007 20:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #47
 
alus napisał(a):odłączenie od Boga-źródła miłości, jest najwyższą karą, ale to zawsze wybór wolnej woli człowieka, jego suwerenna decyzja.
Wybór zła - kary.
To dlaczego jest napisane, że to Bóg karze, a nie, że to człowiek sam się skazuje ? Przecież to duża różnica.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
23-03-2007 21:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Leszek Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 277
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #48
 
O karze Bożej:

http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_04.htm
23-03-2007 22:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #49
 
A ja myślę, że jeśli już, to wpierw należy mówić o bojaźni Bożej: niewolniczej lub synowskiej.
Pierwsza prowadzi często do apostazji, ponieważ jest niedojrzała a przez to nienormalna
Druga zaś jest procesem prowadzącym do komunii z Bogiem

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-03-2007 09:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #50
 
Ks.Marek napisał(a):to wpierw należy mówić o bojaźni Bożej: niewolniczej lub synowskiej.
Strach przed Bogiem, strach o Boga ?

[ Dodano: Sob 24 Mar, 2007 12:57 ]
alus napisał(a):a ludzie tworzą "koszmarny bezsens".
heysel napisał(a):
Aristojos napisał(a):Ale nie mogę uwierzyć w to, że celem życia człowieka jest tylko zbawienie.
Ja tez jakoś nie ... Bo w takim wypadku to wszystko co się dzieje na tej planecie to jakiś koszmarny bezsens ...
Nie o taki "koszmarny bezsens tu chodzi.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
24-03-2007 13:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #51
 
Ks. Marek napisał(a):to wpierw należy mówić o bojaźni Bożej: niewolniczej lub synowskiej.
heysel napisał(a):Strach przed Bogiem, strach o Boga ?
Bojaźń Boża niewolnicza to owszem, strach przed Bogiem
Bojaźń Boża synowska zaś, to troska o szacunek względem autorytetu Boga. Ojca należy słuchać, ponieważ jest on autorytetem i chce nas bronić przed wtopą.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-03-2007 14:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #52
 
Ks.Marek napisał(a):Ojca należy słuchać, ponieważ jest on autorytetem i chce nas bronić przed wtopą.
A jeżeli ktoś chce się uczyć na własnych błędach i do niektórych rzeczy dojść sam ?

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
24-03-2007 15:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #53
 
heysel napisał(a):A jeżeli ktoś chce się uczyć na własnych błędach i do niektórych rzeczy dojść sam ?
No to niech sobie błądzi i marnuje życie. Wierzę, że będzie rozliczony z marnotrawstwa, ale wcześniej wyśmiany przez ludzi.

[ Dodano: Sob 24 Mar, 2007 14:57 ]
Mędrzec Kohelet napisał(a):1,1 Słowa Koheleta, syna Dawida, króla w Jeruzalem.
1,2 Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność.
1,3 Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem?
1,4 Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy.
1,5 Słońce wschodzi i zachodzi, i na miejsce swoje spieszy z powrotem, i znowu tam wschodzi.
1,6 Ku południowi ciągnąc i ku północy wracając, kolistą drogą wieje wiatr i znowu wraca na drogę swojego krążenia.
1,7 Wszystkie rzeki płyną do morza, a morze wcale nie wzbiera; do miejsca, do którego rzeki płyną, zdążają one bezustannie.
1,8 Mówienie jest wysiłkiem: nie zdoła człowiek wyrazić wszystkiego słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem ani ucho napełni słuchaniem.
1,9 To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
1,10 Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: Patrz, to coś nowego - to już to było w czasach, które były przed nami.
1,11 Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli, ani też o tych, co będą kiedyś żyli, nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.
1,12 Ja, Kohelet, byłem królem nad Izraelem w Jeruzalem.
1,13 I skierowałem umysł swój ku temu, by zastanawiać się i badać, ile mądrości jest we wszystkim, co dzieje się pod niebem. To przykre zajęcie dał Bóg synom ludzkim, by się nim trudzili.
1,14 Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem. A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem.
1,15 To, co krzywe, nie da się wyprostować, a czego nie ma, tego nie można liczyć.
1,16 Tak powiedziałem sobie w sercu: Oto nagromadziłem i przysporzyłem mądrości więcej niż wszyscy, co władali przede mną na Jeruzalem, a serce me doświadczyło wiele mądrości i wiedzy.
1,17 I postanowiłem sobie poznać mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę. Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem,
1,18 bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia, a kto przysparza wiedzy - przysparza i cierpień.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
24-03-2007 15:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #54
 
Ks.Marek napisał(a):
heysel napisał(a):A jeżeli ktoś chce się uczyć na własnych błędach i do niektórych rzeczy dojść sam ?
No to niech sobie błądzi i marnuje życie. Wierzę, że będzie rozliczony z marnotrawstwa, ale wcześniej wyśmiany przez ludzi.
"Co sprawia, że życie jest wyjątkowe?
Poczucie wolności — że mogę, chcę i umiem się kształtować po swojemu."
"Twoje grzechy główne?
Niecierpliwość. Wieczna niesytość. Nadmiar wątpliwości."
Tomasz Raczek

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
24-03-2007 16:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #55
 
heysel napisał(a):Poczucie wolności — że mogę, chcę i umiem się kształtować po swojemu."
A więc droga do "zakorkowania". Zbyt ryzykowne, grozi wprost śmiercią.
heysel cytując Raczka napisał(a):Niecierpliwość. Wieczna niesytość. Nadmiar wątpliwości."
Ludzka rzecz - niecierpliwić sie. Niesytość też jest wskazana - jako kontra spoczywaniu na laurach. Życie to nieustanna walka, praca i znój - również w wątpliwościach. Ale te ostatnie, z definicji są po to, by je rozwiewać.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
25-03-2007 00:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #56
 
Ks.Marek napisał(a):
heysel napisał(a):Poczucie wolności — że mogę, chcę i umiem się kształtować po swojemu."
A więc droga do "zakorkowania". Zbyt ryzykowne, grozi wprost śmiercią.
Niekoniecznie do "zakorkowania". A czy ryzykowna ? Owszem, pisałem o tym od samego początku.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
25-03-2007 15:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #57
 
heysel napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):
heysel napisał(a):Poczucie wolności — że mogę, chcę i umiem się kształtować po swojemu."
A więc droga do "zakorkowania". Zbyt ryzykowne, grozi wprost śmiercią.
Niekoniecznie do "zakorkowania". A czy ryzykowna ? Owszem, pisałem o tym od samego początku.
Myślę, iz przyznasz za rację, iz każdy ma zmierzac ku doskonałości. Samokształcenie, samowychowanie owszem - sprzyja temu, ale nie jest też samowystarczalne. Potzrebny jest superwizor. Nikt nie jest Alfą i Omegą. Wiedzieli o tym starożytni: nikt nie może być sędzią w swojej sprawie.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
26-03-2007 00:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #58
 
Ks.Marek napisał(a):Myślę, iz przyznasz za rację, iz każdy ma zmierzac ku doskonałości.
To się zwie rozwój. To jest szeroko pojęte uczenie się. To jest powiększająca się wiedza jednostki oraz zakres posiadanych umiejętności i ich "jakość". Bez tego mamy zastój a nawet cofanie się, a to nie jest pożądane w żadnym przypadku.
Ale doskonałość można uzyskać tak i w nienawiści jak i miłości jak i byciu neutralnym. Wszystko zależy od wyboru jednostki.
Ks.Marek napisał(a):Samokształcenie, samowychowanie owszem - sprzyja temu, ale nie jest też samowystarczalne. Potzrebny jest superwizor. Nikt nie jest Alfą i Omegą.
Sztuką jest umiejętnie wybrać nauczycieli. I żadnego nie traktować jako ostateczną wyrocznię, bo nie ma nieomylnych ludzi.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
26-03-2007 09:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
die_eule Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 98
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #59
 
Nie chodzę do Kościoła.
Chodziłam, ale się rozczarowałam. Powiedziałam nawet kiedyś do mojej babci, że w kościele Boga nie ma. Stara(ł)m się zrozumieć, ale nie potrafię.
Mam wrażenie, że wszystko tam to konfabulacja. Drażni mnie symbolika, ta specyficzna mowa, dlatego starałam się skupić na kazaniach, ponieważ one zawsze były zaczepione w świecie dla nas współczesnym. Niestety zawiodłam się- a im mniejsza miejscowość, tym poziom kazania coraz gorszy. Może błędem jest, że czekam na Tischnera w każdej kaplicy, ale smutno mi było słuchać mowy do parafian opartej na prostych lękach, niechęciach, politycznych upodobaniach.
Nie odczuwam bliskości Boga na mszy, nie znajduję tam też Jezusa, który "nakarmi duszę". Znajduję sztampę i rytuały.
A kiedyś naprawdę wierzyłam, teraz mi to nie wystarcza. Czy to znaczy, że wymagam za wiele i jestem niepokorna. Czy może za wiele szukam dookoła, i czy to już jest grzech? Dlaczego nie mogę odnaleźć radości, spełnienia w eucharystii? Nie wierzę w to...

szukam...w?tpi?...my?l?...kocham...
01-11-2008 00:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
AbiSh Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 77
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #60
 
Ja chodzę. Raz na ruski rok Uśmiech W kościele też nie ma ciekawych kazań. Na mszach dla dzieci są słabe, a dla dorosłych nudne i nieciekawie prowadzone. Księża w mojej Parafi nie umieją prowadzić ciekawych Mszy.
01-11-2008 14:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów