Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
"Piekło istnieje dla tych, którzy odrzucają Boga"
Autor Wiadomość
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #16
 
heysel napisał(a):A skoro tak jest to Bóg w swej niewyobrażalnej sprawiedliwości szykuje mi miejsce w piekle. Z miłości pewno.
To właśnie typowe zarzuty i reakcje osób, które mają jakiś głęboki żal i uraz do Boga i przez to Go nienawidzą. Zrozum jedno: Bóg dla Ciebie nie wybrał piekła! Bóg dla Ciebie wybrał niebo i dla Ciebie je stworzył. To TY SAM wybierasz. Nikt inny tego nie robi. TY sam Heysel.

heysel napisał(a):Szczęście zewnętrzne nie musi oznaczać szczęścia wewnętrznego.
W sam raz szczęście, które daje Bóg nie jest tożsame z tym szczęściem, które my przeżywamy tu w życiu doczesnym. To jest coś zupełnie innego, głębszego, przenikającego. To na pewno nie jest szczęście zewnętrzne. U Boga nie ma ludzi nieszczęśliwych. Ani zewnętrznie ani wewnętrznie.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
26-03-2007 21:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #17
 
Offca napisał(a):przez to Go nienawidzą.
Ja go nie nienawidzę. Jeszcze czego, żeby mnie nienawiść do transcendentnego bytu miała niszczyć ... To bym musiał dopiero mieć sieczkę w głowie. Żal ? Może i tak. Ale z powodów, których nie zrozumiesz.
Offca napisał(a):Bóg dla Ciebie wybrał niebo i dla Ciebie je stworzył.
Ale dopuścił do powstania piekła, miejsca skąd nie ma ucieczki. Skoro jest na tyle okrutny by pozwolić mi na wybór piekła (i nie sprzeczaj się, że to nie jest okrucieństwo, bo a - w jego mocy jest zniszczenie piekła, b - nie ma takiej winy, która zasługiwała by na nieskończoną karę) to czemu nie chce mnie po prostu zabić ?
Offca napisał(a):To TY SAM wybierasz. Nikt inny tego nie robi.
No ale już np. pan Rogaty może mi pomóc w tym wyborze :evil: . To nie jest czysta gra.
Offca napisał(a):U Boga nie ma ludzi nieszczęśliwych.
Są. Bo światło zabija tajemnice.
dr Roman Zaroff napisał(a):Przy pierwszej próbie zastanowienia się nad sprawą rodzi się pytanie czym jest owa nieśmiertelna dusza, czy i w jaki sposób jesteśmy ją w stanie odczuć. Jaki w ogóle istnieje nasz z nią związek. Załóżmy więc, że dusza to nasza osobowość, to nasze "JA". Nie ulega wątpliwości, że moja osobowość jest w 100 procentach związana z moją fizyczną egzystencją. Jeśli dusza to właśnie moja osobowość, to pobyt w niebie musi być w takim razie horrorem, ponieważ moja kontynuacja jako niematerialny byt, uniemożliwi mi realizowanie wszystkich moich ludzkich marzeń i pragnień. Takich jak na przykład dobry wystawny obiad, kufel zimnego Żywca, sex i całą ogromną gamę przyjemnych doczesnych doznań. Jeśli natomiast, bożek obedrze mnie po śmierci z elementów związanych z moją doczesnością, niewiele albo nic po mnie pozostanie. Coś bez moich doczesnych odczuć, marzeń, obaw, chuci i pragnień nie będzie już oczywiście mną. Jeśli to nie będę "JA" to co mnie to może obchodzić, że "Coś" sprawiające wrażenie silnego wpływu gazu rozweselającego na poziomie ciężkiego zatrucia, śpiewające głupawe piosenki i wyposażone w skrzydełka, ma wytatuowany na czole i plecach napis: "Roman Zaroff - skazany na wieczność". Tyle, zakładając, że dusza ma jakiś związek z moją osobowością.
Ot i tyle nawet potrzeba, by być nieszczęśliwym w niebie.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
26-03-2007 22:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
Myślę że po prostu nie masz pojęcia o Bogu, niebie i piekle
i dlatego piszesz to - co piszesz. :?

Po.1 Człowiek żyjąc na ziemi ma zawsze wybór dobra i zła , nieba i piekła. Każdy nasz codzienny wybór dobra to wybór Boga a w konsekwencji nieba. Nie ma predescynacji. W każdej chwili można zacząć od nowa , w każdej chwili można się nawrócić, można zostać świętym, nawet wielkim świętym.J :jupi:

Po 2. Gdy człowiek umrze staje przed Bogiem i widzi siebie w prawdzie - takim jakim się jest naprawdę. Spadają wszystkie pozy i maski i widzimy prawdę o sobie samym.

Po 3. Spotkanie z Bogiem to spotkanie z ogromem miłości, ogromem piękna i sprawiedliwości. :* Gdy staniesz przed nim to w jednej chwili zrozumiesz że jest On spełnieniem wszystkich Twoich najskrytszych i największych marzeń i pragnień. Wszystko co do tej pory wydawało Ci się ważne i istotne przestanie się liczyć, nawet wstyd będzie Ci się do tego przyznać.

Po 4. Gdy z takiej perspektywy spojrzysz na swoje życie całym swoim jestestwem zadecydujesz czy jesteś Go godzien czy nie ? Jest to najważniejsza chwila w życiu człowieka.

Po.5 Nie jest to jakiś sprawdzian czy kartkówka. Nie wybieramy tutaj bramek jak w teleturniejach. Wielu ludziom wydaje się że będzie coś Bogu wyjaśniać, wytykać lub żalić się, są też tacy dla których niebo to : piwo i panienki, bo w doczesności tylko to kojarzy im się z przyjemnościami. Przecież Bóg jest ponad wszystkim co człowiek jest wstanie sobie wyobrazić. Tutaj „światowa” skala wartości nie ma zupełnie znaczenia ani odniesienia.

Po 6. Wybór to tak naprawdę suma całego Twojego życia a nie jakaś chwila wyboru.
Człowiek oglądając swe życie będzie widział wszystkie te chwile gdy Bóg spieszył mu z pomocą i będzie zdziwiony że Bóg aż tak bardzo o niego zabiegał. Będziesz widział również te chwile gdy zupełnie świadomie i dobrowolnie odtrącał i wypierał się Go. Wstyd to stanowczo za słabe określenie aby wyrazić nasz stan w tym momencie. Będziemy również zdziwieni tym co tak naprawdę liczy się przed Bogiem. Nie : piękny dom, konto w banku, wysokie stanowisko, skończone szkoły, drogi samochód. Oto Twój dorobek bo do tego doszedłeś wielkim wysiłkiem ale u Boga to zupełnie tu się nie liczy.

Po 7. Piekło to wybór życia bez Boga. Całe życie tak - jakby Boga nie było. Robiliśmy wszystko według własnego widimisię i egoizmu. Drugi człowiek był dla nas albo zawadą albo kimś do wykorzystania. Życie wyłącznie oparte na zaspokajaniu swoich kaprysów i przyjemności, praktycznie pozbawione sensu i celu. Wielu przyzwyczaja się do tego i wydaje im się że na tym polega życie. A gdy w jego drodze pojawi się jakiś podryw duszy lub wyrzuty sumienia niszczą i zagłuszają je. Tragiczna ta konfrontacja z Bogiem po śmierci jest znowu tylko konsekwencją życiowych wyborów...

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
27-03-2007 00:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Andr2ej napisał(a):Po 7. Piekło to wybór życia bez Boga. Całe życie tak - jakby Boga nie było. Robiliśmy wszystko według własnego widimisię i egoizmu. Drugi człowiek był dla nas albo zawadą albo kimś do wykorzystania. Życie wyłącznie oparte na zaspokajaniu swoich kaprysów i przyjemności, praktycznie pozbawione sensu i celu. Wielu przyzwyczaja się do tego i wydaje im się że na tym polega życie. A gdy w jego drodze pojawi się jakiś podryw duszy lub wyrzuty sumienia niszczą i zagłuszają je. Tragiczna ta konfrontacja z Bogiem po śmierci jest znowu tylko konsekwencją życiowych wyborów...
ECH.... chciałoby się zacytować i sparafrazować Bogusława Lindę - "Co Ty, k*** wiesz o ateiźmie...?".
Nie jest, powtarzam, NIE JEST tak, że odrzucenie boga prowadzi do wszystkiego co najgorsze. Takie rozumowanie jest jakimś kalectwem umysłowym, człowiek taki potrafi dostrzegać wartościowe rzeczy tylko pośród jemu podobnych, wierzących, resztę wtrącając bezpardonowo w "piekielne czeluści" i traktując jak najgrosze zło tego świata.
Nie wiem, doprawdy, ile jeszcze razy muszę i będę musiał to pisać - ODRZUCENIE BOGA NIE JEST RÓWNOWAŻNE Z ODRZUCENIEM ZASAD, MORALNOŚCI CZY DRUGIEGO CZŁOWIEKA.
Nikt z normalnych przy zdrowych zmysłach ateistów nie napisze "Przyjęcie boga równa się życiu w ciemnocie, głupich zakazach, kulcie jednostki i tak dalej", bo widzi się przede wszytskim CZŁOWIEKA a dopiero później chrześcijanina czy budystę.
Ręce opadają, nie wiem co jescze napisać, bo i tak to jest głos "wołającego na puszczy"..... :/

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
27-03-2007 07:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #20
 
"Kościół ma ludzi, którzy nie należa do Boga
Bóg ma ludzi, którzy nie należą do Kościoła"...św. Augustyn
Bardzo często ludzie określający się mianem "ateista", są bardzo blisko Boga - choć może nawet nie uświadamiają sobie tego faktu (nie mam na myśli tzw. wojujacych ateistów, zaprogramowanych na walkę, opluwanie).
Różne są przyczyny niewiary:
- nie mogą pojąć obrazu Boga, który im przedstawiono,
- nie potrafią cierpienia, nędzy, ogromu zła na swiecie połaczyć z wiarą w dobrego i miłującego Boga,
- doznali w swoim życiu cierpienia, którego nie potrafili udźwignąć, i w rozpaczy Boga obarczyli winą,
- uważają, że wiara w Boga przeciwstawia się ich wolności.
Istotne jest aby kochać, szanować, każdego człowieka, bo w każdym człowieku jest Chrystus - "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych mnieście uczynili".
"Duch Boży wieje kędy chce" - a Bóg to najwieksze pytanie życiowe człowieka, na które odpowiedź dać może jedynie serce, bo ono wie o Bogu, spotkało się z Nim już wielokroć, zanim rozumem dojdziemy do poznania.
27-03-2007 09:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Helmutt napisał(a):NIE JEST tak, że odrzucenie boga prowadzi do wszystkiego co najgorsze. Takie rozumowanie jest jakimś kalectwem umysłowym...

W przedstawionym przeze mnie "Po 7..." starałem się przedstwić jakie okoliczności sprawiają że człowiek sam dobrowolnie skazuje się na piekło. Nigdzie nie pisałem że całe grono ateistów od razu skazana jest na czeluścia piekelne.

Człowiek całe swe życie szuka odpowiedzi na swoje pytania i swojego miejsca i sensu życia. Bóg o tym wie i stawia na drogach naszego życia różnych ludzi, którzy pomagają nam otwierać się na prawdę o nas samych.

Słowo "Odrzucenie Boga" należy rozumieć szerzej. Nie tylko jako : odrzucam jakąś tam religię ale także - odrzucenie z mojego życia szlachetnej bezinetesownej miłości do drugiego człowieka, odrzucenie szlachetnych zasad postępowania i życia, odrzucenie prawdy o sobie...itd

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
27-03-2007 10:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Andr2ej napisał(a):
Helmutt napisał(a):NIE JEST tak, że odrzucenie boga prowadzi do wszystkiego co najgorsze. Takie rozumowanie jest jakimś kalectwem umysłowym...

Słowo "Odrzucenie Boga" należy rozumieć szerzej. Nie tylko jako : odrzucam jakąś tam religię ale także - odrzucenie z mojego życia szlachetnej bezinetesownej miłości do drugiego człowieka, odrzucenie szlachetnych zasad postępowania i życia, odrzucenie prawdy o sobie...itd
Nie - i jeszcze raz nie.
Ja osobiście odrzucam samą religię jako oddawanie czci "komuś" nieokreslonemu - czy odrzucam też tym samym szlachetne zasady, bezinteresowność dla innych, uczciwość itp? Nigdzie nie jest napisane, że chrześcijanie mają "monopol" na te rzeczy i odrzucając chrześcijaństwo wyrzekamy się automatycznie zasad życiowych, moralności i uczciwości. Tylko głupi ludzie mieniący się "ateistami" twierdzą "nie ma boga to wolno wszystko, hurrra!".

Nie przyjmuję istnienia "boga" - czy nieomal "z urzędu" staję się przez to złem najgorszym?

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
27-03-2007 10:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #23
 
Andr2ej napisał(a):Gdy staniesz przed nim to w jednej chwili zrozumiesz że jest On spełnieniem wszystkich Twoich najskrytszych i największych marzeń i pragnień.
I końcem innych marzeń. Końcem "otchłani tajemnicy".
Andr2ej napisał(a):Gdy człowiek umrze staje przed Bogiem
Czyli Bóg nie potrafi uszanować wolnej woli istoty, która chce umrzeć.
Andr2ej napisał(a):Myślę że po prostu nie masz pojęcia o Bogu, niebie i piekle
Na tyle duże, aby nie chcieć niczego z tych miejsc.
Andr2ej napisał(a):Człowiek całe swe życie szuka odpowiedzi na swoje pytania i swojego miejsca i sensu życia.
Znowu oklepany sens życia. A czemu sensem życia nie może być samo życie ?

[ Dodano: Wto 27 Mar, 2007 11:23 ]
Andr2ej napisał(a):widzi siebie w prawdzie - takim jakim się jest naprawdę. Spadają wszystkie pozy i maski i widzimy prawdę o sobie samym.
To jest w stanie mi dać "ciemność prawdziwa". Jak można się doskonalić bez wiedzy o samym sobie ?

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
27-03-2007 11:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #24
 
heysel napisał(a):Na tyle duże
... i zarazem tak małe.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
27-03-2007 11:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Andr2ej Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 365
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
Helmuttl napisał(a):Ja osobiście odrzucam samą religię jako oddawanie czci "komuś" nieokreslonemu - czy odrzucam też tym samym szlachetne zasady, bezinteresowność dla innych, uczciwość itp?...Nie przyjmuję istnienia "boga" - czy nieomal "z urzędu" staję się przez to złem najgorszym?

Próbuje Ci wyjaśnić że Bóg to nie (oddawanie czci "komuś" nieokreślonemu). Jeżeli jesteś zdolny do szlachetnych czynów to znaczy że Bóg w Tobie mieszka. Gdy budzą się w Tobie wyrzuty sumienia to znaczy że Bóg chce bys poznał prawę o sobie samym. Gdy starsz się być codziennie lepszym to znaczy że w swoim poszukiwaniu jesteś na włąściwej drodze. Przypatrz się mojemu podpisowi - Bóg jest miłością Uśmiech Nigdzie nie pisałem że człowiek który nie poznał i nie zrozumiał Boga jest najgorszym.
-------------------------
Cytat:
heysel napisał(a):Andr2ej napisał/a:
Gdy staniesz przed nim to w jednej chwili zrozumiesz że jest On spełnieniem wszystkich Twoich najskrytszych i największych marzeń i pragnień
I końcem innych marzeń. Końcem "otchłani tajemnicy".

Pisałem Ci już że te ziemskie marzenia przy Bogu są niczym - nawet nie bedziemy ich brali pod uwagę . Bedą jak zeszłoroczny snieg. Natomiast Bóg w każdej chwili jest nowy i na nowo zachwyca. Nie starczy wieczności by Go w pełni poznać. Tajemnica którą będziesz odkrywał na nowo i zachwycał się nią na nowo bez końca.

heysel napisał(a):Czyli Bóg nie potrafi uszanować wolnej woli istoty, która chce umrzeć.

Chodzi o to że śmierć nie jest jakimś absolutnym końcem jak sobie to wyobrażasz. Ponieważ każdy ma nieśmiertelną duszę więc umiera tylko ciało. Bóg ustanowił wszystkie prawa i należy ponosić ich konsekwencje. Istniej grawitacja więc jeśli wyskoczysz z 10 pietra to nie polecisz do góry tylko w dół. Jeśli człowiek umiera to chociażby z racji sprawiedliwości i odpowiedzialności powinien zdać sprawę z życia, które dostał. Jest taka przypowieść o talentach.

Powiedzmy taki Hitler i Stalin zrobili wiele zła na świecie. Miliony ludzi cierpiało niewinnie przez nich. Czy w imię Twojej "niby wolej woli istoty która chce umrzeć" powinien zbagatelizować ich nieprawości czy raczej w imię sprawiedliwości powinni oni teraz dobrze przyjrzeć się cierpieniu ,którego byli sprawcami ?
heysel napisał(a):A czemu sensem życia nie może być samo życie ?

A możesz to jakoś rozwinąć i udowodnić. Dla mnie jakoś to dziwnie brzmi. Jakby ktoś powiedział: Sensem jedzenia jest samo jedzenie albo sensem picia jest samo picie. Trochę za płytkia ta Twoja konkluzja.

Bóg jest mi?o?ci?

Je?eli z?o nie jest napi?tnowane rozzuchwala si?.
27-03-2007 12:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #26
 
Andr2ej napisał(a):Powiedzmy taki Hitler i Stalin zrobili wiele zła na świecie. Miliony ludzi cierpiało niewinnie przez nich. Czy w imię Twojej "niby wolej woli istoty która chce umrzeć" powinien zbagatelizować ich nieprawości czy raczej w imię sprawiedliwości powinni oni teraz dobrze przyjrzeć się cierpieniu ,którego byli sprawcami ?
I oczywiście za skończone winy nieskończona kara, jakież to sprawiedliwe. Sprawiedliwa zemsta godna boskiej istoty.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
27-03-2007 12:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mazik Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 260
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #27
 
To nie jest zemsta. Każdy pracuje przez swoje życie na to co będzie po śmierci. Po to je mamy, aby kroczyć ku świętości, ku Bogu. A jak ktoś dobrowolnie wybiera zło to później jest to co jest. "Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze." ale jest też Miłosiernym Ojcem.

Dziecko jest pieknem ludzkiego bytowania. Jest pieknem! Jezus potwierdzil to swoim postepowaniem. Badzmy wpatrzeni w piekno dziecka!
Jan Pawel II
27-03-2007 13:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #28
 
Andr2ej napisał(a):Powiedzmy taki Hitler i Stalin zrobili wiele zła na świecie. Miliony ludzi cierpiało niewinnie przez nich. Czy w imię Twojej "niby wolej woli istoty która chce umrzeć" powinien zbagatelizować ich nieprawości czy raczej w imię sprawiedliwości powinni oni teraz dobrze przyjrzeć się cierpieniu ,którego byli sprawcami ?
To nie jest właściwy punkt widzenia.
Patrzysz Andrzeju z perspektywy czysto człowieczej, zatrzymującej się w wielu wypadkach na tym co zewnętrzne i dane wprost. A pamiętasz, że : Ścieżki moje i myśli moje nie są waszymi?
POza tym, nie raz już tu pisałem: znamy ponad 70 tysięcy świętych i błogosławionych mieszkańców chwały Bożej. A do listy meldunkowej piekła dostępu nie mamy.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
27-03-2007 13:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
Andr2ej napisał(a):
Helmuttl napisał(a):Ja osobiście odrzucam samą religię jako oddawanie czci "komuś" nieokreslonemu - czy odrzucam też tym samym szlachetne zasady, bezinteresowność dla innych, uczciwość itp?...Nie przyjmuję istnienia "boga" - czy nieomal "z urzędu" staję się przez to złem najgorszym?

Próbuje Ci wyjaśnić że Bóg to nie (oddawanie czci "komuś" nieokreślonemu). Jeżeli jesteś zdolny do szlachetnych czynów to znaczy że Bóg w Tobie mieszka. Gdy budzą się w Tobie wyrzuty sumienia to znaczy że Bóg chce bys poznał prawę o sobie samym. Gdy starsz się być codziennie lepszym to znaczy że w swoim poszukiwaniu jesteś na włąściwej drodze. Przypatrz się mojemu podpisowi - Bóg jest miłością Uśmiech Nigdzie nie pisałem że człowiek który nie poznał i nie zrozumiał Boga jest najgorszym.
Zrozum, żaden bóg we mnie nie mieszka, NIE SZUKAM BOGA, ile mam razy wyjasniać. Nie rozumiemy się...
Zaprzeczasz jednak samemu sobie, bo pisałeś:
Cytat:"Słowo "Odrzucenie Boga" należy rozumieć szerzej. Nie tylko jako : odrzucam jakąś tam religię ale także - odrzucenie z mojego życia szlachetnej bezinetesownej miłości do drugiego człowieka, odrzucenie szlachetnych zasad postępowania i życia, odrzucenie prawdy o sobie...itd"

A teraz piszesz
Cytat:Nigdzie nie pisałem że człowiek który nie poznał i nie zrozumiał Boga jest najgorszym.

Więc jak to jest w końcu? Kiedy wreszcie przestanie się ateistów mieszać z błotem? Ja juz naprawdę zaczynam tracić cierpliwość...

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
27-03-2007 13:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #30
 
mazik napisał(a):Każdy pracuje przez swoje życie na to co będzie po śmierci.
Więc co mam zrobić aby po śmierci nie było nic ?

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
27-03-2007 17:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów