W pełni zgadzam się z dziewczętami, które uważają, że nie jest wskazane afiszować się z dziewictwem. To tak jak z każdą cnotą. Ktoś prawdziwie honorowy, nie idzie przez miasto i nie krzyczy "ludzie patrzcie, ja jestem honorowy". Ludzie jednak wiedzą, że właśnie idzie honorowy człowiek- bo to jego czyny i zachowanie świadczą o honorze, a nie krzyki.
A co do popularyzacji dziewictwa, to w zupełności wystarczy, gdy mężczyźni zaczną demonstrować, że nie ożenią się z nie-dziewicą. Ale czy mężczyzn na to stać? Raczej nie.
I jeszcze coś: kobiety są z Venus, a mężczyźni z Marsa. Żaden mężczyzna nie jest w stanie wejść w psychikę kobiety i poczuć to samo co ona. Może jedynie zgłębiać wiedzę na ten temat-ale to nie jest to samo. Dlatego takie stwierdzenie jak niżej:
Ks.Marek napisał(a):uważam, że kiedy ciebie twoje dziecko zapyta, ile ty wcześniej razy i z kim, to powinnaś, jako osoba wierząca, dać jednoznaczną odpowiedź.
budzi moje ogromne kontrowersje. To tak, jakby powiedzieć kobiecie: "jak dziecko zapyta, o czym rozmawiałaś dziś z księdzem na spowiedzi, to powinnaś mu odpowiedzieć, bo jesteś katoliczką". Dla większości kobiet te sprawy są bardzo intymne, często nawet bardziej osobiste, niż wyznanie niejednego grzechu, i tylko one mogą decydować, jak się zachować w danym indywidualnym przypadku-udzielić odpowiedzi, czy odmówić jej udzielenia, stwierdzając, że to sprawa osobista.
Poza tym rodzic ma obowiązek wymagać od swojego niepełnoletniego dziecka, aby przestrzegał zasad moralnych, i wyjaśnić czemu wymaga, nie ma natomiast obowiązku tłumaczyć się przed dzieckiem ze swojego postępowania, chyba że to postępowanie dotyczy tego dziecka.