Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wszechświat 2.
Autor Wiadomość
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #16
 
heysel napisał(a):A skoro nauka to droga poszukiwania prawdy ten kto sprzeciwia się nauce (tej prawdziwej, nie wszelkim pseudonaukom) sprzeciwia się prawdzie.
brzmi to jak dogmat o prawdziwości nauki

tymczasem wiele hipotez naukowych prędzej czy później okazuje się błędna...

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
18-04-2007 11:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #17
 
M. Ink. * napisał(a):
heysel napisał(a):A skoro nauka to droga poszukiwania prawdy ten kto sprzeciwia się nauce (tej prawdziwej, nie wszelkim pseudonaukom) sprzeciwia się prawdzie.
brzmi to jak dogmat o prawdziwości nauki

tymczasem wiele hipotez naukowych prędzej czy później okazuje się błędna...
To brzmi jakbyś nie rozumiał słowa pisanego.
1. Czy tak trudno zauważyć to słowo "poszukiwania" ?
2. Czym się różni dogmat od aksjomatu nie trzeba chyba tłumaczyć ...
3. Wiesz czym jest nauka i metoda naukowa ? Jakbyś wiedział to by tego Twojego ostatniego zdania nie było.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
18-04-2007 12:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #18
 
heysel napisał(a):
M. Ink. * napisał(a):
heysel napisał(a):A skoro nauka to droga poszukiwania prawdy ten kto sprzeciwia się nauce (tej prawdziwej, nie wszelkim pseudonaukom) sprzeciwia się prawdzie.
brzmi to jak dogmat o prawdziwości nauki

tymczasem wiele hipotez naukowych prędzej czy później okazuje się błędna...
To brzmi jakbyś nie rozumiał słowa pisanego.
1. Czy tak trudno zauważyć to słowo "poszukiwania" ?
2. Czym się różni dogmat od aksjomatu nie trzeba chyba tłumaczyć ...
3. Wiesz czym jest nauka i metoda naukowa ? Jakbyś wiedział to by tego Twojego ostatniego zdania nie było.
proszę Cię, heysel, nie zachowuj się jak fanatyk dogmatów naukowych

heysel napisał(a):To brzmi jakbyś nie rozumiał słowa pisanego.
owszem, rozumiem słowo pisane, zarówno w znaczeniu dosłownym, jak i przenośnym; czasem zwracam również uwagę na przemycane przezeń treści

heysel napisał(a):1. Czy tak trudno zauważyć to słowo "poszukiwania" ?
zauważyć łatwo, co i tak nie zmienia faktu, że Twoje stwierdzenie (w całości, a nie ze względu na jeden wyraz) brzmi jak stwierdzenie dogmatyczne

heysel napisał(a):2. Czym się różni dogmat od aksjomatu nie trzeba chyba tłumaczyć ...
wiem czym różni się dogmat od aksjomatu, ale chętnie posłucham Twojego tłumaczenia (mam nadzieję, że rzeczywiście będzie to Twoje tłumaczenie, a nie kilometrowe cytaty z prze-mądrych elaboratów Oczko )

heysel napisał(a):3. Wiesz czym jest nauka i metoda naukowa ?
powiedzmy, że cos tam kiedyś słyszałem Uśmiech

heysel napisał(a):Jakbyś wiedział to by tego Twojego ostatniego zdania nie było.
wiem, a mimo to widzę, że jest tam ono jak najbardziej na miejscu Uśmiech

heysel napisał(a):A skoro nauka to droga poszukiwania prawdy ten kto sprzeciwia się nauce sprzeciwia się prawdzie.
moje stwierdzenie jest jak najbardziej uzasadnione:

1. jeśli nauka jest drogą poszukiwania
2. i szuka prawdy
3. to znaczy, że nie jest prawdą
4. jest jedynie sposobem jej poszukiwania
5. zakwestionowanie drogi nie jest tożsame z zakwestionowaniem celu, stąd:
6. sprzeciwienie się nauce nie jest tożsame ze sprzeciwieniem się prawdzie
7. Twój wniosek brzmi więc jak dogmat, bo:
8. gdyby przyjąć, że mówisz prawdę, to
9. musielibyśmy się zgodzić, że nie ma innej drogi niż nauka do poznania prawdy

absolutyzacja nauki jako jedynej drogi do prawdy jest zwykłym dogmatyzowaniem nauki, stąd prawdziwe jest stwierdzenie: brzmi to jak dogmat o prawdziwości nauki;

co więcej: prawdziwe jest również drugie stwierdzenie "tymczasem wiele hipotez naukowych prędzej czy później okazuje się błędna...", które wynika nie tylko z doświadczenia, ale również z założenia, że nauka - jak wszystkie ludzkie dzieła - jest wadliwa i jako taka może nie prowadzić do prawdy, ale do błędu

nauka jest tylko narzędziem w ręku człowieka; co innego wiedza czy mądrość - no ale to już inna para kaloszy

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
18-04-2007 14:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pablos Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 1
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #19
 
[quote="Ks.Marek"]Tekst Hawkinga pełen jest sarkazmu, ale szczegół.
Natomiast co do możliwości istnienia światów równoległych, to po prostu laik jestem i tyle. Zastanawia mnie tu sens ich istnienia. Po kiego grzyba miałyby być?
Choć przyznam że sam się czasem zastanawiam, czy nie ma czegoś takiego. Ale to tylko pod wpływem "Sliders"`ów na jedne ze stacji TV.

Witam.
może włączę się do dyskusji bo po przeczytaniu powyższego post stwierdziłem że muszę wyrazić swoją opinie na temat światów równoległych...
myślę że zaprezentowana w serialu Sliders wersja z wieloma równoległymi zdaniem ma sens i wg mnie jest wysoce prawdopodobna jak ktoś go nie widział to chodzi w skrócie o to, że każdy odcinek toczy się w innym świecie równoległym (czytaj alternatywnym) który reprezentuje inną wersję wydarzeń na Ziemi, czyli "co by było gdyby" i jak wyglądałby nasz świat gdyby historia potoczyła się inaczej. W serialu grupa bohaterów przenosi się przy pomocy tzw."zegara" z jednej Ziemi na inną równoległą Ziemię w wszechświecie równoległym.
a teraz krótkie wyjaśnienie czemu tak uważam:
1. wszechświat jest nieskończony więc czemu by miał istnieć tylko 1 o właśnie takiej historii jak nasza skoro na przestrzeni dziejów naszej planety jak i samej ludzkości istniało zawsze w każdym momencie istnienia wiele innych wariantów jak mogła się potoczyć historia (inny zbieg okoliczności i niektóre wydarzenia w by nie zaistniały-teraz mój ulubiony przykład: 65 mln lat temu meteor mógłby w wyniku zbiegu okoliczności nie trafić w pobliże Ziemi i w nią nie uderzyć nie likwidując tym samym dinozaurów, które by nie wyginęły i ssaki by się nigdy nie rozwinęły.
w historii ludzkości o różnych wersjach "wydarzeń" decydowały już też i decydują do dziś świadome wybory ludzi: przyład1. Polakom w 18 wieku udało się nie dopuścić do zaborów i dziś Polska jest potęgą ważnym i liczącym się w państwem w Europie i świecie; przykład2. (mniej optymistyczny) hitler wygrał wojnę światową i stworzył globalną totalitarną rzeszę
2. w moim mniemaniu teoria wielokrotnych światów łączy w sobie wyjaśnienie dwóch spraw wolności wyboru człowieka z wszechwiedzą Boga co do tego co zrobi dany człowiek oraz Bożym planem dla każdego z nas
już wyjaśniam jak ktoś nie nadążaOczko sprawa (myśląc logicznie) przedstawiać się MOŻE tak-Bóg zna wszystkie możliwe warianty wyborów życiowych człowieka, jeden (konkretny) człowiek wybierze każdy z nich równocześnie. zatem Bóg ma przygotowane dla danego człowieka nie jeden a wiele planów życia, które to plany się realizują w poszczególnych "wersjach" jego życia równocześnie, każdy w innym wszechświecie równoległym jako konsekwencja innych wolnych wyborów tego konkretnego człowieka. Bóg jako Wszechwiedzący zna wszystkie możliwe wybory, przewidział je i dał człowiekowi wybranie wszystkich spośród wszystkich wersji. (taki ludzki tylko dużo bardziej złożony przykład analogiczny do słynnego "kota Schroedingera"-jak ktoś nie wie o co chodzi polecam poszperać w necie)

hmm jedynym aspektem którego nie jestem w stanie wziąść "na logikę" przy omawianiu światów równoległych to kwestia jak do tego wszystkiego ma się dusza.Przykladowo czy ja i mój sobowtór ze świata alternatywnego to dokładnie ta sama osoba co ja (psychicznie i duchowo) czy nie.
psychicznie na pewno nie, choć może w wyniku podobnych lub identycznych ze mną przeżyć z przeszłości mieć bardzo zbliżoną psychikę (jest to więc inna wersja mnie samego). jak istnienie wielu światów ma się do duszy to zostawiam bez rozważań bo nie czuję się odpowiednią osobą do poruszania tego tematu

pablos
27-05-2008 23:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów