M. Ink. * napisał(a):dla mnie wolność to po prostu możliwość wyboru między różnymi opcjami
Dla mnie wolność to panowanie nad sobą, nad własnymi przywarami, własną słabością - nad grzechem.
Mam być ponad tym.
Dla przykładu - owszem mogę zapalić czy napić się alkoholu - jeżeli jednak nie chcę to przez rok tego nie zrobię o ile nie zechcę.
Jeżeli chęć zapalenia czy napicia się alkoholu jest silniejsza od mojego "ja" - to wtedy ja jestem niewolnikiem nałogu.
M. Ink. * napisał(a):- osoby niewierzące inaczej konstruują swój system etyczny
a jednak - mimo to - ciągle dostrzegam liczne podobieństwa
Owszem - na zasadzie nazwijmy to "przenikania kultur".
M. Ink. * napisał(a):ciężko mi więc mówić o jakichś "całokształtach", ponieważ przypomina mi to jakąś separację: "wybieram wiarę i wszystko co się z nią łączy, czyli pielgrzymki, procesje i całowanie biskupa w pierścionek; a wszystko co poza Kościołem neguję";
błąd, mój drogi - mając wiarę wcale nie odrzucam "wszystkiego poza nią" - tylko odsuwam się od świadomego wyrządzania zła - sobie bądź innym.
I wcale nie przeszkadza mi to by z życia czerpać garściami - wręcz przeciwnie ...
M. Ink. * napisał(a):ale ostatecznie chodzi mi o to, żebyś opisał swoją wizję "całokształtu wyboru"
po to by mówić o świadomym i wolnym wyborze należy przede wszystkim dokładnie zastanowić się nad możliwymi do przewidzenia, przemyślenia "za i przeciw" - wtedy możemy mówić o "wolnym wyborze".
Jeżeli przemyśle i wyrażę swój "akces przynależności" to wówczas nie mogę udawać że coś "wyznaję" a robić coś zupełnie innego - tak jak np. nie można twierdzić że jest się "ekologiem" i jednocześnie chodzić na skróty przez parkany i kwietniki w mieście czy parku lub straszyć zwierzynę i zaśmiecać lasu ...
Podobnie z wiarą - należałoby przemyśleć swój wybór - i zastosować się rzetelnie do zadeklarowanych zasad.
Jeżeli komuś nie pasuje np. katolicyzm - może (wg, mnie) przejść na Prawosławie lub Protestantyzm - a ja na pewno nie zaneguję tego wyboru -
o ile tylko dana osoba będzie stosowała się do zadeklarowanych przez siebie zasad.
Cóż - z faktu że jestem nie tylko "zadeklarowanym" ale i staram się stosować do zadeklarowanych zasad możliwie najściślej jak tylko potrafię chyba nie musze dodawać :coo: