Wiecznotrwała Miłość

[Ks.Marek]

M. Ink. * napisał(a):

Ks.Marek napisał(a):Jeśli nikt do tej pory tego nie negował, to ja będę zatem pierwszy.

Ksiądz uważa, że ciało po zmartwychwstaniu nie jest duchowe?

Nie ma po zmartwychwstaniu ciała lecz jest człowiek.

[M. Ink. *]

Ks.Marek napisał(a):

M. Ink. * napisał(a):

Ks.Marek napisał(a):Jeśli nikt do tej pory tego nie negował, to ja będę zatem pierwszy.

Ksiądz uważa, że ciało po zmartwychwstaniu nie jest duchowe?

Nie ma po zmartwychwstaniu ciała lecz jest człowiek.

skoro po zmartwychwstaniu nie ma ciała, to w takim razie co z-martwych-wstaje? chyba nie dusza, bo dusza (jak wiemy) jest nie-śmiertelna...

a jeśli ciała nie ma, to co? po zmartwychwstaniu ulega ewaporacji? a może ulega "rozpłynięciu w duszy", niczym "buddyjskie ja" w Nirwanie, hę? :hm:

[Ks.Marek]

M. Ink. * napisał(a):

Ks.Marek napisał(a):

M. Ink. * napisał(a):

Ks.Marek napisał(a):Jeśli nikt do tej pory tego nie negował, to ja będę zatem pierwszy.

Ksiądz uważa, że ciało po zmartwychwstaniu nie jest duchowe?

Nie ma po zmartwychwstaniu ciała lecz jest człowiek.

skoro po zmartwychwstaniu nie ma ciała, to w takim razie co z-martwych-wstaje? chyba nie dusza, bo dusza (jak wiemy) jest nie-śmiertelna...

a jeśli ciała nie ma, to co? po zmartwychwstaniu ulega ewaporacji? a może ulega "rozpłynięciu w duszy", niczym "buddyjskie ja" w Nirwanie, hę? :hm:

Nie ma ciała bowiem jest człowiek, a więc jedność duszy i ciała. Nie jest to powstanie z martwych na kształt duchowy, bo duch to nie człowiek tylko duch właśnie.
To, co mi w tej chwili najbardziej jakoś dociera do umysłu, to termin "ciało uwielbione". Tu zaś można już snuć rozważania o jakości tego ciała, ale jakoś mi się na razie nie chce. Mam jeszcze kilka odcinków Prison Break do obejrzenia. Może ten serial mnie natchnie do prowadzenia dalszych dysput n/t rezurekcji.

[M. Ink. *]

Ks.Marek napisał(a):Nie ma ciała bowiem jest człowiek

z tego, co mi wiadomo człowiek jest uduchowionym ciałem [aka ucieleśnioną duszą], z czego wynika, że jest ciało

brak ciała zakrawa mi o spirytyzm
jest ciało i jest dusza, a człowiek to byt duchowo-cielesny, taka jest właśnie nasza natura

[duszyczka]

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest MIŁOŚĆ.” Kor(13,13)


uważam iz nigdy nie przeminą i będą trwać.

Dla mnie są one najważniejsze.

[Ks.Marek]

M. Ink. * napisał(a):

Ks.Marek napisał(a):Nie ma ciała bowiem jest człowiek

z tego, co mi wiadomo człowiek jest uduchowionym ciałem [aka ucieleśnioną duszą], z czego wynika, że jest ciało
brak ciała zakrawa mi o spirytyzm
jest ciało i jest dusza, a człowiek to byt duchowo-cielesny, taka jest właśnie nasza natura

uduchowione ciało to człowiek
ciało bez duszy to zwłoki
dusza bez ciała to duch i tylko duch.

Rozumiemy się już?

[M. Ink. *]

Ks.Marek napisał(a):uduchowione ciało to człowiek
ciało bez duszy to zwłoki
dusza bez ciała to duch i tylko duch.

Rozumiemy się już?

ja tam cały czas rozumiem, że gadamy o tym samym, tylko każdy po swojemu :hm:

[Rachel]

widocznie każdy dzieli się własnym doświadczeniem Miłości 8-[

[Ks.Marek]

Rachel napisał(a):widocznie każdy dzieli się własnym doświadczeniem Miłości 8-[

Pewnie i tak.
Ale w tym konkretnym wypadku mówimy o terminologii stricte technicznej, która jak widać czesto przyprawia o szereg niuansów, z których wynika wiele niedomówień.

[M. Ink. *]

Ks.Marek napisał(a):Ale w tym konkretnym wypadku mówimy o terminologii stricte technicznej

to taka 'technika montażu duszy i ciała' :mrgreen: