Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #256
 
Razen, ale odpowiedziałeś na pytanie jaki powinien być buddysta wg Twojej wiedzy czy poglądu, a nie na pytanie do czego zmierza sam buddyzm jako ideologia. Czy mógłbyś jakoś wykazać, że rzeczywiście zmierza do pokory?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
17-09-2010 23:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #257
 
może, bo pokornie roztapiasz się w niebyt, pokornie znosisz w życiu cierpienie, żeby nie mieć złej karmy? :wink:

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
18-09-2010 09:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #258
 
Spioh napisał(a):tak to jest jak człowiek przyjmuje tylko trochę prawdy a poza tym to błądzi :wink:
Widocznie mam ku temu powody Uśmiech
omyk napisał(a):Razen, ale odpowiedziałeś na pytanie jaki powinien być buddysta wg Twojej wiedzy czy poglądu
Chcesz konkretnych cytatów? W sumie mógłbym poszukać ale po co? Ktoś kto udziela się w temacie o Buddyzmie powinien dobrze wiedzieć, że pokora jest w nim obecna - to oczywistość. Bo jak stać się Bodhisattwą bez wyzbycia się pychy?

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
18-09-2010 11:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #259
 
Cytat:Ktoś kto udziela się w temacie o Buddyzmie powinien dobrze wiedzieć, że pokora jest w nim obecna - to oczywistość.
To żeby udzielać się w temacie o buddyzmie trzeba być jego znawcą? :-s

Cytat:Bo jak stać się Bodhisattwą bez wyzbycia się pychy?
8-[
Nie wiem?!
A to w ogóle można stać się bodhis... jak to tam szło? Ktoś to udowodnił?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-09-2010 15:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #260
 
Razen, nie jest to oczywiste bo nauczycielem/"zbawicielem" innych można stać się z przyczyn egoistycznych.

omyk, jakie widzisz przeszkody?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
18-09-2010 16:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #261
 
Podobne do tych, dla których nie mogę stać się słoniem. Albo - co adekwatniejsze - Hefalumpem.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-09-2010 16:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #262
 
](*,) witki opadają... ad rem niewiasto!

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
18-09-2010 16:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #263
 
Ach, ad rem... skoro tak... Odpowiem pełnym zdaniem:
Osobiście uważam, że największą przeszkodą na drodze do stania się bodhisattwą jest to, że bodhisattwa nie istnieje. :lol2:
Oczywiście można nadawać sobie liczne tytuły, ale nie zmienia to faktu, że to jedynie sztuczna nomenklatura nie mająca żadnego pokrycia w rzeczywistości. Nie będę więc ani bodhisattwą ani buddą, bo jedno i drugie nie istnieje, podobnie jak nie będę "pomazańcem" wg nomenklatury świadków Jehowy, bo oni również nie istnieją (mimo zapewnień tych, którzy czują się pomazanymi pierwszymi owcami).

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
18-09-2010 21:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #264
 
czemu uważasz, ze nie istnieje budda czy bodhisatttwa? może istnieje, tylko z naszego punktu widzenia to nie są stopnie oświecenia w sensie pozytywnym tylko stopnie opętania i związanych z nim zdolności paranormalnych?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
18-09-2010 22:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #265
 
spioh napisał(a):to nie są stopnie oświecenia w sensie pozytywnym tylko stopnie opętania i związanych z nim zdolności paranormalnych?
"Opętanie to jeden z rodzajów odmiennych stanów świadomości . Jako forma wyrazu zaburzenia psychicznego traktowane jest jako zaburzenie transowe i opętaniowe i od 1994 uznawane jest za chorobę (International Classification of Diseases and Related Health Problems: ICD-10, F44.3). Część teologów i egzorcystów przychyla się do stwierdzenia, że również inne zaburzenia psychiczne, np. schizofrenia czy epilepsja mogą być – z powodu objawów – błędnie traktowane jako opętanie. Rzeczywiste zniewolenie złym duchem objawia się jednak według nich przede wszystkim awersją do wszystkiego co święte i jest kategorią teologiczną."- cytat z wiki.
Polecam ostatnie zdanie, z którego należy wnioskować,że nie jest to opętanie.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
18-09-2010 22:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #266
 
Jak najbardziej istnieje odmienny stan świadomości w którym delikwentowi zdaje się, że jest opętany.
I jak najbardziej istnieją też stany, w których psychiatrzy rozkładają ręce, a pomoc przynosi jedynie egzorcyzm. Jeśli jesteś ciekawy, coś tam o tym pisał ks. Gabrielle Amorth w swoich książkach. W tym temacie szczególnie można polecić pozycję "Egzorcyści i psychiatrzy".

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
19-09-2010 03:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #267
 
pafni, polecam jakieś bardziej kompetentne źródła: opętanie często wiąże się z owym wstrętem ale nie zawsze i nie jest to warunek konieczny do stwierdzenia opętania.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
19-09-2010 03:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #268
 
spioh napisał(a):pafni, polecam jakieś bardziej kompetentne źródła: opętanie często wiąże się z owym wstrętem ale nie zawsze i nie jest to warunek konieczny do stwierdzenia opętania.
W takim razie opętaniem może być wszystko. I być może wszyscy jesteśmy opętani, to mi przypomina dawne zamierzchłe czasy kiedy wystarczyło krzywo spojrzeć na drugiego człowieka by zostać posądzonym o rzucanie uroku. To ślepa uliczka.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
19-09-2010 09:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #269
 
omyk napisał(a):To żeby udzielać się w temacie o buddyzmie trzeba być jego znawcą? :-s
Nie, ale dobrze jest znać podstawy Oczko Komu się chce wałkować wszystko od początku skoro większość można znaleźć u wujka Google.
spioh napisał(a):Razen, nie jest to oczywiste bo nauczycielem/"zbawicielem" innych można stać się z przyczyn egoistycznych.
Można - Hinajana była taką egoistyczną filozofią, jednak Bodhisattwa (z tradycji Mahajany) bardziej skupia się na innych pomagając im się wyzwolić.
Co do stania się Bodhisattwą czy Buddą - zapominasz o reinkarnacji - mamy na to duuuużo czasu Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
19-09-2010 11:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #270
 
Razen,
Cytat:Co do stania się Bodhisattwą czy Buddą - zapominasz o reinkarnacji - mamy na to duuuużo czasu Oczko
ale co? sugerujesz, że odradzasz się już jako oświecony/częściowo oświecony i z tymi samymi intencjami co umierałeś? przecież nawet w ciągu jednego życia nie masz pewności, że jak ktoś postanowił dążyć do dobra to że w tym wytrwa, a co dopiero na dłuższą metę. jakieś błędne koło się zaczyna w tym robić.

Cytat: jednak Bodhisattwa (z tradycji Mahajany) bardziej skupia się na innych pomagając im się wyzwolić.
na czym ta pomoc polega? bo tak czytam różne strony i z niektórych wynika wręcz, że na tym, że on sam nie staje się oświeconym, żeby inni z tego "nauczyli się", że warto być oświeconym ](*,)

pafni, zjawiska duchowe w chrześcijaństwie i ich ocena uzależniona jest nie tyle od fenomenu (zjawiska występującego - np. widzenie przyszłości, nadnaturalna siła, wstręt do rzeczy świętych) co od tego co jest źródłem danych fenomenów. zatem można być opętanym i nie mieć/nie okazywać wstrętu/strachu wobec rzeczy świętych. tak samo można mieć wstręt/strach względem nich i nie być opętanym tylko np. chorym.
jak chcesz więcej o opętaniach to chyba lepiej w stosownym temacie, tutaj mamy buddyzm a nie naturę opętań.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
19-09-2010 12:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów