SANT:
Zamiast się czepiać, zastanów się, po co ktoś sięga do analogii. Moje porównanie mojej i Twojej wiary nie miało na celu szukanie podobieństw czy różnic. Miałem na celu pokazanie, że [tu uwaga - odpowiedź na Twoje pytanie] każdy wierzy z sobie znanych powodów, dlatego, że tak mu mówi serce, czy tak logicznie wywnioskował. Ponadto [tu odpowiedź na kwestię "księcia sprzed x lat"] napisałeś o tym innym kręgu kulturowym, jakby to była wada, jakby bezsensownym było wierzyć komuś kto żył dawno i gdzie indziej (w skrócie mówiąc) - a jednak wierzysz komuś, kto żył 2 tyś lat temu, w zupełnie innym kręgu kulturowym. Tak więc w tym argumencie chciałem wskazać, że takim postawieniem sprawy godzisz w sensowność własnej wiary w stopniu takim samym, jak w Buddyzm.
OMYK:
Cytat:Drizzt - dużo pytań. Jeśli pytając miałeś rzeczywiście na myśli skąd JA to wiem, to odpowiem Ci osobiście: Przekonałam się o tym doświadczalnie.
Otóż to. Ja o swojej wierze też. Buddyści też. I Muzułmanie także. Jaki z tego wniosek? Ludzie wierzą, gdyż ich subiektywne doświadczenie czy subiektywne przemyślenia wskazują, że ta właśnie ścieżka jest prawdziwa/sensowna.
I już masz odpowiedź na pytanie ogólne - czemu ludzie wierzą, i na pytanie szczegółowe - czemu buddyści wierzą.
Co do kwestii, komu zależało bardziej, by mu wierzono, ja to widzę inaczej. Siddharta poprzez swoją zachętę, by sprawdzać jego słowa, poprzez podkreślenie, że możesz a nie musisz, wykazał ogromny szacunek dla drugiego człowieka, i to na kilku płaszczyznach:
1. Nie traktował go jak ślepca, który sam nic nie potrafi, i trzeba go Prowadzić za rączkę.
2. Traktował człowieka jak partnera - nie jak odbiorcę, ale uczestnika, który ma prawo sprawdzić.
Ponadto, kwestia, kto bardziej wierzył w swój przekaz. Jeśli chcesz tak porównać, to ja z kolei stwierdzę, że Budda. Dlaczego? Gdyż Jezus powiedział coś, i zakazał tego sprawdzania. A Siddharta? Nawet zalecił sprawdzenie.
To jak z dwoma sprzedawcami telewizorów. Jeden od razu wręcza klientowi pudło, bez gwarancji zwrotu, i bez możliwości sprawdzenia działania telewizora w sklepie. Czyli: Daj kasę, i ufaj, że zadziała. A drugi nie tylko daje możliwość sprawdzenia, ale sam mocno zaleca, by sprawdzić, i wypróbować.
Który jest bardziej pewien jakości swego towaru?
Nie chciałem takich porównań, jednak, skoro taki tok rozumowania narzuciłaś, to powiem, że z całą pewnością wskazuje on an Buddę jako bardziej pewnego swoich słów.
[ Dodano: Wto 07 Wrz, 2010 07:46 ]
SANT:
Zamiast się czepiać, zastanów się, po co ktoś sięga do analogii. Moje porównanie mojej i Twojej wiary nie miało na celu szukanie podobieństw czy różnic. Miałem na celu pokazanie, że [tu uwaga - odpowiedź na Twoje pytanie] każdy wierzy z sobie znanych powodów, dlatego, że tak mu mówi serce, czy tak logicznie wywnioskował. Ponadto [tu odpowiedź na kwestię "księcia sprzed x lat"] napisałeś o tym innym kręgu kulturowym, jakby to była wada, jakby bezsensownym było wierzyć komuś kto żył dawno i gdzie indziej (w skrócie mówiąc) - a jednak wierzysz komuś, kto żył 2 tyś lat temu, w zupełnie innym kręgu kulturowym. Tak więc w tym argumencie chciałem wskazać, że takim postawieniem sprawy godzisz w sensowność własnej wiary w stopniu takim samym, jak w Buddyzm.
OMYK:
Cytat:Drizzt - dużo pytań. Jeśli pytając miałeś rzeczywiście na myśli skąd JA to wiem, to odpowiem Ci osobiście: Przekonałam się o tym doświadczalnie.
Otóż to. Ja o swojej wierze też. Buddyśc
[ Dodano: Wto 07 Wrz, 2010 11:56 ]
EDIT: Bardzo bym prosił któregoś z Modów o uporządkowanie mojego ostatniego posta - niestety, wystąpiły problemy z forum, i wkleił się dwukrotnie, ponadto z jakimiś "krzakami"