...... [bez tytułu]....
Wstałam rano i byłam wdzięczna, że się obudziłam
Wstałam i dziękowałam, że mogę ustać na nogach
Modliłam się i dziękowałam, że poznałam Go a ON mi pozwala się poznawać
Włczyłąm muzę i dziękowałam, że słyszę
Poszłam do kuchni i dziękowałam, że ma, co do zjedzenia
Za ręce, którymi mogę trzymać chleb
Spojrzałam przez okno i dziękowałam, że mogę widzieć
Drzewa,ptaki...samochody
Za serce, które bije i potrafi kochać
Za ludzi, których spotykam na drodze
Za uśmiech na twarzy
I pragnienie świętości
Za słabe nogi gdyż dzięki temu wiem, że bez Boga nic nie potrafię
Za to, że mówię i potrafię Mu dziękować
Za pokój w sercu
Za łaskę trwania przy Nim
Za to, że oddycham
Dziękuję mu za tych, którzy pokazują moje wady
Za tych, którzy przygarniają mnie w chwilach trudu
Za tych, którzy mnie ranią
Chociaż nie wiedzą o tym często
Za to, że z tego, co po ludzku wydaje się przegrane
Wydobywa się zwycięstwo
Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.
Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
|