Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Filmy bluźniercze i heretyckie
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #61
 
Reketier napisał(a):LOL widać jej skutki i są to wspólne uczucia dla nas wszystkich. Coś słabiutko z tymi argumentami.
Skutki to skutki. A ja chce konkretów. Skutkiem metabolizmu jest życie. Życie jest nieustannie poznawane jako szereg procesów bio-chemicznych, jako przebieg procesów bio-psycho-fizycznych, etc. Jak zatem poznawac źródło skutków w przypadku miłości i nienawiści...?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
11-07-2007 14:41
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Reketier Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 166
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #62
 
a nie słyszał ksiądz o procesach chemicznych zachodzacych w mózgu? O ośrodkach kontrolujących emocje? O pacjentach poddanych lobotomii, którym zupełnie zmieniał się charakter? Nawet o endorfinie? Polecam książki na temat ewolucji. Mechanizm kija i marchewki - nagroda za posiadanie potomstwa itd. Trzeba tylko chcieć się dowiedziec a nie trwac na "fundamencie"

Early one mornin' while makin' the rounds
I took a shot of cocaine and I shot my woman down!
Got up next mornin' and I grabbed that gun took a shot of cocaine and away I run!
11-07-2007 15:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #63
 
Cytat:a nie słyszał ksiądz o procesach chemicznych zachodzacych w mózgu?
to bądź łaskaw zbudowac taki mózg, który będzie chciał kochać/nienawidzieć. Pokaż mi go jak działa, wtedy pogadamy.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
11-07-2007 17:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #64
 
Tak czytam sobie ten temat i czytam... i nachodzi mnie jedna, prosta refleksja. Otóż (czym zaskoczę może niektórych katolików) powinni być niesamowicie szczęśliwi i błagać Boga o więcej takich filmów! Paradoks? Niekoniecznie.

Otóż jak głosi pewna znana zasada marketingu: Nic nie wpływa lepiej na rozszerzenie znajomości i utrwalenie w świadomości produktu, niż duży rozgłos, bazowany nawet na kontrowersji. Po prostu, im bardziej coś jest kontrowersyjne, tym chętniej ludzie to oglądają, tym więcej uwagi poświęcają ocenie, zagłębieniu się w temat.

Świetnym przykładem jest film "Jesus Christ Superstar". Film, który, nota bene, niesie przesłanie Jezusa. Nie stał sie jednak kalsykiem dlatego, że jest chrześcijański, ale dlatego, ze jest KONTROWERSYJNY. A to sprawia, ze film skupia uwagę widza na przesłaniu chrześcijańskim. Dla rozszerzenia wiary - po prostu ekstra!

Innym, choć tutaj z innych powodów, filmem kontrowersyjnym była Pasja. Chodzili na nia do kina i katolicy, i nie. Dlaczego? Bo był to film bardzo bezposredni, brutalny, nie szczędzący nerwów widza. Stąd kontrowersyjny.

Powtarzam więc, dla Kościoła tym lepiej! Takie filmy skupiają uwagę na sprawach wiary, nawet, jeśli ich przesłanie jest "bluźniercze". Skupiają uwagę, zachęcają do zgłębienia tematu.

A co z takimi filmami, jak "Imię Róży", "Ksiądz" czy "Kod Da Vinci"? Można powiedzieć, że szkalują one Kościół, oczerniają go. Jednak zawierają jeden, ważny element, znowu związany z kontrowersją - zachęcają do myślenia, do eksplorowania tematu.

Z jednej strony, sprawiają, ze człowiek, po obejrzeniu fikcyjnych zdarzeń w filmie, chętniej sięga po rzeczowe, historyczne źródła, by więcej się dowiedzieć. Znam nie jednego człowieka, który zrewidował bardzo czarny obraz Inkwizycji, po obejrzeniu Imienia Róży i dokopaniu się do faktycznych danych historycznych. Więc dla ludzi jest to coś wspaniałego, bo nie pozwalają wierze leżeć odłogiem, być martwą, skostniałą tradycją, przyzwyczajeniem, ale terenem, ktory warto eksplorować, poznawać, czy rewidować.

Jednocześnie są dla Kościoła bodźcem do ciągłego rozwoju, zmuszającym do podejmowania trudnych tematów. Tematów, które często Kościół najchętniej zakopałby w jakiejś czarnej skrzyni głeboko po ziemią w najmroczniejszym lesie, z napisem "Nie tykać! To gryzie!". Tym jest np homoseksualizm u księży, ukazany w filmie "Ksiądz". Film nie pozwala Kościołowi na spoczęcie na laurach, na ominięcie tematu, gdyż temat zaczyna wychodzić w mediach, prasie etc.


Jeszcze co do samych wypowiedzi Kościoła odnośnie takich filmów. Paradoksalnie, im bardziej KK klnie na nie, wyszydza w mediach, tym lepiej dla twórców. Dlaczego? Gdyż mają darmową, dodatkową reklamę. I to jaką! Każdy chce wtedy zobaczyć i sam ocenić. Świetnym przykładem jest Kod Da Vinci. Film sam w sobie średni, ale, dzięki mocnemu sprzeciwowi Kościoła, zyskał niesamowitą popularność.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
05-03-2010 14:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów