Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autor Wiadomość
Anonymous
Unregistered

 
Post: #1
Ateiści
Cytat:Ci fanatyczni ateiści
Autor tekstu: Dan Gardner

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Popularne jest obecnie zrównywanie tych, którzy kwestionują Boga, z najgorszego rodzaju fanatykami, ale jest to niesprawiedliwe.

Wczoraj było święto jednej z głównych religii. Dzisiaj jest święto drugiej. Jutro będzie święto trzeciej. Uznałem więc, że jest to właściwy moment, żeby powiedzieć, iż sądzę, że te trzy wiary — te potężne instytucje, te szacowne filozofie, te pradawne i czczone tradycje — są absurdalną szarlatanerią. Rozstępowanie się morza. Spacerujące trupy. Nocne wizyty w Niebiosach. Na bogów, ludzie, mówiący ludzkim głosem wilk w Czerwonym Kapturku jest bardziej wiarygodny.

W przeszłości próbowałem unikać mówienia o religii tak ostrym tonem. Nie ze strachu przed obrażeniem kogoś (byłoby to niejakim ograniczeniem w moim zawodzie). Raczej dlatego, że wiem — jak to wiedzą wszyscy ludzie — jak przerażająca jest wiedza, że się umrze. A jeśli wiara w anioły na wysokościach łagodzi egzystencjalne lęki niektórych ludzi, nie będę im tego żałował. Cokolwiek, byle przetrwać noc, jak powiedział kiedyś długowłosy prorok.

Szereg książek jednak, które zupełnie nieźle radzą sobie na listach bestsellerów — Richarda Dawkinsa, Sama Harrisa, a niebawem także Christophera Hitchensa — dowodzi, że pora zdecydowanie zmniejszyć szacunek okazywany wierze i muszę powiedzieć, że trudno mi się z tym nie zgodzić. W końcu żyjemy w czasach, w których rozrywanie dzieci na kawałki jest coraz popularniejszą formą praktyk religijnych, zaś najpotężniejszy człowiek na ziemi uważa, że ma gorącą linię do Boga, a elektorat, który dał mu władzę, nigdy nie zastąpiłby go kimś, kto nie wierzy, że zmarły 2 tysiące lat temu syn cieśli siedzi w niebie i doradza prezydentom, ustala wyniki meczów futbolowych i czeka na dzień, kiedy powróci na Ziemię, żeby brutalnie wymordować wszystkich niewierzących i stworzyć światową dyktaturę.

Prywatna, cicha wiara jest czymś innym. Kiedy jednak facet, który ma dostęp do guzika atomowego, wierzy, że koniec świata może nadejść lada dzień i że to jest dobre, wówczas ci, którzy wierzą, że tylko jedno życie przypada na jednego klienta, mają problem.

Ludzi, którzy odważają się mówić o tym jasno i wyraźnie nazwano „nowymi ateistami". Nazywa się ich także fanatykami, którzy są dogmatyczni, zapamiętali i nietolerancyjni wobec poglądów innych — twierdzi się, że są lustrzanym odbiciem ekstremistów religijnych. Jak pisał jeden z dziekanów angielskiego uniwersytetu na łamach „Guardiana", Richard Dawkins „jest tak samo fundamentalistą, jak ludzie podkładający bomby w metrze". Niektórzy twierdzili nawet, że tacy ateiści przyczyniają się do „kryzysu cywilizacji".

Mniej olimpijscy myśliciele przedstawiają wojujących ateistów jako ludzi rozdzierających więzy moralności, co nieuchronnie musi prowadzić do rozmaitych form zdeprawowania, rozciągających się od występków seksualnych aż do ludobójstwa.

Nie wiesz, że Stalin był ateistą? Tak to się kończy. Najpierw czytasz Richarda Dawkinsa. Potem masz aborcję. Potem remontujesz baraki Gułagu.

To ustawia debatę w przyjemnie symetryczny sposób. Po jednej stronie masz szalonych fanatyków religijnych, którzy wbijają się samolotami odrzutowymi w wieżowce i maszerują pod hasłami „Bóg nienawidzi pedałów". Po drugiej są fanatyczni ateiści. Między tymi dwiema krańcami są rozsądni umiarkowani, którzy do wiary i rozumu przyjmują postawę Złotowłosej. Nie za gorąco. Nie za zimno. Letnio, proszę, utrzymajmy to w letniej temperaturze.

Atrakcja jest oczywista. „Zachowajmy umiar" rozsądnie radzili Grecy i taka perspektywa wygląda na doskonale umiarkowaną. Inna sprawa, czy wytrzyma ona bliższą analizę.

Pierwszy problem dla umiarkowanie wierzących prezentują ci, którzy lubią swoją wiarę na gorąco. Zgodziłeś się, że Bóg istnieje i że nieustannie majstruje przy świecie. Zgodziłeś się, że jakaś święta księga zawiera Jego święte przykazania. Jak więc odpowiesz, kiedy szalony fanatyk religijny powiada, „hej, tutaj na stronie 23 jest napisane, że trzeba rozpruwać brzuchy niewierzących i używać ich jelit na szelki. A tutaj, na stronie 75, jest napisane, że trzeba zakopywać homoseksualistów aż po szyję i wpychać im oliwki do nosa. Jeśli Bóg istnieje i to są jego święte przykazania, to czy nie powinniśmy zabrać się na poważnie za rozpruwanie brzuchów i wpychanie oliwek?"

Można w odpowiedzi zachować się jak „filadelfijski prawnik", który tak długo powtarza nonsensowne zwroty („i tak orzekł Pan, że nosy sodomitów będą wypchane oliwkami...") aż przestają znaczyć to, co najwyraźniej znaczą. Dużo powszechniejszą praktyką jest jednak udawanie, że te fragmenty traktujące o szelkach i oliwkach po prostu nie istnieją i spokojne paplanie o tym jak miłosierny i miłujący jest Bóg.

Nie jest to ani wierne, ani rozsądne. Niemniej w praktyce, daje się to robić w czasach religijnego spokoju. Jednak przy rosnącym fanatyzmie religijnym takie unikanie odpowiedzi nie powstrzyma wzrostu szeregów szaleńców. Taka postawa jest niebezpieczna dla nas wszystkich.

Inny problem prezentuje druga strona — czyli ateiści tacy jak Richard Dawkins, którzy otrzymali etykietkę „fanatyków". No cóż, jest prawdą, że ton Dawkinsa jest czasem równie miły dla ucha jak przejechanie nożem po szkle, ale popatrzmy jaki właściwie jest rdzeń tego radykalnego przesłania Dawkinsa?

Jest on mniej więcej taki: jeśli twierdzisz, że coś jest prawdą, zbadam dowody, które wspierają twoje twierdzenie; jeśli nie masz żadnych dowodów, nie uznam za prawdę tego, co mówisz, i będę uważał, że wierząc w to jesteś człowiekiem głupim i łatwowiernym.

To wszystko. To jest to całe, szalone, fanatyczne przesłanie.

Kiedy papież mówi, że kilka słów i kilka gestów rękami powoduje, iż wafelek zamienia się w ciało człowieka liczącego sobie dwa tysiące lat, Dawkins i jego poplecznicy mówią: dobrze, dowiedź tego. Weź próbkę hostii i zanalizuj DNA. Jeśli tego nie zrobisz, nie będziemy traktować twoich twierdzeń inaczej niż twierdzeń tych, którzy mówią, że widzą przyszłość w kuli kryształowej, zginają łyżki siłą woli albo zamieniają się w wilkołaki przy pełni księżyca.

I za to właśnie Dawkins, a nie papież, otrzymuje etykietkę niedorzecznego fanatyka, równego przesiąkniętym wiarą szaleńcom, którzy poświęcają dzieci dla jakiegoś niewidzialnego ducha.

Jest to całkowicie sprzeczne z tym, jak zachowujemy się we wszystkich innych dziedzinach życia. Żądamy dowodów nawet dla błahych twierdzeń („John był głównym twórcą "Sierżanta Peppera"") i ignorujemy ludzi, którzy twierdzą takie rzeczy bez dowodu. Jeszcze bardziej zdecydowanie domagamy się dowodów, kiedy twierdzenia dotyczą spraw przynajmniej chwilowo ważnych ("Saddam Hussajn ma broń masowego rażenia" jest tu osławionym przykładem).

Czy nie jest więc dziwne, że kiedy twierdzenia dotyczą spraw tak ważnych jak natura istnienia i nasze miejsce w świecie, nagle porzucamy wszelkie oczekiwania dowodów i szanujemy tych, którzy czynią dziwne twierdzenia i wierzą w nie bez najmniejszego dowodu? Dlaczego jest całkowicie uzasadnione przewracanie oczami, kiedy ktoś śmiało twierdzi, że Ringo był największym Beatlesem, ale jest „fundamentalistyczne" i „fanatyczne" stwierdzenie, że bez dowodów absurdalna jest wiara, iż Mahomet nie kłamał ani nie miał halucynacji, kiedy twierdził, że miał długie pogaduszki z Bogiem?

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że zadając to pytanie mogę przyczynić się do masowej deprawacji i kryzysu cywilizacji. Ale pomyślałem sobie, że zaryzykuję. Takim właśnie jestem fanatykiem.

W tym świetle powinno być oczywiste, że rzekomy związek między ateizmem Dawkinsa i barbarzyństwem Stalina jest kompletnym nonsensem. Tak, Stalin nie wierzył w Boga. Ale wierzył w Historię, Marksizm, Leninizm i wszelkiego rodzaju heglowskie brednie, dla których nie ma najmniejszego dowodu.

Nie był człowiekiem religijnym, ale z pewnością był człowiekiem wiary.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5378
18-05-2007 17:51
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
[ Dodano: Pią 18 Maj, 2007 18:01 ]
Dan Gardner napisał(a):Kiedy papież mówi, że kilka słów i kilka gestów rękami powoduje, iż wafelek zamienia się w ciało człowieka liczącego sobie dwa tysiące lat, Dawkins i jego poplecznicy mówią: dobrze, dowiedź tego. Weź próbkę hostii i zanalizuj DNA. Jeśli tego nie zrobisz, nie będziemy traktować twoich twierdzeń inaczej niż twierdzeń tych, którzy mówią, że widzą przyszłość w kuli kryształowej, zginają łyżki siłą woli albo zamieniają się w wilkołaki przy pełni księżyca.
jakby nauka była jakimś wyznacznikiem badania największego cudu pod słońcem. :roll:

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
18-05-2007 17:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Anonymous
Unregistered

 
Post: #3
 
Scott napisał(a):jakby nauka była jakimś wyznacznikiem badania największego cudu pod słońcem. :roll:

Proszę pisz swoje posty w miarę neutralnie żeby ten temat był jak najbardziej obiektywny.
Równie dobrze mógłbym napisać o wierze katolickiej jak i o wszystkich innych - oszustwem dla naiwnych i głupich ludzi.

Wiec proszę o większą neutralność, że ty uważasz to za cud to nie znaczy że to nim jest.
18-05-2007 19:42
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #4
 
Dan Gardner napisał(a):Kiedy papież mówi, że kilka słów i kilka gestów rękami powoduje, iż wafelek zamienia się w ciało człowieka liczącego sobie dwa tysiące lat, Dawkins i jego poplecznicy mówią: dobrze, dowiedź tego. Weź próbkę hostii i zanalizuj DNA. Jeśli tego nie zrobisz, nie będziemy traktować twoich twierdzeń inaczej niż twierdzeń tych, którzy mówią, że widzą przyszłość w kuli kryształowej, zginają łyżki siłą woli albo zamieniają się w wilkołaki przy pełni księżyca.
I cóż z tego, że zrobiono coś takiego w Lanciano ?
Cóż z tego że np. nauka potwierdza, że jest tam kawałek mięśnia sercowego bez szwu (nie był wycięty z ciała człowieka) i krew grupy AB ?
Cóż - coś "nie po drodze" do nauki jest takim ludziom jak Dawkins gdy jest sprzeczne to z ich mniemanologią ... :roll:
wielki tekst, wielkie słowa .. a ileż i jakich w zacytowanym tekście treści ?
Bohaterska "obrona" .. nie wiadomo czego (chyba tez Dawkinsa) połączone z dość wstrętnym atakiem na to, co dla Katolików cenne ...
Tekst jakich nigdy nie brakowało - i ja zastanawiam się czy dobrze robię tracąc swój cenny czas na komentowanie czegoś co na komentarz tak naprawdę się nie nadaje ...

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
18-05-2007 20:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
narbukil Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 503
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #5
 
Sorry, ale dla mnie ten artykuł jest beznadziejny. Nawet nie wiadomo o co w nim chodzi. Naturalnie, nie wierzę w istnienie boga, ale jako ateista nie identyfikuję się z tym tekstem. Wszedzie są fanatycy. Nawet na tym forum sa ludzie, którzy są skłonni twierdzić, że piramidy w Gizie zbudowali chrześcijanie, ale to inna bajka.

[ Dodano: Pią 18 Maj, 2007 21:20 ]
Wogóle to dlaczego ten post nazywa się "ateiści" ?

Ogniu, krocz ze mn?!!!
18-05-2007 21:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #6
 
Dan Gardner napisał(a):Wiec proszę o większą neutralność, że ty uważasz to za cud to nie znaczy że to nim jest.
ehhh.

Cytat:Pierwszy historycznie poświadczony cud eucharystyczny miał miejsce w VIII wieku we włoskim Lanciano. W klastorze pod wezwaniem św. Longina kapłan z zakonu św. Bazylego odprawiał Mszę Św. Często zdarzało mu się wątpić w przeistoczenie i w momencie, kiedy skończył wypowiadanie słów konsekracji, Hostia w jego dłoniach przemieniła się w okrągły fragment Ciała, a wino w Krew.

Ciało pozostało nienaruszone, natomiast Krew w kielichu zamieniła się w pięć nierównych bryłek, które po uzyskaniu zezwolenia biskupa, zostały zważone. Jak się okazało, ciężar jednej był równy cieżarowi pięciu, ciężar dwóch równy cieżarowi trzech, a ciężar najmniejszej bryłki był równy cieżarowi największej. Zjawisko to powtórzyło się w roku 1574.

Hostię i bryłki Krwi pierwotnie umieszczono w relikwiarzu z kości słoniowej, który w roku 1713 został zamieniony na nowy - wykonaną ze złota i kryształu monstrancję. Fragment Ciała jest umocowany jak Hostia w monstrancji, natomiast bryłki Krwi znajdują się w rzeźbionym na kształt kielicha krysztale. Relikwie można ogladać w kościele Św. Franciszka w Lanciano, w otwartym od tyłu tabernakulum, do którego prowadzą specjalnie w tym celu zbudowane schody.

W latach 1970-1971 relikwie zostały w przebadane przez profesora Odoardo Linoli. Badanie wykazało, iż krew przechowywana od 1400 lat to krew ludzka grupy AB (skądinąd bardzo popularnej w rejonie dzisiejszej Palestyny, zaś b. rzadkiej w Europie), a cząstki Ciała to fragment mięśnia sercowego. Obie reprezentują tę samą grupę krwii, co krew znajdująca się na całunie turyńskim. Skład krwi odpowiada świeżej krwi ludzkiej. Odkryto również, iż zamoczona w wodzie skrzepła krew na nowo staje się płynną krwią.

Cytat:W 1263 pielgrzymujący do Rzymu ksiądz Piotr z Pragi zatrzymał się w Bolsenie. W czasie odprawiania Mszy św. Hostia w jego rękach zaczęła krwawić. Natychmiast pokazał to przebywającemu w Orvieto papieżowi Urbanowi IV, który ogłosił, iż miał miejsce cud eucharystyczny. Wpłynęło to na ogłoszenie w 1264 nowego święta: Święta Ciała i Krwi Pańskiej ("Bożego Ciała").

Najwięcej cudów eucharystycznych miało miejsce w XIV wieku (m.in. cud w Blanot we Francji w 1331 r., cud w Amsterdamie w 1345 r.).

[Obrazek: Eucharistic_Miracle_of_Lanciano_-_rear-l...-_side.JPG]



http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystyczny
narbukil napisał(a):Sorry, ale dla mnie ten artykuł jest beznadziejny. Nawet nie wiadomo o co w nim chodzi.
w pełni sie zgadzam, jakiś atak, jakieś podważenie czegoś. Ale co to jest, do teraz nie wiem

[ Dodano: Pią 18 Maj, 2007 23:04 ]
Cytat:Wogóle to dlaczego ten post nazywa się "ateiści" ?
autor tematu go tak nazwał.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
18-05-2007 22:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Anonymous
Unregistered

 
Post: #7
 
:close:
19-05-2007 13:22
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #8
 
Dan Gardner napisał(a)::close:
Masz rację, nawet ateiści się po nim burzą jak widać :krzywy:

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
20-05-2007 13:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #9
 
Ehhh....
Dziś prawdziwy ateista to człek na wagę złota.
Ze świeczką, w biały dzień trzeba by szukać...

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
20-05-2007 22:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów