autor cytowany przez Konrada Ruzika napisał(a):moja wiedza opiera się na wierze w sensowność tego, do czego dążę
jak dla mnie to typowy przykład filozoficznego fideizowania wiedzy
A. wiedza kojarzy mi się z:
1. poznaniem naukowym (teoria)
2. doświadczeniem naukowym (praktyka)
3. odkryciem naukowym (badanie)
oczywiście mamy jeszcze wiedzę tzw. "przednaukową", ale trudno porównywać ją ze
stricte naukową (ze względu na większe prawdopodobieństwo błędu)
B. wiara natomiast to głębokie przekonanie o prawdziwości czegoś, czego nauka jeszcze nie zbadała/doświadczyła/poznała, albo czego nie jest w stanie zbadać/doświadczyć/poznać (oczywiście mówię tu o wierze w znaczeniu bardziej potocznym, niż religijnym)
C. opieranie swojej wiedzy na wierze jest dla mnie podejściem nienaukowym i fideistycznym, raczej go unikam; oczywiście jako teolog mam świadomość, że wiele twierdzeń teologicznych jest nie do przyjęcia bez wiary (niekiedy bardzo głębokiej), jednak wiedza teologiczna nie opiera się na ludzkiej wierze, ale na Bożym objawieniu; wiara jest potrzebna do jej (teologicznej wiedzy) przyjęcia, ale nie jest głównym punktem jej oparcia
D. uzależnianie własnej wiedzy od własnych dążeń, grozi wybiórczym traktowaniem całej ludzkiej wiedzy i jej redukcyjnym traktowaniem; niestety... stąd tylko krok do tworzenia z wiedzy ideologii: takiej czy innej
E. moja ogólna ocena rzeczonego zdania jest negatywna: jest ono bardziej wyrazem wzniosłych, być moze podszytych filozofią, emocji, ale - jak dla mnie - za mało w nich rozsądku (
mogę je przyjąć jedynie jako formę swego rodzaju zachwytu)