Dla tych co uważają, że do szczęścia małżeńskiego...

[Offca]

Bardzo spodobała mi się wypowiedź jednego Olsztyniaka a propos małżeństwa:

Cytat:Pilsener napisał:

Cytat:Fajnie się bajdurzy o miłości, rodzinie, dzieciach, ślubach etc., kiedy ma się gdzie mieszkać, co jeść i nawet tą drugą połówkę, która toleruje takiego zafajdanego biedaka co pracuje 12 godzin a nawet nie ma samochodu, bo musi opłacić studia i stancję.

Kiedy się pobraliśmy, nie miałem pracy (żona mnie utrzymywała, studiowałem daleko od niej), nie mieliśmy mieszkania, potem pracowałem i po 12 godzin na dobę. Przy pierwszym dziecku, gdy kupilismy jabłko, ono jadło srodek, my obierki... O samochodzie nie było co marzyć. Małe dadyjko było pierwszym wielkim zakupem. Na początku małzeństwa nie mielismy szans na mieszkanie (trzeba było czekać tak ze 40 lat w kolejce).

Zone, męża się "nie ma", tylko się "jest z ". Ma się telewizor, samochów, psa. Z żona czy męzem sie po prostu jestm na dobre i na złe. Zwłaszcza na to "złe". Wtedy kochający przyjaciel jest niezwykle wazny.

Gdybym czekał, ąz sie dorobię... tobym dopiero niedawno się ozenił. Straciłbym najpiekniejsze lata zycia i najpiękniejsza lata miłości na... dorabianie się.

źródło: http://forum.wm.pl/viewtopic.php?t=16527...549e99a97c


Dzisiaj wielu, jeśli nie większość młodych ludzi nie chce brać ślubu, bo nie mają pieniędzy. Jak życie pokazuje, jeśli się kocha naprawdę, nie jest to wcale przeszkodą - ślub można wziąć zawsze, Sakrament jest za free. Tylko przecież jak państwo młodzi będą wyglądać - taki skromny ślub? Może bez wesela? Głupio przed rodziną, znajomymi?
Co się więc liczy? Miłość, czy opinia rodziny? Miłość, czy zorganizowanie niezapomnianego i bogatego weselicha? Jak widać, chyba w większości przypadków, ludziom zależy na tym drugim... Jaki w takim razie jest sens brania ślubu?

[heysel]

Offca napisał(a):Bardzo spodobała mi się wypowiedź jednego Olsztyniaka a propos małżeństwa:

A mnie się zdaje, że miał też szczęście spotykając dziewczynę, która go prawdziwie pokochała niezważając na nic innego.
Mało spotkałem na swej drodze osób, dla których nie liczy się kasa. Mało jest kobiet, które nie lecą na kasę.
Przepraszam za wtrącenie się.

[Offca]

heysel napisał(a):Przepraszam za wtrącenie się.

Ależ nie ma za co, każdy głos w dysksusji się liczy

heysel napisał(a):Mało spotkałem na swej drodze osób, dla których nie liczy się kasa. Mało jest kobiet, które nie lecą na kasę.

To fakt i to jest chyba najsmutniejsze. Dotyczy też facetów :/ Zrobi wszystko, żeby mieć wystawny ślub, ale potem, szczęście małżeńskie? Nie wie nawet co to :krzywy:

[heysel]

Offca napisał(a):każdy głos w dysksusji się liczy

Na tak, ale ja się wypowiadam raczej jako ktoś nieco "z boku". Zdaje się, że inaczej traktuję ślub niż Ty.

Offca napisał(a):To fakt i to jest chyba najsmutniejsze.

Niestety. Prawda jest taka, że jak masz kasę to jesteś kimś, nie masz to jesteś nikim. Są wyjątki od reguły, ale rzadkie. Sam tylko raz spotkałem się z wyjątkiem od tej reguły (czemu takich dziewczyn nie ma więcej ?). I dlatego też twierdzę, że ten Olsztyniak miał szczęście.

Offca napisał(a):Zrobi wszystko, żeby mieć wystawny ślub, ale potem, szczęście małżeńskie?

Są przypadki kiedy koleś robi dziecko dziewczynie i potem żeni się z powodu kasy jaką ta dziewczyna posiada (mówiąc bez ogródek - dziani rodzice). Czy taki związek jest dobry, nie wypowiadam się.
A że większość ślubów to pokazówka to co innego ...

[Offca]

heysel napisał(a):Zdaje się, że inaczej traktuję ślub niż Ty.

Myślę, że to kwestia Sakramentu lub nie. A resztę chyba podobnie pojmujemy

Cytat:Niestety. Prawda jest taka, że jak masz kasę to jesteś kimś, nie masz to jesteś nikim.

Mój ojciec mi takie rzeczy wmawia :/ Ciągle tylko o kasę idzie, wpienia mnie to niesamowicie, bo tak się składa, że życie to nie tylko kasa. Owszem, w dzisiejszych czasach bez niej mało można, ale nie należy chyba pokładać w niej każdego swojego aspektu życia.

heysel napisał(a):A że większość ślubów to pokazówka to co innego ...

Z tym się zgadzam.


Aaa dam Ci plusika

[heysel]

Offca napisał(a):Myślę, że to kwestia Sakramentu lub nie. A resztę chyba podobnie pojmujemy

Możliwe. Ale mimo wszystko ślub dla Ciebie ma zupełnie inny wymiar niż dla mnie.

Offca napisał(a):Mój ojciec mi takie rzeczy wmawia

Yyyyy ja piszę tylko z własnego doświadczenia. Z obserwacji ludzi i tego jak siebie nawzajem traktują (chociaż przyznaję uczciwie, że nie wszyscy tacy są i jest grono osób, które jest na wysokim poziomie i tak ludzi nie traktuje).

Offca napisał(a):Ciągle tylko o kasę idzie, wpienia mnie to niesamowicie, bo tak się składa, że życie to nie tylko kasa.

Heh, w moim otoczeniu panuje niepisana zasada : najlepsza partia to lekarz albo prawnik.
Dla większości osób jednak kasa jest najważniejsza i są w stanie poświęcić dla niej wiele.

Offca napisał(a):Owszem, w dzisiejszych czasach bez niej mało można, ale nie należy chyba pokładać w niej każdego swojego aspektu życia.

Kasa być może szczęścia nie da, ale może znacząco ułatwić jego osiągnięcie.

Offca napisał(a):Aaa dam Ci plusika

Dzięki .

[M. Ink. *]

a ja tam wierzę, że między kobietą i mężczyzną może być piękna miłość nieskażona materializmem; tylko takiej szukam, innej w ogóle nie chcę

[heysel]

M. Ink. * napisał(a):a ja tam wierzę, że między kobietą i mężczyzną może być piękna miłość nieskażona materializmem;

"Prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym, zdarza się mniej więcej dwa albo trzy razy na wiek. Poza tym jest próżność lub nuda."
Albert Camus
"Prawdziwa miłość jest jak duch: każdy o niej mówi, ale niewielu spotkało się z nią twarzą w twarz."
Alfred de Musset

M. Ink. * napisał(a):tylko takiej szukam, innej w ogóle nie chcę

A mnie się zdaje, że każdy takiej chce, tylko nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.

[M. Ink. *]

heysel napisał(a):"Prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym, zdarza się mniej więcej dwa albo trzy razy na wiek. Poza tym jest próżność lub nuda."
Albert Camus
"Prawdziwa miłość jest jak duch: każdy o niej mówi, ale niewielu spotkało się z nią twarzą w twarz."
Alfred de Musset

ehh... sceptycy... :/

[heysel]

M. Ink. * napisał(a):ehh... sceptycy... :/

Raczej niepokorni idealiści :lol2: .

[M. Ink. *]

heysel napisał(a):Raczej niepokorni idealiści

niepokorni? rzekłbym, że raczej rozczarowani... :hm:

[heysel]

M. Ink. * napisał(a):raczej rozczarowani

przepaścią pomiędzy tym co chcieli, a tym co zastali ... ;P

[M. Ink. *]

heysel napisał(a):przepaścią pomiędzy tym co chcieli, a tym co zastali ... ;P

... czego skutkiem mógł być sceptycyzm :roll2:

[heysel]

M. Ink. * napisał(a):czego skutkiem mógł być sceptycyzm

czyli zdrowy odruch u każdego normalnie myślącego człowieka, którego doświadczenie przeczy jego górnolotnym wizjom ... :krzywy: :hm: :hahaha:

[M. Ink. *]

heysel napisał(a):czyli zdrowy odruch u każdego normalnie myślącego człowieka, którego doświadczenie przeczy jego górnolotnym wizjom ... :krzywy: :hm: :hahaha:

oczywiście; a więc jednak sceptycy... ehh...

heysel napisał(a):Albert Camus & Alfred de Musset