Spioh swoje, Aga swoje.
Cytat:I kto powiedział, że prowadzenie duchowe nie wynika z drogi, którą się aktualnie idzie tylko z tego, co ktoś powiedział albo cudzego widzimisię? Zawsze wynika. Inaczej po co ktoś miałby się stale spowiadać u tej samej osoby, jeśli nie rozwija się duchowo i w ogóle nie chce się rozwijać? Każdy człowiek powinien spowiadać się stale u jednego księdza, jeśli ma taką możliwość, inaczej będzie stał w miejscu, a na pewno będzie mu trudno samemu.
Póki co właśnie stwierdzenie, że absolutnie każdy potrzebuje spowiadać się stale u jednego księdza, bo inaczej nie będzie się rozwijać, jest zwykłym Twoim (lub Twojego kierownika) "widzimisiem". Nie podlegam takiemu kierownictwu, o jakim piszesz. Nigdy nie podlegałam. Jeśli Pan Jezus zechce mi dać kierownika duchowego - przyjmę z radością, bo modlę się o niego, ale póki co od 4 lat
tej formie kierownictwa nie podlegam (bo jak pisała Spioh, nie tylko 'klasyczne kierownictwo' jest formą duchowego kierownictwa w Kościele).
Cytat:Spowiedź to nie jest tylko "odklepywanie" grzechów, a poważny ksiądz udziela porad duchowych. A kierownictwo duchowe jest czymś zgoła odmiennym (obie praktyki występują niezależnie od siebie) i nie każdy musi mu podlegać, co więcej - nie dla każdego musi być kierownictwo pożyteczne. Spioh, dowiedz się, jakie są różnice między kierownictwem duchowym a stałym spowiadaniem się. Bo to nie to samo, choć to drugie zawiera w pewnym stopniu elementy pierwszego.
No właśnie... kiedy trafisz do "poważnego księdza" (czyli takiego, który w Twojej definicji udziela porad duchowych), spowiadasz się tylko u niego, prosisz o rady w ważnych sytuacjach, kapłan niejako towarzyszy Ci, to czym się to różni od kierownictwa?
Jeśli zaczęłabym się spowiadać tylko u jednego, lub przeważnie u jednego kapłana, czy z czasem nie przerodziłoby się to w duchowe kierownictwo? Albo tak, albo nie - wtedy jednak dosłownie
niczym nie różni się taka spowiedź od spowiedzi u każdego innego kapłana.
Cytat:Poza tym jakimś nieporozumieniem jest skupianie się na osobie księdza a nie na sakramencie i tym, co jest najistotniejsze.
Skoro tak, to po co stały spowiednik?
Czyż nie każdy kapłan odpuszcza grzechy in Persona Christi?
Aga, piszesz swoją wypowiedź w tonie wyższości, wypływającej - jak mniemam - z wielkiej wiedzy na temat stałego spowiednictwa i kierownictwa duchowego.
Byłabym Ci wdzięczna, gdybyś mogła wypunktować od myślnika różnice pomiędzy jednym, a drugim. Ja nie bardzo je dostrzegam, oprócz tej jednej, że kierownikiem może być też świecki. Dla mnie stały spowiednik to w praktyce to samo, co kierownik duchowy w sutannie.