Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Niewierzący na forach wyznaniowych
Autor Wiadomość
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
"Tyle jest możliwości i dróg do Boga ile jest ludzi. Bo Bóg ma inną droge dla każdego człowieka", Prym. S. Wyszyński....a dlaczego tą drogą nie może być internet??
Czytałam w GN wywiad z kapłanem (zapomniałam nazwisko), który udzielał chrztu dorosłej osobie, która nawróciła się po przeczytaniu książki "Opowieści biblijne" Z. Kosidowskiego.
Autor ateista neguje Biblie, "udawadnia", że Bóg jest wymysłem ludzi.
A odnośnie PiS - przecież oni usilnie, z uporem zapracowują na taka opinię.....pamiętam ile było rabanu, lamentu, nad wydawaniem społecznych pieniędzy przez A. Kwaśniewskiego, gdy był remontowany pałacyk w Wiśle. Nie pomagały argumentacje, że to przedwojenny pałacyk i brak remontu to dopuszczenie do ruiny.
Deklaracja była, że PiS-owski Prezydent sprzeda część majatku, chodzi o rezydencje.
I....co????.... aktualnie czytamy, że kancelaria ogłasza przetarg, bo we wszystkich obiektach będą wymieniane meble, na stylowe w kolorze antycznej czereśni i kryształowe kredensy.
Gdy ktoś robi z języka cholewę i traktuje społeczeństwa jak ciemną masę, która jest ślepa, głucha, straciła pamięć i można mu wcisnąć każdy kit, niech później nie ubolewa nad krytyką "niewdzięcznego społeczeństwa, które stoi teraz tam, gdzie stało ZOMO" Duży uśmiech .
"Brak pamięci byłby objawem głupoty" - ks. S. Żarski.

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Wto 31 Lip, 2007 11:16 ]
Off topic Temat dotyczy ateistów rejestrujących się na forach wyznaniowych. Zażalenia do rządzących proszę kierować na www.prezydent.pl
oraz stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
31-07-2007 09:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Childe Harold Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 32
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #17
 
Cytat:rodzaj sportu? prowokacji? samorealizacji?

Cytat:Może szukają Boga...

Cytat:to osoby zagubione, cierpiące, które w akcie desperacji ratowania się przed bólem

A może po prostu chęć poznania świata, w którym się żyje? Zdziwienie tym światem?

Zdziwienie tym, że wierzący są skłonni głosić zaskakujące twierdzenia (choćby Tertuliańskie "wierzę, bo to niedorzeczne"). Dla osoby niewierzącej, postrzegającej świat racjonalnie zastanawiające mogą być po prostu pewne zagadnienia religii. A religia, czy ktoś tego chce czy nie jest bardzo istotnym elementem świata.

I wcale nie chodzi tu o to (przynajmniej tej rozumnej części pytajacych) , aby wierzącego obrazić czy poniżyć, jak to zapewne wielu postrzega. Chodzi tylko o istotę zadawania pytań, którą jest... uzyskanie odpowiedzi.

Mówię tu oczywiście za siebie, nie wnikam w intencje "wojujących ateistów", bo ich istnienie jest dla mnie mało zasadne - wojowanie nie jest tu przecież w ogóle potrzebne.
31-07-2007 11:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #18
 
Cytat:A może po prostu chęć poznania świata, w którym się żyje? Zdziwienie tym światem?
To pierwszy krok do przyjęcia wiary: zdziwienie się światem, fascynacja jego różnorodnością...
Childe Harold napisał(a):Zdziwienie tym, że wierzący są skłonni głosić zaskakujące twierdzenia (choćby Tertuliańskie "wierzę, bo to niedorzeczne"). Dla osoby niewierzącej, postrzegającej świat racjonalnie zastanawiające mogą być po prostu pewne zagadnienia religii. A religia, czy ktoś tego chce czy nie jest bardzo istotnym elementem świata.
Jeśli przyjmuje się za dominantę racjonalizm, który prowadzi dzieje świata, jeśli oprócz tego, pojawia się zdziwienie, czy tajemniczość pewnych spraw, to naturalna konsekwencją racjonalnego spojrzenia na świat będzie uznanie również i tej tajemnicy za zdarzenie zupełnie racjonalne, choć na ten czas nie do końca ogarnione przez mój umysł. Słowa Credo quia absurdum przypisuje się Tertulianowi, owszem. Ale jako ciekawostkę, która w gruncie rzeczy obala ową wolę "upiększania" wybitnych postaci historycznych podam fakt, który odnosi się do Świętego Benedykta. Otóz, przypisywane mu słynne Ora et Labora, tak na prawdę pojawiło się dopiero jakieś 200 lat po napisaniu Reguły Benedyktyńskiej. Było to dzieło (ta maksyma) kontynuatorów myśli benedyktyńskiej.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę czas życia Tertuliana: (ok. 160-po 220) trzeba spojrzeć na pogańskie otoczenie, w którym bądź co bądź przebywał. Nie można też zapomnieć o prześladowaniach chrześcijan, o spływających krwią stadionach, na których składano krwawe hekatomby z naśladowców Mistrza z Nazaretu. Było czyms nie do przyjęcia w tamtym czasie, iż Człowiek mógł być Bogiem, wchodzić we wspólnote z ludźmi. Zatem wyznanie rzekomo którego wyrazicielem miał być Tertulian, było w istocie radykalnym opowiedzeniem się za tymże Człowiekiem, zwanym Chrystusem.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
31-07-2007 11:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Childe Harold Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 32
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #19
 
Przyjęcie wiary jako konsekwencja filozoficznego zdziwienia światem jest skutkiem oczywistym właśnie tylko dla wierzących.

Dla osób niewierzących religie świata są - jak sądzę - równe sobie (w rozumieniu znaczenia metafizycznego, nie wartości etycznych), ponieważ bezpośrednio i osobiście ich nie dotyczą. jako osoba niewierząca pojęcie i zjawisko wiary odnoszę nie tylko do chrześcijaństwa i jego odłamów - wszak nie mniej gorliwie i z niemniejszym przekonaniem wierni czcili boskich faraonów, Dionizosa, Mitrę itd. itd. Mało kto zakładał, że może być w błędzie, każdy wyznawca (przecież także i współcześnie) uważa, że to jego religia jest drogą do zbawienia. Takie jest moje spojrzenie, jako osoby niewierzącej.

Religia niesie z sobą szereg twierdzeń, które - chcąc być jej wyznawcą - należy przyjąć. Powodem moich pytań jest zdziwienie tymi twierdzeniami. Nie wierzę, że Noe żył 950 lat i jestem zdziwiony tymi, którzy wierzą. Dlatego ich o to pytam. Nie wierzę, że filozoficznie rozumiany bóg może przyoblec się w formę opisaną w ST (zawistność, zazdrość, niekonsekwencja). Parafrazując Tertuliana - nie wierzę, bo to niedorzeczne. Takich niemożliwych (dla mnie) do przyjęcia kwestii jest mnóstwo - rozmawialiśmy przecież ostatnio o autentycznej obecności tkanki i krwi w eucharystii, która to obecność dla mnie - jako (względnego) racjonalisty - jest twierdzeniem nie do przyjęcia. Pytania od osoby niewierzącej mają na celu dociec, jak cała sprawa przedstawia się w oczach wiernych - skonfrontować dwa poglądy, uzyskać odpowiedź. Po prostu nieco lepiej zrozumieć rozmówcę i jego twierdzenia.


Jeśli zaś chodzi o przypisywanie słów różnym postaciom, to z perspektywy osoby spoza kościoła zauważę, że przykazanie miłości (szczególnie w wersji ewangelii Mateusza) znajdziemy również w ustach Buddy (już 500 lat p.n.e) oraz u Seneki - tu nawet w dosłownym brzmieniu, a spisane już w czasach współczesnych Chrystusowi, czyli znacznie wcześniej niż sama ewangelia. I to również tego typu zjawiska budują chęć pytania o religię wraz z jej "wersją" drogi prowadzącą do jedynej prawdy.
31-07-2007 13:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #20
 
Więc ateizm to pogląd filozoficzny oparty na poznaniu czysto zmysłowym i fizycznym.Ateistom świat wydaje się miejscem zguby i wiecznej katastrofy człowieka czyli ich życie jest smutne,a szczęście upatrują w tym,co nietrwałe.Współczuję.

To już wolałbym,aby ateiści zaczęli wierzyć w istnienie Absolutu.Będą mieli chociaż trwałą nadzieję,że ich życie nie kończy się tu na Ziemi,ale mogą żyć wiecznie w Niebie.

Człowiek otrzymał wolną wolę.Może wybrać gorszy lub lepszy los.Ciekaw jestem,co ateista który się takim urodził powie jak zobaczy siebie w innym świecie i zauważy,że tyle lat siebie okłamywał.Będzie zdziwiony z wrażenia.A jak trafi do Nieba to Jego radość będzie niewypowiedziana.
01-08-2007 11:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
"Ateistom świat wydaje się miejscem zguby i wiecznej katastrofy człowieka czyli ich życie jest smutne" - to tylko Twoje subiektywne postrzeganie.
Trudno wyrokować o cudzych wewnętrznych przeżyciach, bo o nich wie tylko Bóg, my zawsze patrzymy poprzez pryzmat własnych uczuć, naszej wiary.
Phil Bosmans, flamandzki zakonnik tak pisze:
- "Bóg to największe pytanie życiowe, na które odpowiedziec potrafi jedynie serce. Nasze serce wie o Bogu. Zanim się Bóg objawił naszemu rozumowi, nastąpiło spotkanie naszego serca z Nim".
Bardzo czesto ateista neguje istnienie Boga a serce prowadzi go ku dobru i jest bliżej Niego, niż sam sobie uświadamia.
Nie mówię o tzw. wojujących ateistach, nastawionych wyraźnie wrogo do Boga, ludzi wierzacych, ci wybrali innego przewodnika, który ich wodzi na manowce.
01-08-2007 12:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #22
 
Aluś, nie pisałem co ateiści czują,ale scharakteryzowałem ich światopogląd,choć zdanie brzmi jak próba oceny człowieka to jest w tym przypadku opisem pewnej filozofii.Patrząc z perspektywy tego światopoglądu to ateiści są osobami,które najbardziej w duszy cierpią.Nie zaprzecza to jednak temu,że starają się być dobrymi i z radością pragną szukać Boga.

Zadam Tobie Aluś takie pytanie? Czy człowiek jest szczęśliwy dopóki nie pozna Stwórcy? Z pewnością nie jest szczęśliwy.Prawdziwe szczęście płynie z doświadczenia bliskości Boga,a jeszcze większe ze zjednoczenia z Nim.Ateiści są dopiero w drodze do pełnego poznania Stwórcy.Zaczynają żyć jakby od początku.
01-08-2007 12:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
SEBASTIANO napisał(a):Więc ateizm to pogląd filozoficzny oparty na poznaniu czysto zmysłowym i fizycznym.Ateistom świat wydaje się miejscem zguby i wiecznej katastrofy człowieka czyli ich życie jest smutne,a szczęście upatrują w tym,co nietrwałe.Współczuję.
No co Ty, ja jako ateista wcale nie postrzegam świata tak jak piszesz. Staram się na każdym kroku cieszyć życiem (fakt, czasami to cholernie trudne). Podchodzę do tego tak - nie ma nic po smierci, więc trzeba życ tak żeby wycisnąć z tej egzystencji jak najwięcej. Wy macie lepiej, wierzycie, że wszystko zostanie Wam wynagrodzone w niebie, ja w żadne niebo nie wierzę, więc zyję tak aby tutaj mieć "niebo". Szczęscie upatruję we wszystkim, staram się cieszyć z każdego drobiazgu.

Ateizmu nie wiążę z jakimś konkretnym systemem filozoficznym - dla mnie jest to tylko (aż?) całkowite odrzucenie idei "boga". Rózni piszą, że "ateista to jest zagorzały antyklerykał liberał, komunista, jeszcze coś tam". Wierutna bzdura.

Nie ma co nam współczuć. Gdybym był jakiś strasznie złośliwy, napisałbym, że ja współczuję katolikom, bo zyją wedle jakichś przepisów, oddają cześc czemuś co nie istnieje, musze słuchać faceta w białym kitlu zwanego "nieomylnym" i takie tam. Więc ja bym z tym współczuciem przybastował, nie jest potrzebne.
01-08-2007 13:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
"wierzycie, że wszystko zostanie Wam wynagrodzone w niebie"...to nie tak, wiara to coś innego.
Gdybym tylko kierowała się w życiu oczekiwaniem na wynagrodzenie w niebie - to wiara przyjęłaby pewną formę handlu.
Wierząc - w perspektywie mamy niebo, a wiara pomaga żyć tu i teraz.
Gdy jest żle, smutno - to wiemy, że Jezus też doświadczał tych uczuć, trwogi, cierpienia, a po śmierci zmartwychwstał - wtedy łatwiej podzielić swoje trwogi, smutki z Panem i prosić "ratuj Panie".
Bóg daje cierpiącemu człowiekowi siłę, pociechę, daje poczucie sensu.
Gdy odczujemy pocieszenie w smutku automatycznie już za radość, za szczęśliwe chwile, bezwiednie powiemy "Dzięki Ci Panie!".
Ja już wiem, jestem na 100% pewna, że nie potrafiłabym żyć bez wiary, bez Boga.
I tu masz rację - my mamy lepiej, bo lepiej się żyje tu i teraz mając w Bogu oparcie.
Nakazy, zakazy - do pewnego momentu mogą być uciążliwe, trudne - ale gdy człowiek przekroczy je, a sumienie później zacznie się upominać, wtedy dostrzega się, że są one potrzebne ze względu na nasze dobro. Oszczędzają niepotrzebnych rozterek, kalkulacji.
01-08-2007 17:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #25
 
SEBASTIANO napisał(a):Więc ateizm to pogląd filozoficzny oparty na poznaniu czysto zmysłowym i fizycznym.Ateistom świat wydaje się miejscem zguby i wiecznej katastrofy człowieka czyli ich życie jest smutne,a szczęście upatrują w tym,co nietrwałe.
Widzę, że SEBASTIANO, wrzuca ateistów do jednego worka, czego nie wolno robić. To tak jakby wrzucił wszystkich wierzących w Boga do jednego worka, czyli uznał, że filozofie Chrześcijan, Muzułmanów, Żydów, Buddystów, Hinduistów itd. itp. to jedno i to samo. Wśród filozofii ateistycznych jest ogromne zróżnicowanie, tak samo jak wśród filozofii teistycznych.
SEBASTIANO napisał(a):To już wolałbym,aby ateiści zaczęli wierzyć w istnienie Absolutu.Będą mieli chociaż trwałą nadzieję,że ich życie nie kończy się tu na Ziemi,ale mogą żyć wiecznie w Niebie.
Tylko, że im to jest zgoła niepotrzebne. Za sens istnienia, życia mogą przecież przyjąć przedłużenie gatunku ludzkiego. Żyję, przekazuję życie i umieram. Misja spełniona.
SEBASTIANO napisał(a):Zadam Tobie Aluś takie pytanie? Czy człowiek jest szczęśliwy dopóki nie pozna Stwórcy?
Porozmawiaj tak na luzie z jakimiś ateistami, czy oni są nieszczęśliwi? Fakt, że jest cuś takiego, jak powiedział pewien święty "niespokojna jest dusza ludzka dopóki nie spocznie w Bogu", ale nie przesadzajmy.
SEBASTIANO napisał(a):Ateiści są dopiero w drodze do pełnego poznania Stwórcy.
Całe nasze życie jest dążeniem do poznania Boga, nawet nasze osób wierzących, przecież nie znamy Boga w pełni.
Helmutt napisał(a):Gdybym był jakiś strasznie złośliwy, napisałbym, że ja współczuję katolikom, bo zyją wedle jakichś przepisów, oddają cześc czemuś co nie istnieje, musze słuchać faceta w białym kitlu zwanego "nieomylnym" i takie tam. Więc ja bym z tym współczuciem przybastował, nie jest potrzebne.
czy ja wiem, czy byś przybastował.... :-k Przepisy? To tylko dekalog, prawo równoznaczne z prawem moralnym, naturalnym każdego człowieka nie tylko wierzącego... Facet zwany nieomylnym? Trochę szacunku dla tego człowieka poproszę. On jest zwyczajny, taki jak każdy człowiek. Nieomylny w kwestii wiary przecież musi być. Duch Św to sprawia, żeby nie było fałszywych nauk w Kościele... Oddają cześć czemuś, co nie istnieje... To jest już subiektywizm. Z twojego punku widzenia nie istnieje, z naszego istnieje, więc nic godnego współczucia.
Childe Harold napisał(a):Nie wierzę, że filozoficznie rozumiany bóg może przyoblec się w formę opisaną w ST (zawistność, zazdrość, niekonsekwencja).
Kłania się znajomość teologicznego pojęcia Boga i Jego wizerunku jaki wyłania się ze ST., a raczej ze ST i NT. Bowiem Bóg zarówno w ST, jak i w NT jest tym samym Bogiem i Jego wizerunek po głębszej analizie jest taki sam. Bóg jest bowiem MIŁOSIERNY i SPRAWIEDLIWY. Nie wiem skąd w twoim rozumowaniu wzięła się zawiść i niekonsekwencja, może poprzesz to jakimiś przykładami z Pisma Św?
Childe Harold napisał(a):Takich niemożliwych (dla mnie) do przyjęcia kwestii jest mnóstwo - rozmawialiśmy przecież ostatnio o autentycznej obecności tkanki i krwi w eucharystii, która to obecność dla mnie - jako (względnego) racjonalisty - jest twierdzeniem nie do przyjęcia.
Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że wiara zaczyna się tam gdzie kończy się nauka.
Childe Harold napisał(a):Jeśli zaś chodzi o przypisywanie słów różnym postaciom, to z perspektywy osoby spoza kościoła zauważę, że przykazanie miłości (szczególnie w wersji ewangelii Mateusza) znajdziemy również w ustach Buddy (już 500 lat p.n.e) oraz u Seneki - tu nawet w dosłownym brzmieniu, a spisane już w czasach współczesnych Chrystusowi, czyli znacznie wcześniej niż sama ewangelia. I to również tego typu zjawiska budują chęć pytania o religię wraz z jej "wersją" drogi prowadzącą do jedynej prawdy.
Pragnę zauważyć, że w Ewangelię trzeba się zagłębić troszkę bardziej. Nie tak po łepkach. Widzisz trzeba być bardzo dociekliwym, żeby coś zrozumieć. przede wszystkim sytuacja. Jezusa spytano się o to które przykazanie jest największe, najważniejsze, a gdy ten odpowiedział pytający odparł "dobrześ powiedział". Nie mniej ni więcej przykazanie to było znane ludziom współczesnym Jezusowi. Czyli defakto, ktoś kiedyś, dużo wcześniej mógł je sformułować i mógł to być Budda czy Seneka. Ważne w tym wszystkim jest to, że Jezus to przykazanie postawił ponad wszystkie przykazania zawarte w dekalogu.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
01-08-2007 19:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Childe Harold Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 32
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #26
 
nieania:
Cytat:Bóg jest bowiem MIŁOSIERNY i SPRAWIEDLIWY


Księga Liczb: 25,4:

Cytat:I rzekł Pan do Mojżesza: «Zbierz wszystkich [winnych] przywódców ludu i powieś ich dla Pana wprost słońca, a wtedy odwróci się zapalczywość gniewu Pana od Izraela». Rozkazał więc Mojżesz sędziom Izraela: «Zabijajcie każdego z waszych ludzi, którzy się przyłączyli do Baal-Peora». I oto przybył jeden z Izraelitów i przyprowadził Madianitkę do swoich braci przed oczami Mojżesza i całego zgromadzenia Izraelitów, którzy lamentowali u wejścia do Namiotu Spotkania. Ujrzawszy to kapłan Pinchas, syn Eleazara, syna Aarona, chwycił w rękę włócznię, opuścił zgromadzenie, poszedł za Izraelitą do komory namiotu i przebił ich obydwoje, mężczyznę Izraelitę i kobietę - przez jej łono. I ustała plaga wśród Izraelitów. Zginęło ich wtedy dwadzieścia cztery tysiące.


Księga wyjścia, 34,14:

Cytat:Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu, bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym

Powt. prawa 4, 23:

Cytat:Strzeżcie się, byście nie zapomnieli przymierza Pana, Boga waszego, które zawarł z wami, i nie uczynili sobie wyobrażenia w rzeźbie tego wszystkiego, co wam zabronił Pan, Bóg wasz. Bo Pan, Bóg wasz, jest ogniem trawiącym. On jest Bogiem zazdrosnym.

Księga wyjścia i prawo moralne boga:

22,17: Nie pozwolisz żyć czarownicy.

22,18: Ktokolwiek by obcował ze zwierzęciem, winien być ukarany śmiercią.

Księga kapłańska:

20,13: Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.

Księga Jeremiasza, 19,3:

"To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Oto sprowadzę klęskę na to miejsce, tak że każdemu, kto to usłyszy, zaszumi w uszach. [...] to miejsce nie będzie się już nazywało Tofet ani doliną Ben-Hinnom, lecz Doliną Mordu. [...] Sprawię też, że padną od miecza przed swoimi wrogami, z ręki tych, co nastają na ich życie. Ciała ich wydam na pożarcie ptakom powietrznym i lądowym zwierzętom. I uczynię z tego miasta przedmiot zgrozy i pośmiewiska. Ktokolwiek będzie obok niego przechodził, wpadnie w osłupienie i zagwiżdże nad wszystkimi jego ranami. Sprawię, że będą jedli ciało swoich synów i córek; jeden będzie jadł ciało drugiego, z powodu oblężenia i ucisku, jakim otoczą ich nieprzyjaciele nastający na ich życie."

Bóg z ST przypomina mi jakieś licho ze słowiańskich wierzeń czające się gdzieś w pniu wierzby i czekające tylko, by oślepić, uczynić chromym albo najlepiej zabić: onanistę, homoseksualistę, podglądacza, kieszonkowca, a najchętniej kogoś, kto nie chce jemu - bogu zazdrosnemu - oddawać należytej czci. Jak małe dziecko, z którym nikt się nie chce bawić.


Zazdrość, mściwość, nakazywanie masowych mordów - poparte cytatami z Biblii. Nie będę przytaczał więcej przykładów bo zrobi się z tego "wielki post" ;-)

nieania:
Cytat: Przede wszystkim trzeba zrozumieć, że wiara zaczyna się tam gdzie kończy się nauka.

No właśnie.
02-08-2007 03:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
Cytat:
Helmutt napisał(a):Gdybym był jakiś strasznie złośliwy, napisałbym, że ja współczuję katolikom, bo zyją wedle jakichś przepisów, oddają cześc czemuś co nie istnieje, musze słuchać faceta w białym kitlu zwanego "nieomylnym" i takie tam. Więc ja bym z tym współczuciem przybastował, nie jest potrzebne.
czy ja wiem, czy byś przybastował.... :-k Przepisy? To tylko dekalog, prawo równoznaczne z prawem moralnym, naturalnym każdego człowieka nie tylko wierzącego...
Zawsze powtarzam, ze dekalog (bez trzech pierwszych przykazań, które są dla ateisty zbędne) można traktowac jako uniwersalny zbór zasad dla wszytskich, nie tylko wierzących.
Cytat:Facet zwany nieomylnym? Trochę szacunku dla tego człowieka poproszę. On jest zwyczajny, taki jak każdy człowiek.
Jak pewnie nie zauważyłaś, to miała być ironia. Do papieża tak obecnego jak i poprzedniego (o inych tylko słyszałem) mam szacunek. Tak samo jak do każdej religii i obyczajów z nią związanych pod warunkiem, że nikogo nie krzywdzą.

I może zamknijmy ten temat, niczemu nie służy, a powoduje tylko niepotrzebne zadrażnienia między nami - ja nie pozwolę na wmawianie sobie, że "potrzebuję współczucia" czy innych wierutnych kłamstw.
02-08-2007 06:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
Childe - jesli traktujesz ST jako dokument, informację, źródło do nauki historii - wtedy Bóg jawi się jako ten okrutnik, który non stop zleca mordy.
ST to tekst opowiadaniowy, literacki najróżniejszego typu - przypowieści, legendy, bajki, alegorie, poezja....a to wszystko po to by kształtować człowieka mądrego, odpowiedzialnego, twórczego, prawego, czerpiącego swoje siły z wiary z obcowania z Bogiem.
Jako, że od zarania ludzkości nie lubimy przyznawać się do własnych błędów, win i szukamy usprawiedliwienia - dlatego starożytnym łatwiej usprawiedliwić swoje przewiny nakazem Boga.
02-08-2007 09:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #29
 
Księga liczb 25,4 ukazuje gniew Boży. Przeczytaj od początku
Cytat:Lb 25:1-3
1. Gdy przebywali w Szittim, zaczął lud uprawiać nierząd z Moabitkami.
2. One to nakłaniały lud do brania udziału w ofiarach składanych ich bożkom. Lud spożywał dary ofiarne i oddawał pokłon ich bogom.
3. Izrael przylgnął do Baal-Peora, i gniew Pana zapłonął przeciw niemu.
(BT)
Izrael sprzeniewierzył się Bogu, odwrócił się od Niego, łamał przykazania, oddawał cześć fałszywym bożkom. Dalej jest
Cytat:Lb 25:4
4. I rzekł Pan do Mojżesza: Zbierz wszystkich [winnych] przywódców ludu i powieś ich dla Pana wprost słońca, a wtedy odwróci się zapalczywość gniewu Pana od Izraela.
(BT)
Widać tu Bożą sprawiedliwość. Zabici mieli być ci, którzy byli winni zdrady Boga. Była to kara, która miała być też przestrogą dla innych. Bóg jest tylko jeden i tylko Jemu mamy oddawać cześć. Dziwisz się, że się rozgniewał w takiej sytuacji? Szczególnie, że tych grzechów dopuścił się Izrael, lud wybrany, który zawarł z Bogiem przymierze.

Cytaty z księgi wyjścia i z księgi kapłańskiej pokazują w jaki sposób Bóg starał się wyegzekwować wierność sobie i przestrzeganie przykazań. Kary są owszem surowe, bo jest to nawet śmierć. Jeśli nie będą przestrzegać przykazań ze względu na miłość do Boga, to ze względu na karę jaka ich za to spotka. A więc znów, nie mściwość ale sprawiedliwość. Dobro wynagradzane, a zło karane.

Co do księgi Jeremiasza, to muszę przyznać, że jesteś bardzo sprytny i również wyciąłeś te fragmenty, które mówią o tym dlaczego Bóg w taki sposób postąpił. Jest tam bowiem napisane:
Cytat:Jr 19:4-5
4. Opuścili bowiem Mnie i zbezcześcili to miejsce, paląc kadzidła obcym bogom, których nie znali ani oni, ani ich przodkowie, ani królowie judzcy, i napełnili to miejsce krwią niewinnych.
5. Zbudowali nadto wyżyny Baalowi, by palić swoich synów w ogniu jako ofiary dla Baala, czego nie nakazałem ani nie poleciłem i co nie przyszło Mi nawet na myśl.
(BT)
A więc znów to, co uczynił Bóg było sprawiedliwe.

Żeby jednak mieć pełen obraz Boga nie można opierać się na połowie księgi, na tej połowie, która opisuje Jego gniew, zazdrość.... I tak obok tego o czym ty napisałeś mamy
Cytat:Rdz 18:23-33
23. Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi?
24. Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają?
25. O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?
26. Pan odpowiedział: Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich.
27. Rzekł znowu Abraham: Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem.
28. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto? Pan rzekł: Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu.
29. Abraham znów odezwał się tymi słowami: A może znalazłoby się tam czterdziestu? Pan rzekł: Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu.
30. Wtedy Abraham powiedział: Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu? A na to Pan: Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu.
31. Rzekł Abraham: Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu? Pan odpowiedział: Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu.
32. Na to Abraham: O, racz się nie gniewać, Panie, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu? Odpowiedział Pan: Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu.
33. Wtedy Pan, skończywszy rozmowę z Abrahamem, odszedł, a Abraham wrócił do siebie.
(BT)
Cytat:Lb 21:7-8
7. Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże. I wstawił się Mojżesz za ludem.
8. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu.
(BT)
Cytat:Wj 34:6-7
6. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność,
7. zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia.
(BT)
Cytat:Wj 34:10-14
10. Pan odpowiedział: Oto Ja zawieram przymierze wobec całego ludu twego i uczynię cuda, jakich nie było na całej ziemi i u żadnych narodów, i ujrzy cały lud, wśród którego przebywasz, że dzieła Pana, które Ja uczynię z tobą, są straszne.
11. Przestrzegaj tego, co Ja dzisiaj tobie rozkazuję, a Ja wypędzę przed tobą Amorytę, Kananejczyka, Chetytę, Peryzzytę, Chiwwitę i Jebusytę.
12. Strzeż się zawierania przymierza z mieszkańcami kraju, do którego idziesz, aby się nie stali sidłem pośród was.
13. Natomiast zburzcie ich ołtarze, skruszcie czczone przez nich stele i wyrąbcie aszery.
14. Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu, bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym.
(BT)
Chyba jest o co być zazdrosnym. Bóg daje swemu ludowi tak wiele, a on się od Niego miałb odwrócić?
Cytat:Pwt 4:28-31
28. Będziecie tam służyli bogom obcym: dziełom rąk ludzkich z drzewa i z kamienia, które nie widzą, nie słyszą, nie jedzą i nie czują.
29. Wtedy będziecie szukali Pana, Boga waszego, i znajdziecie Go, jeżeli będziecie do Niego dążyli z całego serca i z całej duszy.
30. W swym utrapieniu, gdy wszystko to was spotka, w ostatnich dniach nawrócicie się do Pana, Boga swego, i będziecie słuchać Jego głosu.
31. Gdyż Bogiem miłosiernym jest Pan, Bóg wasz, nie opuści was, nie zgładzi i nie zapomni o przymierzu, które poprzysiągł waszym przodkom.
(BT)

Cytat:2 Krn 30:9
9. Jeśli bowiem wrócicie do Pana, wasi bracia i synowie doznają miłosierdzia u tych, którzy ich uprowadzili, i wrócą do tej ziemi, bo łaskawy i miłosierny jest Pan, Bóg wasz, i nie odwróci od was oblicza, byleście tylko wrócili do Niego.
(BT)
Cytat:Ne 9:17-33
17. I uchylali się od posłuszeństwa i nie pamiętali o cudach, któreś dla nich uczynił. Byli twardego karku i uwzięli się, by wrócić do niewoli swej w Egipcie. Lecz Ty jesteś Bogiem przebaczenia, jesteś łaskawy i miłosierny, cierpliwy i wielkiej dobroci; i nie opuściłeś ich.
18. Nawet gdy uczynili sobie cielca odlanego z metalu i powiedzieli: To jest twój bóg, który cię wyprowadził z Egiptu, i gdy popełnili wielkie bluźnierstwa,
19. Ty w wielkim miłosierdziu twoim nie opuściłeś ich na pustyni. Słup obłoku nie odstępował od nich we dnie, aby ich prowadzić drogą; słup ognia nie odstępował w nocy, aby oświetlać im drogę, którą iść mieli.
20. I dałeś swego Ducha dobrego, aby ich oświecał. I manny Twej od ust im nie odjąłeś, i dałeś im wodę, gdy byli spragnieni.
21. Przez czterdzieści lat zaopatrywałeś ich na pustyni, tak że nie odczuwali braku. Szaty ich się nie zniszczyły, a nogi ich nie spuchły.
22. I dałeś im królestwa i narody, i przydzieliłeś je im jako ziemie kresowe, i oni posiedli ziemię Sichona, króla Cheszbonu, i ziemię Oga, króla Baszanu.
23. I synów ich rozmnożyłeś jak gwiazdy na niebie, i zaprowadziłeś ich do ziemi, w której posiadanie wejść mieli - jak przyrzekłeś ich ojcom.
24. I wkroczyli synowie, i posiedli tę ziemię, a Ty upokorzyłeś przed nimi Kananejczyków, mieszkańców tej ziemi. W ręce tamtych wydałeś ich oraz ich królów i narody tej ziemi, aby postąpili z nimi według własnej woli.
25. I zajęli miasta niedostępne oraz ziemię tłustą. Posiedli domy pełne wszelkiego dobra, cysterny wykute, winnice, ogrody oliwne i drzewa owocowe w obfitości. I jedli, najedli się i utyli, i rozkoszowali się dzięki Twej wielkiej dobroci.
26. Potem byli oporni i zbuntowali się przeciw Tobie, i wzgardzili Twoim Prawem. Zabili proroków Twoich, którzy ich przestrzegali, aby ich nawrócić do Ciebie; i popełnili wielkie bluźnierstwa.
27. Wtedy wydałeś ich w ręce ich wrogów, żeby ich dręczyli. W czasie swego udręczenia wołali do Ciebie, a Ty z niebios wysłuchałeś i według wielkiego miłosierdzia Twego dałeś im wybawicieli, żeby ich wybawili z ręki wrogów.
28. Skoro mieli spokój, znowu postępowali źle przed Tobą. Wtedy pozostawiłeś ich pod władzą nieprzyjaciół, aby panowali nad nimi. I znowu wzywali Ciebie, a Ty z niebios wysłuchałeś i według miłosierdzia Twego wyrwałeś ich wielokrotnie.
29. I przestrzegałeś ich, by ich nawrócić do Twojego Prawa, lecz oni byli zuchwali i nie słuchali przykazań Twoich, i przeciw przepisom Twoim zgrzeszyli - przeciw tym, przez których wypełnienie zachowuje się życie. Odwrócili niesforne plecy, byli twardego karku i nieposłuszni.
30. Miałeś dla nich cierpliwość przez wiele lat i przestrzegałeś ich przez Ducha Twego za pośrednictwem Twoich proroków, lecz nie usłuchali. Wtedy wydałeś ich pod władzę obcych narodów.
31. Mimo to dzięki wielkiemu miłosierdziu Twemu nie wytępiłeś ich i nie opuściłeś, albowiem Tyś Bogiem łaskawym i miłosiernym.
32. I teraz, Boże nasz - Boże wielki, potężny, straszliwy, dotrzymujący przymierza i łaski - niech u Ciebie nie uchodzi za nic ten cały mozół, jaki ugodził nas: królów naszych, książąt naszych, kapłanów naszych, proroków naszych, ojców naszych i cały Twój naród, od dni królów Aszszura aż po dziś dzień.
33. Lecz Ty jesteś sprawiedliwy we wszystkim, co na nas przyszło. Tyś bowiem postąpił słusznie, myśmy natomiast zawinili.
(BT)

Oj, ale ten post się długi zrobił... może narazie skończę przytaczanie tych cytatów.... Bóg ST jest Bogiem miłosiernym i sprawiedliwym Tylko On jest naszym Panem i tylko Jemu należy się cześć i szacunek.
Mam do ciebie proźbę byś "Bóg" pisał z wielkiej litery mimo iż w niego nie wierzysz. Kto cię poprawnej pisowni uczył???

ps. Te posty są tu offtop. Chyba dobrze by było przenieść je do działu o rozumieniu Pisma Św.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
02-08-2007 10:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Childe Harold Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 32
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #30
 
Nieania, sugerujesz, że zamordowanie 24.000 osób za to, że nie wierzyli to sprawiedliwa kara? A co z piątym przykazaniem? Rozumiem, że Jahwe nakazując "nie zabijaj" miał na myśli coś innego?

Cytat: Chyba jest o co być zazdrosnym. Bóg daje swemu ludowi tak wiele, a on się od Niego miałb odwrócić?

Zazdrość jest bardzo małostkową cechą. Podobno miłość nie zazdrości (Paweł do Koryntian). Widzisz, ja staram się rozumować logicznie i jeśli o Jahwe mówi się "Bóg-ojciec" to trudno mi wyobrazić sobie ojca, który swoje dzieci za błąd karze śmiercią. Rozumiem, że gdyby Twoje dziecko uciekło z domu krzycząc, ze cię nie kocha, to ścigałabyś je i zamordowała na wzór Jahwe?

Cytat:wyciąłeś te fragmenty, które mówią o tym dlaczego Bóg w taki sposób postąpił.

A czy jakikolwiek powód jest istotny w obliczu danego prawa "nie zabijaj"? Homoseksualizm?

Co do targu Abrahama z Jahwe - zawsze ten fragment wzbudzał mój uśmiech. Bóg, z którym można się targować - to jest coś! ;-)

Tutaj warto raz jeszcze podkreślić - nie jest moim zamiarem przekonanie kogokolwiek do mojego postrzegania Biblii. Opisuję tu tylko mój własny jej odbiór. Dlatego, ze nie traktuję jej jako zbioru prawd objawionych, a raczej jako zbiór historycznych praw i wierzeń - Biblię traktuję na równi z Koranem, Mahabharatą czy Gilgameszem. Jak to dobrze ujęła alus, Biblia to dla mnie

Cytat:Dokument, informację, źródło do nauki historii - wtedy Bóg jawi się jako ten okrutnik, który non stop zleca mordy. ST to tekst opowiadaniowy, literacki najróżniejszego typu - przypowieści, legendy, bajki, alegorie, poezja.

Natomiast odrębną sprawą jest chęć zrozumienia, dlaczego wierzący twierdzą inaczej i czy nie stoi w sprzeczności z elementarną logiką to, co w niej napisano.

I na koniec do nieani, znowu ujawniającej swoje zainteresowania polszczyzną ;-)

Cytat: Mam do ciebie proźbę byś "Bóg" pisał z wielkiej litery mimo iż w niego nie wierzysz. Kto cię poprawnej pisowni uczył???

1. Uwierz mi, że pisownia słowa "bóg" jest zależna od kontekstu i stosunku nadawcy. Bóg to nie imię własne - jeśli będę chciał użyć go w takim znaczeniu, napiszę z wielkiej litery. Jahwe, Jowisz, Zeuz, Dionizos - mam do nich równy stosunek i dlatego każdego nazywam bogiem. Małe i wielkie litery nawet przy formach apelatywnych to licentia poetica zależna tylko i wyłącznie od nadawcy. Kropka.

2. Mam do ciebie prośbę, byś zanim zwrócisz mi uwagę na błąd, którego de facto (a nie defakto) nie ma, sprawdziła pisownię słowa "prośba". Znasz taką opowieść o źdźble i belce? ;-)
02-08-2007 13:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów