Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Chrzestny a chrześniak
Autor Wiadomość
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #1
Chrzestny a chrześniak
No właśnie, jak to jest? Czy rzeczywiście jest tak, że dziecko może dziedziczyć wiele cech po rodzicu chrzestnym? Tak się teraz nad tym zastanawiam i nad więzią łączącą jedno z drugim. Jestem matką chrzestną dziecka mojego brata i kocham je bardzo i czuję z dzieckiem bardzo silną więź. A o tym upodabnianiu się chrześniaka do rodzica to rzeczywiście słyszałam.
Zastanawiałam się jakiś czas temu, jakie są obowiązki takiego rodzica względem dziecka, jaką odpowiedzialność ponosi on w kwestii na przykład wychowania w wierze? Największą odpowiedzialność wiadomo, że ponoszą rodzice, a rola rodzica chrzestnego często ogranicza się do obecności na chrzcie i kupowania prezentów przy okazji Komunii itp.
27-07-2007 11:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Wydaje mi sie, że to zależy od chrzestnego. Mój chrzestny rzeczywiście był na chrzcie, potem na komunii. Mimo to, że to brat mojej mamy, to... nawet nie pamietał o mojej 18-nastce, w odróżnieniu od chrzestnej. Ale to kwestia prezentów. A w innej? moi chrzestni nie uczestniczyli w moim wychowaniu religijnym, nie wiem czy to zależało od doległości czy od czegoś innego?

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
27-07-2007 12:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #3
 
Aga, a słuchałaś pytania jakie zadał ci ksiądz w czasie chrztu tego dziecka? Dodam, że na pewno odpowiedziałaś na nie "tak".

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
27-07-2007 14:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #4
 
Nie, nie słuchałam!!!!!!!!!!!! Ja mogę odpowiedzieć tak, ale w praktyce na ogół chrzestni nie uczestniczą raczej w religijnym wychowaniu dziecka, w każdym razie mają niewiele do powiedzenia. Bardziej chodzi o sposoby, w jakie możemy my, rodzice chrzestni uczestniczyć w tym wychowaniu.

[ Dodano: Pią 27 Lip, 2007 14:12 ]
Ja na przykład bardzo kocham mojego chrześniaka i zależy mi na jego dobru, a wiem, że rodzice nie będą go wychowywać w duchu chrześcijańskim tak, jak powinno to wyglądać w katolickiej rodzinie. Bo skoro rodzice sami mają słabą wiarę to jakie wartości mogą dziecku przekazać? Na szczęście "nasze" dziecko jest jeszcze malutkie i na razie jeszcze nie muszę się tym martwić.
27-07-2007 14:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #5
 
Aga po co te krzyki, co? Czy ktoś cię tu ze skóry obdziera. Spokojnie, ja tylko pytanie zadałam. Rodzice chrzestni w czasie chrztu zobowiązuja się pomagac rodzicom w wychowywaniu ich dziecka. To czy to robią, czy nie zależy od ich odpowiedzialności, słowności... od nich samych... Ale odpowiedz masz. Zobowiązałaś się... w jaki sposób? To trzeba ugadać z rodzicami.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
27-07-2007 14:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #6
 
aga napisał(a):Nie, nie słuchałam!!!!!!!!!!!! Ja mogę odpowiedzieć tak, ale w praktyce na ogół chrzestni nie uczestniczą raczej w religijnym wychowaniu dziecka, w każdym razie mają niewiele do powiedzenia. Bardziej chodzi o sposoby, w jakie możemy my, rodzice chrzestni uczestniczyć w tym wychowaniu.
Po 1: nie powinno się usprawiedliwiac grzechami i zaniedbaniami innych.
Po 2: Pytasz o sposoby? Proszę bardzo: jak dzieciak ma już "używanie rozumu" (jakieś 7 lat +-2) zawsze można mu podrzucić np Biblie w obrazkach, jakiś zbiór modlitw dla maluchów, dając przy tym przykład modlitwy, pójście wspólne do kościoła, pomoc przy katechizmie do I Komunii Świętej, później do bierzmowania. Krótko mówiąc: towarzyszyć na drodze ku zbawieniu.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
27-07-2007 15:14
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #7
 
No, wreszcie normalna odpowiedź!!!!!!! Dziękuję.
27-07-2007 17:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #8
 
aga to daj księdzu "pomógł"

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
27-07-2007 17:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #9
 
Znaczy najbardziej konkretna odpowiedź. No to dam Księdzu pomógł Uśmiech
27-07-2007 17:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #10
 
Aguniu - po pierwsze, to że w naszej kulturze chrzestny nie ma wpływu na wychowanie chrześniaka to nie znaczy że nie możnaby nad tym popracować Uśmiech Przede wszystkim zgadzając się na bycie chrzestna podjęłaś się jakiegoś zadania - czy poczujesz się uczciwie względem Boga i siebie, jeżeli zgodnie z naszą paskudną w tym zakresie kulturą polską zaniedbasz wzrost dziecka w wierze :?:

Jak mówił Ksiądz - to nie muszą być wielkie rzeczy. A na rynku takich "pomocy naukowych" mnóstwo. Pamiętam jak z mamą wybierałyśmy Biblię dla dzieci dla mojej kuzynki, mam jest jej chrzestna, ciotka wychowanie w wierze zostawiła na samopas. Kupiłyśmy taką wersję, gdzie do każdej przypowieści, opowiadania były zadania dla dzieci. Potem ciocia zadzwoniła, że małą codziennie wieczorem każe sobie czytać jakieś opowiadanko i molestuje któreś z rodziców żeby pomogło w zadaniu. Dziecko ewangelizowało rodziców Duży uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
27-07-2007 20:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
duszyczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,016
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #11
 
Mój chrzestny jest zajęty nie nie ma ciągle czasu;(

ale chrzestna była wspaniała do niedawna bardzo ja szanowałam i w ogóle wszyscy twierdzą ze mamy takie same charakterki i jesteśmy podobne ale ostatnio się na niej zawiodłam.( Nie dotrzymała obietnicy)


Ostatni raz poprawiałem literówki. Następny taki post poleci na wirtualny śmietnik. To, że nie przywiązujesz wagi do czytelności swych wypowiedzi świadczy o lekceważącym stosunku do innych forumowiczów.

„Mówisz, że ja ci pomogłem. Była to moja przyjemność, tańczyłem mój taniec. Pomogło ci to, no to cudownie. Przyjmij moje gratulacje. Niczego mi nie zawdzięczasz”.Anthony de Mello
http://www.dkms.pl
http://www.krewniacy.pl
06-08-2007 19:29
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #12
 
Problemem póki co jest, że cała masa chrzestnych po prostu "miga się" od obowiązków, którym wierność przecież przyrzekają. Oto co znaczy dziś słowo u człowieka...

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
09-08-2007 11:38
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
duszyczka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,016
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #13
 
Ale zawsze pomagała ale jak katolikowi przyszło wybaczyłam :jupi: i się bardzo cieszęOczko

ps. Ksiądz jest teologiem nie polonista; Duży uśmiech

„Mówisz, że ja ci pomogłem. Była to moja przyjemność, tańczyłem mój taniec. Pomogło ci to, no to cudownie. Przyjmij moje gratulacje. Niczego mi nie zawdzięczasz”.Anthony de Mello
http://www.dkms.pl
http://www.krewniacy.pl
09-08-2007 19:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #14
 
duszyczka napisał(a):Ale zawsze pomagała ale jak katolikowi przyszło wybaczyłam :jupi: i się bardzo cieszęOczko

ps. Ksiądz jest teologiem nie polonista; Duży uśmiech

Ksiądz jest mimo wszystko Polakiem i dba o swój ojczysty język, upominając tych, co go kaleczą.
A co do chrzestnych: dziś trudno o takich z prawdziwego zdarzenia.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-09-2007 10:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mazik Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 260
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #15
 
Ks.Marek napisał(a):Problemem póki co jest, że cała masa chrzestnych po prostu "miga się" od obowiązków, którym wierność przecież przyrzekają. Oto co znaczy dziś słowo u człowieka...
A ile z tej calej masy polakow, ktorzy sa chrzesnymi jest tak na prawde chrzescijanami? To jest chyba [pierwsze i podstawowe pytnie. Ludzie, ktorzy prowadza dziecko do chrztu tak na prwded w tym nic nie widza szczegolnego, poprostu ida bo zostali o to poproszeni i tak na prwde nie zdaja sobie sprawy z obowiazku jaki na nich spoczywa. Ja osobiscie mam chrzesnice i niestety nie moge uczestniczyc w jej wychowaniu religijnym (dzila nas kilometry Smutny ) ale staram sie za nia systematycznie modlic i za jej matke, dodatkowo niedlugo bede miala chrzesniaka Uśmiech i juz ladna parka ;P

Dziecko jest pieknem ludzkiego bytowania. Jest pieknem! Jezus potwierdzil to swoim postepowaniem. Badzmy wpatrzeni w piekno dziecka!
Jan Pawel II
01-09-2007 21:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów