Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak mu powiedzieć, że nie będę wspołżyć do ślubu?
Autor Wiadomość
Hume'anistka Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 26
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #46
 
aimesh napisał(a):Problem nie jest typu: "Jakby tu sie spotkac?" tylko raczej "Jakby tu przejsc dalej?"

No to jesteście na dobrej drodze: "korepetycje" => autobus => inna lokalizacja (o której wspomniałam w poprzednim poscie) Duży uśmiech Oczko Czasu nie ma zbyt wiele - zakładam, że niedługo zakończy się przygoda z analizą matematyczną Oczko - zatem pozwól sobie spontanicznie 'przejść dalej'. Trzymam kciuki za pomyślność.


"Ks.Marek"
Cytat:Chodzi o to, że trzeba być wyraźnym, zasadniczym w prezentowaniu swego wiatopoglądu, informowania świata zewnetrznego, co ja myślę na taki to, a taki temat.
Białe-czarne, zero szarości?

Cytat:A co do związku: już znasz moje zdanie.

Formalista Oczko

A jeśli dwoje ludzi zbliża się do siebie wewnętrznie, czują nierozerwalną, spajającą ich więź, niejako "wspólność" siebie - to nie istnieje żaden związek między nimi?
03-08-2007 23:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #47
 
Hume'anistka napisał(a):A jeśli dwoje ludzi zbliża się do siebie wewnętrznie, czują nierozerwalną, spajającą ich więź, niejako "wspólność" siebie - to nie istnieje żaden związek między nimi?
W rodzinie, we wspólnocie zakonnej, owszem
Cytat:Białe-czarne, zero szarości?
W rzeczy samej.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
04-08-2007 00:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aimesh Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 13
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #48
 
aimesh napisał(a):Oczywiscie, nie ukrywam sie z tym, ze chodze co niedziele do kosciola, przyjmuje sakramenty, rozaniec na palcu traktuje jako taka dyskretna informacje... mozna sie domyslec moich pogladow na temat czystosci, ale daleka jestem od tego by w 100% stwierdzic, ze wszyscy wiedza, ze jezeli np. przyjmuje Komunie to oznacza, ze zakladam dochowanie czystosci. Zreszta, nie kazdy widzi mnie jak jestem na Mszy.

Do ksiedza:

Czyz nie jestem wystarczajaco zasadnicza w prezentowaniu swego swiatopoglądu?
04-08-2007 06:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Hume'anistka Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 26
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #49
 
A może nie Oczko.
No to nic na siłę - niech życie samo pokieruje. Wszystko przed Tobą Uśmiech.
A tak z innej beczki: znam kilku matematyków, niesamowicie roztargnione osoby, unoszące się nieco nad ziemią - czasami trzeba im coś wskazać palcem Oczko.
04-08-2007 09:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aimesh Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 13
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #50
 
To troche prawda...
04-08-2007 10:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
czarny Pablo Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #51
 
Witam.
Przed poznaniem mojej dzisiejszej żony, byłem że tak powiem poganinem. To ona zwróciła mnie twarzą do Boga.
Otóż Ona także miała ten dylemat. Jak powiedzieć mi to, człowiekowi, który nie wierzy, może już rozpoczął współżycie. Otóż rzecz była bardzo prosta - powiedziała mi to po prostu od tak, na trzeciej randce. Postawiła sprawę na ostrzu noża. Napewno obawiała się mojej reakcji, tym bardziej, że wcześniej chłopcy rozstawali się z nią z tego powodu. Ja jednak już na trzeciej randce byłem tak nią zafascynowany, rozkochany, że tylko przez to zacząłem bardziej ją szanować, cieszyć się, że kiedyś będę tym pierwszym, jedynym. Osoba, która ma do siebie taki szacunek zasługuje na coś więcej, imponuje mi - zepsutemu bachorowi nieświadomemu swojej duchowości. Czasami jawiła mi się jako Anioł (mam nadzieję że nigdy tego nie przeczyta hehe). Tak więc miłość wygrała, chociaż nie rozumiałem aspektów duchowych sprawy to podziw i szacunek przeważyły. Z czasem powoli mnie uświadamiając żona pokazała mi o co jej chodziło. Dziś kocham ją za to jaka wtedy była, że była tylko moja - a noc poślubna to była noc poślubna - a nie kolejny raz.
Pięknie, prawda? Ale muszę Cię zasmucić bo wcale nie było łatwo. Miałem pewne kryzysy, a mój problem ( poczytaj w temacie o nałogach) rozkwitał. Do dziś nie wiem jak mogłem wytrzymać bez kobiety do ślubu. Ironia losu - uzależniony od seksu chłopak pozostał czysty do ślubu -pozornie. Było wiele łez i smutków, po drodze jakaś depresja. Ale zaufaj Panu tak jak moja żona, a nawrucisz największego grzesznika -jeśli mnie nawrucono, to wszystko mozliwe. Módl się za niego i nie ustawaj. Bądź czuła i kochająca, ale nade wszystko nie prowokuj.

Pozdrawiam!!

JAK SI? NIE WYWRUCISZ TO SI? NIE NAUCZYSZ
10-12-2007 15:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
motylek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 158
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #52
 
czarny Pablo napisał(a):nade wszystko nie prowokuj.
to jest chyba najważniejsze i czasem najtrudniejsze...

"Wierzysz, ?e jest jeden Bóg? S?usznie czynisz - lecz tak?e z?e duchy wierz? i dr??"
Jk 2,19
10-12-2007 22:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gradzia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 583
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #53
 
czarny Pablo napisał(a):Pięknie, prawda? Ale muszę Cię zasmucić bo wcale nie było łatwo. Miałem pewne kryzysy, a mój problem ( poczytaj w temacie o nałogach) rozkwitał. Do dziś nie wiem jak mogłem wytrzymać bez kobiety do ślubu. Ironia losu - uzależniony od seksu chłopak pozostał czysty do ślubu -pozornie. Było wiele łez i smutków, po drodze jakaś depresja. Ale zaufaj Panu tak jak moja żona, a nawrucisz największego grzesznika -jeśli mnie nawrucono, to wszystko mozliwe. Módl się za niego i nie ustawaj. Bądź czuła i kochająca, ale nade wszystko nie prowokuj.
mam chłopaka troszkę podobnego do Ciebie kiedyś i wlasciwie to co napisaleś pokazuje że obrałam dobrą droge. Wiesz niby jest ta pewność i zaufanie Jezusowi ale Szatan nie śpi i wprowadza wątpliwości. Czuje w srodku gdzieś ze mój chłopak zareaguje podobnie do Ciebie na mój stanowcze nie dla wspólzycia przed slubem ale jak to wszystko się potoczy czas pokaże . Ale w każdym bądź razie wielkie dzieki.

Do któregoś z adminów lub autora tematu: prosze w moim imieniu dać czarnemu Pablowi Pomógł.

[Obrazek: 86fd3ae5f8.png]

[Obrazek: 5d9508f04a.png]

Tam gdzie niezgoda na siebie, Ty Boże wkraczasz ze swoim uzdrowieniem
11-12-2007 02:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
iksszatek Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 13
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #54
Re: Jak mu powiedzieć, że nie będę wspołżyć do ślubu?
aimesh napisał(a):Wcześniej ten problem wogóle nie istniał... obracając się w kręgach wspolnoty zawsze było wiadomo, że ta druga osoba zrozumie. Nie trzeba nawet bylo o tym rozmawiać, wszystko było jasne.

A teraz. Nie chodzimy jeszcze ze sobą, ale to może nie dlugo się zmienić... liczę na to. Wiem, że będzie musiało dojąś do tej rozmowy... postawienia sprawu jasno.

Kiedy jednak to zrobić? Przed sama decyzja: Jesteśmy razem, czy nie? Czy może lepie poczekać.

Ja byłam i jestem zdecydowana wybrać tę pierwszą opcję (tak rozumiem uczciwość, bo po co zaczynać coś co nie ma sensu), ale z drugiej strony moj przyjaciel ze wspolnoty powiedział, zebym nie śpieszyła się z tym...

Piszę, bo chciałabym wiedzieć, jak wy poradziliście sobie z tym problemem... może mieliście juz takie doswiadczenia.

Pozdrawiam

Coz ,jesli kocha to wytrzyma.Ja tez raczej bym wytrzymal ,ale z drugiej strony ... czy bedzie zadowolony?ze jego zona nic nie bedzie potrafila?totalna amatorka mimo jakiegos tam wieku... porazka!

Co do tego jak powiedziec ,normalnie ,w sposob asertywny.Swoja droga bedziesz mogla przeprowadzic pewien test... czy na prawde Ciebie kocha
12-12-2007 20:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
czarny Pablo Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #55
 
"czy bedzie zadowolony?ze jego zona nic nie bedzie potrafila?totalna amatorka mimo jakiegos tam wieku... porazka!"

Jakąś totalną bzdurę wymyśliłeś. To tak głupie jak to, że ludzie muszą się dopasować przed ślubem. Nic nie trzeba dopasowywać, bo fizycznie każdy mężczyzna pasuje do każdej kobiety (no poza jakimiś ekstremalnymi wypadkami). Wspólne odkrywanie swojej seksualności jest bardzo głębokim przeżyciem i wbrew temu co piszesz bardzo przyjemnym. A kobieta bardzo szybko i spontanicznie nabywa pewnych odruchów, jeśli chodzi o techniczną stronę. Poza tym nie widzę przeszkód, aby przed ślubem rozwinąć swoją wiedzę teoretyczną na ten temat.

Pozdrowienia

JAK SI? NIE WYWRUCISZ TO SI? NIE NAUCZYSZ
13-12-2007 10:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
frodo Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 3
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #56
 
iksszatek napisał(a):Coz ,jesli kocha to wytrzyma.Ja tez raczej bym wytrzymal ,ale z drugiej strony ... czy bedzie zadowolony?ze jego zona nic nie bedzie potrafila?totalna amatorka mimo jakiegos tam wieku... porazka!

Pewnie porażka...., ale jeśli miłość będzie dojrzała, to będzie potrafiła z tej porażki zrobić dźwignię do niebaUśmiech

"wiara rodzi si? ze s?uchania"
13-12-2007 15:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
iksszatek Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 13
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #57
 
frodo napisał(a):
iksszatek napisał(a):Coz ,jesli kocha to wytrzyma.Ja tez raczej bym wytrzymal ,ale z drugiej strony ... czy bedzie zadowolony?ze jego zona nic nie bedzie potrafila?totalna amatorka mimo jakiegos tam wieku... porazka!

Pewnie porażka...., ale jeśli miłość będzie dojrzała, to będzie potrafiła z tej porażki zrobić dźwignię do niebaUśmiech

A co jesli tacy po slubie do siebie nie pasuja pod wzgledem seksu?Brzmi to dla niektorych dosc dziwnie ,ale rozne sa upodobania.Warto wspomniec ze seks to wazna sprawa w malzenstwie....
Gorzej jesli dla partnerki seks moglby w ogole nie istniec ,wtedy to tylko prowadzi do rozpadu i zdrady.
Fajnie ,ze sa ludzie ortodoksyjni ,jednak ja nie chcialbym napotkac takiej osoby.

Pozdrawiam! Oczko

p.s religia religia ,ale sa osoby ktore maja inne powody niz religia?
13-12-2007 19:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
motylek Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 158
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #58
 
jeżeli we wszystkim do siebie pasują to dlaczego w tej jednej rzeczy mieliby nie pasować,
a nawet jeśli coś będzie nie tak jak sobie wyobrażali, to jeśli wszystko inne jest "dopasowane" to i tak będą razem, dla mnie "dopasowywanie" przed ślubem to tylko wymówka,
po co się męczyć w czystości jak można się taplać w ciepłym błotku

"Wierzysz, ?e jest jeden Bóg? S?usznie czynisz - lecz tak?e z?e duchy wierz? i dr??"
Jk 2,19
13-12-2007 22:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
gradzia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 583
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #59
 
iksszatek napisał(a):A co jesli tacy po slubie do siebie nie pasuja pod wzgledem seksu?Brzmi to dla niektorych dosc dziwnie ,ale rozne sa upodobania.Warto wspomniec ze seks to wazna sprawa w malzenstwie....
Gorzej jesli dla partnerki seks moglby w ogole nie istniec ,wtedy to tylko prowadzi do rozpadu i zdrady.
Fajnie ,ze sa ludzie ortodoksyjni ,jednak ja nie chcialbym napotkac takiej osoby.

Zakładam że skoro wzięli ślub to wzieli Go bo podjęli świadomą i dobrowolną decyzję bycia ze sobą na dobre i złe. I tym na złe może być kwestia seksu, i pojawia się schodek do pokonania, którego nauka pokonywania zbliża ludzi nie oddala. A jak się gdy jest źle z czymś ucieka to na to jest jedno słowo - niedojrzałośc czasem zawiniona czasem nie.

Co do nieistnienia dla partnerki seksu - weź prosze pod uwagę fakt że ta kobieta mogła przezyc w swojej przeszłosci coś co odcisnęlo się piętnem na tej sferze, może się po prostu boi, może nie ufa nawet mężowi i nie powiedziala Mu czegoś co bylo kiedyś. Wtedy trzeba rozmawiać i uczyc się cierpliwości a przede wszystkim nie okazywać niechęci czy agresji. Moze być też tak że po prostu nie chce seksu,ale wtedy to chyba naprawde musialaby byc kobieta ze stali, nie chcąc korzystać z chwil przyjemności z ukochanym.

[ Dodano: Wto 05 Lut, 2008 22:33 ]
znalazłam jeszcze fajny artykuł

tutaj

[Obrazek: 86fd3ae5f8.png]

[Obrazek: 5d9508f04a.png]

Tam gdzie niezgoda na siebie, Ty Boże wkraczasz ze swoim uzdrowieniem
14-12-2007 00:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #60
 
Jaś Bilewicz napisał(a):# Nie chcę mieć reputacji "łatwej dziewczyny".
# Przecież można cieszyć się sobą bez seksu!
# Śmieszne, kiedy małolaty udają dorosłych.
# Teraz byłaby to marna namiastka tego, co będzie w małżeństwie.
# Mam dopiero 16 lat. Chcę się cieszyć życiem. Dlaczego tworzyć problemy, które mnie przerastają?
# Przez seks rozpadają się przyjaźnie.
# Jeżeli sama nie będę się szanować, to inni też nie będą mnie szanowali.
# Przez zachowanie czystości jest się przykładem w dobrym dla innych.
# Seksualność jest sferą zbyt ważną i piękną, aby się nią bawić.
# Raz utraconego dziewictwa nie można odzyskać.
# Nie chcę być dla nikogo jedną z kolejnych partnerek.
# Ciężki grzech zabija duszę.

Dobre to, tylko na ile przemawia do świadomości nastolatków?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
29-03-2008 00:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów