Świat Star Wars

**Scott** · 03-09-2010 21:29

Ostatnio przegladalem sobie programy w telewizji, okazało się że mamy w Polsce program który nadaje przez 2 godziny program ezoteryczny polegający na wrozeniu z run i to w srodku dnia. No cóż, zaskoczył tytuł "Kosmica",ale no... Przecież w magii jest cała masa odwolan do mocy i energii kosmicznych. A i w "GW" jest przecież mowa że owa"moc" pochodzi od jakichś "istot żywych", i pare innych które określają dośc jasno przecież z czym mamy doczynienia.

Isalamir · 03-09-2010 22:22

Cytat:A i w "GW" jest przecież mowa że owa"moc" pochodzi od jakichś "istot żywych", i pare innych które określają dośc jasno przecież z czym mamy doczynienia.

Niestety nie mogę się zgodzić. W "GW" nie ma nigdzie mowy, że Moc pochodzi od jakiejś istoty żywej. Nie ma też raczej wypowiedzi, na podstawie których można by JASNO określić z czym mamy do czynienia.

***omyk*** · 03-09-2010 23:08

Chyba jestem spaczona, bo GW kojarzy mi się tylko z wiadomą gazeciną... Klikam, czytam, myślę... O co im chodzi? Co ma GW do run?! :lol2:

**Scott** · 05-09-2010 11:08

Isalamir napisał(a):Niestety nie mogę się zgodzić. W "GW" nie ma nigdzie mowy, że Moc pochodzi od jakiejś istoty żywej. Nie ma też raczej wypowiedzi, na podstawie których można by JASNO określić z czym mamy do czynienia.

A widzisz, zdziwie Cię. Choćby ten cytat:

Autoryzowany przez Lucasa „Przewodnik Encyklopedyczny Star Wars” Billa Slavicseka (Amber 1997) podaje następujące wyjaśnienie.

Cytat: „Jest to pole energetyczne wytwarzane przez wszystko, co żyje, otaczające i przenikające wszystko i spajające galaktykę. Jak w przypadku każdego pola tego typu, dostęp do niego otwiera się dzięki znajomości odpowiednich technik. To właśnie ta znajomość daje rycerzom Jedi ich siłę oraz możliwości.

Wszystko co żyje, niestety jeśli wszystko co żyje to rownież demony. Zreszta typowa definicja dla bioenergo mowiaca o jakiejs uniwersalnej energii wszechswiata przez która można skonczyc u egzorcysty.

Isalamir · 05-09-2010 14:07

Hmm... To nadal nie są "jakieś istoty żywe", tylko WSZYSTKIE istoty żywe. Sformułowanie "jakieś istoty żywe" pozwala przypuszczać, że masz na myśli określony zbiór istot, oddzielny od innych, które stworzyły Moc wolitywnie jako narzędzie służące jakimś ich planom.

Cytat:Wszystko co żyje, niestety jeśli wszystko co żyje to rownież demony.

Dla mnie takie postawienie sprawy to jest zacieranie granicy między fikcją literacką (czy też filmową, lub jakąkolwiek inną), a światem rzeczywistym.
Przypominam, że każdy z filmów gwiezdnowojennych zaczyna się wstępem "Dawno, dawno temu w odległej galaktyce". To jest przecież oczywiste nawiązanie do formy literackiej baśni ("Dawno, dawno temu, za górami, za lasami..."). Żaden z tych filmów nie zaczynał się informacją w stylu "Ziemia, rok 3548", co mogłoby sugerować, że mamy do czynienia z jakąś fantazją na temat przyszłości naszego świata. Tak więc świat "Gwiezdnych Wojen" to nie jest nasz świat i nasza rzeczywistość. Co za tym idzie w tym świecie przedstawionym nie mamy informacji o demonach, Bogu, tudzież żadnych istotach duchowych.

Ania_Wawa · 08-09-2010 14:11

Czy słyszeliście, że wielu Brytyjczyków jako wyznanie wpisuje "religia Jedi"? Czy uważacie, że to głupi wybryk czy też niebezpieczny prąd duchowy opierający się na odwoływaniu się do nieokreślonej Mocy?

Isalamir · 09-09-2010 00:31

Według mnie jest to raczej głupi wybryk osób, które niepoważnie podeszły do pytania. Jeśli ktoś nie identyfikuje się z żadnym wyznaniem, a chce wyrazić swoją niechęć do religii tradycyjnych, to może mu być bez różnicy, czy zadeklaruje wiarę w różowe słonie, czy w gwiezdnowojenną Moc [przy czym ta druga nawet bardziej pasuje, bo na filozoficzno-etyczną otoczkę].

**aleksab** · 09-09-2010 22:23

no to ja dodaje troche humoru Oczko

Gdyby studio Pixar stworzyło "Gwiezdne Wojny"

http://www.joemonster.org/art/15027/Gdyb...dne_Wojny_

**Scott** · 26-10-2010 10:22

Isalamir napisał(a):Hmm... To nadal nie są "jakieś istoty żywe", tylko WSZYSTKIE istoty żywe. Sformułowanie "jakieś istoty żywe" pozwala przypuszczać, że masz na myśli określony zbiór istot, oddzielny od innych, które stworzyły Moc wolitywnie jako narzędzie służące jakimś ich planom.

Nie miałem czasu na szukanie ale to dialog z Epizodu "Nowa Nadzieja", po tym wyraźnie widać że "moc" w GW pchodzi właśnie z istot żywych.

-Vader dał się zwieść ciemnej stronie Mocy.
-Mocy?
-Moc jest tym, co daje Jedi ich siłę.
-To pole energii żywych istot,
-które nas otacza i przenika... I spaja galaktykę w jedną całość.

smokeustachy · 11-11-2010 20:22

A w Mrocznym Widmie masz jakieś midchloriany itp.

**Scott** · 11-11-2010 21:01

Cytatów potwierdzjących moją teze jest wiecej, znajdują się praktycznie w kazdym epizodzie. Ogólnie byłem przerażony, Gwiezdne Wojny to programowy film New Age.

PS · 11-11-2010 21:37

Tak, teraz to zauważyłem!
To nawet nie tylko New Age. Rycerze Jedi to przecież Masoneria, na czele której stoi Donald Tusk sprzeciwiający się naturalnemu porządkowi strzeżonego przez: [daj spokoj z takimi fotkami- Scott]

smokeustachy · 11-11-2010 23:40

Scott napisał(a):Cytatów potwierdzjących moją teze jest wiecej, znajdują się praktycznie w kazdym epizodzie. Ogólnie byłem przerażony, Gwiezdne Wojny to programowy film New Age.

Zarzuty te są znane od 20 lat.

**Scott** · 12-11-2010 12:58

To są fakty, bardzo latwo można pokazać cytaty jak ten w.w.. Dlatego nie rozumiem tych ktorzy znają te filmy, a bronią przeciwnych teorii, można zacytować i jasno ukazać o co chodzi.

Isalamir · 12-11-2010 14:44

Muszę Ci podziękować Scott, skłoniłeś mnie do odświeżenia sobie filmu. Oczko

Cytat o którym mówiłeś:
" - ...It's a energy field created by ALL living things. It surrounds us, penetrates us and binds a galaxy together."
Czyli zasadniczo wszystko się zgadza, ale to nadal jest energia wytwarzana przez WSZYSTKIE żywe stworzenia. Nie przez jakieś określone istoty, które stworzyły Moc po to, żeby do czegoś ją wykorzystać. I sama Moc nie jest też istotą, jak nie jest istotą pole elektrostatyczne, czy pole grawitacyjne, które natabene też są wytwarzane przez KAŻDĄ żywą istotę. Oczko

Ale Scott, uparcie nie chcesz się odnieść do mojego argumentu o fikcji literackiej. Bo idąc tym tokiem rozumowania możemy zapytać skąd czerpał swą moc Excalibur w legendach arturiańskich, albo od kogo pochodziła siła Gandalfa we "Władcy Pierścieni"? Do nieco bardziej przerażających wniosków prowadzi refleksja, że nasz wieszcz narodowy w "Dziadach" uczy nas jak wywoływać duchy, a niejaki Homer to już ostro przegina, bo pisze otwarcie o pogańskich bogach. Co gorsza system edukacji zmusza dzieci objęte obowiązkiem szkolnym, żeby się tego wszystkiego uczyły.
Ale czy o to chodzi?