M. Ink. *
Stały bywalec
Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
|
Ezechiel naszych czasów
[center] Matka Eugenia Elisabetta Ravasio [1907-1990]
- mistyczka, o której moglibyśmy powiedzieć
"Ezechiel naszych czasów"
Nie miała zbyt wysokiego wykształcenia,
zajmowała sie trędowatymi w Afryce,
pozostawiła po sobie Orędzie. Jest to
"Jedyne objawienie dokonane osobiście przez Boga Ojca
i uznane przez Kościół za autentyczne
po 10 latach najbardziej rygorystycznych badań.
Godnym uwagi jest fakt,
że Ojciec - w 1932 roku - przekazał Orędzie Matce Eugenii
po łacinie, języku całkowicie jej nieznanym"
Oto fragment z jej zapisków:[/center]
Matka Eugenia Elisabetta Ravasio napisał(a):Dzisiaj kończą się długie dni przygotowania i czuję, że bliski,
bardzo bliski jest moment przyjścia Ojca mojego
i Ojca ws_rystkich ludzi. Jeszcze kilka minut modlihvy
i potem wszelkie duchowe radości!
Ogarnia mnie pragnienie zobaczenia i usłyszenia Go!
Moje serce spalane miłością ottivarło się z tak wielką u, fnościc~
iż snviercLam, że dotąd nigdy i wobec nikogo nie byłam tak ufna.
Myśl o moim Ojcu doprowadziła mnie jakby do szaleńsriva radości.
W końcu zaczynam słyszeć śpiewy.
Przychodzą Aniołowie i zapowiadają to uszczęśliwiające przybycie!
Ich śpiewy były tak piękne, że postanowiłam sobie zapisać je,
jak tylko będzie to możliwe. Harmonia ta ustała na moment
i oto orszak wybranych, Cherubinóva~, Serafinów,
z Bogiem naszym, Stwórcą i Ojcem naszym!
Padłam hvarzą do ziemi, pogrążona w przepaści mojej nicości.
Odmawiałam `Magnificat '. Zaraz potem Ojciec powiedział mi,
żebym usiadła z Nim i zapisała to, co postanowił przekazać ludziom.
Cały Jego orszak, który Mu towarzyszył, zniknął.
Pozostał ze mną jedynie Ojciec i zanim usiadł, rzekł do mnie:[center]
"Pokój i Zbawienie - powiedział - temu domowi i całemu światu!
Niech Moja Potęga, Moja Miłość i Mój Święty Duch poruszą serca ludzi,
aby cała ludzkość zwróciła się ku Zbawieniu i przyszła do swego Ojca.
On bowiem szuka jej, aby okazać jej miłość i zbawić ją!
Niech Mój namiestnik Pius XI zrozumie, że to są dni zbawienia i błogosławieństwa.
Oby nie została zmarnowana okazja zwrócenia uwagi dzieci na Ojca,
który przychodzi, by czynić im dobro w tym życiu i przygotować im wiekuistą szczęśliwość
Oto prawdziwy cel Mojego przyjścia: [...]
[jeśli chcesz wiedzieć, to kliknij i sprawdź]
Malarz lubuje się w kontemplowaniu obrazu, który namalował.
Podobnie Ja znajduję upodobanie i radość w przychodzeniu do ludzi
- arcydzieła Mego dzieła Stworzenia!
Czas nagli. Chciałbym, żeby człowiek dowiedział się jak najprędzej,
że kocham go i doznaję największej radości, przebywając z nim
i rozmawiając jak Ojciec ze swymi dziećmi [...]
Jestem Wiekuisty i kiedy żyłem Jeden Jedyny,
już wówczas postanowiłem użyć całej Swej Potęgi
do stworzenia istot na Mój Obraz.
Najpierw jednak trzeba było stworzyć materię [...]
od całej wieczności miałem tylko jedno pragnienie:
dać się poznać ludziom, pozwolić się umiłować.
Pragnąłem nieustannie być przy nich [...]
ludzie o Mnie zapomnieli, obrażali Mnie niezliczonymi grzechami [...]
postanowiłem przyjść Ja sam [...] Znieważą Mnie w Moim Synu [...]
Czy to Mnie powstrzyma? Nie, Moja miłość do Moich dzieci, ludzi, jest zbyt wielka.
Nic Mnie nie powstrzymało. Uznajcie więc słusznie, że was ukochałem, można by rzec,
bardziej niż Mojego umiłowanego Syna lub - ściślej mówiąc - bardziej od Siebie samego.[/center]
źródło - jw. vide: link lub tutaj, tylko że to już inna strona z tym samym tekstem
co Wam się o tym zdaje?
PS. jeśli ktoś pisał już o tym na Forum, to najmocniej przepraszam za dublet
"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
|
|