Rafał Gudzowski napisał(a):1) Amnestia była motywowana głównie tym, że minister Giertych po konsultacjach nauczycielskimi uznał, że obecnie szkoła nie jest w stanie dobrze przygotować uczniów do obowiązkowej matury z matematyki. Matematyka nie jest jeszcze przedmiotem obowiązkowym w szkole.
Jak to? W której szkole? Podaj mi szybko namiary to siostrzenicę tam poślę, to straszna noga z matmy
Ale ad rem.
Tłumaczenie powyższe, że "minister uznał że szkoła nie jest w stanie przygotowac uczniów do matury z matmy" to jakiś absurd. Zobacz - tyle lat wczesniej jakoś sobie dzieciaki z ta matma na maturze radziły (tak czy inaczej
), a nagle przestały? O ile mi wiadomo program nauczania matmy nie zmienił się przez lata w jakiś drastyczny sposób.
Myslę, że minister Giertych chciał sobie ta "amnestią" podbić popularność w kręgach uczniowskich, wiadomo, że nie był tam zbytnio lubiany, mówiąc delikatnie.
Cytat:Podkreślam, że to ze strony nauczycieli był duży nacisk, aby wprowadzić amnestię.
Pewnie, że był nacisk, bo po co nauczyciele mieliby wysiadywac w komisjach tracąc swój cenny czas na egzaminach poprawkowych...
Cytat:Oprócz zmiany przepisów i podwyżek dla nauczycieli w walce o naprawę systemu szkolnictwa liczą się również wysyłane do opinii publicznej sygnały. Bez wątpienia Roman Giertych głosząc radykalne hasła ("zero tolerancji") spowodował, że nauczyciele niemogący poradzić sobie z coraz bardziej agresywną młodzieżą otrzymali duże wsparcie. W polityce liczą się również słowa.
Wszystko prawda, ale "zero tolerancji" to jak dotąd tylko słowa. Jakie działania wprowadzono aby zwiększyć bezpieczeństwo w szkołach? No chyba, że rzeczywiście coś zdziałano, ja nie wiem - jeśli tak to napisz.
Cytat:Media choć koncentrowały uwagę na Giertychu to na pewno nie ułatwiały mu pracy. Prześmiewcze komentarze, szukanie haków, wykorzystywanie wszelkich nawet drobnych błędów podważało jego autorytet. Lewackie organizacje i media (GW) rozpoczęły nachalną propagandę antygiertychowską zanim jeszcze rozpoczął swój urząd.
Tutaj masz rację. Propaganda anty- była straszna. Rozumiałbym to gdyby odbywało się to powiedzmy pół roku po jego nominacji, ale ta nagonka zaczęła się w sumie na dzień po jego wyborze. To nie w porządku, ale cóż, komuniści walczą ciągle według sprawdzonych metod...
Ja byłem zwolennikiem ministra Giertycha, przestałem nim być gdy jego działania rozpełzły się, i tak naprawdę jedynymi widocznymi skutkami jego rządów zostały mundurki szkolne i ocena z religii wliczana do średniej (nomen omen - jako "sprzeciw wobec dyskryminacji INNYCH wyznań" - cóż za pokrętna retoryka) - czyli rzeczy tak naprawdę mniej znaczące, a rzekłbym - kopmletnie nieważne dla obecnego stanu edukacji, bo mundurkami czy religią nie naprawi się choćby przemocy, pijaństwa i narkomanii w szkołach...