Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
zbyt wiele emocji...
Autor Wiadomość
Izunia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 63
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #1
zbyt wiele emocji...
Czy ja za bardzo opieram się na emocjach?? Doszlam do wniosku ze chyba tak... bo po Wigilii Zesłania Ducha Świętego (jak wiadomo bardzo wiele emocji) czułam się (jak czasami tez po spotkaniach modlitewnych) wspaniale... Tzn. miałam w sobie wiarę (a może tylko zalązek wiary?)... Modlitwa stawała sie dla mnie czyms utesknionym, oczekiwanym z wielka niecierpliwoscia... a potem... potem emocje opadly i wszystko powoli zaczynalo sie zacierac w mojej pamieci, a co za tym idzie, modlitwa zaczynala spadac na dalszy plan, tak samo sam Bóg. Nie wyrzucałam tego calkowicie, ale po prostu inne sprawy stawaly sie dla mnie wazniejsze... ja sobie doskonale zdaje sprawe z tego, ze to zle (raz mi nawet ktos to doslownie powiedzialUśmiech ) ale nie wiem jak to pokonac... co powinnam zrobic zeby emocje nie staly juz tak wysoko?? emocje i uczucia tez... bo ja wiem ze wiara nie powinna opierac sie na uczuciach w wiekszym stopniu, tak jak to jest u mnie... chcialabym to zmienic, ale nie umiem...
(P.S. nie wiedzialam gdzie zamiescic ten temat wiec zamieszczam go tu, mam nadzieje ze nikogo tym nie rozzloszcze)
01-06-2004 09:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lola Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 595
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
hej! Uśmiech tak jak większość z nas zdajesz sobie sprawę że wiara to nie emocje, że żeby wierzyć nie trzeba nic czuć...bo na pierwszym miejscu ma być Pan a nie emocje...tylko dlaczego tak czasem trudno jest, no nie? nie ma żadnej recepty na utrzymanie emocji, bo nie o to chodzi i trzeba się z tym pogodzić...a właściwie każdego z dnia uczyć się żyć bez nich, bez fajerwerków...natomiast gdy się pojawią to cieszyć się nimi tak na maksa ale się do nich nie przywiązywać, bo jak już wiesz z doświadczenia mijają...(radość chrześcijańska nie ma związku z uczuciami - to stan ducha);tu chodzi o wybór: wybieram Pana, na dobre i na złe dni...kocham Go a więc nie tylko wtedy gdy jest mi dobrze ale każdego dnia...bo Go wybrałam (kochać nie oznacza zawsze czuć się dobrze) i chcę być Mu wierna...właśnie najbardziej o tą wierność chodzi...o wierność na modlitwie...bo ta modlitwa gdy Ci jest tak trudno, jest tak bardzo wartościowa w oczach Pana...wiesz dla Kogo to robisz...wybierasz Pana i...KAŻDEGO DNIA PODEJMUJESZ TĘ DECYZJĘ NA NOWO...bo WIARA TO DECYZJA WOLI, że chcesz iść za Nim...trzeba sobie powtarzać: ja chcę...ja chcę...niezależnie od wszystkiego...chcę Pana... :aniol:
01-06-2004 11:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #3
 
Tak właśnie niestety często jest, ze gdy na spotkaniech czy na innych "imprezkach" są gitarki, bebenek, grzechotki to jest nam tak fajnie. Ale gdy mijaja te wszystkie "fajewerki" to cala ta otoczka, aura mija. Wracamy do tej samej rzeczywistosc, szarosci i monotonnosci dnia. Kiedy bylem swierzynka po FILPIE chcialem isc i glosci Pana. Ale to powoli sie wycofywali, powoli gaslo. Powoli zaczalem zapominac o modlitwie osobistej. I powiedziano mi, ze wlasnie wazne jest zeby kazdego dnia, umiec znalezc sobie chwile czasu i samemu zrobic sobie taka mala "Piedziesiatnice". I tak jak posala LOLA wazne jest aby byc wiernym Baogu. Aby wlasnie pamietac o codziennej modlitwie. Nie patrzec na towarzyszace nam emocje. DO USLYSZENIA :!: :!:
01-06-2004 16:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Izunia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 63
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #4
 
zdaje sie ze nie opieranie sie na samych emocjach to nie jest taka latwa sprawa... wiem ze musze nauczyc sie byc z Bogiem na dobre i zle... i bede sie starac... heh, emocje po Wigilii zeslania Ducha Swietego juz opadlu i moj entuzjazm minal ale jakos sie trzymam i staram sie nie czekac do nastepnego spotkania modlitewnego :wink: zeby znow emocje gorowaly i dopiero wtedy zaczac modlitwe na nowo... i widze w ogole teraz ze sporo osob ma taki sam problem z wiara i uczuciami... tak poza tym to dzieki za odpowiedzi i pytanko do Daidossa: czemu napisales "do uslyszenia"? chyba raczej do "napisania" Uśmiech
02-06-2004 00:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #5
 
izunia napisał(a):emocje gorowaly i dopiero wtedy zaczac modlitwe na nowo...
To smutne co piszesz, ze Twoja modlitwa jest tylko od spotkania do spotkania. :cry:
02-06-2004 16:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Swiderek Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 264
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
W sumie to ci sie nie dziwie ze tak sie czujesz ja mialam tak samo po oazie letniej . Zreszta dobrze o tym wiesz, ale staralam sie trzymac.Modl sie o to zeby twoja wiara nie gasla tak predko i za kazdym razem pros Boga o cierpliwosc a na pewno ci sie uda wierze w to mocno i bede sie modlic za ciebie, o to zeby twoje emocje nie braly gory nad wiara. Duży uśmiech Wiecej wiary w siebie w Boga i w to ze On ci pomoze a zobaczysz ze tak bedzie a nawet lepiej Uśmiech
02-06-2004 21:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Izunia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 63
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #7
 
nie Daidoss, ja nie mowie ze jest od spotkania do spotkania, ale chodzi mi o to, ze jest (jak to powiedziec) zywsza, tzn. dluzsza i tak jakbym miala lepszy konytakt z Bogiem. no nie bede nic tu kryc, zeczywiscie u mnie zwykle emocje goruja nad wiara, i staram sie z tym walczyc, ale to dosc trudneSmutny
heh, dzieki cie Świderku za ten postUśmiech poza tym fajnie sie gadalo na ten temat osobiscieOczko
03-06-2004 00:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ravenloff Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 626
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #8
Akumulatory :-)
Ja nim trafiłem na Naszą Odnowę, to działałem prawie 2 lata w KSM (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży). Często jeździłem na jakieś rekolekcje, szkolenia. Może tak nie powinno być, że tak to odbierałem, ale każdy taki wyjazd dodawał mi power'a, który wystarczał mi na jakiś czas. Zawsze przez jakiś czas po rekolekcjach czułem w sobie jakąś moc, chęc do działania, wiarę w to że będzie lepiej, że potrafię zawsze wygrać z złym. Ale po pewnym czasie ta siła opadała. Czasem już po kilku dniach, czasem po tygodniu lub miesiącu.
Kiedyś ktoś mi powiedział na któryś rekolekcjach KSMu, że to jest tak jak z "doładowywaniem akumulatorów". Że warto czasem się na jakieś rekolekcje wybrać, aby na chwilę oderwać się od życia, trochę zastanowić się nad swoim życiem i doładować owe "akumulatory". Wiadomo, że z czasem się rozładują, ale wtedy zawsze można szukać kolejnej okazji aby je znów gdzieś doładować.
A jak to jest w Odnowie? Trochę podobnie. Każde spotkanie to takie małe "doładowanie" Uśmiech I odbywa się ono co tydzień, a nie raz na 2-3 miesiące jak bywało z rekolekcjami i szkoleniami gdy byłem w KSM. Z tym, że trzy-dniowe zamknięte rekolekcje w których uczestniczyło 20 osób dawały mi jak by więcej "tego czegoś" niż jedno cotygodniowe spotkanie Odnowy. No ale Nasze spotkania są co tydzień, a nie raz na 3 miesiące Duży uśmiech :aniol:

Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere!
03-06-2004 08:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Izunia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 63
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #9
 
widze ze emocje to problem nacznej czesci ludzi... a nie powinno tak byc...
03-06-2004 10:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #10
 
Jak z emocjami problem to polecam Rekolekcje Uzdrowienia Wspomnień Uśmiech Właśnie z nich wracam i muszę stwierdzić, że otwierają szeroko oczy ( i buzię też Uśmiech ) na wszelkie sprawy dotyczące naszej sfery emocjonalnej i sfery uczuć. Polecam.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
26-09-2004 22:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #11
 
ja powiem tak... mojepoczatki w odnowie to nie bylo "latanie" na spotkaniach. chodzilam bo chodzilam... bylam w grupie muzycznej wiec sie dobrze bawilam... (to bylo w Kanaanie). raz jakos trafilam na spotkanie Soli Deo... tam sobie "polatalam" i mi sie spodobalo. poczylam to... i zostalam w tej wspolnocie. ale nie moge powiedziec, ze zawsze bylo super i emocjonalnie... mialam spotkania na ktore szlam... z dolem, nie "latalam" zadnych sensacji nie bylo, nic szczegolnego sie nie wydarzylo, a jednak z pokojem w sercu wracalam do siebie... ale akumulatory ladowalam
nawet teraz kiedy moglam (dzieki pomocy kolezanki-uzyczyla mi kawalek swojej wycieraczki do spania Oczko ) byc na spotkaniu mojej wspolnoty po prawie 9 miesiacach nieobecnosci... to bylo niesamowite... taka ogromna radosc i tyle energii (ale tez bez jakichs szczegolnych sensacji czy wybuchow emocji Oczko ) poprostu ogrom pokoju, to wszystko

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
07-03-2005 01:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
marysia Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 41
Dołączył: Feb 2005
Reputacja: 0
Post: #12
 
emocje nie sa zle, wydaje mis ie, zeto swoisty stymulator...natomiast tzreba umiec nad nimi panowac....
a wiara...coz - nalezy ja pielegnowac, a raczej bez wyrzeczen i ciezkiej pracy sie nie obejdzie....
zycze Tobie ( i sobie ) powodzenia Izuniu Oczko
07-03-2005 01:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #13
 
Hehe, marysiu Uśmiech
Nie pamiętam co już było w tym temacie, ale ważna sprawa, żeby panować nad emocjamiUśmiech
Ja nie umiem i z tego się zgrzyty robią Uśmiech

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
08-03-2005 21:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
error1101 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 33
Dołączył: Feb 2005
Reputacja: 0
Post: #14
 
to sie ucz panować nad nimi Uśmiech

Ja jestem tego najlepszym przykładem, że sie da... :wink:
09-03-2005 10:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
Jasne, wiem że się da, ale to trudne Oczko
Zresztą pewnie widać to na forum. Połowa moich postów jest napisana właśnie pod wpływem silnych emocji.

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
09-03-2005 14:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów