siloam napisał(a):Naiwny jesteś. Nie można wychowywać bez-poglądowo. Mówię Ci to jako pedagog. Dzieci widzą co czynią i w co angażują się rodzice i uczą się przez naśladownictwo. Neopoganie mają wielki żal, że ich przodkowie przyjęli chrześcijaństwo, tak jakby stała się im przez to krzywda, a przecież było to błogosławieństwo.
Nie, bracie, to Ty jesteś naiwny, i ulegasz iluzji własnych poglądów.
1. Rodzice Wiccańscy najczęściej ukrywają przed dziećmi swoje wyznanie, lub nie tłumaczą im go, dopóki nie są na tyle dojrzałe. Jako że w Wicca nie ma takich rzeczy, jak codzienna modlitwa, a kult sprawowany jest na zgromadzeniach covenów, więc dzieci nie uczestniczą w wierze rodziców.
2. Wszyscy Wiccanie, których miałem wielką przyjemność poznać, stawiali w edukacji dzieci na poznanie WIELU religii. Wiccanie, w odróżnieniu od KK, bardzo cenią wolną wolę i rozumieją, że indoktrynacja od małego jest jej zaprzeczeniem. Stąd Wicca nie jest religią pokoleniową.
3. Wiccanie nie mają do dzieci żadnego żalu - skąd takie brednie wytrzasnąłeś? Rozmawiałeś z choć JEDNĄ rodziną wiccańską? Wręcz przeciwnie, Wiccanie szanują wybór drugiego człowieka - swoich dzieci również (i to też wiem z doświadczenia, gdyż znam 2 przykłady takich rodzin, w których rodzice są Wiccanami, a dziecko - katolikiem. I, niestety, wszelkie przykrości i usilne próby wymuszenia zmiany wiary na innych idą raczej od dziecka do rodziców, a nie na odwrót).
4. Nie wiem, czemu Wiccanie mieliby w ogóle mieć żal do dziecka, że wybrało akurat Katolicyzm. Wiccanie nie są przeciwnikami żadnej wiary, to kolejny mit, stworzony przez Katolików, by tylko móc oczerniać Wiccan i usilnie insynuować, że w rzeczywistości są Satanistami (przeciwnikami Kościoła). Typowo katolickie...
Więc wybacz, ale najpierw może się zapoznaj z tym środowiskiem, poznaj ludzi, porozmawiaj, pospotykaj się - a potem dopiero coś pisz, bo pisząc na bazie (jak sądzę) stereotypów czy tekstów nadgorliwych anty-wiccan, daleko nie zajdziesz, a co najwyżej się ośmieszysz.